Witam wszystkich. Nazywam się Aneta, jestem z wykształcenia archeologiem. Pochodzę z Wrocławia, ale od kilku już lat miszkam na Pogórzu Izerskim, gdzie wraz z mężem prowadzimy gospodarstwo agroturystyczne oraz hodowlę psów rasy Golden Retriever. Moje zainteresowanie tym, co widać ponad naszymi głowami jest rezultatem wstrząsu jaki przeżyłam w wieku lat 4, gdy dowiedziałam się, że Słońce jest większe od Ziemi. Ten fakt musiał wywrzeć na mnie ogromne wrażenie, gdyż moje późniejsze rysunki w przedszkolu na zadany tzw. dowolny temat uparcie przedstawiały jedną scenkę-ogromne Słońce zajmujące niemal całą kartkę, a po boczkach my-małe, stłoczone ludziki. Wiele lat później zauważyłam, że bardzo interesują mnie wszelkie artykuły w prenumerowanej przeze mnie Wiedzy i Życiu dotyczące kosmosu. Wracałam do nich wielokrotnie, drążyłam temat, uzupełniałam wiedzę. Ostatnio nabyłam książkę F. Shu "Galaktyki, gwiazdy, życie" i oszalałam! Od kilku ładnych tygodni problemy omawiane w tej książce są numerem 1 w naszym domu. I stało się. Mój chłop kupił mi pod choinkę teleskop TAŁ 1. Na początek powinien nam wystarczyć, aby zobaczyć na własne oczy to, co do tej pory oglądaliśmy tylko na obrazkach. Mamy świetne warunki do obserwacji, mieszkamy na końcu maleńkiej wioski. Błogosławimy poprzedniego właściciela, że nie pozwolił zamontować latarni koło domu. Do najbliższego miasteczka mamy 6 km, więc jego oświetlenie zupełnie nam nie przeszkadza. Mamy nadzieję, że oprócz tego, że teleskop będzie nam służył, będzie też dodatkową atrakcją dla naszych gości. Powolutku, jeszcze bardzo nieśmiało myślimy, aby w przyszłosci zbudować sobie stacjonarny, duży teleskop, ale to plany na daleką przyszłość. Tymczasem śledzimy wątki na forum, analizujemy Wasze doświadczenia i kto wie? Może w przyszłości się uda zrealizować takie marzenie?
Tymczasem życzę Wam i sobie zawsze czystego nieba.
Aneta.