Saitaver

Nie nadaję się. Pojechałem kawałek za miasto z nadzieją naszkicowania Płomienia NGC 2024. Nie udało się dostrzec. No to może M78. Porażka. Zdenerwowany postanowiłem poszukać galaktyki Cetus A. Nie znalazłem. Emocje wzięły górę i wróciłem do domu. Jeszcze kolimacja mi uciekła...

Nie nadaję się. Pojechałem kawałek za miasto z nadzieją naszkicowania Płomienia NGC 2024. Nie udało się dostrzec. No to może M78. Porażka. Zdenerwowany postanowiłem poszukać galaktyki Cetus A. Nie znalazłem. Emocje wzięły górę i wróciłem do domu. Jeszcze kolimacja mi uciekła...

Nie nadaję się. Pojechałem kawałek za miasto z nadzieją naszkicowania Płomienia NGC 2024. Nie udało się dostrzec. No to może M78. Porażka. Zdenerwowany postanowiłem poszukać galaktyki Cetus A. Nie znalazłem. Emocje wzięły górę i wróciłem do domu. Jeszcze kolimacja mi uciekła...

Nie nadaję się. Pojechałem kawałek za miasto z nadzieją naszkicowania Płomienia NGC 2024. Nie udało się dostrzec. No to może M78. Porażka. Zdenerwowany postanowiłem poszukać galaktyki Cetus A. Nie znalazłem. Emocje wzięły górę i wróciłem do domu. Jeszcze kolimacja mi uciekła...

Kolejny już raz jadąc samochodem tak zapatrzyłem się na Wenus, że przegapiłem swój zjazd. Piękność.

Kolejny już raz jadąc samochodem tak zapatrzyłem się na Wenus, że przegapiłem swój zjazd. Piękność.

Nie widziałem nidy gwiezdnych wojen, ale skusiłem się iść na najnowsze do kina, porażka :I ale to juz przeczuwałem po pierwszych nieudolnych scenach.

Godzina 1700. Idealne niebo, zaledwie kilka cirrusów. Podekscytowany wyciągam teleskop na ogród i czekam. Godzina 1800. Dywan chmur, ani skrawka czystego nieba. Idę bić głową w ścianę. Może się teleportuje do Chile.