Skocz do zawartości

Tucznik

Społeczność Astropolis
  • Postów

    577
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tucznik

  1. To wszystko zależy jak używasz auta. Koszt utrzymania trzeba sobie przeliczyć do warunków jego eksploatacji. - Jak robisz 3000 km na tydzień i jesteś ciągle w tracie to kupujesz diesla. Dobrze się jeździ, ma moc a mało pali. - Jak jeździsz tylko na zakupy i odwieźć dzieciaki do szkoły, generalnie po mieście to lepszy jest beznyniak - Jak jeździsz regularnie lecz niezbyt często w nie za długie trasy (np codziennie 50 km do pracy za miasto, wolno wyjeżdżając z miasta bo są korki) to lepiej mieć LPG Ja osobiście mam diesla. Jak jeżdżę w trasie to się złoszczę na tych co jeżdżą na gazie i nie mogą się rozpędzić. Jak jeżdżę w mieście to zazdroszczę tym co mają benzynkę w aucie. Jak stoję w korku to chciałbym mieć LPG. Koszty eksploatacji wszystkich aut są podobne w skali roku przy podobnym użytkowaniu. Jeśli natomiast użytkujesz auto w specyficzny sposób to już jedne wybory się kalkulują a inne nie. W dieslu zaoszczędzisz na oleju napędowym a wydasz na silnikowy, w benzyniaku zaoszczędzisz na oleju silnikowym a wydasz na bezołowiową 95. W LPG zaoszczędzisz na gazie a wydasz na homologację i instalację butli. A takie argumenty jak koło dwumasowe, pompowtryskiwacze, czy nieodpalanie na mrozie to sobie można między bajki włożyć, czyste stereotypy. Mój przedmówca użył określenia " jak dbasz tak masz" i to jest cała prawda. Ja mam diesla i pali przy -25 stopniach, zrobiłem nim 180 tys km i układu wtryskowego nie ruszałem, koło dwumasowe dalej całe. Wymieniam co 12 tys km olej w lecie, a co 8 tys w zimie, nie leję byle gofna do baku, wymieniam rozrząd co 60 tys km i generalnie dbam o auto. Smrodu jakoś nie zauważyłem. Bardziej mi śmierdzi zimny benzyniak na ssaniu. To też zależy jakie kto ma auto. jak masz 15 letnie auto to siłą rzeczy jego utrzymanie jest drogie bo się części zużywają i zaczynasz je wymieniać, to dotyczy zarówno benzyny, desla i gazu bez wyjątku.
  2. Czyli tak jak wyżej napisałem: rodzaj paliwa ma znaczenie tak samo jak technika jego spalania. Opony to tylko przejaskrawiony przykład, choć nie do końca bo niestety znam takich którzy mieszają pocięte opony z węglem i tym palą. Mój stary sąsiad tak robił. Matka miał zawsze problem bo suszone ubrania waliły gumą i trzeba było je prać jeszcze raz. Ale kilka interwencji policji nauczyły go że sam sobie zapycha komin sadzą i w końcu sam się od tego wykończy leżąc w łóżku przed tv. Potem przerzucił się na ogrzewanie kradzionym prądem i znowu było wesoło bo co chwilę żarówki gasły.
  3. W sumie to tak... bo Cementownia Górażdże od 6 lat pali po kilkanaście tysięcy ton opon rocznie w piecach do wypału wapna i klinkieru i nikt się do nich z reklamacjami nie zgłasza że śmierdzi, że tróją, bo mają odpowiednie filtry itp. No ale to jest technologia przemysłowej utylizacji. Ale zarazem jednak nie... no bo spróbuj w domowym piecu/kotle/kominku nawet tym najnowocześniejszym palić oponami... Więc jakość/rodzaj paliwa też się niewątpliwie liczy. Chodzi Ci chyba o to że są specjalne "efektywne" techniki do spalania konkretnego "dedykowanego" paliwa, (np węgla o odpowiedniej granulacji, czy nawet opon) a nieumiejętne spalanie takiego paliwa daje więcej strat niż korzyści. Niemniej jednak samo paliwo musi być odpowiednie do technologii spalania.
  4. Nie wiem czy ktoś zauważył ale ocieplenie klimatu pozytywnie wpływa na stan czystości atmosfery w naszym kraju bo skraca się sezon grzewczy. Niestety czymś trzeba grzać żeby nie marznąć w zimie. Jeśli chcemy zmian to niestety nie można wprowadzić od razu jakiegoś przymusu odnośnie sposobu ogrzewania, równie dobrze można wprowadzić przymus przeprowadzki ludzi którzy nie lubią dymu w inne, czystsze miejsca. Zasady oparte na przymusie nie są trwałe. Tu trzeba stworzyć nowe możliwości. Gdyby gaz był tańszy niż węgiel czy drewno na przestrzeli wielolecia to większość z nas paliła by gazem, bo było by taniej. Tu potrzeba jakiegoś narodowego planu walki ze smogiem który zaczyna się na edukacji i stwarzaniu nowych atrakcyjnych możliwości ogrzewania a kończyć powinien się na ukaraniu tych którzy to lekceważą i z pomocy nie skorzystali. To musi być stanowczy lecz wieloletni plan, inaczej będziemy sobie o smogu dalej gdybać.
  5. "Frankowiczom" nikt kredytów nie spłaci pomimo że zawiązali inicjatywę. Taniego gazu biedocie też nikt nie da nawet jeśli zawiążą inicjatywę. Jeśli władzy na tym nie zależy to żadne protesty społeczne i inicjatywy nie zadziałają. Szczególnie tam gdzie chodzi o duże pieniądze. Bieda to faktycznie u jednych stan umysłu (100% racji), są takie osobniki, ale jednak dla dużej grupy osób to stan portfela. Widziałem zeszłej zimy rodzinę zbierająca gałęzie na opał w jednym z Wrocławskich parków i to jest raczej ten drugi przypadek. Gaz podlega dostawom na podstawie umów długoterminowych, nie można obniżyć jego ceny bo państwo musiało by dopłacać różnicę cen, a na tego raczej nie ma w planach. Problemem jest jak już ktoś wcześniej zauważył że technologie ekologiczne nie są ogólnodostępne i tanie.
  6. Z tym monitoringiem powietrza to mogą być różne historie w zależności od miejsca w jakim stacja się znajduje. U mnie we Wrocławiu jedna ze stacji zamontowana jest na skrzyżowaniu ulic Hallera/Wiśniowej i Powstańców Śląskich. Czyli na jednym z najbardziej zakorkowanych skrzyżowań. Dlatego nie dziwi mnie że zwykle normy jakości powietrza przekroczone są o 400 razy, bo w promieniu 100 m od stacji stoi w korku do świateł 100-300 aut. Zapewne gdyby stacja stała na którejś z ww. ulic, ale dalej od skrzyżowania, to jakość powietrza zapewne była by o stokroć lepsza. Wydaje mi się że dobór optymalnego, wiarygodnego miejsca obserwacji nie zawsze został zachowany, co nie oznacza że w powietrzu syfu nie ma, bo powietrze we Wrocławiu dalekie jest od czystości. Jeśli chodzi o czyste powietrze to powinno się stawiać na edukację i promowanie/dotację finansową czystszych form ogrzewania. Gdyby instalacja paneli słonecznych była tania jak woda to nawet ten co pali w piecu oponami zamontował by sobie panele solarne. To jest podobna historia co z pirackim oprogramowaniem. Kiedyś karano piratów i ścigano ich w internecie ale to nie przynosiło rezultatów, teraz zamiast ścigać każda firma zabiega i reklamuje jak tylko może swój produkt by nielegalny użytkownik go kupił nawet za połowę ceny. Wpływy pieniężne okazały się znacznie większe tą drugą metodą.
  7. Ale Ci ta Jaworzyna "normalnie" wyszła. Ja mam prawie tylko taką:
  8. Podobnie trzeba zapytać Pawła W. w którym miejscu dokładnie robił zdjęcia, bo mogło to być już na terenie Czech. Na Wielki Szyszak prowadzi ścieżka która jest w dużej mierze po Czeskiej stronie.
  9. Warunki zawsze zdarzą się lepsze, nawet jeśli są tylko raz na 5 lat. Często myślałem że lepszych warunków już nie złapię, a po jakimś czasie okazało się że jednak są lepsze warunki. To jest tak naprawdę inna kwestia. Tu potrzeba odpowiedniej osoby w odpowiednim czasie. Gdyby DO było sportem narodowymi każdy chodził w góry z teleobiektywem to mielibyśmy co najmniej raz w roku Schneeberga z Sudetów. Akurat między świętami a Nowym Rokiem dużo naszego towarzystwa chodzi po górach i robi fotki i w połączeniu z dobrymi warunkami wyszło kilka rewelacyjnych "strzałów" w kierunku południowym. Skąd wiesz że to już max co przyroda może nam zaoferować Jeśli tak będziemy myśleć to staniemy z nowymi osiągnięciami w DO.
  10. Trzeba dodać jeszcze jedną informację. Jeśli to co jest na zdjęciu to Boubin, a wygląda na to że tak... to jest on podniesiony o około 300 m. Przy niższym niż 300 m punkcie podniesienia w symulacji widok się nie zgadza. No ale teraz pytanie zagadka. Jak Boubin "podniosło" o 300 m to jeszcze inne szczyty Szumawy powinny wystawać! a są one jeszcze o 20 km dalej na południe. Morał z tego taki że symulacje symulacjami (Udeuschle w warunkach normalnych Boubina nie widzi, ale Hey Whats That już Boubin pokazuje) i trzeba szukać szczytów z których potencjalnie widać więcej, przy przyjęciu że punkt obserwacji będzie do 400 m wyżej. To już druga psychologiczna bariera która padła ostatnio w DO. Teraz tylko pozostaje udokumentować Schneeberga i Boubin po raz drugi w lepszych warunkach.
  11. Próbowałeś robić zdjęcia w kierunku południowym??? z Wlk. Szyszaka jest możliwość, przynajmniej teoretyczna na ujrzenie Boubina na Szumawie.
  12. Właśnie..zapomniałem napisać że to Elektrownia w Turów w Bogatyni, jakieś 50 km od miejsca z którego robiłem zdjęcie. Nad Niemcami górny poziom chmur był wyraźny, co widać na zdjęciu. Nad Sudetami po Polskiej i Czeskiej stronie chmur nie było. W sumie dało to efekt "przekroju", którego nigdy wcześniej nie miałem okazji obserwować.
  13. Dziś w Karkonoszach trafiłem na ciekawe warunki. Poniższe zdjęcie dobrze ukazuje proces tworzenia się obłoków kondensacyjnych ponad warstwą niskich chmur przytłoczonych inwersją termiczną.
  14. Tak, to prawda że dynamika tego zjawiska jest duża, ale za to jest niezmiernie ciekawa. Dane meteo zbieram nie do obliczeń (wydaje mi się że mam za mało wiedzy w dziedzinie optyki żeby robić wiarygodne obliczenia) lecz do pokazania jakie warunki meteo panują podczas inwersji termiczne i jakiej widzialności możemy się spodziewać przy określonych parametrach pogody. Siedzę w dalekich obserwacjach nieprzerwanie już od 6 lat i pewne widoki staja się dla mnie rutyną, innych rzeczy dopiero się uczę. Pomyślałem wiec że w miarę możliwości będę przedstawiał część swoich zdjęć z komentarzem na temat warunków pogodowych w jakich zostały zrobione. Chcę wybrać kilka typowych sytuacji meteo występujących na terenie Polski. W moim odczuciu dla kogoś "świeżego", kto dopiero zaczyna przygodę z dalekimi obserwacjami takie informacje będą bardzo przydatne. Oczywiście nie będzie to uniwersalna instrukcja, bo takiej nie ma i nie będzie, ale mimo wszystko będzie to duża pomoc w oszacowaniu warunków meteo pod kątem dalekich obserwacji.
  15. Mam więcej takich "kwiatków" z Tatr Zachodnich i Fatry, Robert J. też na pewno ma (i liczę że pokaże coś więcej), bo to była wspólna wyprawa obserwacyjna. Tylko do ogarnięcia materiału potrzeba chwili (sporej chwili) czasu, a tego jak wiadomo przed świętami zwykle brakuje. Zebrałem już dane meteorologiczne ze wszystkich możliwych stacji meteo na linii Pradziad-Tatry i chcę zrobić przekrój termiczny, wilgotności i różnicy temp. punktu rosy względem normalnej temp. powietrza na rozpiętości tej linii. Poza tym zwykle widoczne części Tatr zmieniały swój kształt i muszę zrobić zestawienie zbiorcze zdjęć żeby to pokazać. Na powyższym zdjęciu Łomnica poszybowała w górę o jakieś 300 m, a chwilę wcześniej wyglądała zupełnie normalnie. Gratulacje dla Ciebie i Pawła W. !!! - na Fatrę ze Śnieżnika polowałem już dwa razy, ale widok ten nie było mi pisany, przynajmniej na razie. Cały czas gdybam... jeśli ugięcie światła w kierunku wschodnim było tak silne, to przy podobnym ugięciu w kierunku południowym i odpowiednich innych parametrach meteo mielibyśmy możliwość ujrzeć nie tylko Schneeberga... ale spory wycinek Alp na horyzoncie.
  16. Jagnięcy Szczyt z Pradziada. Żeby zobaczyć go (tak jak wygląda na poniższej fotografii) w warunkach normalnej refrakcji Pradziad musiał by być o około 320 m wyższy. Szkoda tylko że w kierunku południowym nie było takiej refrakcji. Edit: Symulacja: http://www.udeuschle.selfhost.pro/panoramas/panqueryfull.aspx?mode=newstandard&data=lon%3A17.23115%24%24%24lat%3A50.08298%24%24%24alt%3A1491%24%24%24altcam%3A320%24%24%24hialt%3Afalse%24%24%24resolution%3A1200%24%24%24azimut%3A115%24%24%24sweep%3A9%24%24%24leftbound%3A112.63333333333334%24%24%24rightbound%3A113.72500000000001%24%24%24split%3A10%24%24%24splitnr%3A1%24%24%24tilt%3A-0.8645833333333333%24%24%24tiltsplit%3Afalse%24%24%24elexagg%3A1.2%24%24%24range%3A300%24%24%24colorcoding%3Atrue%24%24%24colorcodinglimit%3A237%24%24%24title%3A320%20%5BTelescope%5D%24%24%24description%3A%24%24%24email%3A%24%24%24language%3Aen%24%24%24screenwidth%3A1366%24%24%24screenheight%3A728
  17. Z Pradziada i nie tylko z Dumbierem. Nie wiem jak Robert, ale ja powoli sprawdzam zdjęcia i znalazłem kilka szczytów których nie powinienem widzieć. Wg symulacji podniesienie drogi światła musiało wynosić około średnio 350 m. zobaczymy co Robert znajdzie u siebie. Sam Dumbier widać jakby Pradziad był 400 m wyższy. Nie wiem czy Robert focił ale ja złapałem tego dnia kilka ciekawych miraży Inovca i kilku innych szczytów.
  18. Sam oceń. W czarnej ramce miejsce gdzie Schneeberg powinien być widoczny. Dla niewtajemniczonych dodam że na zaznaczonym polu dolne dwie ciemniejsze linie (kontynuacja linii z wiatrakami i poniżej) to linie wzgórz w okolicach Brna i za nimi bezpośrednio powinien być widoczny Schneeberg. Wszystkie linie ponad linią wzgórz z elektrownią wiatrową to granice pomiędzy wilgotnym a suchym powietrzem gdzieś na południe od Brna
  19. ...Wyjdę przed szereg Dzisiaj rano z Pradziada, 230 kilka km.
  20. ...tego nie wiadomo, można tylko gdybać. No chyba że przerzucimy się w końcu na wodór to wtedy ropy nie zabraknie bo nie będzie potrzebna. Są dwie teorie na temat powstawania ropy i są to tylko teorie. Obie mogą być słuszne. Nie wykluczam wiec żadnej. Są pewne zjawiska geologiczne które można z powodzeniem interpretować na korzyść zarówno pierwszej jak i drugiej teorii zarazem.
  21. Neandertalczyk wyginął bo nie potrafił mówić (ponoć wskazują na to ich szczątki), a ludzi napływający z Afryki do Europy mówili. Szybko przekazywali wiedzę. Neandertalczykowi pomimo większego mózgu i lepszego przystosowania do środowiska człowiek za pomocą dzidy pokazał że jest ślepym ogniwem ewolucji. Co do możliwości produkcyjnych żywności. Jeśli ocieplenie klimatu będzie trwało dłużej to strefy klimatyczne również się przesuną. Część przydatnych rolniczo terenów będzie pustynią i na odwrót, ponadto tam gdzie było zimno będzie można produkować żywność. W tym zakresie człowiek miał i ma duże możliwości przystosowawcze. Jakieś kilkanaście tysięcy lat temu Sahara była sawanną, dopiero gdy zaczęła pustynnieć pasterze przenieśli się nad Nil i powstała wielka cywilizacja. Myślę że kwesta paliwa w produkcji żywności była by kluczowa. Gdyby nagle zabrakło ropy? jaki traktor wyjedzie w pole?. Nawet nie z powodów naturalnych, bo do końca nie wiadomo czy ropa jest pochodzenia organicznego czy z pochodzi z płaszcza Ziemi (a może i to i to?) tylko z powodów interesów niektórych państw.
  22. Fajna zabawa gdy zdjęcie jest niskiej rozdzielczości dzięki temu każdy ma taką samą szansę.
  23. Taki katalog ułatwi potencjalny kontakt nowicjuszowi z osobą związaną z dalekimi obserwacjami w danej okolicy. Trudno mi mieszkającemu we Wrocławiu udzielać szczegółowych rad czy informacji o widzialności osobie z woj. podkarpackiego. Każdy z nas włożył jakąś cegiełkę w DO i fajnie będzie jak w jednym miejscu znajdą się wszystkie takie osoby, chcę udokumentować wysiłek pewnych osób. Oczywiście nie będzie to spis po imieniu i nazwisku tylko po nicku/pseudonimie, a strony www,blogi nie muszą być tylko o DO, może to być ich mały element. Takie kompendium wiedzy i kontaktów w jednym miejscu.
  24. Taka prośba/propozycja. Reorganizuję swojego bloga i chcę zrobić na nim stronę o dalekich obserwatorach. Chcę zebrać w jednym miejscu pewne podstawowe informacje o wszystkich obserwatorach który częściej lub rzadziej udzielają się ns stronie DO, blogach i Astropolis. Coś na wzór takiej "alei sław" połączonej z portfolio. Potrzebuję takich rzeczy: - małego zdjęcia z obserwatorem w czasie robienia zdjęcia (najlepiej bez twarzy) - dwuzdaniowego opisu doknań, zainteresowań, ulubionych miejsc obserwacji, od kiedy interesujecie się dalekimi obserwacjami itp. - miejsca aktywności obserwacyjnej (np. Beskid Żywiecki, Opolszczyzna, Sudety czy inne krainy geograficzne czy administracyjne) - sprzęt jakim robicie zdjęcia - namiaru na wasze strony www, blogi i adresy e-mail Wszystko to chcę udostępnić w postaci listy dalekich obserwatorów z krótkim ich opisem. Może dzięki temu łatwiej będzie o kontakt i może dowiemy się coś więcej o niektórych obserwatorach. Jak macie ochotę znaleźć sie na takiej liście to piszczie na priva lub na e-majla 500mm@wp.pl co sądzicie o takim pomyśle???
  25. A widzaiał ktoś jak ciekawie wygląda drzewo po uderzeniu pioruna. Kiedyś niedaleko mojego domu taki walnął w około stuleniego dęba. Rano po burzy na pniu była kilkucentymetrowej szerokości szrama, długa na kila metrów. Drewno nienaruszone, za to kora leżała nawet 20 metrów od drzewa w postaci strzęp. Rok czy dwa potem podobną sytuację po burzy widziałem na innym dębie w okolicy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.