Skocz do zawartości

astrotripper

Społeczność Astropolis
  • Postów

    248
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez astrotripper

  1. Dzięki. Specjalnie wcześniej obszedłem okolicę w poszukiwaniu jakiegoś motywu który mógłbym umieścić na pierwszym planie. Mieli tam coś w rodzaju wystawy starego sprzętu rolniczego i traktor zdecydowanie wygrał ten konkurs piękności :-) Niestety, czołówka była trochę za słaba aby porządnie go podświetlić, a i wolny obiektyw (f/4) nie pomagał.
  2. Długą miałem przerwę od forum, ale w tym czasie udało mi się zobaczyć na własne oczy zorzę, a niedawno wreszcie obrobiłem fotki z tego wydarzenia. Cały zestawik wrzuciłem na flickera jakby co, a poniżej najfajniejsze.
  3. No to chyba zagadka rozwiązana. Generalnie, śledzenie praktycznie przestaje funkcjonować w zenicie. Poza tym chyba po prostu miałem za pierwszym razem niesamowite szczęście, że dobrze wsio ustawiłem. Bo wczoraj po pierwszym ustawieniu i wypoziomowaniu działało to różnie. Wycelowałem w Łabędzia, jest ok. W Plejady, masakra. Wyżej, bliżej zenitu, jeszcze gorzej. Sprawdziłem poziom, rzeczywiście obracając podstawą widzę, że mi się troszkę bąbelek przemieszcza. No to hej, jeszcze poziom dopieściłem i ponowna próba. Łabędź ok, Plejady ok, jeszcze chyba jedno losowe miejsce sprawdziłem i też ok. Zenit, nic z tego. Trochę się podjarałem pierwszą udaną próbą, ale teraz mój entuzjazm znacznie opadł.
  4. Dziś doczytałem w instrukcji, że jak już się po tych 30 minutach wyłączy to trzeba wcisnąć jednocześnie przyciski 1 i 2 aby ponownie włączyć śledzenie. Sobie plułem w brodę, że zapomniałem wziąć ze sobą instrukcji (a miałem ją nawet przygotowaną do zabrania). Montaż miałem wypoziomowany (chyba, pamiętam, że go wypoziomowałem, ale też przenosiłem go w inne miejsce i teraz nie jestem pewien, czy po przeniesieniu poprawiałem poziom, może po prostu zapomniałem). Generalnie nie było różnic między fotkami, pogoda była bezwietrzna. Tak sobie teraz myślę, że może też aparat jakoś "krzywo" zamocowałem. Na pewno "podniosłem" trochę całą szynę, żeby oś obrotu przechodziła mniej więcej na wysokości środka obiektywu. Może coś przy okazji spaprałem. Jak pogoda dziś dopisze, to ogarnę to na spokojnie w bardziej kontrolowanych warunkach. Wezmę nawet specjalnie źle ustawię na biegun, żeby zobaczyć jak duży ma to wpływ.
  5. Kurde, dzisiaj zgłupiałem. Wybrałem się z Virtuoso zebrać trochę materiału do zestackowania. I ku mojemu zdziwieniu przy 25mm mogłem sobie pozwolić tylko na 20 sekund, żeby mieć punktowe gwiazdy w całym kadrze. A przecież dwa dni wcześniej robiłem podobny kadr tym samym zestawem i bez problemu dało radę 40 sekund. Nie wiem co się stało. Na dodatek chyba mnie ugryzł ten 30 minutowy limit czasu, bo podczas fotografowania Andromedy śledzenie przestało działać (i nie włączyło się ponownie). Trochę zdezorientowany spakowałem graty i wróciłem do domu. Jutro chyba dokładnie przestudiuję instrukcję i jeszcze raz potestuję pod blokiem.
  6. No, zainspirowałeś mnie tymi fotkami i postanowiłem sam swojego Virtuoso wyciągnąć pod niebo korzystając z bajecznej noworocznej pogody. Wczoraj zrobiłem test generalny i wygląda to całkiem obiecująco. Choć głównym wnioskiem jaki z tego wyciągnąłem to to, że do astro potrzebuję porządny filtr, bo przy obróbce jest straszna męczarnia z LP i fioletowymi obwódkami. Dla ciekawskich, oto rezultaty. Jako, że to był w sumie tylko test, to wszystko to są pojedyncze ekspozycje. Matryca 4/3, więc ogniskowe razy 2, jakby kto chciał porównywać do formatu małoobrazkowego. Double Cluster and its surroundings by Astro Tripper, on Flickr Pełny kadr, bez przycinania, 25mm, czyli odpowiednik standardowej pięćdziesiątki, 50 sek. A closer look at the Double Cluster by Astro Tripper, on Flickr Pełny kadr, bez przycinania, 45mm, 30 sek. Orion Nebula by Astro Tripper, on Flickr A to przycięte ze środka, to już konkretne tele (96mm), 40 sek. Ciężko mi stwierdzić, czy zniekształcenie gwiazd w rogach to efekt rotacji pola czy aberracje obiektywu bo szkiełko to plastik fantastik. Ale jakbym miał stackować, to podbiłbym do 60 sekund co najmniej, rogi i tak poszły by do śmieci. A na koniec mały hardkor, czyli 2 minutowa ekspozycja z rybiego oka. Tu już LP kompletnie zmasakrowało zdjęcie, poza tym załapał się sam montaż i kawałek ziemi, więc trochę to przyciąłem. Ale patrząc na rogi oryginalnego kadru, gwiazdki są dalej punktowe (nie licząc delikatnego zniekształcenia od komy). Dodam tylko, że robiąc fotki ze statywu bez śledzenia, akceptowalne czasy to od 25 do 40 sekund, w zależności gdzie celuję.
  7. Coś było widać. Urwałem się na chwilę z imprezy, żeby obadać sytuację i wyszło mi coś takiego. Łuna od wiochy niestety psuła widok, a jak już udało mi się wyrwać na lepszą miejscówkę jakąś godzinę później, było już chyba po wszystkim, bo po zorzy ani śladu.
  8. Wczorajszego wieczoru pokusiłem się o sesyjkę okolic Gromady Podwójnej. Tradycyjnie już niebo było pomarańczowe, więc poszaleć nie mogłem (i tak już pewnie pozostanie, dopóki nie zmienię miejsca zamieszkania). No i niewiele się udało złapać z bardziej subtelnych mgławic. Czasu starczyło mi na 8 ekspozycji po 2 minuty na ISO 800, po czym obiektyw zaparował. Z obróbką też się męczyłem, i ostatecznie to wymęczyłem: Double Cluster and nearby nebulae by AstroTripper2000, on Flickr
  9. Ja się załapałem fartem, nie wiedziałem, że akurat wypada maksimum Geminidów Ale coś zacząłem podejrzewać, jak prawie za każdym razem jak spojrzałem w górę nieuzbrojonym okiem, to coś przelatywało. Jak zobaczyłem dwa meteory jednocześnie, a po kilku sekundach następny, to już byłem pewien, że coś jest na rzeczy Próbowałem je fotografować fish-eyem, ale nie za bardzo mi to wyszło. A parę minut później wszystko było już pokryte szronem. Coś tam mi się złapało, ale coś nie za bardzo mi się udaje to poprawnie tu wrzucić.
  10. Dziś pogoda dopisała, bardzo dobry seeing, więc małą sesyjkę balkonową sobie zrobiłem. Pojedyncza klatka z większej serii, SW 150/750. Kiedyś pewnie to zestackuję, ale zapewnie nieprędko. The Moon - single frame - 2014-11-29 by AstroTripper2000, on Flickr
  11. AutoStakkert!2 bez problemu radzi sobie z fotkami, przynajmniej wersja której używam (z tej strony). Aby wczytał fotki, trzeba przeciągnąć pliki lub katalog z nimi na okno główne programu. Problemem może być rozmiar zdjęć, jak mu zapodamy 1000 fotek po 6000 pikseli szerokości to nie uciągnie. Zresztą, w pliku konfiguracyjnym jest ustawiony limit rozmiaru dla fotek, nie pamiętam już ile wynosi, ale pamiętam, że go zwiększałem. Dla przykładu mój workflow wygląda teraz tak: ustawienie parametrów wywoływania pliku RAW (krzywe) -> eksport do tifów (skrypt) -> przycięcie do jednego rozmiaru i wycentrowanie księżyca (skrypt) -> stackowanie w autostakkert -> ostateczna obróbka Stackowałem w ten sposób 500 zdjęć (z prawie tysiąca), i daje radę, choć trwa to sporo (dysk SSD pewnie tu pomaga, na zwykłym twardzielu nawet nie próbowałem). A efekt można zobaczyć w moim poprzednim poście (stack z 256 fotek, 512 było trochę za bardzo rozmyte). Możesz też spróbować Registaxa. Mi akurat często sprawiał problemy, więc się przerzuciłem na autostakkert. Wężyk powinien wystarczyć, robiłem tak kiedyś lustrzanką i było ok, mimo, że nie miała funkcji wstępnego podnoszenia lustra (na przykład to, składane Registaxem). Będziesz musiał eksperymentalnie dobrać jakie czasy dają najlepsze rezultaty (oczywiście zależy też od warunków atmosferycznych). No i podstawa to poprawne ustawienie ostrości, co w przypadku lustrzanki bywa problematyczne.
  12. Tak jak napisał Wojtek, klatka ewidentnie poruszona. Wstępne podniesienie lustra, dłuższy czas samowyzwalacza i/lub krótszy czas migawki powinny zniwelować ten problem. A oto moja ostatnia próba, nie z dzisiaj, ale dopiero dziś miałem czas na obróbkę. Przy okazji wypracowałem nowy workflow, bo moja stara metoda obróbki wymagała zbyt dużego nakładu czasu i pracy. Moon - 2014-10-05 by AstroTripper2000, on Flickr
  13. Miałem podobne doświadczenie, gdy dałem do wydruku swoje zdjęcie Księżyca. Wydruk wyszedł zbyt ciemny i na dodatek kolory lekko zafarbowane na niebiesko. Jak sprawdziłem kolory na pliku źródłowym, to rzeczywiście okazało się, że trochę niebieski kanał przeważał. No ale na monitorze wyglądało to w porządku, bo monitor nie był poprawnie skalibrowany. A więc to po pierwsze kalibracja monitora, a po drugie, monitor świeci, a papier nie. I rzeczywiście, histogram mojej fotki prawdę mi pokazał, jak się okazało najjaśniejsze wartości może dochodziły do 60%. Na ekranie monitora wyglądało to normalnie, na papierze już nie. Z fotografiami głębokiego kosmosu zapewne sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo większość smaczków kryje się w ciemniejszych partiach. Trzeba je zapewne wyciągnąć do druku, no ale to już ktoś z doświadczeniem w tej kwestii musiałby się wypowiedzieć.
  14. Ostatniej nocy próbowałem wypatrzeć ją w lornetce 10x50. Oj, nie było to łatwe. Udało się tylko dzięki temu, że robiłem też zdjęcia i mogłem dokładnie zobaczyć, gdzie się znajduje. Była widoczna zerkaniem jako rozmyta plamka. Gdybym nie wiedział, że tam powinna być, na pewno bym jej nie zauważył. Niestety, mimo, że ostatnie noce są bezchmurne, to seeing jest słabiutki, i nawet w zenicie miałem pomarańczowe niebo, co zapewne też miało spory wpływ na problemy z wypatrzeniem komety.
  15. No i jeszcze wynik zestackowania powyższego materiału. Olympus E-M10, 120mm, f/5.3 73x60s, ISO 1600
  16. Ostatniej nocy znowu się zasadziłem na kometę, tym razem z zamiarem zrobienia animacji. Celowałem co najmniej w 2 godziny materiału, ale się nie wyrobiłem i ostatecznie wyszło nieco ponad godzinę.
  17. Udało mi się wczorajszej nocy złapać kometę na zdjęciu. Niestety nie udało mi się jej wypatrzyć przez lornetkę. Wycinek z szerszego kadru. LP dawało się mocno we znaki, 60 sekund wystarczało, żeby niebo było całkowicie pomarańczowe. Olympus E-M10, 45mm @f/2, 18x60sek, ISO 1600
  18. Kurcze, ostrzyłem sobie ząbki na obserwacje tego zbliżenia, ale prognoza pogody niestety nie napawa nadzieją.
  19. Księżyc z wczoraj. Trochę nietypowo, bo w sumie nie nastawiałem się na fotografowanie Księżyca, ale tak ładnie świecił, i jeszcze grzecznie dał się ustawić pomiędzy elementami pomnika. Early morning Moon by AstroTripper2000, on Flickr
  20. Muszę Cię trochę zmartwić. To nie sprzęt robi zdjęcia, tylko Ty. Sprzęt owszem, odgrywa bardzo dużą rolę, ale nie ma bata, żeby pierwsze astro zdjęcie było inne niż fatalne, słabe, albo jeżeli masz farta to może "ujdzie w tłoku". Moje pierwsze zdjęcie Księżyca było beznadziejne, wręcz koszmarnie słabe. Drugie było bardzo słabe (link). Trzecie i kilka kolejnych były po prostu słabe (link). Potem coś mi zaczęło czasami wychodzić (link), a w końcu zdjęcia zaczęły być na tyle przyzwoite, że zostały wydrukowane w Astronomii Amatorskiej (link). Od tamtej pory nauczyłem się jeszcze paru sztuczek. A wszystkie te zdjęcia zostały wykonane tym samym sprzętem (może za wyjątkiem późniejszych, które zostały zrobione gorszym aparatem). I dopiero teraz coś mi świta, że może czas zmieniać sprzęt. Nie chcę oczywiście nic przesądzać, bo nie wiem czym próbowałeś fotografować. Może rzeczywiście musisz zainwestować w sprzęt. Miej tylko świadomość, że na dobre astro zdjęcie składa się wiele czynników, a sprzęt to tylko jedna z wielu składowych.
  21. Pojawił się nowy wpis w zalinkowanym przez Ciebie wątku, który poruszą tą kwestię: http://ukastroimaging.co.uk/forums/index.php?topic=60744.msg502114#msg502114 Jednym słowem do naprawdę szerokich kadrów można się spokojnie obejść bez guidingu. Przy czasach rzędu 2-3 minut pewnie można pokusić się o zastosowanie dłuższych ogniskowych w okolicach 100 mm. Zapewne wyniki poszczególnych egzemplarzy będą się różniły, pytanie jak wielki to będzie rozrzut i w którą stronę. Jak dla mnie na razie brzmi to wszystko zachęcająco.
  22. No, 200mm do Księżyca to malutko, ale można pokusić się o ciekawy kadr z Księżycem nisko nad horyzontem (szukanie takiego kadru jest jak polowanie). Taki zakres ogniskowych będzie do tego celu super. Montaż natomiast pozwoli Ci na zastosowanie dłuższych czasów naświetlania. 5D mk III i 70-200 f/2.8 to killer kombo i takim zestawem spokojnie zrobisz zdjęcia co większych mgławic i galaktyk, które będą wywoływać opad szczeny. Problem z tym zestawem taki, że swoje waży, i jak napisał Loki, przenośne montaże typu iOptrona mogą mieć z nim kłopot. Z kolei pełnowymiarowy paralaktyk klasy EQ5 to duży, ciężki, nieporęczny kawał żelastwa, który po kilku wypadach pewnie Cię zniechęci do zabawy w astrofoto. SkyWatcher Star Adventurer może okazać się złotym środkiem, bo nawet z przeciwwagą jest dużo mniejszy i lżejszy niż EQ5, a udźwig ma teoretycznie większy niż inne mobilne trackery. Bez prowadzenia to pozostaje jedynie focenie szerokich kadrów ze statywu. Jasny, szerokokątny obiektyw to wtedy zbawienie No i startrailsy oczywiście, które nie są specjalnie wymagające pod względem sprzętowym, o czym zapewne już się przekonałeś.
  23. Z niecierpliwością czekam więc na wrażenia z użytkowania tego sprzęta. Jeżeli rzeczywiście okaże się tak dobry jak w teorii, to zapewne na dostawę trzeba się będzie ustawiać w kolejce Na razie wyczaiłem go w jednym niemieckim sklepie, to czas oczekiwania jest do 3 tygodni. Pogodnych nocy życzę.
  24. Czy warto wchodzić w rybie oko, to już sam musisz ocenić. Moja okolica pod względem zaświetlenia jest na pewno znacznie gorsza niż okolice Bolesławca. Może w pogodną noc strzel parę fotek szerokim kątem na dłuższych czasach i oceń w którym kierunku i na jaką wysokość sięga łuna. U mnie w najgorszym wypadku potrafi ona sięgać nawet 60 st. od południa, ale u Ciebie na pewno tak źle nie będzie. Jeżeli o Samyanga chodzi, to mam wersję dedykowaną systemowi Mikro 4/3 (inna konstrukcja o słabszym świetle, więc zapewne ciężko porównywać) i jest to świetnej jakości szkło i jak już go używam, to sprawia mi to wiele frajdy. Co do montażu, to zerknij na to: http://astropolis.pl/topic/45531-ciekawy-mobilny-montaz-od-sw/?p=544680 Wygląda bardzo obiecująco, a gotowy zestaw kosztuje chyba 370 EUR. Co do EQ3-2 z napędami: upierdliwe, duże, niewygodne, mało precyzyjne, raczej tylko do ogniskowych poniżej 100mm i ekspozycji poniżej 4-5 minut. Skoro masz dobrej jakości obiektywy, to chyba lepiej najpierw zainwestować w dobry montaż niż w kolejne szkło. Dzięki temu od razu będziesz mógł zacząć działać. Z czasem Ci się wyklaruje, jakiego szkła tak naprawdę będziesz potrzebował. Tymczasem bez dobrego montażu nawet najbardzej wypasione szkło nie pozwoli Ci rozwinąć skrzydeł. Takie jest moje zdanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.