Skocz do zawartości

Adm2

Społeczność Astropolis
  • Postów

    479
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Adm2

  1. Może tam mają wiertarkę stołową :-) http://wytworniakrakow.pl/ ...jednak taniej by wyszło kupić taką na Aledrogo. Fajna ta nakrętka z ebay. Co do sprzęgła helikalne są raczej zbyt elastyczne. Te luzy które się skasuje na nakrętce, na sprzęgla się pojawią. Lepiej pewnie kawałek węża ogrodowego użyć.
  2. Ten klej co je trzyma to zapewne Loctite, żeby się nie wykręcały. Można wkręt lutownicą podgrzać żeby klej rozpuścić, o ile nie ma plastiku w pobliżu.
  3. Nożyce muszą mieć napęd na środku śruby w przód i w tył? W tył do śledzenia ISS? Nie można pchać tylko w jedną stronę jak koziołka? Domyślam się że luzy w przód i w tył są wtedy jak napęd jest zamontowany na dole i się dynda jak wahadło w zegarze z kukułką. Nie można napędu z boku zamontować, na godzinie dziewiątej albo trzeciej, wtedy waga będzie na nakrętkę z jednej strony naciskała i może nie będzie luzu. Jak uważasz że nakrętka ma za dużo luzu, to można ją np. jakąś śrubką z boku docisnąć i zmusić żeby trochę pod skosem stała. Albo zrobić jak na moim rysunku. Wbić takie dwie w deski, przyłorzyć do siebie i obracać jedną deską aż luz zniknie a potem deski skręcić ze sobą. Ale deska ciągnie wilgoć, więc może luzy skasować tak, że w ogóle śruba nie będzie się kręciła. Może polakierować, inny materiał użyć...
  4. Dzięki. Nie wiecie może czy nie ma jakiegoś szukacza który jest w rurce o stałej średnicy? Można by było go do któregoś rogu na koziołku docisnąć. Te co mam mają różną średnicę na dwóch końcach. I ten krzyżyk zasłania to w co się celuje.
  5. Macie trochę wyobraźni trójwymiarowej? :-) Zrobiłem przed chwilą test koziołka z szukaczem. Coś gdzieś jest nie tak, tylko gdzie? Znalazłem dwie gwiazdki koło siebie i wycelowałem w jedną o 1:30 Okazuje się że gwintu mam na trochę ponad półtorej godziny. O godzinie 3:00 gwiazdki wyglądały jak na rysunku niżej. Nie mogłem zdjęcia zrobić, więc narysowałem na szybciora. Wygląda jakby gwiazda była na środku szukacza przez cały czas (na boki), ale na północ uciekła. Ta moja poziomica do ustawiania poziomu podstawy aż tak dokładnie nie pokazuje, to i kąt na polarisa może nie pasować.
  6. Widzę że ta prosta śruba trochę komplikuje wszystko. Muszę któregoś wieczoru przykręcić szukacz zamiast lustrzanki, trafić krzyżykiem w jakąć gwiazdę i zostawić go na ile gwintu starczy a potem sprawdzić. calla - właśnie takiego silniczka używam, ale sterownik wymieniłem na Easy Driver. Pewnie wiecie że ten silniczek nie ma przełożenia 64:1 jak piszą, lecz 63,68395 : 1 Dlatego też przestałem liczyć i na czas i obroty zębatki ustawiałem.
  7. Dzięki za ciekawe linki. I dzięki za propozycję pomocy z programem. Ta moja eletronika ma taki bałagan, że cieszę się że w ogóle silnik się kręci :-) Najpierw kupiłem Easy Driver, bo kilka krokowców miałem. Trzęsło za mocno. Kupiłem silniczek unipolarny BYJ-48 i połączyłem 2 kabelki razem żeby zrobić z niego bipolarny, żeby do Easy drivera pasował, ale tak się ponoć nie robi. To kupiłem unipolarny driver do tego silniczka, ale hałasował za bardzo, czyli wibracje za duże były. Więc wróciłem do mojej "tak się nie robi" opcji, bo silniczek na Easy driverze chodzi bardzo cicho, tzn nie słychać go w ogóle, więc i wibracje mniejsze. Właściwie to nie jestem pewien czy robi tyle kroków ile w programie napiszę, podejrzewam że nie. Najważniejsze że mogłem regulować obroty i duża zębatka na koziołku ma się obracać raz na minutę. I prawie udało się po wielu próbach. Jak to moja sąsiadka mawia - każdy orze jak może :-) Programów kilka próbowałem a użyłem takiego, który obraca silnikiem 2000 kroków w jedną stronę i 2000 kroków w drugą stronę. Po kilku manipulacjach High i Low udało mi się zrobić że silnik nie zawraca, lecz dalej kręci się w tą samą stronę. W tym programie ustawia się czas pomiędzy krokami, ale niestety nie można wpisać wartości po przecinku, tylko całe cyfry (integers) to nie mogę go dokładnie ustawić. Albo się obraca za szybko albo za wolno. Różnicę widać dopiero po 10 obrotach dużej zębatki, która robi 10 obrotów w 10 minut i 1 sekundę. Jakby wszystko inne było perfekt, to nie wiem czy ta jedna sekunda by była zauważalna na zdjęciu robionym lustrzanką. Czytałem że w programie można zaprogramować żeby dodatkowo przerwę pomiędzy krokami zrobił co jakiś czas, żeby całość wydłużyć, ale nie potrafię tego zrobić, Dopiero co kupiłem newtona 150/750 bez montarzu i zastanawiam się czy by zrobić coś ze sklejki z trackingiem. Jeszcze nie wiem jak, ale tam by się przydała lepsza dokładność krokowca.
  8. Dostałem wyżej wymieniony teleskop. Chyba w koszykówkę tą paczką grali, bo ten styropian podpierający teleskop na dwóch końcach był doćś mocno rozwalony, od środka w otworze na teleskop. Czy łączenie blachy z której tuba jest zrobiona ma tak wyglądać, że jest trochę wyższe od reszty powierzchni? To jest od strony lustra wtórnego. Wygląda jakby tubę zrobili z za dużą średnicą. Na drugim końcu bardziej normalnie wygląda. Bo nie bardzo wiem na co zwrócić uwagę, czy coś się uszkodziło. Mocowanie lustra wytrzyma takie rzucanie paczką? W kartonie paczki jest również odcisk fokusera, prawie na wylot.
  9. Dzięki. To w takim razie będzie Skywatcher 150/750 PDS. Czy konieczny jest kolimator laserowy do teleskopu F5 ? Bo czytałem że takie nie łatwo się kolimuje, ale nie wiem dlaczego. Jeszcze nigdy nic nie kolimowałem. Może z wyjątkiem jak próbowałem kilka butelek piwa postawić, jedna na drugiej :-) Co sądzicie o okularze 5mm i 25mm z tej serii? Dobry wybór? Jeden do planet i drugi trochę głębiej. http://www.celestron.com/browse-shop/astronomy/visual-accessories/eyepieces/series/x-cel-lx-series
  10. Dzięki koledzy za propozycje i wyjaśnienie. Męczę tego 60/700, ale ten statyw psuje mi trochę przyjemność. Jak zaczynam kręcić tą śrubką od " mikroruchu", to całość obraca się na lewo i prawo. Jak przykręcam żeby widełki się nie obracały, to podczas przykręcania wszystko ucieka w lewą stronę i muszę cały statyw przekręcać za nogi. Śruba bezpośrednio dociska oś widełek i pewnie trafia w wyrobione wzorki. Lepiej żeby przez coś dociskała a nie bespośrednio. W międzyczasie cały czas czytam i oglądam teleskopy. Już mam refraktor :-) to jakiś reflektor by się przydał. Jestem zainteresowany teleskopem wielkości fizycznej 150/700 - 750, bo na taki mnie stać, mam na niego miejsce i przenieść w miarę łatwo. Czy mogli byście mi powiedzieć kilka prawd o teleskopach, bo sprzedawcy złych rzeczy nie piszą i każdy swój zachwala. Bresser, SkyWatcher i GSO. Czy tuby stalowe czy aluminiowe są lepsze. Wiem że aluminium jest bardziej podatne na temperaturę, ale czy stalowe tuby nie są za cienkie, bo czytałem że się komuś wyginały? Ponoć GSO się rozwija i ma dokładniejsze lustra a Skywatcher jest dzisiaj taki sam jak 10 lat temu. Znalazłem niemiecką stronę, mimo że nie znam niemieckiego, to wszystkie teleskopy którymi jestem zainteresowany są na jednej stronie i jakoś łatwiej mi je porównać. Wszystkie OTA od samej góry strony do 435 euro. Strona ta: http://www.teleskop-spezialisten.de/shop/Newton/150mm-6-Zoll:::36_114.html Ten Bresser Messier NT/150S na ich stronie trochę inaczej wygląda, ale widziałem go z dość masywnym wyciągiem w takiej postaci: http://www.bresser.de/en/Astronomy/Bresser-Messier-NT-150S-750-Hexafoc-Optical-Tube.html Nie wiem co myśleć o sześciokątnym wyciągu, i czy ma jakieś znaczenie że okrągły wyciąg się obraca, ale ponoć ten wysuwa się na tyle że można przez niego i patrzeć i zdjęcia DSLR robić. Niektórzy piszą że listwa zębata którą ma ten Bresser, jest lepsza od przekładni ślimakowej w wyciągu. Kusząca propozycja, o ile koledzy nie mają innego zdania :-)
  11. No to ładnie Fastron sobie daje radę. Ja niestety nie potrafię nawet stałej prędkości krokowców sam zaprogramować w Arduino, więc musiałem mechaniką nadrobić. Dzięki MateuszW że Ci się podoba. Rzeczywiście elektronika nie powininna się grzać. Podłączyłem amperomierz i pobór prądu jest 0,25A. Z ciepłem jest tak, że jak ciepło ucieka do góry, to od spodu wciąga zimno, może wilgotne zimno :-) Pozaklejam szpary plastrem to ciepo będzie uchodzio przez otwór wtyczki do zasilacza i wilgoci nie wpuści :-) Ja się z kolei nie boję o dokładność drewnianych zębatek. Silnik cały czas naciska na jedną stronę ząbków, pcha je w jedną stronę, więc nawet jakby luzy tam były, to zębatka nigdy się nie cofa. A nawet jakby się cofnęła, to przekładnia jest tak duża że nie będzie to zauważalne na zdjęciu. Zależy oczywiście od powiększenia. Odstęp pomiędzy ząbkami dużej zębatki jest 9 stopni szerokości. Jakby jednego całego ząbka brakowało to śruba nie wypchnęła by deski o 0,03mm. Ale tak się nigdy nie stanie, bo dwie pary ząbków zawsze zachodzą na siebie. Mnie bardziej martwi dokładne wyzerowanie poziomu podstawy i trafienie w gwiazdę polarną. Nie za łatwe to jest, bo od spodu wkręciłem śruby ( jako nóżki) do ustawiania poziomu, zmiast mieć możliwość regulacji od góry. Ale to jeszcze można zrobić. I może przydało by się jakąś amortyzcję silniczka zrobić, bo czuć jego leciutkie wibracje na obudowie aparatu. To zdjęcie Oriona z mojego ostatniego posta robiło się 68 sekund, a to pod spodem 138 sekund, więc nie jest tak tragicznie. Tylko że za wysokie ISO wybrałem i kolorowo się zrobiło. Dłuższych testów nie robiłem. Widzę że jakość zdjęcia się strasznie pogarsza po załączeniu. Ale wszystkie gwiazdki są okrągłe :-) Dobrze jednak jest. To miniatura trochę gorzej wygląda,
  12. Dzięki. Zakleję szpary plastrem :-) Zasada działania koziołka jest prosta. Zawias otwierający się z odpowiednią stałą prędkością. Ja tylko wymyśliłem że ma stać na blacie i że tylko poziom starczy ustawić. Na moich kolegów nie ma co liczyć, bo astronomia ich nie rusza :-) Oglądałem Fastrona z Twjego linku, ale jak zobaczyłem że prosta śruba otwiera "zawias" to przestałem oglądać. Prędkość otwierania nie jest stała. Może coś przeoczyłem, więc popatrzę jeszcze raz.
  13. Dzięki. Na samochodach na parkingu w nocy jest wilgoć, całe mokre od góry, więc myślę że nie tylko na samochodach się osadza. Napierw zrobiłem koziołka z normalnym zawiasem, ale jak ta deska z aparatem przekręciła się na zewnątrz wystarczająco, to waga aparatu przeskakiwała na drugą stronę luzu, który miał normalny zawias. Więc znalazłem pręt fi 8mm i dwa łożyska z otworem 8mm i szlifowałem pręt aż się zmieścił w łożysko. Potem trochę musiałem pozmieniać i dość masywny ten nowy zawias wyszedł, ale nie ma luzu. Te śrubki przy zawiasię miały być tymczasowo, żeby scisnąć to podczas klejenia, ale zostały :-) Zębatki zrobiłem ze sklejki, z przekładnią 1:4 W otwór w tej większej zębatce wcisnąłem łożysko, w środek łożyska wkleiłem kawałek rurki z włókna węglowego, z innego projektu. Rurkę wkleiłem w deskę. Próbowałem ze 4 różne silniki krokowe ale trzęsły strasznie wszystkim. Na koniec został najmniejszy, z przekładnią ~ 64:1 Programować arduino nie potrafię, choć próbowałem to trochę zrozumieć, więc użyłem programu który znalazłem w necie i kilka rzeczy w nim próbowałem zmienić. Nie potrafię ustawić w programie, żeby idealnie dopasować obroty, więc ta większa zębatka obraca się 20 razy w ciągu 20 minut i jedną lub dwie sekundy. A ma się obracać raz na minutę. Co do zdjęć to nie ma się czym chwalić. Za dużo ich nie robiłem i nie mam sprzętu. Wszystko robione z okna w mieście w dużym pokoju lub w kuchni na parapecie. Dopiero jedną próbę z Deep Sky Stackerem zrobiłem. Zdjęcie Oriona jest z ostatniej zimy, a to drugie to Andromeda, jakby ktoś miał wątpliwości :-) To jest największe powiększenie jakim dysponuję. Objektyw 210mm na Nikonie D50. Oprócz używanego Celestrona Skyseeker 60/700 który rodzice mi kupili ze 2 tygodnie temu, bo uważją że wydać 2000zł na teleskop to dużo :-) Ale o robieniu nim zdjęć Nikonem mogę zapomieć. Nie mam żadnego celownika na gwiazdę polarną. Obudowa zawiasu jest równoległa do zawiasu/prętu fi 8mm, więc podświetlam lekko kant zawiasu telefonem i celuję wzdłuż kantu. W dużym pokoju widzę gwiazdę polarną a w kuchni, z drugiej strony mieszkania nie. Więc nie zawsze udaje mi się trafić w odpowiedni kąt w kuchni. Kompasy różne kierunki tu pokazują :-) I manualne i w telefonie. W podstawę przykręciłem poziomicę, taką okrągłą, nie wiem jak to się fachowo nazywa. Jak podstawa jest ustawiona w poziomie, to kąt koziołka jest ustawiony na stałe na gwiazdę polarną.
  14. Czołem Mam pytanie, bo mój koziołek jak do tej pory był używany tylko z mieszkania, bo jest skonstruowany do stania na blacie w kuchni. Mój kolega zaproponował przejechać się z nim w ciemniejsze mniejsce zrobić kilka zdjęć. Elektronika to Arduino nano i Easydriver. Bardzo małe odstępy pomiędzy ścieżkami i lutowaniami. Czy wilgoć może w tym zwarcie zrobić? Zabezpieczacie to jakoś? Bo ja specjalnie zostawiem 2mm szparkę, 10cm długości, u dołu i u góry zabudowania elektroniki, żeby chłodzenie było. Dlatego odmówiłem koledze na razie, bo nie chciał bym mu zwarcia gdzieś w samochodzie zrobić. Chciał do zapalniczki w samochodzie to podłączyć a koziołka postawić na dachu.
  15. Miałem okazję od 3 w nocy popatrzeć trochę na okolice Wielkiego wozu. Do oglądania czego mówicie taki refraktor jest najlepszy? :-) Jestem 99% pewien że znalazłem M101, ale wyglądała jak wszystkie inne gwiazdki. Później z pomocą Stellarium rozpoznałem M44. Prawie całe zmieściło się w okularze i było widać tylko te najjaśniejsze gwiazdy. Czy wszystkie okulary w teleskopach są takie małe? Czy przycinacie sobie rzęsy, żeby oko można było bliżej okularu przyłożyć? Z lornetką nie mam takich kłopotów. Ten jeden okular na którym jest napisane K20 może być. A ten drugi, SR4 widać że powiększa więcej, ale jest zbyt ciemny żeby coś wyraźniej zobaczyć. I bardzo mała soczewka. Szkoda że w lato go nie miałem, to bym na Jowisza popatrzył. A był ładny. Zrobiłem mu kilka niewyraźnych zdjęć Nikonem z objektywem 210mm. Duża kolorowa plama i 4 małe plamki :-) Ale było to bardzo przyjemne, bo na zdjęciach z dwóch różnych dni widać że księżyce się ruszają.
  16. Dzięki. Fajnie że piszesz co jest co, bo jestem początkujący i nie znam fachowych określeń lub gwary. Ja lubię sam coś tworzyć, najlepiej ze sklejki. A jak to będzie wyglądało to nie wiem - ma się obracać w dwóch osiach :-) Ostatnio widziałem taki montarz w kształcie podkowy. Ciekawy ale pewnie trudno taki bez luzów zrobić. Ale o tym że waga aparatu może wykręcić tubę z dobsona, nie pomyślałem. Wczoraj kilka prawd o teleskopach odkryłem, o których tylko czytałem. Rodzice przywieźli mi ten "teleskop" który kupili. Nie o takim marzyłem ale pewnie nie chcieli żebym tyle pieniędzy na nowy zużył, to kupili mi tańszy :-) 1. Od wczoraj jest zachmurzenie i pada co jakiś czas. 2. Łatwiej jest nagrać film video telefonem przez okular i wyciąć jedną klatkę niż próbować zdjęcie zrobić. 3. Trzęsie się wszystko jak galareta na tym statywie :-) W ogóle wydaje mi się dziwne że tubę takiej długości montuje się na dwóch śrubkach w środku ciężkości. Aż się prosi o drgania. Raczej za dwa końce powinno się ją trzymać. Albo jeszcze lepiej, mocowanie teleskopu zrobić przy samym przodzie a obracać końcówką. Jedyna wada to że więcej miejsca do manewrowania jest potrzebne. Położyłem go na takich dwóch półkolach ze sklejki, które zrobiłem do czegoś innego. Co prawda na blacie w kuchni stało, ale drgania znikły. Może tam będzie jego nowe miejsce :-) Strasznie obskurnie ten teleskop zrobiony. Zabawka. Wszystko to czarne to plastik, luzy są. Wszystkie śruby przykręcone do tuby wystają w środku 1 cm. Przeczyściłem wszystkie soczewki płynem i ściereczką do czyszczenia monitorów. W środku tuby była pajęczyna - taka prawdziwa, którą pająk zrobił :-) Ciekaw jestem co przez niego zobaczę.
  17. Dzięki. Nie znam. Popatrzę. Przy okazji, podczas szukania jak taki Powerseeker 60/700 wygląda, natknąłem się na tą stronę. Wszyscy pokazują zdjęcia robione drogimi teleskopami a tu kolega pokazał zdjęcia robione achromatami - to mi się podoba. Przynajmniej widać czego się można spodziewać. http://www.michalbemowski.pl/astronomia/astrofoto/ksiezyc/index.html
  18. Powiedziałem jakiś czas temu rodzicom, że rozglądam się za jakimś teleskopem. Byli dzisiaj w jakimś sklepie z używanymi rzeczami i kupili mi Celestrona Powerseeker 60/700 za ok. 200zł :-) Czyż nie są mili :-) Jeszcze go nie widziałem.
  19. Mam pytanie, bo takie maleństwo mi się rzuciło w oczy. To chyba Apo, bo coś piszą o dubletach odzielonych powietrzem. Tak sobie pomyślałem że skoro tylko dwie planety chciałbym oglądać, to może takim czymś a inny teleskop kupić do czegoś głębszego. Opłaca się takie coś kupić, czy to zabawka? http://www.telescope.com/Telescopes/Refractor-Telescopes/Refractor-Telescopes-with-Altazimuth-Mounts/Orion-GoScope-II-70mm-Refractor-Travel-Telescope-Moon-Kit/pc/1/c/10/sc/334/p/103017.uts
  20. Dzięki za pomysły i doświadczenia. No właśnie z tym walczę, co wybrać. Mały Newton, bardzo mały apochromat, czy Maka albo Celestron C5. Czyli już prawie wiem co chcę :-) Prawie mnie stać na 10 calowego Dobsona a szukam używanego apochromata w tej samej cenie, który jest "trochę" większy od mojej lornetki, z braku miejsca/przenoszenie. Nie jestem na razie astromaniakiem, po prostu chciałbym zobaczyć na niebie ciekawe widoki. Na razie to chciałbym zobaczyć w trochę większym powiększeniu: Jowisza z księżycami, Saturn, mgławicę Oriona, Andromedę, może galaktykę Whirpool - bo teraz ledwo widzę że coś tam jest. Ze zrobieniem Dobsona myślę że nie miał bym kłopotów. Co prawda jeszcze nie wiem na czym podstawa się obraca. Teflon/mylar czy jakieś łożyska, ale coś bym wymyślił. Zrobić jakiś mały dobson do małego teleskopu, żeby może można go było postawić na czymś co już gdzieś stoi, zamiast nosić cały statyw ze sobą. Piszę dobson, ale mam na myśli coś jak dobson, tylko że zamontowany do podstawy o odpowiednim kącie, w stronę gwiazdy polarnej. Tak jak mój koziołek, który sobie selfie w lusterku zrobił :-) Od czasu zrobienia tego zdjęcia (podczas budowy) wymieniłem silnik na malutki z przekładnią 64:1, bo ten duży trząsł wszystkim. Ale nawet z malutkim, przydało by się coś więcej przeciw wibracjom zrobić. Tak myślę o statystyce używania moich rzeczy i zastanawiam się czy przez tą kolimację by mi się chciało w ogóle newtona z szafy wyjmować. I tak zerowanie koziołka często mnie zniechęca :-)
  21. Dzięki. Nie wykluczam że gdzieś się przejadę z teleskopem. Jednak najbardziel lubię niebo oglądać jak już nic innego nie chce mi się robić późnym wieczorem, w mieszkaniu. Stronę Jacka Bobowika znalazłem i poczytam, ale szczerze mówiąc to wolę sam próbować co z danego sprzętu da się osiągnąć, do czasu aż włosy zacznę sobie z głowy wyrywać, jak nie wychodzi. Mam pytanie, bo podczas fotografowania Andromedy na koziołku z tydzień temu, Nikon D50 i 70-210 objektyw, podczas prawie pełni księżyca, jak przesłona była jak najbardziej otwarta to zamiast widzieć więcej szczegółów, zdjęcie się robiło białe. Zmniejszyłem otwarcie przesłony i więcej nieba było widać. Czy na tej samej zasadzie działają teleskopy, że nim większa średnica, tym mniej w mieście będzie widać? Jak bym miał sam sobie wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje, to bym powiedział, że na większej średnicy przesłony lub większej średnicy teleskopu, zbiera więcej światła. I tego porządanego i nieporządanego światła. Ale jak nie przejdzie przez to nieporządane, to i tego porządanego nie widać. Jak tak jest, to jaka średnica teleskopu by była optymalna do miasta?
  22. Dzięki za odpowiedzi. Większość dnia wgłębiałem się w wasze propozycje i jeszcze nie skończyłem. Mam 2000zł na teleskop OTA, +/- kilka stówek. Ale z tego co teraz widzę to apochromaty są trochę za drogie. Achromaty - nie wiem jeszcze co o nich sądzić, ceny przystępne. Nie wiem też jak bardzo widoki w kolorach tęczy przeszkadzają, ale nie chciał bym tego mieć. I trochę długie niektóre. Celestron C5 Spotter XLT - jakoś schował się podczas moich wcześniejszych poszukiwań :-) Światłosiła lepsza niż w Maku 127 Skywatchera. Nie mam miejsca na porządniejszego Newtona, a taki Mak lub SCT jest o wiele lepszy niż moja lornetka i mój objektyw do Nikona, więc powinno być lepiej niż jest. Czytałem m.in. to: http://scopeviews.co.uk/CelestronC5XLT.htm Na zdjęciach widać że bez wad też nie jest. Ale może by mi to nie przeszkadzało. Aby tylko wyraźnie było. Widocznie to rzecz gustu, ale piszą odwrotnie, że planety nie są najwyraźniejsze ale DSy ładne. Na czym polega to wychładzanie teleskopu? Po prostu ma leżec kilka godzin na dworzu żeby miał temperaturę podwórkową, żeby optyka nie zaparowała jak się go z ciepłego mieszkania wyniesie? Czyli będę miał z tym kłopot jak w zimę okno otworzę żeby popatrzeć? Na ogół robię to wiele razy ale krótko, bo zimno. Czytam dalej.
  23. Witam. Mój pierwszy post. Jako wielbiciel patrzenia w niebo, piszę dopiero po północy. Chcę kupić coś przez co będę więcej widział niż teraz. A teraz widzę niewiele i mam trochę ograniczone możliwości. Mieszkam w mieście, na czwartym piętrze w cztero piętrowym bloku, bez balkonu. Okna mam w sypialni i w kuchni na południowy zachód, dwuczęściowe, po otwarciu jedna część ma 45 cm szerokości. Przed oknem w kuchni jest blat z umuwalką a w sypialni, pół metra od okna stoi blat ciężkiego stołu na którym składam różne rzeczy. Pod oknem kaloryfer wystaje 20cm. Natomiast w dużym pokoju okna są takie same, ale trzyczęściowe, skierowane na północny wschód. Niestety prawie w tym kierunku jest centrum miasta. No i w bloku na przeciwko, też na czwartym piętrze mieszka dziewczyna, która myśli że jej zdjęcia robię, jak kręcę się przed oknem po ciemku z lornetką i aparatem. Więc zaczęła stawiać mocną lampkę na parapecie, skierowaną prosto w moje okno. Dopóki nie pójdzie spać, niewiele nieba widzę. Mimo wszystko często patrzę przez wysłużoną lornetkę Tento 10x50 a jak coś mi się podoba to robię zdjęcie, też wysłużonym Nikonem D50. Największy objektyw jaki mam do Nikona to 70-120. Co przez niego widzę na pełnym powiększeniu jest na zdjęciu w moim profilu. Widzę co mi się w Nikonie nie podoba podczas fotografowania nieba w nocy, ale na razie i tak sprawia mi to przyjemność. Najgorsze chyba jest to klapiące lusterko. Trzęsie całym zdjęciem. Lusterko można zablokować otwarte tylko do czyszczenia matrycy, ale nie do robienia zdjęć. I czerwone pixle na dużym ISO lub dłuższych ekspozycjach. Nie da się ich usunąć funkcjami w aparacie. Wydaje mie się że wycisnąłem z tego aparatu ile się da. Parę miesięcy temu zrobiłem koziołka/barn door tracker, z silnikiem krokowym i bawiłem się nim kilka razy. Niestety z sypialni i kuchni nie widzę gwiazdy północnej, bo sufit przeszkadza. Co do teleskopu, to raczej niewielkie możliwości manewrowania mam takim. Byłem napalony na Newtona i ich możliwości, ale z 1m tubą bym tu się nie zmieścił. Stać mnie na Maka Skywatchera 127 i nie więcej. O nim też czytam ostatnio i oglądam filmy i zdjęcia. Ale jest dosyć ciemny. Sam jeszcze nie wiem co chcę widzieć w okularze, czy wszystko ale trochę bliżej, czy ślady Armstronga na księżycu :-) Lubię patrzeć przez moją lornetkę, bo daje takie wrażenie trójwymiaru i głębokości. I jak mi się podoba to robię zdjęcie. Ale ledwo księżyce Jowisza w niej widać. Ostatnio na jednym z moich zdjęć z koziołka zauważyłem dwie rozmazane plamki, które po sprawdzeniu w Stellarium pokazały się jako M36 i M38. Więc nie wiem czy Mak 127 jest dobrym teleskopem dla mnie? U mojej mamy jest dość ciemno, więc i spakować takiego w plecak by można było. Co do statywu, to nad nim nie myślałem. Chcę kupić najdroższy teleskop OTA na jaki mnie stać, przez który mogę i patrzeć i Nikona podłączyć. Ewentualnie jakiegoś używanego Canona za jakiś czas. Statyw sam zrobię, z grubej sklejki ( poszę się nie śmiać, bo potrafię :- ) ) ala dobson, pasujący do moich okien. A jak nie wyjdzie to pomyślę co dalej zrobić. Dzięki Adam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.