Artykuł ciekawy lecz niektóre fakty mocno naciągane.
Np. kwetia opadów śniegu,niby rekordowe opady tu i tam a jednak w porównaniu z kilkoma poprzednimi dekadami to jakos nie ma ani dlugoterminowych mrozow ani wysokich zasp sniegu.Pomijając wyjątki (które zawsze sie zdarzają) to sniegu który utrzymywał by sie na dłuzej jest z roku na rok coraz mniej.
Tabelki przedstawiające sumaryczną ilosc opadów ( o jaka wielka !) nie oddają rzeczywistosci w której po gwałtownych opadach kolejnego dnia przychodzi odwilz i wszystko znika. (fajnie ze gdzies tam w cieplym kraju spadł snieg po raz pierwszy w historii ale przeciez nie utrzymał sie tam dluzej - poprostu anomalia wywolana zmianami klimatu,a u nas np. kolejna zima praktycznie bezsniezna :[)
Autorzy zapominają ze efekt cieplarniany to nie tylko robienie sie cieplej ale głównie pojawianie sie coraz bardziej gwałtownych zjawisk (duzo opadów w jednym miejsu,troche potem długa susza ) oraz anomalii (czyli własnie opady sniegu nie tam gdzie powinny)
Wg artykułu niby robi sie coraz chłodniej a lodowce jakos topnieją w oka mgnieniu.
Człowiek na to wpływ ma,ma napewno. Tylko jak duzy,tego nie wiadomo.
Tak jak ktos napisał, mozna na to samo patrzec i z lewej i z prawej,a widziec rózne rzeczy.
ps
Takze polecam obejzec Inconvenient truth, o ile sie nie myle jest tam takze fragment o krowach ;]