Witam wszystkich, chciałbym z Wami podzielić swoją historią. Otóż dawno dawno temu kiedy miałem 14-15 lat spoglądalem w niebo za pomocą teodolitu ? Było to cholernie niewygodne, zwłaszcza w zenicie. Ale któregoś dnia moj Tata, wrócił z delegacji i wyciągnął z walizki.... lornetkę BPC 7x50. Ależ to było święto. Mieszkałem wtedy 100 km od chińskiej granicy, u podnóży gor Tienszan, niebo było obłędne. Mijały lata, ja wyjechałem do Polski na studia i tu osiadłem. Zabrałem ze sobą rzecz jasna lornetkę. Potem stało się niestety tak, że mój Tata nie wrócił z kolejnego wyjazdu służbowego - zginął w wypadku samochodowym...
I ta lornetka to była tak naprawdę jedyna pamiątka po Tacie.
Ale lornetka się zepsuła, wylądowała w szafie na wiele lat. W końcu któregoś dnia przypadkiem trafiłem na wątek gdzie @Marcin_G napisał, że zajmuje się serwisem lornetek. Postanowiłem że napiszę do Marcina z pytaniem czy podjął by się naprawy mojej lornetki. Marcin chętnie zgodzil się, a że było tuż przed świętami to napisał mi że zrobi mi to zupełnie za darmo, taka sytuacja ?
Proponowałem chociaż pokrycie kosztów materiałów, ale Marcin odmówił.
No więc wczoraj wróciła do mnie moja pamiątka po Tacie, działa jak nowa, wygląda jak wtedy kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz.
Bardzo Ci dziękuję Marcinie za przywrócenie do życia tak ważnej dla mnie lornetki! ?