Skocz do zawartości

Grzędziel

Społeczność Astropolis
  • Postów

    4 465
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Grzędziel

  1. To mi nie wygląda na typ Algola. Krzywa blasku powinna byś bardziej kanciasta. Raczej na EW (typ W UMa) albo faktycznie na RR. Trzeba by pociągnąć krzywa dalej, ale u mnie bez szans na pogodę.
  2. Głębia ostrości nie ma tu nic do rzeczy bo fotografujemy na nieskończoność. Chodzi wyłącznie o eliminacje wad optycznych i ewentualnie winietowania. Każdy obiektyw ma inne wady, nawet różnice się zdarzają miedzy dwoma egzemplarzami identycznego modelu, szczególnie, gdy mamy do czynienia ze szkłami budżetowymi. Najlepsza metoda to, jak już napisali własne testy.
  3. Szczerze mówiąc, jeśli są to Twoje pierwsze astrofotki to szacunek, że tak dobrze wyszły, na dodatek tak wymagającym, dużym teleskopem. Swoich pierwszych wole nie pokazywać Wychodząc z założenia, że obrazek zastąpi 1000 słów chcę Ci pokazać jak wyglądają zdjęcia z mniejszego setupu, który wcześniej polecałem. W prawdzie nie z ED 80 ale z nieco większej tubki: TS APO 102/520 (ogniskowa praktycznie ta sama co ED z reduktorem) i kamery ASI 1600 Pro. Pozwoliłem sobie na małe porównanie z Twoją M 57. Jestem daleki od krytyki i nie mam na celu pokazania które lepsze. Z reszta takie porównanie żeby było uczciwe wymaga takich samych czasów ekspozycji. Moje byłe świecone 37 minut w subach po 60 sek. podczas pełni i pod miejskim niebem więc znacznie dłużej (celem była kontrola kolimacji a nie ładna fotka). Chcę Ci zwrócić uwagę na kilka aspektów: Po pierwsze rozdzielczość. Mimo, że twoje teoretycznie powinno mieć rozdzielczość ok 3x lepszą wcale tego nie widać. Spójrz na podwójną nad mgławicą -separacja 4,7" Po drugie zasięg gwiazdowy. Tu sprawa nie jest tak oczywista, moje jest naświetlane dłużej, Ty z kolei jak pisał wcześniej Paweł za bardzo wyciąłeś tło i przy okazji sporo wartościowego sygnału. Ale nawet mimo tego, idę o zakład, dużo większego zasięgu byś nie miał. Po trzecie -tu naprawdę widać dużą różnicę na korzyść mniejszego setupu z Asi 1600. Pole widzenia, cóż komentować, zobacz sam:
  4. Dzięki Piotrze, przyda się na przyszłość. Swoją drogą trudno mi zrozumieć dlaczego koledzy z calsky ja pominęli
  5. Głupie pytanie -skąd macie efemerydę tej komety bo też chciałbym ja namierzyć. Zawsze efemerydy biorę ze strony calsky.com a teraz tam zaglądam, przecieram oczy, raz, drugi i jej tam NIE MA????
  6. Moim zdaniem warto. Jest bardziej uniwersalna, łatwiejsza do ogarnięcia jeśli chodzi o wielkość pixela, no i ma większe pole widzenia. Najlepszym dowodem tego jest fakt, że tak wielu astrofotografów właśnie model 1600 kupuje.
  7. Wszystko zależy od budżetu jaki chcesz przeznaczyć na sprzęt. Montaż masz niezły, ale nie dla tuby 1000 mm. Taki (w miarę) tani zestaw minimum, którym możesz zrobić wspaniałe zdjęcia DS-ów to SW ED 80 (bardzo dobra tuba, sprawdzona tuba, często bywa na giełdzie) i do tego miech będzie ASI1600 -z reduktorem/flattenerem skala 1,54 sec/px, pole widzenia 2o (Andromeda prawie cała wchodzi). Tylko pamiętaj, że sama tuba i montaż to nie wszystko. Potrzebny jeszcze flattener, guider, filtry, grzałki i inne drobiazgi, komputer oczywiście i baaardzo dużo samozaparcia. Mając kamerę cmos możesz na początku robić krótkie klatki bez guidingu ale docelowo guiding stwarza znacznie większe możliwości.
  8. Zastanawiasz się nad szumem a powinieneś przede wszystkim uwzględnić wielkość pixela. To przede wszystkim różni te kamery. ASI 183 ma ekstremalnie mały pixel. Z ogniskową 1000 mm będziesz miał skalę 0.35 ascsek/pixel. Nie mając wiedzy i doświadczenia Hamala czy Łukasza w tak wielkiej skali polegniesz z kretesem. Ta kamera się sprawdzi z dobrym teleobiektywem (Samsung 135 jak najbardziej). ASI 1600 da ci skalę 0.78 arcsek/pixel co też jest bardzo wymagające. Jeśli jesteś początkującym astrofotografem powinieneś celować w skalę rzędu 1,5-2. Dopiero taka skala pozwoli na uzyskanie ostrych obrazów gwiazd i to też przy założeniu, że masz dobry montażu z dobrym guidingiem i dobrą kolimację optyki. Nie wiem, jaki sprzęt i doświadczenie posiadasz, ale szczerze odradzam zaczynać przygodę astrofotograficzną od ogniskowej 1000 mm w szczególności w połączeniu z tak wymagającymi kamerami. Jeśli nie wierzysz to przejrzyj tu na forum ze 100 sdjęć DS-ów i pokaż choć jedno dobre zrobione takim setupem (no może poza pracami Łukasza i Hamala)
  9. Kolejny mocny astrograf w posiadaniu naszego forumowicza. Oj, będzie wymiatał. Pogody życzę!
  10. No i gra gitara. To ostatnie świetne!
  11. Więcej materiału = mniejszy szum. Dobrze, że masz tego świadomość. Poza tym dobra ostrość, ładne gwiazdki -świetnie jak na początek.
  12. Astronomy Tools - Space noise reduction. Ale nie chodzi mi o podejmowanie tematu jak odszumiać i czy dobrze to robię, bo to temat rzeka. Po prostu jestem ciekaw jak odbieracie te zdjęcia. Które zdjęcie bardziej przemawia, to z szumem i detalem czy to gładziutkie, ale troszkę mdłe. W końcu powyżej zaprezentowałem cropa 1:1 więc szum widać spory. W typowej prezentacji internetowej po resize nawet to nie odszumione wygląda (w/g) mnie znośnie:
  13. Z braku pogody sięgam do swoich starszych zdjęć. Przy ponownej obróbce Pelikana zastanawiam się jak jest lepiej. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że oczywiście lepiej po odszumieniu. Ale po dłuższym zastanowieniu i porównaniu widać, że szorstkość fotki nieodszumionej ma swoje zalety, gdyż zawiera więcej subtelnych szczegółów, które w procesie odszumienia się rozmywają. Domyślam się, że większość z Was powie -zrób wersję pośrednią i pewnie ostatecznie tak zrobię. Ale bardzo jestem ciekaw Waszej opinii która z tych wersji bardziej do Was przemawia. Zdjęcia wykonane poczciwą kamerą CCD KAF 8300, Ha: 12x900 sek, prezentuję crop 1:1 Nie odszumione Odszumione
  14. Maćku, składam wniosek formalny, żeby dla każdego zdjęcia był załączony szczegółowy opis użytego setupu jak również parametry ekspozycji i użytych filtrów. Dla mnie (a myślę, że nie tylko) to bardzo interesujące informacje.
  15. I po trzech latach... 2015 2016 2017 2018 i animacja
  16. Niestety chmury nie pozwoliły nic zrobić. Na pocieszenie mam zdjęcia Plutona z 8 i 9-tego lipca. Wrzucam poglądowe JPG. Fotometrię na fitsach zrobię jutro. 08 lipca 09 lipca
  17. Bogdan, jeśli jeszcze masz możliwość dalszego testowania tego CFF-a to zrób koniecznie taki sam test ale w luminancji. Wyjdą wtedy wszelkie niedoskonałości, a może właśnie doskonałości korekcji barwnej obu obiektywów. Narrow tej wiedzy nie daje.
  18. U mnie cień szansy na okno pogodowe jest. Problem tylko, że Plutona miedzy drzewem a domem widzę przez ok. 20 minut od 23:30 Ale sprzęt na pierze będzie się chłodził z nadzieją na celny strzał. Trzymajcie kciuki. A wszystkich co mają lepsza widoczność i czyste niebo szczerze zachęcam do obserwacji tego niezwykłego zjawiska.
  19. Bogdan to zdradź tajemnicę - pierwsze zdjecie z TEC-a?
  20. Ciekawe porównanie sprzętu z najwyższej półki. Zgadza się, praktycznie nie ma różnicy. Pierwsze zdjęcie troszkę ciemniejsze w cieniach, ale obstawiam, że to kwestia obróbki. Poza tym zasięg gwiazdowy i oddanie detalu wodorowych chmur identyczne. Niech zgadnę -obstawiam, że pierwsze z TEC-a a drugie z CFF i bym zaryzykował stwierdzenie, że to pierwsze jest o 1% lepsze.
  21. Grzędziel

    NGC 6888

    No i fajnie, szum poskromiony.
  22. Świetne zdjęcie, jak z resztą wszystkie Twoje. Mógłbyś rozwinąć tą myśl i podzielić się swoim doświadczeniem. Czemu zmieniasz ustawienia i na jakie? Ja np, i z resztą wielu z forumowych astrofotografów stosuje unity gain, krótkoczasowcy-wieloklatkowcy gain ustawiają wysoki, Ty robiłeś na zero jakie pozytywy i negatywy miałeś z takiego ustawienia?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.