Skocz do zawartości

Snejk

Społeczność Astropolis
  • Postów

    403
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Snejk

  1. Daje to, co napisałem - przedłużenie żywotności, oszczędność energii. Z tego samego powodu gasimy silnik auta po zakończonej jeździe Matryca sama od siebie nagrzewa się do ponad 50 stopni, więc jeśli można zaoszczędzić jej "stresu", czemu by nie? Swoją drogą, bardzo ładne startrailsy!
  2. Oj tak, jest wiele obaw dotyczących negatywnego wpływu Słońca na matrycę, ale nie zauważyłem i nie słyszałem o takowym. Jak już, to przy obserwacjach teleskopowych bez folii ND Mimo wszystko, dla przedłużenia życia swojej kamery (i kamer moich znajomych), profilaktycznie stosuję programator czasowy, który odłącza zasilanie w ciągu dnia. System uruchamia się na 2 h przed zmrokiem (ogrzanie obudowy, pozbycie się rosy z kopuły) i wyłącza 2 h po zmierzchu. PS. Kamery profesjonalnej sieci bolidowej FRIPON też nie mają żadnych osłon, a pracują od ponad 5 lat https://www.fripon.org/camera/
  3. Musi zostać 20-30 fps, żeby to miało ręce i nogi. Analiza na podstawie jednego nagrania nie jest możliwa, więc jeśli złapiesz coś ciekawego, dawaj znać. Mam swoją stację bolidową nieco dalej od Krakowa - gdy nagramy coś wspólnie, będę mógł wyznaczyć parametry orbity i lotu A, zacząłem też rozeznawać temat oprogramowania do skutecznego zapisu zjawisk "okołobolidowych" komercyjnymi kamerami IP, więc liczę, że niebawem będę w stanie coś zaproponować.
  4. No i takie nagrania to ja rozumiem! Udało mi się dopasować pozycje gwiazd przy 25 fps. Pole widzenia wyniosło 81.46 x 44.62 deg., a po zestackowaniu i zabawie poziomami można było dostrzec gwiazdy do jasności ~5 mag. Jasny obiektyw 4 mm zdecydowanie "robi robotę"! Oczywiście, kompresja i ostrość dają w kość, ale mimo to, średni błąd kalibracji wyniósł 0.87 arcmin (0.43 px). To bardzo dobry rezultat, a nagranie bolidu z Twojego sprzętu byłoby na pewno użyteczne. Tylko muszą to być bolidy, nie samoloty
  5. Nagraj proszę kilkanaście sekund w 25 fps w bezchmurną noc, wrzuć na Dysk Google i podeślij linka na PW Zrobię astrometrię i dam znać, do czego zdolne jest to maleństwo!
  6. Przecież już podpowiadaliśmy w innym wątku Rejestruj 24/7 w 25 fps (lub przynajmniej od zmierzchu do świtu) i czekaj na sygnał o bolidzie. Wtedy odnajdziesz go po dacie i godzinie (lub zrobisz to samodzielnie po zdarzeniu związanym z wykryciem ruchu - choć tego pewnym być nie można), a Twoje nagranie będzie przydatne naukowo, o ile będzie też widać gwiazdy w polu widzenia. Prosto, tanio, skutecznie.
  7. Nic mi o tym nie wiadomo, ale... niedarmowy soft złapał wczoraj ładny bolid po dłuższej przerwie Godz. 4:05 czasu polskiego, prędkość wejścia 68,7 km/s, początek jasnej fazy baaaardzo wysoko - 124,6 km, a ostatni rozbłysk na pułapie 80,6 km. Rozsypał się w drobny mak i spłonął całkowicie nad południowo-zachodnią Słowacją. Orbita "kometarna", bardzo niska gęstość.
  8. Wszystko opiszę niebawem nieco szerzej, bo i ze swoim projektem idę dość szeroko, ale na szybko - korzystam w tej chwili z dwóch kamer: DMK33GX249e z obiektywem C-mount 6 mm (kamera kierunkowa, 74x58 deg. FOV) DMK33GX264e z obiektywem C-mount 1.8 mm (kamera all-sky, 180x180 deg. FOV) W trakcie intensywnych testów jest też monochromatyczny sensor IMX178 (wyższa rozdzielczość, ale nieco niższa czułość od IMX264) w roli kamery all-sky. Pokładam w nim duże nadzieje Tak czy owak, wszystkie powyższe kamery rejestrują bez kompresji, więc podłączam je do komputera z prockiem AMD Ryzen 5 PRO 3400G, 8 GB RAM. Zakupiony za 800 zł z wyprzedaży poleasingowej i to jest wręcz "zbyt dobry" komputer, jak na ten setup, ale testuję sporo różnych wynalazków bolidowych, więc wolałem mieć zapas mocy I do tego UFOCaptureHD2 V4.80, rzecz jasna. Tak jak wspominałem wyżej, jest również plan, żeby pobawić się w tworzenie wygodnego oprogramowania rejestrującego do kamerek IP. Na pierwszy ogień chciałbym wypróbować Hikvision DS-2CD2047G1-L 4Mpx.
  9. Przymierzam się do tego ze znajomymi, ale na razie priorytet ma dla mnie nieskompresowane .avi
  10. Co do zasady, współczesne kamery IP nadają się do obserwacji meteorów. Tak jak wspomniał @Miesilmannimea, mają sporą rozdzielczość i coraz wyższą czułość, zapewnianą m.in. przez obiektywy f/1.0, ale też niezłe sensory. Korzystają z nich między innymi eksperci z Instytutu Astronomii Czeskiej Akademii Nauk - europejscy, a nawet światowi liderzy w zakresie rejestracji bolidów oraz obliczania miejsc spadków. Takie kamery są dla nich pomocnym rozszerzeniem zaawansowanych systemów opartych na aparatach z obiektywami all-sky, bo umożliwiają dokładniejszą analizę fragmentacji. Pozwalają też na rejestrację niezwykle rzadkich dziennych bolidów, gdy właściwy sprzęt jeszcze "śpi" w oczekiwaniu na noc Wyzwaniem pozostają: oprogramowanie rejestrujące, kompresja, pole widzenia. Testowałem komercyjne kamery IP różnych marek i detekcja zdarzeń (w kontekście meteorów) działa OKROPNIE. Łapią się robale, samoloty, satelity... w zasadzie każda pogodna noc to przebijanie się przez dziesiątki lub setki niepotrzebnych rejestracji. Z drugiej strony, wbudowanym algorytmom potrafi umknąć piękny, oczywisty bolid (bo np. był wyjątkowo szybki albo ogłupił kamerę swoim blaskiem). Czy może być coś bardziej frustrującego? Rozwiązaniem byłby sprytny algorytm analizujący zestackowane nagrania w poszukiwaniu meteorów lub robiący to "w locie" (podobnie jak w przypadku wspomnianego oprogramowania UFO Capture), ale jego stworzenie wymaga dosyć solidnych nakładów finansowych, albo programisty z ogromnym entuzjazmem. No i ciągłej walki ze sterownikami poszczególnych producentów, które jak wiadomo, lubią się zmieniać. Dlatego w tej chwili, największy sens wydaje się mieć nagrywanie 24/7 (tak jak to robią Czesi) i trzymanie kciuków za innych obserwatorów lub profesjonalne sieci bolidowe, którzy "nakierują nas na zjawisko". Można też manualnie stackować nagrania poprzez ffmpeg i przyglądać się rejestrowanym śladom. Ale znowu - w porządku, gdy masz jedną kamerę. Dużo gorzej, gdy chcesz mieć ich kilka i obserwować całe niebo. Dlatego budując moją stację bolidową, postanowiłem pozostać w naukowym nurcie, czyli korzystać z profesjonalnych kamer GigE > 5 Mpix, rejestrujących nieskompresowane filmy i korzystających z uniwersalnego standardu DirectShow. Takie urządzenia współpracują z oprogramowaniem UFO Capture, co oszczędza mnóstwo czasu i wysiłku - można zaufać automatycznej detekcji i co rano po prostu poświęcić minutkę na przejrzenie kilku(nastu) zjawisk. Niestety, pojedyncze kamery są dosyć drogie (> 500 EUR), ale i na to jest rozwiązanie! Udało mi się zbudować i przetestować kilka kamer all-sky opartych na sensorach IMX265, IMX264 i IMX178, a wyniki są więcej, niż interesujące. Dzięki braku kompresji oraz wysokiej czułości, precyzja astrometrii wynosi ok. 1,5' dla całego nieba. Ponadto, czas zjawiska jest mierzony z dokładnością do setnych sekundy, a prędkość nagrywania to stabilne 20 lub 25 fps (w zależności od setupu). Z takimi nagraniami można już śmiało realizować cele naukowe związane z liczeniem orbit i miejsc spadków. Podsumowując, wszystko zależy od celu Kamery IP są przydatne, ale wciąż jest z nimi trochę problemów, przez które nie stały się "naukowym standardem". Jeśli macie wolny port w rejestratorze - wpinajcie śmiało dodatkowe kamery patrzące w niebo, ale też miejcie świadomość ich obecnych ograniczeń.
  11. O, bardzo ciekawy filament! Wymagał dodatkowej impregnacji czy po prostu wystawiłeś go na dach i jest w porządku?
  12. Potwierdzam, bo u mnie podobnie, czyli bez większych problemów. Mam aluminiowy korpus malowany proszkowo na biało z zewnątrz i na czarno od wewnątrz - pozostałe elementy drukuję w 3D lub zamawiam, tak jak kopułkę Tyle, że nie korzystam z ZWO ASI + RPi, tylko z kamer przemysłowych, które znoszą temperaturę otoczenia od -20 do +50°C w trakcie pracy, a wyłączone przetrwają nawet 80°C (i pewnie ciut więcej). Kamera przerwała nagrywanie tylko raz, przy upale > 30°C - nie martwi mnie to, bo najczęściej pracuje od zmierzchu do świtu. Na zdjęciu moja obudowa z kamerą DMK33GX249e i obiektywem ZWO 2.5 mm 170° - obecnie w trakcie wymiany na model o wyższej rozdzielczości i czułości
  13. Pewnie, że tak Dwa "fajniejsze" bolidy zarejestrowałem kamerkami all-sky pod koniec ubiegłego roku: 14-11-2023, godz. 5:52 - Meteor sporadyczny, -4.8 mag (ten z fotki powyżej), kamerka z sensorem IMX178 (ale z binningiem 2x dla uzyskania 25 fps) 30-10-2023, godz. 3:49 - Tauryd nad Gorcami, -7.7 mag, kamerka z sensorem IMX249 A to widok sprzed chwili - smutne, mokre, szare przedwiośnie
  14. Zgadza się, już teraz widać gwiazdy! To była bardziej uwaga "na przyszłość" z mojej strony, by starać się rejestrować jak najwięcej klatek, a jednocześnie utrzymać czułość W przypadku bolidów spadkowych takie nagranie będzie mega pomocne.
  15. To niestety samolot. Nie widzę możliwości, by meteor ponownie rozbłysł na niższej wysokości po ustaniu ablacji, a do tego niska prędkość... @Miesilmannimea, rejestruj z prędkością 25 fps i ustaw czułość tak, by było widać chociaż kilka gwiazd w całym polu widzenia - wówczas będzie można przeprowadzić precyzyjne obliczenia dot. trajektorii/prędkości/jasności bolidu.
  16. Ja zamówiłem w zaprzyjaźnionej firmie kopułki akrylowe z otworami w rancie - średnica wewnętrzna wynosi ok. 10 cm, a średnica rantu to 13 cm. Grubość akrylu - 2 mm. Łatwo to uszczelnić i zamontować śrubami do dowolnej obudowy, np. zaślepki rury PCV albo puszki elektrycznej. No i nie musimy się przejmować, że klej/silikon puści w mocnym słońcu. Jak coś, mam większy zapas takich kopułek
  17. Też właśnie siedzę nad swoim projektem all-sky, choć bardziej pod kątem rejestracji bolidów spadkowych w wysokiej rozdzielczości i przy 20-30 klatkach na sekundę, co pozwoliłoby wykorzystać nagrania do bardziej zaawansowanych analiz. Jeszcze za wcześnie, by podsumować rezultaty oraz optymalny setup - nasza wspaniała pogoda na przełomie jesieni i zimy pozwoliła mi złapać raptem kilka jaśniejszych zjawisk, ale przerzucam całkiem sporo sprzętu, więc pewnie podzielę się wnioskami Tak czy owak, gdybyście potrzebowali np. kopułek akrylowych 100 mm z otworami pod śruby lub "pełnym" rantem, dawajcie znać. Kupiłem większy zapas, a z ich dostępnością bywa różnie. Poniżej wrzucam ślad jednego z ciekawszych meteorów sporadycznych o jasności -4.8 mag, złapany kamerką z sensorem IMX178 i doskonale Wam znanym obiektywem ZWO 2,5 mm. Szkoda, że przy tym sensorze nie daje pola 170x170 stopni (realnie wychodzi raczej coś koło 160x120 stopni), bo byłaby to całkiem ciekawa opcja, która jednocześnie nie zabija ceną...
  18. Dziękuję za sprostowanie sprostowania Oczywiście, kosmos wciąż skrywa wiele tajemnic - badania widmowe wskazują na Westę, więc meteoryty z grupy HED (howardyty, eukryty, diogenity) najczęściej wiąże się właśnie z tą planetoidą, ale niewykluczone, że istnieją inne, podobne ciała macierzyste, które przyniosły nam m.in. eukryty. Przepraszam za brak słowa "najprawdopodobniej", ciut za szybko skrobnąłem komentarz, ale już wyedytowałem. Również pozdrawiam!
  19. Tak jest, aby meteoryt został oficjalnie sklasyfikowany pod własną nazwą, musi zostać szczegółowo przebadany. Z moich notatek wynika, że są cztery zasadnicze czynniki, które pozwalają potwierdzić pochodzenie kamyka z Księżyca 1. Charakter wietrzenia. Jak wiadomo, na Księżycu nie ma wody i powietrza, więc w skałach nie występują "uszkodzenia" charakterystyczne dla ziemskich skał, które w przypadku naszej planety bardzo szybko wypełniają się innymi, wtórnymi minerałami. 2. Ilmenit. Jeśli dobrze kojarzę, to połączenie tlenku żelaza i tytanu. Na Ziemi nie występuje w dużych ilościach, natomiast w skałach księżycowych jest powszechny. 3. Generalnie tytan. Bazalty z Księżyca mają go zdecydowanie więcej, niż jakiekolwiek skały na Ziemi. 4. Ograniczona obecność "popularnych", ziemskich pierwiastków. Sód i potas występują u nas w niemałej ilości, tymczasem na Księżycu stanowią ułamki procentów...
  20. Nie ze złośliwości, ale dla dobra potencjalnego nabywcy, pozwolę sobie sprostować - NWA 13352 nie jest meteorytem księżycowym, a eukrytem, czyli skałą pochodzącą najprawdopodobniej z warstw powierzchniowych planetoidy Westa. To zupełnie dwa różne ciała w naszym Układzie Słonecznym Podane przez mnie informacje wynikają nawet z metryczki widocznej na zdjęciu.
  21. Wow! Nie sądziłem, że wzbudzę takie zainteresowanie swoimi kamykami. Dziękuję! Wszystkie okazy zarezerwowane, ale... jeśli ktoś ma wyjątkowo dużą chrapkę na Księżyc, to mogę też zaoferować okaz tego samego meteorytu, ale w formie płytki z większego znaleziska. Doskonale widać na nim strukturę księżycowej brekcji. Waga: 2,48 g Cena: 900 zł
  22. Cześć, mam niecodzienną ofertę dla wszystkich miłośników Księżyca i... kosmicznego gruzu Sprzedam trzy fragmenty meteorytu księżycowego NWA 11273, znalezionego w 2017 roku w Algierii (łączna waga wszystkich znalezisk wynosi > 2,81 kg). To przykłady tzw. księżycowej brekcji skaleniowej (feldspathic breccia), składającej się głównie z krzemianów – oliwinów, pigeonitu i anortytu. Są one pamiątką potężnego uderzenia w powierzchnię Księżyca, które wystrzeliło w przestrzeń kosmiczną skały zalegające na jego powierzchni. Później zostały one przyciągnięte przez ziemską grawitację i... oto one. Tutaj link do oficjalnego wpisu w katalogu meteorytów na temat tego znaleziska - https://www.lpi.usra.edu/meteor/metbull.php?code=66064 Ceny są następujące: 1,35 g - 500 zł 0,53 g - 195 zł 0,45 g - 165 zł + 15 zł kosztów wysyłki To okazy z mojej prywatnej kolekcji, do których dołączam metryczkę potwierdzającą ich autentyczność - jestem członkiem International Meteorite Collectors Association (nr legitymacji #6157) i Polskiego Towarzystwa Meteorytowego (nr legitymacji #197). Astropozdrowienia, Snejk FRAGMENT 1,35 g FRAGMENT 0,53 g FRAGMENT 0,45 g
  23. Ten jeden waży około 0,5 kg i jeśli nie rozpadł się w ciemnej fazie lotu (to zmieniłoby trajektorię), powinien leżeć w lesie między miejscowościami Lipowiec i Stare Szczepankowo.
  24. Nie do końca swobodnie. Dane zgromadzone przez Czechów wskazują, że ablacja (czyli obtapianie i wytracanie masy przez meteoroid) trwały także po wybuchu. To oznacza, że skała rozleciała się na tysiące fragmentów z czego większość... dosłownie wyparowała. Z kilkuset kilogramów ostał się ledwie kilogram, w dodatku rozsypany po ogromnym obszarze. Do tego dochodzą silne strumienie północnego wiatru (podmuchy od 175 km/h do 250 km/h), które miały ogromny wpływ na wyliczony obszar. Ze względu na stan atmosfery w zasadzie nikt nie da sobie obciąć ręki za swoje wyniki. Tak czy owak, jeśli chodzi o potencjalne miejsce poszukiwań, to bardziej wierzyłbym Czechom. Ich superdokładne nagrania (nagrywają bolidy w 5000 fps!) przyczyniły się do znalezienia meteorytów z kilkunastu spadków. Są też znakomitymi specjalistami w obliczaniu elipsy rozrzutu. Jeszcze wczoraj wymieniałem z nimi wiadomości i z tego co mi przekazali, znalezienie jakiegokolwiek fragmentu będzie dużą niespodzianką... PS. Zaktualizowałem notkę na blogu, więc można poczytać "po polsku" o całym zamieszaniu: https://skarbykosmosu.pl/bolid-nad-zachodnia-polska-gdzie-mogly-spasc-meteoryty/
  25. Jest szansa, że przetrwał lot przez atmosferę i rozsypał się na dużym obszarze pod Głogowem... https://skarbykosmosu.pl/bolid-nad-zachodnia-polska-gdzie-mogly-spasc-meteoryty/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.