Skocz do zawartości

LibMar

Moderator
  • Postów

    3 132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez LibMar

  1. Jeszcze na koniec małe podsumowanie tej burzy geomagnetycznej Świetna sprawa, że mieliśmy okazję łapać zorzę przy dużej prędkości wiatru słonecznego. Pozwoliła ona zweryfikować dokładność wzoru na wskaźnik mocy zorzy. Poprawka jest następująca: w potędze zamiast 1.2, będzie 1.3. To odpowiednio przeskaluje całość. Prawidłowe wartości pojawią się w "ostatecznym poradniku" A w związku z tym, wszystkie dotychczasowe wartości WMZ poprzednich zórz muszą zostać zaktualizowane. I teraz odpowiedzi na dwa najczęściej zadawane pytania: Dlaczego zorza wypadła przy Bz dodatnim? Czy ta zorza była rzeczywiście wielka? Co do pierwszego, sprawa jest prosta - wpływ prędkości wiatru słonecznego był tym razem znakomity. Bz faktycznie było lekko dodatnie z niewielkimi momentami Bz ujemnego. Wiatr słoneczny popychał WMZ w dół o trzynaście, a Bz wyniosiło plus dwa. To w ostateczności daje -11, które czasowo idealnie pokrywa się ze wszystkimi zdjęciami, które były publikowane. A co do drugiego, to w zasadzie łącząc z pierwszym, przedstawiam wykres (na osi X są czasy w UT, jakby co) Sprawa jest bardzo prosta - WMZ sięgające poniżej -30 wypadło jeszcze za dnia. Kiedy się ściemniło w najwcześniejszej części Polski (wschód), było już na to totalnie za późno.
  2. Pracujemy nad systemem alertowym i wskaźnikowym, na razie jest w fazie testów To stąd "manualnie" wrzucałem informacje o zmianach z końca pierwszej strony
  3. Gołym okiem widać było tę delikatną zieleń, ale filarów zupełnie nic Co ciekawe, to było tak jasne, że widziałem wszystko na tacy w podglądzie live view aparatu. Nawet lepiej niż gołym okiem.
  4. Zorza była rzeczywiście wielka, ale ta wypadła jeszcze za dnia Jedynie co mamy, to mini zorzę około 19:50. Ale za to ważna! Może i wygląda dość ubogo, ale parametry zorzowe wynosiły wówczas WMZ = -9.0. Wizualnie wygląda na około -11, a więc wzór trzeba będzie zaktualizować, bowiem wpływ wiatru słonecznego jest niedoceniony
  5. Jak wiemy, trwa rollercoaster - Bz poszło do góry, jednak prawdopodobnie i tak czeka nas powrót do negatywnych wartości za jakiś niedługi czas. W momencie zachodu Słońca najprawdopodobniej nie będzie żadnej zorzy polarnej... no chyba że w ciągu pół godziny nastąpi spadek znowu. Nie wiadomo, ale skoro wiatr słoneczny leci zaledwie pół godziny, to jadę w teren i sobie posiedzę A więc na pytanie - czy warto jechać? Warunki w każdej chwili mogą się poprawić. Na razie nie są korzystne, więc nie spodziewajmy się mocnej zorzy od razu jak się ściemni. Zorza to jak hazard
  6. I prawdopodobnie ostatni alert na pewien czas, ale niezwykle ważny -25.3 daje już K8, a więc wartość przebija też zorzę kwietniową z 2023 roku i prawdopodobnie wszystkie po wrześniowej z 2017 roku. EDIT: Ale w sumie głębiej mogło być w tej kwietniowej kolejnego dnia jak już mieliśmy rano, a w Stanach obserwowano zorzę z Bz -30. To może jeszcze trochę brakuje do ich zorzy, ale jest mocniejsza od naszej.
  7. Musimy poczekać na godzinę przynajmniej 17:30, żeby mówić o szansach. Parametry mogą nagle się zmienić i musimy liczyć się z tym, że najlepsze co jest może wypadać akurat teraz, zanim jeszcze zrobi się ciemno. Będę informował
  8. WMZ dla DSCOVR właśnie osiągnął poziom -20.0, co oznacza zorzę polarną klasy K7. Przewidywane dotarcie to godzina 16:50 czasu polskiego. Opis zorzy polarnej w K7 znajdziecie tutaj.
  9. W zasadzie sytuacja podobna jak wyżej u Wojtasa. Musimy poczekać choćby do 17:00. Na razie obserwujemy co nas omija za dnia
  10. Po 14 minutach, poziom WMZ osiąga poziom K6 (-15.0). Dla Ziemi przypada on o 16:40 czasu polskiego.
  11. Wskaźnik mocy zorzy dla DSCOVR (za 33 minuty) przekroczył właśnie -13.3 (obecnie -13.4), który jest najniższą wartością z wczorajszej zorzowej nocy. Teraz będzie tylko mocniej
  12. W tym momencie mam włączonego bota, który (trochę niestety) liczy 60 minut zamiast 75 minut, ale nadal można go wykorzystać Okno zorzowe (K5) rozpoczyna się od 16:26 naszego czasu, bowiem WMZ (z Bz i prędkości wiatru słonecznego) sięga -10 lub głębiej Czyli tak inaczej - gdyby było ciemno, to zorza powinna pojawić się od 16:26. I teraz pytanie czy te wartości się utrzymają i co będzie z IMF później...
  13. Godzina całkiem dobra - ogólnie potrzebujemy wysokości Słońca około -11 stopni, żeby sensownie robić pierwsze zdjęcia (no chyba, że wyrzuci Bz -20, to już -9 do -10 stopni). Dopiero o godzinie 17:00 będą spływały pierwsze dane używane do naszych warunków, a o 18:15 będzie dopiero komplet, aby wiedzieć co będzie o ~18:45 na niebie (u mnie to godzina startu). Czyli, jeśli wcześniejszy wyjazd jest konieczny, to nadal w ciemno. Pewnie dopiero około 17:30 będzie taka pierwsza sensowna ocena czy warto ruszać w kilkudziesięciokilometrową wyprawę.
  14. CME dotarło! ACE zaobserwował wzrost wiatru słonecznego do poziomu 800 km/s. Reszta parametrów zaczyna rosnąć. DSCOVR jest jednak dalej od Słońca niż Ziemia i również on zaraz to zarejestruje Dane na SWL pokazują już wzrost, tak więc podawane tam dane pochodzą od ACE.
  15. W przygotowaniu przed dzisiejszą zorzą, nowy i dokładniejszy opis o tym jaką zorzę można złapać w Polsce na podstawie wyznaczonego wskaźnika mocy zorzy K-index 0, 1, 2, 3 Wskaźnik mocy zorzy jest zbyt słaby, by mówić o obserwacjach zorzy polarnej z terenu Polski. Podział ten może być przydatny jedynie krajom takim jak Litwa, Łotwa, Estonia, Dania czy południowa Szwecja. K-index = 4 Wskaźnik mocy zorzy: pomiędzy -7.5 a -10.0 Północna Polska: niewielka szansa (choć niezerowa) na zarejestrowanie fotograficznej zorzy bez jakichkolwiek detalów poza delikatnym fioletowym zabarwieniem nisko nad północnym horyzontem. Przy obecności zanieczyszczenia świetlnego, trwania białej nocy (Słońce płycej niż -14 stopni pod horyzontem) czy Księżyca w fazie 25%+ zjawisko nie do złapania. Przy braku powyższych, obserwatorzy nad Morzem Bałtyckim mogą mieć szansę na zarejestrowanie pojedynczych, słabych filarów. Gołym okiem nie zarejestrujemy nic. Bywa, a szczególnie gdy K-index = 4 sięga krótko, że nic nie zarejestrujemy nawet na zdjęciach. Dlatego nie powinniśmy się spodziewać spektakularnych widoków ani decydować się na dalsze wyjazdy. Stąd "oficjalne okno zorzowe" rozpoczyna się dopiero jak WMZ spadnie do dwucyfrowej wartości. Poziom trudności złapania to jak rejestrować airglow czy światło zodiakalne, a w najlepszym przypadku zimową Drogę Mleczną. Środkowa Polska: trudniejsza sytuacja co w północnej Polsce (która i tak już nie jest łatwa). Bardziej na południe to także trudność z dostępem do ciemnego miejsca, bowiem znaleźć niebo Bortle'a 3-4 jest już zadaniem trudnym. Południowa Polska: zorza polarna jest niewidoczna. K-index = 5 Wskaźnik mocy zorzy: pomiędzy -10.0 a -15.0 Północna Polska: istnieje spora dysproporcja widoku między górną a dolną granicą. Gdy K-index dopiero ledwo przekracza -10.0, nawet z północnej Polski zorza może być wyłącznie fotograficzna (fiolet z nieznacznymi filarami), ale im bliżej -15.0, to zorza poza miastem przy dobrym niebie może być już bardzo dobrze widoczna gołym okiem. Wtedy tuż przy linii horyzontu pojawia się zieleń bez wyraźnych szczegółów (samo zamglenie), która sięga wysokość od kilku (przy małej gęstości) do nawet 20-30 stopni (przy wyższej gęstości i WMZ bliżej -15.0). Gołym okiem zorza jest czarno-biała, chyba że mamy dużą gęstość i WMZ bliżej dolnej granicy, to czerwonawy kolor filarów może być widoczny gołym okiem (sięgające do 15-45 stopni w zależności od WMZ), a zieleń przy horyzoncie nie jest już taka szara i wyraźnie ma inny kolor niż LP. Zielone fale podczas nasileń mogą czyhać przy północnym horyzoncie gdy jest bliżej granicy z K6. Środkowa Polska: widoczność możemy określić jak dla północnej Polski przy bardziej rygorystycznych wartościach WMZ. Dopiero przy -15.0 jest szansa na wizualną zorzę z zielenią tuż przy horyzoncie. Z kolei przy -10.0 zorza na północy ginie, jeśli mamy tam jakiekolwiek LP. Potrzebne dobre warunki nieba i świetną miejscówkę obserwacyjną by sfotografować efektywną zorzę. Przy -10.0, niebo Bortle'a 4 to minimum, a przy -15.0 to już niebo Bortle'a 5. Przy średnio-słabych warunkach (np. Księżyc w kwadrze nad horyzontem, niebo pokryte cirrusem, słabsze parametry obiektywu jak np. 18mm f/3.5, miasto kilkudziesięciotysięczne kilkanaście kilometrów na północ) musimy się liczyć z tym, że taka zorza może nie złapać się nawet na zdjęciach. Południowa Polska: bliżej górnej granicy (-10.0) może być bez szans na zorzę, ale bliżej dolnej (-15.0) jest spora szansa na fotograficzną zorzę polarną (fiolet z nieznacznymi filarami) pod warunkiem, że są bardzo dobre warunki nieba (zasięg gołym okiem 5.5+ mag). K-index = 6 Wskaźnik mocy zorzy: pomiędzy -15.0 a -20.0 Północna Polska: gdy na zdjęciach możemy wyraźnie uzyskać detal zielonej zorzy przy horyzoncie (tj. nieregularne falowanie), to najprawdopodobniej mówimy o zorzy K6 niż K5. Charakteryzuje ją większa ilość filarów, które wysokością mogą sięgnąć Gwiazdy Polarnej. Filary wyraźnie przesuwają się gołym okiem i mają różną jasność i nasycenie. Fotograficznie bez problemu zarejestruje się z centrum większego miasta, ale aby zobaczyć tam wizualnie, może być jeszcze ciężko. Na pewno za miastem może dać już piękny widok nad północną częścią nieba. Za pomocą nowszych telefonów bez problemu uzyskamy wgląd na szczegółowość zorzy przy kilkunastu sekundowych ekspozycjach. Im bliżej dolnej granicy (-20.0), by objąć całą zorzę możemy powoli potrzebować coś szerszego niż 20mm na FF czy 14mm na APS-C. Zorza polarna filarami obejmuje tylko północ, nic nie sięgnie zenitu, a tym bardziej bez szans na południe. Przy bardzo dużej gęstości zielone zamglenie może sięgać nawet wysokości 30-60 stopni. Środkowa Polska: zorza polarna jest bez problemu widoczna gołym okiem za miastem. Mnogość filarów i delikatna zieleń wyłania się ponad kilka stopni północnego horyzontu. Filary raczej nie przekraczają Gwiazdy Polarnej, ale wciąż zorza łapie się na większej części kadru przy szerokokątnym obiektywie. Południowa Polska: ciemne miejscówki bez problemu będą wystarczające, aby zobaczyć zorzę gołym okiem. Przy górnej granicy (-15.0) i jednoczesnej pełni Księżyca, zorza może okazać się wyłącznie fotograficzna, jednak przy dobrych warunkach ukaże się także delikatna zieleń przy horyzoncie raczej bez konkretnego detalu. Filary mogą niekiedy przekraczać 30 stopni ponad horyzont. Opis zorzy jest zgodny także dla północnej Polski przy K-index 5. K-index = 7 Wskaźnik mocy zorzy: pomiędzy -20.0 a -25.0 Północna Polska: znacząca zorza polarna z tańczącymi filarami przekraczającymi wysokość Gwiazdy Polarnej, lecz sięgającymi nie bardziej niż zenit. Jest także na tyle jasna, że gołym okiem widać z centrum większych miast (np. Gdańska). Charakterystyczne jest, że zieleń nie jest już pojedynczą tańczącą smugą, lecz obecnych jest wiele takich rozciągniętych pasów do 20-30 stopni ponad północny horyzont. Przy dużej gęstości towarzyszą też liczne zamglenia rozpościerające się po dużej części północnego nieba. Przy braku Księżyca zorza jest już na tyle jasna, że delikatnie rozświetla krajobraz i na długich ekspozycjach przybiera barwom nieba (czerwień, róż, zieleń). Dużą uwagę powinniśmy skupić zielonym pasmom zorzy, bowiem sięgając na wysokość 15-30° tworzą różnorodne wstęgi przypominające zorzę jak ze Skandynawii - te pięknie wychodzą przy ogniskowych rzędu 50-85mm. Pojawia się duża szansa na wystąpienie dodatkowych zjawisk obecnych przy burzach geomagnetycznych: SAR (Stable Auroral Red arc - rozświetlony na czerwono pierścień Ziemi), STEVE (Strong Thermal Emission Velocity Enhancement - rozświetlone biało-różowe pasma) oraz IPA (Isolated Proton Aurora - zielone mgiełki od elektrycznych interakcji z pierścieniem Ziemi) które jak już się pojawią, będą obserwowane w całej Polsce i prawdopodobnie sięgną dużo niżej na południe. Środkowa Polska: zorza polarna jest również podobnie okazała jak w opisie wyżej. Filary przekraczają jednak wysokość Gwiazdy Polarnej, ale do zenitu jeszcze brakuje. Z centrum Warszawy mogą być widoczne wizualnie najjaśniejsze partie zorzy. Południowa Polska: wciąż wspaniała zorza, choć porównując widoki z północnej i południowej Polski, dużo jej brakuje. Filary sięgają nie wyżej niż do Gwiazdy Polarnej, a nisko nad północnym horyzontem tańczy smuga zieleni. Zjawiska SAR, STEVE i IPA mogą sięgać do zenitu. Opis zorzy jest zgodny także dla północnej Polski przy K-index 6. K-index = 8 Wskaźnik mocy zorzy: pomiędzy -25.0 a -40.0 Północna Polska: efekt jest taki jak przy K-index = 7 przy północnym horyzoncie, lecz tym razem zielone zorzowe fale obejmują dużo większą część nieba. Przy -25 będzie przekraczało 30 stopni ponad horyzont, -30 to wysokość Gwiazdy Polarnej, a -35 to już zenit (a więc cała północna półkula nieba). Im bliżej zenitu, tym filary krótsze. Wysoka gęstość przyczyni się do pojawienia się zielonkawego tła także po stronie południowej. Przy takiej zorzy polarnej dużo bardziej interesuje już nas zieleń, a filary stają się jedynie dodatkiem wprowadzającym inny kolor. Wysoka szybkość zmian kształtów zorzy powoduje, że czasy ekspozycji nie powinny przekraczać pięciu sekund. Zieleń ta jest bardzo dobrze widoczna z centrum większych miast czy pełni Księżyca. Prawdopodobieństwo wystąpienia zjawisk SAR, STEVE i IPA jest jeszcze większe. Środkowa Polska: szczególnie blisko wyższej granicy, zorza polarna będzie sięgała do zenitu. Na pewno obraz zorzy będzie zbliżony do tej w północnej Polsce, tylko obejmujący mniejszą część nieba. I tutaj w zasadzie opis robi się podobny, bo zorza jest wizualnie już wszędzie podobna, tyle, że im bardziej na południe, tym mniejszy procent nieba. Południowa Polska: podobnie jak opis z północnej Polski, jeśli zmienimy na "-30, -35 i -40". Przy dolnej granicy opis zorzy jest zgodny dla północnej Polski przy K7. K-index = 9 Wskaźnik mocy zorzy: poniżej -40.0 Opis zorzy nie wymaga podziałowi na część północną, środkową i południową. Przedni pas zielonej zorzy przechodzi bardziej na południe od Polski, a więc północna Polska obserwuje zorzę po każdej stronie nieba. Każda wstęga wygląda inaczej, a fotografowana z innej strony Polski (zachód-wschód) powoduje, że każde zdjęcie wygląda unikalnie dla danej lokalizacji. Południowa Polska przy dolnej granicy K9 będzie jeszcze skupiała się ku północy, choć mniej istotna część zorzy znajdzie się gdzieś i także na południu. Teraz dużą rolę odgrywa prędkość wiatru słonecznego i gęstość, ponieważ Bz swoje zadanie już wykonał. Te pierwsze wspomniane dwa parametry modulują jasność i efektywność zorzy. Słabszy wiatr i gęstość spowodują, że pomimo Bz pozwalajcego na przejście do K9, ogólna burza geomagnetyczna może zakończyć się na G4 (KP = 8).
  16. To znaczy wiesz, między -18 a -20, żeby była taka jak na zdjęciu A żeby w ogóle zorza się złapała, to i -14 wystarczy.
  17. Jeśli wskaźnik mocy zorzy (WMZ) przekroczy -16, to jak najbardziej Poniżej jest przykład jak wyglądałaby zorza na północnym horyzoncie (filary sięgające na wysokość dołującego Wielkiego Wozu) i jakie WMZ byłoby do tego potrzebne A WMZ, co przydaje się także w przewidywaniu o której ta zorza nastąpi (dla @Charon_X), to patrzymy 75 minut na lewo od "Ziemia" i wyznaczamy średnią kroczącą dla Bz i prędkości wiatru (nie 60 minut, to jest aktualizacja) WMZ = Bz -(prędkość-360):60)^(1.2) Przykładowo jak na to patrzeć: Trochę więcej i dokładniej opowiadałem o tym na LIVE u AstroLife (https://www.youtube.com/watch?v=gXMX31Ti_Jk), tylko tam pisałem o 60 minutach. Aktualizacja wynika z tego, że z zorzy z początku tego miesiąca byłem w stanie określić timing znacznie lepiej i wychodziło to bardziej adekwatnie dla 0-75 min po lewej od Ziemia niż 0-60 min.
  18. LibMar

    Sky-Watcher Virtuoso

    Czas pozostały: 1 dzień i 20 godzin

    • KUPIĘ
    • Używany

    Ponownie wrzucam ogłoszenie, bo wygasło i nadal szukam Chętnie powrócę do tego sprzętu Jakby ktoś miał na sprzedaż, bo chyba coraz ciężej dostępny produkt i w ostatnim czasie jest rzadko wystawiany. Interesuje mnie sama głowica, bez teleskopu. Ale jakby była opcja z teleskopem (MAK90), to rozważę przy dobrej cenie, gdyż obecnie na rynku chyba nie da się kupić samej nowej głowicy, a jedynie razem z MAKiem.

    BRAK CENY

  19. Pora na pewien update podczas oczekiwania DSCOVR oraz ACE nadal nie zarejestrowały CME. To oznacza, że wiatr słoneczny nieco zwolnił, ale nadal nie wiadomo o ile. Ostatni pomiar (podczas pisania tego postu) wypadał 9:50 UT, gdzie nadal mamy ~500 km/s. Od tej godziny minęło 10:30+9:50= 20h 20m, gdzie dystans między SolO a DSCOVR to około 92.1 mln km. To daje 1258 km/s podczas dalszego "lotu wiatru", czyli o 65 km/s mniej. W praktyce opóźnienie działa na naszą korzyść. Jesteśmy coraz bliżej zachodu Słońca, a więc bliżej załapiemy się na to "początkowe i efektywne coś" EDIT (11:48): następne predykcje NASA/niezależne SolO wskazują tuż po południu w UT, czyli tuż po 13:00 naszego czasu. To już chyba bardziej pewne, bo na pewno łączy się w tym wiele innych dodatkowych parametrów. Moja efemeryda z wykorzystaniem poprzedniego CME nie sprawdziła się, ale nadal to predykcje za dzisiejszego dnia (przed zachodem) zamiast tego co myśli NOAA, czyli jutro Prędkość na teraz to <1202 km/s. EDIT (12:30): wykres EPAM wskazuje wzrost ilości protonów, co jest charakterystyczne tuż przed uderzeniem CME. Ono jest już nie więcej niż kilka milionów kilometrów od nas.
  20. Zauważyłem wczoraj pewną niezgodność, którą dopiero teraz wyliczam Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt prędkości lotu, to wyjdzie, że DSCOVR wykryło ostatnio uderzenie trochę za wcześnie. Średnia prędkość między Słońcem a sondą jest nieco niższa niż między sondą a DSCOVR. Więc jeśli teraz weźmiemy pod uwagę odległość zamiast stosunek momentów czasowych, czyli traktujemy tę samą prędkość (1323 km/s), to CME dotarłoby do Ziemi 102 minuty później niż z powyższej predykcji. Wiadomo, że CME po drodze też trochę zwalnia, ale też DSCOVR wykryje szok wcześniej niż Ziemia. Tak więc do uderzenia może dojść jeszcze dopiero nawet za godzinę (co dla nas jest na plus, bo bliżej zachodu Słońca). Dane z 7:39 UT (8:39 u nas) nadal ~500 km/s. Obecna predykcja (nie wcześniej niż 102 min później): 8:41 UT (9:41 czasu polskiego) Dane z 8:30 UT - 503.6 km/s. Utrzymując 1323 km/s, DSCOVR powinien to widzieć już w 8:21 UT, więc zwalniając mamy już to o 9 min później
  21. Ale pięknie ta wczorajsza zorza wyszła. Ja tam miałem deszcz i tylko obserwowałem wskaźniki, które pokrywały się z nadchodzącymi zdjęciami. Zorza wyszła trochę lepiej niż oczekiwania, bowiem ze wzoru wychodził mi wynik -13, a wyszło jak -15. Zapewne ta dobra gęstość podsyciła i łatwiej wyłoniła spod Księżycowej łuny Tymczasem zaczynamy śledzenie Pojawiła się nowa predykcja na uderzenie CME (ze strony NASA Scoreboard) na pół godziny od mojej. To oznacza, że uderzenia CME można oczekiwać w każdej chwili. Dane z DSCOVR podczas pisania i wysyłania tego postu, czyli z 8:07 czasu polskiego, jeszcze pokazują, że jesteśmy przed.
  22. Witam Wątek ten tworzę przedwcześnie, aby Was wszystkich ostrzec przed nadchodzącą burzą geomagnetyczną. Dzisiaj w nocy po godzinie 2:00 z obszarów aktywnych AR 3614 i AR 3615 (jednocześnie!) doszło do wybuchów, które sumarycznie dały klasę X1.1. Skutkiem tego było CME, które uwolniło się przede wszystkim od AR 3614. Wstępnie wyglądając świetnie, dawało to predykcję NOAA burzy geomagnetycznej klasy G2, która miała nastąpić w nocy z niedzieli na poniedziałek. Moooże G3 przy dobrych wiatrach. Na FB już sporo można znaleźć postów o nadchodzącym CME. Ale to wygląda dużo lepiej niż początkowo zakładaliśmy. Tak idealnie się składa, że pomiędzy Słońcem a Ziemią, w odległości 0.39 AU od Słońca, znajduje się sonda kosmiczna Solar Orbiter. Jej elongacja od Słońca obecnie to około 9 stopni kątowych. Kilka dni temu dość precyzyjnie można było wykorzystać dane tego, co idzie dosłownie w naszym kierunku. Nawet pomiary Bz, ich wzrosty i spadki, były z grubsza ze sobą porównywalne (po odpowiednim przeskalowaniu). Więc by zrozumieć istotę, poniżej przedstawiam co wówczas się działo: erupcja filamentu - 17 III 02:05 UT dotarcie CME do sondy - 18 III 16:57 UT (38h 52m) = 2332 minuty dotarcie CME do Ziemi (L1, DSCOVR) - 21 III 02:22 UT (96h 17m) = 5777 minut Wiemy też, że wiatr słoneczny zwalnia z czasem podczas lotu w kierunku Ziemi. Jednak istotną kwestią jest to, że sonda nadal znajduje się w niemalże tej samej odległości od Słońca, więc korzystając z proporcji, sprawdźmy mniej więcej o której analogicznie będziemy to mieli przy dzisiejszym CME. Potrzebujemy do tego momentu erupcji oraz dotarcia do sondy Solar Orbiter. Więc czekamy I się doczekaliśmy! CME osiągnęło sondę kosmiczną po zaledwie 11 godzinach i 57 minutach! To jest dużo szybciej niż wcześniej wychodziło z predykcji. Więc jeśli analogia przodu CME leci także centralnie w naszym kierunku, to sobie policzmy kiedy dotrze to do Ziemi. maksimum X1.1 flary - 25 III 1:33 UT dotarcie CME do sondy - 25 III 13:30 UT (11h 57m) = 717 minut flux rope - 25 III 15:10 UT (13h 37m) = 817 minut Rezultat: dotarcie CME przewiduję już JUTRO na godzinę 7:09 UT (RANO!), a flux rope na 11:17 UT, czyli koło południa. Flux rope oznacza moment, kiedy utrzymuje się ciągle niskie Bz. To ma nastąpić około 11:17 UT. Mam nadzieję tylko, że nie mylę się z danych SolO i to nie oznacza utrzymanie się dodatniego Bz. EDIT: No właśnie, bo wstępnie to wychodzi, że kontrolę przejmuje By zamiast Bz. Poczekajmy, zobaczymy jutro po południu. Bo to nie jest dobry znak, nie wychodzi w takim przypadku zorza - więc nie mamy 100% pewności, czy wspaniałe CME z dzisiaj zdziała cuda. Jakiej burzy geomagnetycznej w takim razie można się spodziewać? Prędkość wiatru słonecznego przy uderzeniu sięgałaby 1200-1400 km/s, a Bz przy odpowiednim flux rope może być niższe niż -30. To sumarycznie daje burzę geomagnetyczną klasy G4-G5 (KP ~8.67), a w przeliczeniu na wskaźnik mocy zorzy (WMZ), zorzę klasy K9. Na szczęście, Solar Orbiter nadal obserwuje utrzymywanie się tych warunków, więc powinny dotrwać do wieczora, aż w końcu zrobi się ciemno. I mam nadzieję, że w tym przeliczaniu nie mylę się. Popierają temu nowe predykcje NASA, które pojawiły się całkiem niedawno. Tam przewidują uderzenie CME już jutro o południu z +/- kilka godzin. Coś jest więc na rzeczy i chyba będzie dobrze. Szkoda tylko Księżyca, który jest w pełni. Stracimy sporo na kontraście. Ale przy tych warunkach jest szansa, że północna Polska może mieć zorzę na całe niebo. A skoro predykcja jest dość ekstremalna, potraktujcie to jeszcze z przymrużeniem oka. Estymacje po prostu wyglądają zbyt genialnie, tak jak to było w latach 2000-2005. Ładujcie aparaty, szukajcie czasu i miejsca z pogodą na jutrzejszy wieczór. Od razu po zachodzie Słońca, już tak wcześnie, jak zauważenie już Wielkiego Wozu na niebie. Jutro o południu możemy już wstępnie mówić co nas czeka, będę Was informował
  23. W zasadzie w tamtym linku było mniej więcej to samo, co tutaj https://www.discovermagazine.com/the-sciences/two-stars-wont-collide-into-a-red-nova-in-2022-after-all
  24. Nie kojarzę, że miałem z tym jakikolwiek problem. Zapewne inna grubość pierścienia da ostrzenie w innym punkcie w wyciągu, ale MAK powinien dać radę w każdym z tych ustawień.
  25. Przypomniało mi się, jak kiedyś stawiałem tego MAKa 127 do Virtuoso Oczywiście to wymagało wymianę szyny na metalową. Wiatr był przeszkodą, bo obraz latał już przy małych podmuchach. Ale AVIki planet dawało radę kręcić. Dzisiaj znowu chcę wrócić do Virtuoso, ale bardziej jako zastąpienie głowicy do statywu niż zabawa w długie ogniskowe
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.