Skocz do zawartości

oleks24f

Społeczność Astropolis
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez oleks24f

  1. oleks24f

    Ogród Czarnych Róż

    Drugi rozdział mojej powieści Rozdział 2. Boże ugryzł mnie Wampir.pdf
  2. oleks24f

    Ogród Czarnych Róż

    Witam, tym razem pierwszy rozdział mojej powieści, osadzone w wieloswiecie. Trochę zabawy, z konwencją, mix gatunków literackich, trochę humoru, kilka odniesień do rzeczywistości, i masa, masa naukowych rozmyślań koncepcji, teorii fizycznych Ogród Czarnych Róż- Rozdział 1. Brzęczyszczykiewicze Dolne – Wieś Zapomniana przez Boga.pdf
  3. https://www.youtube.com/watch?v=R3tkVvp9FfM&list=PLEkCgPe22LHGGaXC9oJu-mqLUH2pFLkeX
  4. I kolejny film tym razem będący czymś w rodzaju recenzji. Zapraszam. https://www.youtube.com/watch?v=TeKRpnq9drI
  5. Tym razem spróbowałem poeksperymentować i nagrać swoje przemyślenia w postaci video. Wybaczcie za trochę być może nieogarnięte zachowanie przed kamerą ale nie ukrywam, że był to mój pierwszy raz przed kamerą. Tak samo jeśli chodzi o długość, jeżeli pojawią się inne nagrania popracuję nad jakością. https://www.youtube.com/channel/UCEVuH3zB5k7CktVbMgRislg?view_as=subscriber
  6. Dzisiaj przedstawiam wam hmm jak by to powiedzieć większego i poważniejszego artykułu, rozprawy, projektu mojego autorstwa które, jak mam nadzieje wkrótce się ukaże. Na razie jestem w trakcie jego tworzenia. Wieloświatowa Zasada Względności/ Wieloświatowa Równoważności Uniwersów – Wieloświatowy analog klasycznej zasady względności, Zasady Równoważności. Można ją przedstawić w następującej postaci: „ Jeśli przyjmiemy istnienie Multiwersum dajmy na to III poziomu ( Obraz Schrodingera ), to w żaden sposób nie da się w nim wyróżnić uniwersum uprzywilejowanego, które mogli byśmy nazwać głównym. W stosunku do którego reszta była by alternatywna. Nie istniały by też żadne specjalne procesy oraz zjawiska fizyczne, które mogły by nam pomóc określić na której z linii czasu- superpozycji przestrzeni Wszechświata akurat żyjemy. Wynika to z stąd, że we wszystkich tych superpozycjach prawa fizyki będą identyczne. Dla tego też pojęcia główna wersja/alternatywna wersja są pojęciami względnymi, zależnymi od obserwatora przebywającego w różnych miejscach Przestrzeni Hilberta. Każdy z naszych odpowiedników w tychże wersjach historii będzie przekonany o tym, że jest nami. Przez to w ich pojęciu to my będziemy alternatywną wersją, wypełniającą inny aspekt ich życia. Tak samo w naszym rozumieniu, to tamte wersje będą w stosunku do nas alternatywne. Pozdrawiam i zachęcam do własnych przemyśleń Aleksander
  7. oleks24f

    Tunele Czasoprzestrzenne

    Tunele Czasoprzestrzenne- hipotetyczna właściwość czasoprzestrzeni opisanej daną metryką (Schwarchilda. Kerra), będącą w istocie rodzajem toplogicznego skrótu pomiędzy dwoma punktami jednego wszechświata (wewnętrzne) lub dwa wszechświaty (zewnętrzne). Historia pojęcia: Według Colemana i Korte pomysł tunelu czasoprzestrzennego został wprowadzony w 1921 roku przez Hermanna Weyla podczas jego badań nad masą w polu elektromagnetycznym. Jedna z pierwszych prac wskazująca na możliwość istnienia tuneli pod kątem teorii względności to opublikowany w 1935 roku most Einsteina-Rosena. Albert Einstein i Nathan Rosen wspólnie odkryli, że połączenie modelu czarnej dziury z modelem tzw. białej dziury, prowadzi do powstania rodzaju tunelu w czasoprzestrzeni. Jako że był to jedyny znany tunel, jego nazwa przez długi czas określała wszystkie tunele. Wiele wkładu nad badaniami tuneli włożyli amerykańscy fizycy John Wheeler i Robert Fuller w latach 60., którzy udowodnili m.in., że mosty Einsteina-Rosena są niestabilne i zapadłyby się same w sobie, zanim cokolwiek mogłoby je przemierzyć. Angielska nazwa tuneli Wormhole (dziurka robaka) została wprowadzona w 1957 roku przez Johna Wheelera, jako analogia do robaczka na powierzchni jabłka, który drąży sobie dziurkę, by przedostać się na drugą stronę. Bardziej praktyczny termin spacetime shortcut (skrót czasoprzestrzenny) został zaproponowany przez Sergieja Krasnikova dla tuneli umożliwiających przesyłanie materii i energii. Rodzaje tuneli czasoprzestrzennych 1. Rodzaj połączenia: 1.1. wewnętrzne- tak jak wyżej już wspomniałem łączą one ze sobą dwa odległe miejsca tego samego kosmosu. Będąc rodzajem skrótu umożliwiały by podróż pomiędzy gwiazdami szybciej od światła. Ich budowa (z wykorzystaniem egoztycznej materii o ujemnej masy do ich ustabilizowania) przyśpieszyła by kolonizacje innych układów. W niektórych spekulatywnych teoriach umożliwiały by też podróż w czasie, z punktu widzenia Teorii Względności i Kosmologii podróż taka też była by i tak podróżowaniem w czasie. Którego upływ zależny jest jak wiemy od masy i jej rozkładu w takim układzie opisanego tensorem energii- pędu (t. napięć - naprężeń). 1.2. zewnętrzne- stanowiące rodzaj mostu (most einsteina-rosena), pomiędzy co najmniej dwoma wszechświatami. Jest jak to wskazuje powyższy tekst najstarsza koncepcja czegoś takiego jak tunel czasoprzestrzenny będący matematycznym połączeniem dwóch modeli fizycznych- czyli renormalizacją. Łączony jest tu jeden wszechświat zawierający czarną dziurę z własnym horyzontem zdarzeń z drugim zawierającym tak zwaną białą dziurę wyrzucającą materię wraz z informacją w tym drugim kosmosie. Renormalizacje taką wykorzystuje się w wielu teoriach, najczęściej łączonym ze sobą modelami są: schwarchilda w naszym wszechświecie z logarytmicznie ekspandującym wszechświatem de Sittera- jedna z alternatywnych teorii, w taki właśnie sposób opisuje wielki wybuch, i powstanie naszego kosmosu z materii jakiegoś innego wcześniejszego. Inny rodzaj połączenia to model Kerra, opisujący rotującą czarną dziurę łączącą się poprzez superprzestrzeń (=hiperprzestrzeń) w rozumieniu Wheelera z białymi dziurami w innych wszechświatach w hipotetycznym multiwersum. Tak dla wyjaśnienia renormalizacja to matematyczne łączenie dwóch modeli w jeden nowy za pośrednictwem działania tak zwanej półgrupy P (grupoid) na teorię fizyczną opisaną zbiorem parametrów M: {m1,m2,m3,m4....mi}, w wyniku czego dostajemy nową teorię opisaną parametrami M':{m'1,m'2,m'3,m'4.....m'i}. Operacja taka spełnia następujące heurystycznie przedstawione przez ze mnie równanie: MP=M'. 2. Model obliczeniowy i właściwości: 2.1. Lorenzowskie- postulowane przez teorię grawitacji czyli OTW. Ich podklasą są tunele przenikalne dla energii i informacji lub jednej z nich. Ich przykładem jest tunel Morrisa-Thorne'a, który jest zmodyfikowaną odmianą mostu ustabilizowaną egzotyczną materią o ujemnej masie, 2.2. Euklidesowe- rozważane w fizyce cząsteczek, ich przykładem może być tak zwany mikroskopijny tunel czasoprzestrzenny, 2.3. Nieprzenikalne- nie można przesłać przez nie informacji czy materii. Z definicji należy do nich Most Einsteina-Rosena. Jako ciekawostkę dodam , że Susskind i Maldacena założyli, że splątanie kwantowe pomiędzy dwoma cząstkami czy układami kwantowymi może być spowodowane istnieniem pomiędzy nimi właśnie takiego mostu (Susskind & Maldacena 2013). Właściwości tuneli: Postuluje się, że wejście do takiego tunelu będzie otoczone horyzontem zdarzeń, stąd często jak wyżej już to opisałem za wejścia do nich brane są czarne dziury. Z punktu widzenia mechaniki kwantowej, a zwłaszcza jej najstarszej Kopenhaskiej interpretacji opartej o statystkę i rachunek prawdopodobieństwa rozkład takich tworów w przestrzeni będzie podlegał kwantowemu rozmyciu. Zamiast mówić o pewnym istnieniu tunelu w takim a nie innym miejscu należało raczej mówić o prawdopodobieństwie istotycznym statystycznie (p<0,01) znalezienia się takiego tunelu w spodziewanym przez nas miejscu. Tunele takie więc podlegają funkcji gęstości rozkładu prawdopodobieństwa. Niektórzy kosmologowie (Barrow 1999) spekulują nad sposobem rozkładu tuneli i ich dozwolonych połączeń pomiędzy nimi, wyróźnia się tu dwa podejścia do tematu: 1. Spełnienie modelu rozrzedzonych tuneli, połaczenia pomiędzy nimi są rzadkie i nieliczne. Tunele łączą tylko po jak najkrótszej drodze dwie gładkie obszary przestrzeni. Wyraźnie zaznaczona jest korospondencja z modelem gazu doskonałego, 2. Nie spełnianie modelu rozrzedzonych tuneli, połączenia są liczniejsze i o wiele bardziej rozbudowane, mogą łączyć się wielokrotnie ze sobą i rozdzielać na kilka odnóg zanim połączą dwa dowolne obszary. Bibliografia: 1. J. D. Barrow: (1999), Początek Wszechświata, Świat Książki, Warszawa, 2. Maldacena J., Susskind L. Cool horizons for entangled black holes arxiv:1306.0533, 3. https://pl.wikipedia.org/wiki/Tunel_czasoprzestrzenny 4. http://www.infra.org.pl/nauka/wszechwia ... zechwiatem oraz wiedza własna + własne przemyślenia
  8. Wieloświat, Metawszechświat, Superwszechświat, Ultrawszechświat, Multiwersum, Muliświat, Muliwszechświat - hipotetyczny zbiór wszystkich możliwych wszechświat, oprócz " naszego" własnego. Obecnie w Kosmologii istnieje kilka koncepcji wieloświata, wynikających jako przewidywania i konsekwencja obecnych teorii fizycznych. Należy sobie zapamiętać, że nie istnieje coś takiego jak Teoria Wieloświata, gdyż wiele ludzi błędnie używa tu tego słowa na opisywanie tego typu koncepcji !!!! Być może wiele z nich będzie można ze sobą zunifikować lub też w matematycznej postaci koncepcje te w niejawny i na pozór nieintuicyjny sposób łączą się ze sobą w jedną bardziej złożoną i skomplikowaną strukturę. Było by to analogiczne do współcześnie istniejących wersji Teorii Strun, które poprzez tak zwane S, T Dualności łączą się w szerszą, głębszą i bardziej ogólną 11 wymiarową M- Teorię. Najczęściej spotykanym w literaturze podziałem wieloświata jest ten zaproponowany przez Maxa Tegmarka, który wyróżnia IV jego poziomy. 1. Poziom I - wynikający wprost z Teorii Inflacji, a stricte z jej pewnego modelu nazywanego Wieczną Inflacją. W modelu tym zakładamy że przestrzeń podlega wiecznej ekspansji, Wielki Wybuch, nasz lokalny nie był, nie jest i nie będzie niczym wyjątkowym. Przed nim, jak i po nim nastąpiły oraz nastąpią i inne które dadzą początek innym uniwersom podobnym do naszego. Prawdziwe też będzie następujące twierdzenie Rachunku Prawdopodobieństwa: Gdy poczekasz odpowiednio długo, a przy tym będziesz miał nieograniczoną przestrzeń metryczną do dyspozycji, zaobserwujesz każde nawet mało prawdopodobne lub wręcz niemożliwe zdarzenie. Poziom ten scharakteryzować można następującym zdaniem: " Jeśli popatrzysz odpowiednio daleko, ujrzysz samego siebie". 2.Poziom II - wynikający wprost z pewnego postulatu Teorii Strun, wprowadzonego przez Leonarda Susskinda. Postulat ów nazywamy Krajobrazem Teorii Strun. Wiąże się to z charakterystyczną właściwością ów teorii a mianowicie dodatkowymi wymiarami oprócz trzech znanych nam z życia codziennego. Trzy które znamy i które mamy do dyspozycji na co dzień nazywamy otwartymi, reszta której liczba waha się od 26 w starszych wersjach teorii strun, np Bozonowej do 11 w nowszych między innymi Superstrun- Supersymetrii, Supergrawitacji oraz Zasady Holograficznej zwinięta jest do tak zwanego wymiaru Plancka. Owo zwinięcie nazywane skompaktyfikowaniem lub tak zwanym uzwarceniem zbioru może być dokonane na 10 500 sposobów. Różna liczba wymiarów może podlegać ekspansji tworząc przy tym przestrzenie o różnych empirycznych prawach fizyki. Powstawanie takich przestrzeni będzie przykładem zjawiska Spontanicznego Łamania Symetrii, gdzie stan końcowy - Bańka Poinflacyjna będzie miał niższą symetrię a często i energię od stanu początkowego. W tym przypadku stanem końcowym będzie dane uniwersum, a stanem początkowym ów Krajobraz Teorii Strun pierwotnie 11 - wymiarowy. N - tą liczbę otwartych wymiarów w danej Bańce Poinflacyjnej w stosunku do Krajobrazu Teorii Strun, z którego się ona wynurzyła, matematycznie opisać można by za pomocą znanego z Teorii Mnogości Rachunku ( Algebry Zbiorów ). A dokładniej mówiąc tak zwanego dopełnienia zbioru. Zamknięte do wymiaru Plancka dodatkowe wymiary dopełniały by właśnie daną przestrzeń do pierwotnie 11 wymiarów. Zbiór takich Baniek Poinflacyjnych, każda z trochę innym zestawem empirycznych praw fizyki, nazywamy właśnie Multiwersum II Poziomu. 3. Poziom III (MWIQM) - By zrozumieć o co chodzi trzeba się na tym poziomie odwołać do tak zwanego Problemu Pomiaru w Mechanice Kwantowej i roli obserwatora. Otóż Mechanika Kwantowa przewiduje, że sama obecność świadomości nie zależnie od tego czy będzie to człowiek, hipotetyczna egzoplanetarna forma życia czy też np mysz spowoduje istotne zmiany w zachowaniu cząstek elementarnych, takich jak fotony, elektrony itd. Jak wiemy cząstki takie opisane są w Teorii Kwantów tak zwaną funkcją falową Schrodingera, którą reprezentuje tak zwany wektor stanu : Ket Schrodingera. Ów wektor stanu przedstawiamy w tak zwanej Przestrzeni Hilberta. Dla tych co nie wiedzą czym owa przestrzeń jest, mówiąc najkrócej jest to specjalna wypukła liniowo- topologiczna wektorowa przestrzeń stanów, o wartościach rzeczywistych lub zespolonych. Cały problem pomiaru polega na tym co dzieje się z funkcją falową danego bytu, gdy na nią patrzymy, ulega redukcji , kolapsowi czy też nie. Pierwsza możliwość wyrażona jest w najstarszej interpretacji Kwanto-Mechaniki, związanej ze szkołą Kopenhasko- Getyńską. Tą interpretację znajdziecie też w każdym podręczniku Mechaniki Kwantowej. Należy jednak pamiętać, że problem z tą interpretacją jest taki że wprowadza ad hoc , a priori kolaps funkcji który nie wynika nawet z równania funkcji falowej. Ten sztuczny twór jest też niezwykle trudny do matematycznego zapisania, nie mówiąc już o udowodnieniu czemu akurat taka redukcja miała by zachodzić, skoro równanie Schrodingera prowadzi do zupełnie innych wniosków. To powoduje że Mechanika Kwantowa w tej postaci jest niepełna i musi istnieć jakaś głębsza Metateoria na której ona " żyje". Nie będę tu teraz opisywał wszystkich innych interpretacji tego problemu, skupię się natomiast na jednej której jestem zwolennikiem. Tą interpretacją jest ta zaproponowana przez Hugh Everetta III, nosząca nazwę Interpretacji Wielu Światów. W interpretacji tej funkcja falowa nie ulega nigdy kolapsowi, a każdy akt pomiaru rodzi tyle „Wszechświatów” ile w danym momencie jest możliwych rozwiązań. Dobrze obrazuje to słynny eksperyment myślowy Schrodingera , tak zwany: Jednocześnie żywy i martwy Kot Schrodingera.Jak już wspomniałem istnieją i inne interpretacje próbujące rozwiązać problem pomiaru z których wymienić można tu np.: „ Świadomość Powoduje Kolaps, której zwolennikiem jest brytyjski fizyk Penrose, Spójnych Historii, za którą opowiada się Gell – Man. Twórca pojęcia kwarków. Fali pilotującej Boma, Kwantowego Darwinizmu polskiego fizyka Żurka czy wreszcie Interpretację wielu umysłów, bardzo podobnej do wielu światów Everetta. 3.1. Korespondencja I/III, Izomorfizm I/III ( Kosmologiczna Interpretacja Mechaniki Kwantowej Tegmarka – Aquirre'a). Interpretacja to przedstawiona w artykule : Urodzenie w Nieskończonym Wszechświecie: Kosmologiczna Interpretacja Mechaniki Kwantowej, opiera się na założeniu, że podlegająca wiecznej inflacji przestrzeń jest w istocie tak naprawdę Przestrzenią Hilberta opisaną funkcją falową. A każde uniwersum, które powstanie w niej w wielkim wybuchu realizować będzie jedną z wartości własnych hermitowskiego ( zespolonego) operatora stanu możliwych do uzyskania przy pomiarze dowolnej wielkości fizycznej – Obserwabli. Daje nam to w istocie trudny do przyjęcia na początek wniosek, że my sami będąc zbudowani z cząstek opisanych funkcją falową istniejemy w tak zwanej wiecznej superpozycji stanów. Czyli gdzieś tam daleko stąd dajmy na to jesteśmy starcami, prowadzimy inną wersje naszego życia. Dalej jeśli tu jesteśmy facetami tam możemy być dziewczynami i odwrotnie. Wynika to z stąd że według słynnego równania Schrodingera cząstka nim opisana np. elektron, foton możemy przebywać w kilku miejscach jednocześnie i robić kilka rzeczy naraz. W słynnym eksperymencie young'a ze szczelinami np. foton przechodzi przez dwie lub więcej szczelin w tym samym momencie, albo też nie przechodzi przez żadną z nich.3.2. Funkcja Falowa Hawkinga – Hurtle'a – odpowiednik funkcji falowej w Kwantowej Kosmologii. Posiada ona tą samą dziwną z pozoru własność superpozycji, wedle której nasz wszechświat przebywa w n stanach jednocześnie. W porównaniu jednak do powyższej koncepcji Tegmarka – Aqiurre'a nie nadaje w sensie ontologicznym rzeczywistego istnienia Przestrzeni Hilberta ani nie zakłada jej izomorfizmu z przestrzenią.3.3. Kwantowa Teoria Umysłu/Świadomości !! - Pokreślmy na sam początek że do tej pory nic takiego nie udało się stworzyć. Aczkolwiek istnieją próby jej stworzenia. Np Taylora wspomniana w książce Czarne Dziury: Koniec Wszechświata ? Oparta na Tachionach. Niestety te posiadające kontrowersyjne właściwości cząstki elementarne ( urojona i masa, prędkość nadświetlna, Tachiony poruszają się wstecz w czasie) do tej pory nie zostały zaobserowane. Gwoli przypomnienia wynikają one z pewnych szczególnych rozwiązań równań Teorii Względności, patrz np. Kontrowersyjna Teoria Próżni Fizycznej Szypowa. Bardziej prawdpopodobne opierają się na włączeniu świadomości jako nowego członu do równania Schrodingera, w związku z czym również świadomość przebywała by w stanie superpozycji. Inna droga to napisanie nowego równiania dla świadomości. Idąc dalej w tym momencie musieli byśmy uznać świadomość za nową wielkość fizyczną rozłożoną w przestrzeni. A jak wiemy każda wielkość określona na pewnej m- wymiarowej przestrzeni stanowi pole fizyczne.4. Poziom IV – Wynika on z założenia hipotezy tak zwanego Matematycznego Wszechświata. Hipoteza ta autorstwa Maxa Tegmarka stanowi jedną z kandydatek na Ogólną Teorię Wszystkiego, obok Teorii Strun, Teorii Wielkiej Unifikacji (GUT) oraz Kwantowej Grawitacji ( Pętlowej Kwantowej Grawitacji ). Hipoteza ta nadaje obiektom matematycznym ontologicznej realności unifikując je z fizyczną rzeczywistością. Dla tego też, w Kosmologicznej Interpretacji Mechaniki Kwantowej, zakładamy izomorfizm wiecznie ekspandującej przestrzeni z Przestrzenią Hilberta. Zgodnie z nią wszystko co dookoła nas istnieje, włącznie z organizmami żywymi i nami samym możemy traktować jako jedną wielką strukturę matematyczną. Strukturę na tyle złożoną wewnętrznie, że możliwe jest istnienie w niej życia. Jeśli założymy że koncepcja ta jest walentna do obiektywnie istniejącej, niezależnie od nas ludzi rzeczywistości, dostaniemy kolejny trudny do zaakceptowania wniosek. Wniosek mówiący, że każda znana nam, możliwa do wyobrażenia oraz nie znana nam na razie struktura matematyczna gdzieś tam istnieje. Zbiór owych struktur nazywamy właśnie Mulitwerusm IV poziomu alias Fizyczną Rzeczywistością. Każda z tych struktur da nam przy tym inne podstawowe prawa fizyki. Np w innych częściach Fizycznej Rzeczywistości rządzonej inną strukturą nie będzie możliwe istnienie życia, a w jeszcze innej nie będzie Mechaniki Kwantowej, a co za tym idzie nie będzie Wieloświata III poziomu. W jeszcze innych zaś mogą istnieć jak to określił sam Tegmark mogą istnieć poziomy, których nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. W tych rozważaniach pominąłem i inne koncepcje wieloświata. Dość ciekawą jest np. ta stworzona przez fizyka amerykańskiego Lee Smolina nazywana Kosmologicznym Doborem Naturalnym. Stanowi ona próbę odpowiedzi na inne nie rozwiązane do tej pory pytanie czemu nasz wszechświat jest jak się wydaje idealnie dostrojony i przystosowany do istnienia życia, w tym też tego świadomego. Zdolnego do zadawania sobie pytań. Koncepcja ta zakłada, że najbardziej stabilne a poprzez to najdłużej istniejące są te wszechświaty, które rodzą jak największą ilość czarnych dziur. A te kolei są zaczątkiem nowych wszechświatów. Analogiem do biologicznej koncepcji doboru i ewolucji jest założenie że każdy nowy wszechświat który rodzi się z czarnej dziury we wszechświecie matczynym z pewną „ mutacją „ stałych fizycznych. W związku z tym tylko niektóre z nich będą zdolne podtrzymać życie. Jak dla mnie choć nie spotkałem się z takimi próbami w literaturze, tak rozumiany wieloświat dało by się zunifikować z poziomem II Tegmarka. Ale jak mówię nie spotkałem się z żadnymi próbami znalezienia dualności i izomorfizmów pomiędzy nimi prowadzącymi do ów unifikacji. Jeszcze inną wersję stanowi ta spopularyzowana przez dwóch innych fizyków i kosmologów Briana Greena oraz Briana Coxa. Tu wszechświaty traktuje się jak płaskie membrany dryfujące w 11 wymiarowej hiperprzestrzeni przewidywanej przez M- Teorię i opartą na niej Kosmologię Bran. Membrany te mogą się ze sobą zderzać powodując powstanie nowych wszechświatów. Liczb ich oszacowano na 1010^10^7. Co warte podkreślenia liczba ta której nie sposób nawet przedstawić w postaci dziesiętnej, rozpisanej na papierze, jest o wiele rzędów wielkości większa od liczby atomów składających się na materię naszego wszechświata, szacowaną na 10 ^80 . Membrany te posiadając różną liczbę wymiarów przesunięte są wobec siebie w owej hiperprzestrzeni. Analogicznie jak Krajobrazie Teorii Strun, ta różnica dopełnia je do hiperprzestrzeni w której są zanurzone.
  9. Ja myślę żeby w pełni odpowiedzieć na tego typu pytania, to najpierw powinniśmy najpierw w pełni poznać działanie naszego mózgu a co za tym idzie umysłu. Bo użyte tu słowo funkcja życiowa jest zbyt ogólna. O jakiej dokładnie mowa, bo takich funkcji w żywym systemie jest bardzo dużo i pewnie każda zachowywała by się ciut inaczej przy osiąganiu prędkości granicznej we wszechświecie. Notabene raczej wątpię czy w ogóle kiedykolwiek uda nam się rozpędzić do prędkości c, coś tak złożonego jak żywy organizm. Hehh do czegoś takiego potrzeba by niewyobrażalnych energii i to jeszcze przy osiąganiu tej prędkości dla wszelkich obiektów posiadających masę nagle rosnąca do nieskończoności. Wynika to z transformacji Lorenza. Pewnie bardziej ekonomiczne i realne będzie rozpędzanie do tej prędkości cząstek elementarnych, choć po części już to się dzieje w akceleratorach.
  10. Co do wielkiego wybuchu i tego z skąd on pochodzi to mamy jeszcze dość kontrowersyjną teorię Próżni Fizycznej Szypowa. Która jest takim hmm dość specyficznym połączeniem fizyki i metafizyki. A zakłada ona że cały wszechświat wyłania się z zera, absolutnego nic opisywanego przez relację 0=0. Hmm a to zero dość mocno kojarzy się z Apejronem Anaksymandra z Miletu i jego filozofią przyrody. Gdzie ów Apejron ma być poszukiwanym Arche, czyli praprzyczyną wszystkiego co istnieje. A jak dodamy do tego koncepcje wieloświata to możemy spekulować że całe multiwersum wyłania się z owego "nic". Jest tylko jeden poważny problem z tą teorią, gdyż jest ona nieuznawana i mocno krytykowana przez innych naukowców. Sam Szypow został usunięty ze swojej alba mater za jej publikację. To tak bardziej jako ciekawostkę tu dodałem, gdyż mówię ta teoria jest dość specyficzna i raczej stanowi ubocze nauki . W sumie sam Szypow o tym piszę, że po publikacji swoich koncepcji był nieustannie krytykowany z wielu stron.
  11. Hmm pisanie różnego rodzaju wierszy, opowiadań, spotykanie się i poznawanie nowych ludzi, jak koledzy wyżej od czasu do czasu wyskoczenie gdzieś ze znajomymi na piwo. Hehh nie wiem czy można to podciągnąć pod hobby czy zainteresowania ale też medytacja. Słuchanie muzyki i czytanie ale to standard. A co do pisania to piszę, a właściwie próbuję napisać własną powieść, a jako że robię to w czasie wolnym i jak mam wenę to w sumie też można to chyba podciągnąć pod zainteresowania.
  12. Niestety w obecnej dobie gdy nie mamy praktycznie żadnych dowodów istnienia innego niż my inteligentnego życia wszystko co dotyczy tematów z tym związanych to tylko luźne spekulacje, domniemania itp. Dopiero jak uda nam się odkryć i nawiązać być może !! kontakt z takową cywilizacją będziemy mogli zweryfikować nasze modele z obiektywną rzeczywistością. A być może cywilizacje takie, jeśli istnieją nie kontaktują się z nami z miliona innych powodów, które nie przyszły nam do głowy + wykraczają poza nasze rozumienie. Na razie możemy tylko gdybać i gdybać, no i ekstrapolować z tego co znamy u siebie na ziemi. Choć tu istnieje niestety niebezpieczeństwo wpadnięcia w pułapkę antropocentryzmu na życie i inteligencję które de facto miały by za sobą inną ewolucję niż my Również pozdrawiam i dzięki za głos w dyskusji, która może się tu rozwinie
  13. Ten wpis będzie hmm bardziej filozoficzny i w stu procentach spekulatywny. To efekt moich własnych przemyśleń co do natury świadomości i umysłu. Zdaję sobie też sprawę że większości twierdzeń które tu zebrałem i opisałem być może nigdy nie da się udowodnić na drodze stricte empirycznego doświadczenia. W każdym razie zapraszam do lektury moich wypocin, które napisałem swego czasu i do dyskusji pod wpisem gdyby te wypociny kogoś zainteresowały. Niedawno spotkałem się z bardzo ciekawą i intrygującą hipotezą dotyczącą umysłu. Postanowiłem więc przedstawić ją wam wraz z moimi własnymi przemyśleniami. A więc co byście powiedzieli na to by cały umysł wraz ze świadomością opisać jako kwantowe pole tachionowe. Takie podejście co do struktury umysłu będzie oczywiście zredukowaniem podłóg Redukcjonizmu epistemologicznego całej psychologii do fizyki pól kwantowych. (Lamża 2015) Dla przypomnienia dla tych co nie za bardzo wiedzą czym jest Tachion (z greckiego ταχύς tachýs – szybki, prędki)- jest to hipotetyczna cząstka elementarna posiadająca pewne niezwykłe i wręcz nawet magiczne właściwości. Tachiony bowiem poruszają się z prędkością nad świetlną, prędkość światła jest dla nich nieprzekraczalna tyle że z dołu, w związku z tym przybywają one z przyszłości, poruszają się one w dół w czasie. Ich masa spoczynkowa wyraża się liczbą urojoną (-i), lecz nie wiadomo do tej pory czy takie coś ma jakikolwiek sens fizyczny. Właściwości takie wynikają ze szczególnych rozwiązań równań pola grawitacyjnego Einsteina w ogólnej teorii względności. Cząstki takie pojawiają się na przykład w równaniach teorii próżni fizycznej Szypowa. (Szypow 2010). Cząstki te spełniają ujemne równanie Einsteina: E = -mc2, m= -iμ, E = -iε. Skoro tachiony przybywają z przyszłości to można by za ich pomocą popuścić się matematycznie opisać działanie naszej intuicji, wizji czy przeczuć. Po prostu była by to informacja przybywająca z przyszłości, dokładniej mówiąc przeciekającą za pomocą zjawiska Dekoherencji Kwantowej z jednej z wielu możliwych wariantów przyszłości stanowiących zbiór rozwiązań kostki kwantowej w wieloświatowej interpretacji Mechaniki kwantowej Everetta. Jak też było by wynikiem oddziaływania przyszłości na teraźniejszość w tej wersji pośród wielu możliwych w myśl teorii przedstawionej przez mnie skrótowo w zdaniu powyższym. Zgadzało by się to też z pewną konstrukcją czasu w filozoficznych teoriach jego natury, nazywaną czterowymiarowością. Koncepcja ta zakłada że przeszłość, teraźniejszość i przyszłość istnieją obok siebie w tym samym momencie. Nie spotkałem się z czymś takim, ale rozszerzmy to na teorię Everetta, w takiej postaci że obok siebie istnieje wiele różnych wariantów przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Łamiąc zasadę Brzytwy Ockhama można założyć, że w każdej takiej wersji istnieją różne warianty naszego umysłu zbudowane z pola tachionowego, które w swoisty sposób łączyło by różne warianty przyszłości z różnymi wariantami teraźniejszości. W takim modelu należało by założyć dość fantastyczną tezę o tym, ze nasz umysł i świadomość przybywa z przyszłości lub też, ze jest w pewien trudny sobie do wyobrażenie sposób osadzona w przyszłości. Mogło by to tłumaczyć przywoływane w ksiąźce - Zero Ograniczeń Joe Vitala, kontrowersyjne badania amerykańskiego neurologa Libeta, przywołane przez Claxtona, które pokazywały, że nasz umysł podpowiada nam co mamy zrobić przed podjęciem przez nas świadomych decyzji. (Vitale 2015) Jeśli weźmiemy pod uwagę to co przedstawiłem wyżej to wyjaśnienie tego faktu przestaje już być tak tajemnicze i niezwykłe. Podsumowując jeśli przyjmiemy taką hipotezę to nasz umysł traktować powinniśmy jako pole kwantowe, gdzie tachiony były by odpowiedzialne za przenoszenie oddziaływań będących naszymi myślami, intencjami czy też podświadomymi programami. W tym ujęciu tachiony były by szczególnym i niezwykłym rodzajem bozonów cechowania. Należy jednak pamiętać, że zbudowanie pełnej według twierdzenia Goodla teorii umysłu będącego polem tachionów oddziałujących z materią i innymi rodzajami pól kwantowych, opartych o inne bozony cechowania jest z matematycznego i fizycznego punktu widzenia niezwykle trudne. (Taylor 1985) Nie zapominajmy też, że tachiony nie zostały do tej pory zaobserwowane i pozostają na razie tylko hipotetycznymi cząstkami elementarnymi. Inaczej też wtedy trzeba by było patrzeć na kwestię życia po śmierci i reinkarnacji, gdyż przy założeniu istnienia takiego pola i takiej natury naszej świadomości, należało by założyć że cała informacja o nas zawarta jest w tym polu. Po śmierci informacja ta nie ulega zniszczeniu lecz nadal istnieje niezależnie od ciała, do którego w pewnym stopniu może się przyczepić i jeśli przyjmiemy reinkarnację (syn. Metempsychoza), to przyjmuje ona po prostu coraz to inne fizyczne formy, znany z Buddyzmu i wielu innych systemów filozoficznych cykl karmiczny. Pokazuje to również pewną niezależność umysłu od ciała i brak sensu stricte ekwiwalencji pomiędzy nimi. Teoria taka była by też mostem łączącym współczesną naukę z ezoteryką i filozoficzną metafizyką. Wspomniany taki cykl karmiczny prowadził by w końcu w tej teorii do oświecenia czyli pełnym zrozumieniu tego pola i stania się nim, odrywając się od koinomaterii budującej nasze ciała. Szypow ujął to jako uzyskiwanie coraz to wyższych poziomów inteligencji aż do poziomu najwyższego, nazywanego przez nas Bogiem. (szypow 2010) Bibliografia: 1. Ł. Lamża: (2015), Granice Kosmosu- Granice Kosmologii, Copernicus Center Press, Kraków, 2. J. Taylor: (1985), Czarne dziury: koniec wszechświata?, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa, 3. G. I. Szypow (2010), Teoria Próźni Fizycznej w Popularnym Wykładzie, 4. J. Vitale; I. H. Len (2015), Zero Ograniczeń, Sekret Osiągnięcia Bogactwa, Zdrowia I Harmonii Ze Światem, Strony internetowe: 1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Tachion
  14. A więc dalej rozważając nasz cykl wpisów w których rozważamy fakt istnienia innych cywilizacji niż nasza, dzisiaj omówimy sobie hipotetyczne megakonstrukcje obcych. Budowane np wokół gwiazd w celu pobierania z nich energii lub by spowolnić ich nieubłaganą ewolucję i w konsekwencji śmierć np w wybuchu Supernowej. Mówię tu np o Sferach Dysona, ich odmiany znanej jako Rój Satelit Dysona- Harropa czy wreszcie rozbudowanej wersji takich sfer koncentrycznie zawierających się w sobie, znanych jako Mózg (Umysł ) Matrioszki. Omówię tu też coś takiego jak Pierścień Nivena, będący czymś w rodzaju gigantycznej koncentrycznej stacji kosmicznej umożliwiającej życie w warunkach atmosfery i grawitacji wewnątrz niej. Wybaczcie też za ewentualne powtórzenia gdyż o tych konstrukcjach mówiłem już trochę w poprzednich wpisach, a ten ma tylko usystematyzować, rozszerzyć wam i powtórzyć wiedzę o nich. Nie zapominajmy też i o tym, że jeśli cywilizacje w ogóle bawią się w budowanie jakichkolwiek konstrukcji, te rzeczywiście istniejące wcale nie muszą przypominać omawianych tu teoretycznych modeli. Cywilizacje mogą nas tu zaskoczyć swą pomysłowością, ale to już czyste spekulacje więc je zostawmy sobie na inny raz, ok A więc zaczynając od pierwszej z nich, najprostrzej wersji, czyli zwykłej Sfery Dysona. Stanowi ją budowla otaczająca koncentrycznie gwiazdę i wykorzystująca całą wypromieniowaną przez nią energię na użytek cywilizacji. Zaproponowana została ona po raz pierwszy przez amerykańskiego fizyka i futurologa Freemana Dysona w 1959 roku w prestiżowym czasopiśmie naukowym. Konstrukcja taka jest jednak grawitacyjnie niestabilna w czasie, co stanowi jej główną wadę. Dzieje się tak dla tego, że wypadkowa siła przyciągania między sferą a jakimkolwiek obiektem znajdującym się wewnątrz niej wynosi zero. A więc bez aktywnego wspomagania w naszych rozważaniach pomińmy już jakiego rodzaju, gwiazda mogła by zdryfować i zderzyć się ze ścianami konstrukcji, doprowadzając do katastrofy. Aby nasze rozważania nie były nudne opowiem wam, że w ostatnich czasach pojawiły się ciekawe lecz dość kontrowersyjne dowody obserwacyjne na istnienie czegoś w tym rodzaju wokół jednej z gwiazd w obrębie gwiazdozbioru Łabędzia. Gwiazda ta znana pod dość mało ciekawą i niczym się nie wyróżniającą nazwą katalogową KIC 8462852 obserwowana przez kosmiczny teleskop Keplera wykazuje ciekawe i dość nietypowe 20 % spadki jasności wskazujące na jakiś obiekt przechodzący przed tarczą gwiazdy w płaszczyźnie kierunku obserwacji. Takie spadki jasności wskazujące np na istnienie planet nazywamy Tranzytem. Bardziej popularne wyjaśnienie mówi o roju odłamków po komecie, meteorach orbitujących wokół gwiazdy. Takie spadki jasności mogą jednak wskazywać też na pobieranie z niej energii, poprzez jakieś sztuczne urządzenie. Co ciekawe zgadzało by się to z przewidywaniami zespołu pracującego nad programem SETI, mówiących że najłatwiej będzie nam wykryć obecność cywilizacji po zbudowanych przez nich konstrukcjach. Coś co nazywamy Rojem Satelit Dysona- Harropa różni się od zwykłej Sfery tym, że nie stanowi litej konstrukcji a właśnie rój satelit okrążających gwiazdę w skorelowanych ze sobą orbitach. O wiele bardziej rozbudowaną i wewnętrznie złożoną konstrukcją jest tak zwany Umysł Matrioszki, który w istocie jest gigantycznym Hiperkomputerem zdolnym do niemal nieograniczonych hiperobliczeń nie ważne jak złożonych obliczeniowo w ujęciu Kołomogorowa. Całość opiera się na zbudowanych z nanokomputerów Sfer Dysona, przy tym każda przystosowana jest do pracy na innym poziomie temperatury a co za tym idzie dalej na innej długości fali promieniowania emitowanej przez gwiazdę centralną. Opisać to można jako relację odwrotności od odległości od gwiazdy, Wynika z tego że pierwsza sfera przystosowana jest do pracy w najwyższej temperaturze, a ostania do najchłodniejszej zbliżającej się lub nawet osiągającej wartość temperatury mikrofalowego promieniowania tła, pozostałego po Wielkim Wybuchu. Na takim hiperkomputerze można by wedle spekulacji dokonać tak zwanej emulacji umysłów wszystkich ludzi do wirtualnej rzeczywistości lub symulować rozwój innych cywilizacji jak też implementować symulacje całych Wszechświatów. Choć co niezmiernie ważne sam mechanizm jego działania jest obecnie tematem gorących debat i spekulacji.
  15. oleks24f

    Skala Kardaszewa

    W poprzednim wpisie omawialiśmy sobie problem braku jakichkolwiek śladów obcych cywilizacji mimo ogromu wszechświata i związanego z tym dużego prawdopodobieństwa ich istnienia. Dzisiaj opowiem wam o tak zwanej Skali Kardaszewa. Czyli skali, która ma na celu ustalenie poziomu zaawansowania danej cywilizacji. Kryterium jest tu ilość produkowanej przez cywilizację energii. Twórcą tego typu klasyfikacji jest rosyjski astrofizyk i kosmolog Nikołaj Kardaszew, który zaproponował ją w roku 1964, jak sam mówił pomysł na nią wpadł mu do głowy przy obserwacji kwzara CTA-102. Co bardzo ważne w naszych rozważaniach zapamiętajmy fakt że skala ta jest skalą logartymiczną !! a to znaczy nie mniej ni więcej to, że osiąganie coraz wyższych poziomów odbywa się w coraz to krótszych okresach/przedziałach czasu. I jest to intuicyjnie dla nas zrozumiałe, gdyż produkcja coraz to wyższych energii implikuje krótszy czas na osiąganie wyższego zaawansowania technologicznego. A poprzez to produkcję jeszcze większej ilości energii i tak dalej i tak dalej. A wraz z rosnąca w czasie energią jesteśmy w stanie sięgać głębiej w procesy i prawa przyrody, modyfikować je i kto wie może nawet samemu je programować ale o tym jeszcze potem opowiemy sobie bardziej szczegółowo. Znany kosmolog i astrobiolog Carl Sagan zaproponował tu prosty wzór matematyczny na obliczanie poziomu przy znanej ilości generowanej energii: K=log10W-6/10, gdzie K to właśnie poziom na skali, W to energia i moc w Watach produkowana przez cywilizację. I nie przejmujcie się tu stałymi liczbowymi dobranymi po to by ustandaryzować i znormalizować statystycznie obliczenia. Dobrze a więc jak już mniej więcej wiemy i orientujemy się czym ta słynna skala jest przejdźmy do omówienia i scharakteryzowania sobie poziomów jakie są w niej wyróżnianie: - Poziom 0 - na tym etapie dopiero co kształtuje się kultura i zaczątki cywilizacji wsród inteligentnych stworzeń, które wyewoluowały na planecie. By móc mówić, że osiągnęły one ten poziom, potrzeba tego by istoty te budowaly już pierwsze konstrukcje, posiadały jakiś rodzaj pisma, zorganizowany handel, prawa ustanawiające reguły współżycia w grupach itp. Inaczej mówiąc jest to okres od pojawienia się świadomości swojego istnienia do ukształtowania się cywilizacji technicznej sensu stricte. Dla przykładu nasza cywilizacja lokowana jest gdzieś na granicy poziomu 0 i następnego poziomu I (planetarnego). Dla tego, że obecnie wykorzystujemy tylko 0,16% całej dostepnej na naszej planecie energii. Wartość K we wzorze Sagana wynosi dla nas 0,71. - Poziom I inaczej nazywany Planetarnym- na tym poziomie wykorzystywana jest cała dostępna na macierzystym świecie energia. Czerpana np z trzęsień ziemi, wybuchów eksplozywnych wulkanów, tsunami, burz, huraganów itp. Poprzeż to cywilizacja taka jest w stanie panować nad swoją planetą. uczy się kontrolować i modyfikować jej pogodę, zapobiegać różnego rodzaju katastrofom naturalnym, wykorzystuje reakcję termojądrowe takie jak te które zachodzą we wnętrzu gwiazd oraz jest już zdolna do kolonizacji kosmosu. Na tym poziomie pojawiają się też zunifikowane rzady stanowiące jeden wielki organ rządzący planetą, coś podobnego ma miejsce i u nas na ziemi. Wszyscy widzimy tworzenie się globalnej wioski, czy unie państw jak unia europejska. Na tym poziomie mówić można też o osiąganiu poziomu technologicznej osobliwości lub zbliżenie się do granicy jej osiągnięcia. - Poziom II - tu już na pewno osiąga się technologiczną osobliwość. Macierzyste gwiazdy przestają już być tylko obiektami widzianymi na niebie, lecz stają się źródłem energii. Cywilizacje na tym poziomie są w stanie budować wielkie konstrukcje wokół swoich słońc, takie jak Sfery Dysona- Narropa. Ten drugi wariant stanowi po prostu rój sond okrażających gwiazdę, podczas gdy zwykła Sfera Dysona stanowi litą konstrukcję otaczającą gwiazdę. Konstrukcje takie mogą być budowane również i dla tego by spowolnić lub zatrzymać ewolucję i śmierć gwiazdy. - Poziom III- cywilizacje są tu zdolne do czerpania energii z wielu gwiazd w swojej galaktyce, wokół których budować mogą wspomniane wyżej i we wczorajszym moim wpisie megakonstrukcje. Energia czerpana może być też i z tak egzotycznych dla nas obiektów jak czarne dziury, gwiazdy neutronowe czy pulsary. I tu można by skończyć, gdyż Kardaszew wyróżnił tylko te trzy poziomy adekwatnie zresztą do poziomu wiedzy o kosmosie w latach 60 XX wieku. Następne cztery poziomy dodane zostały później między innymi przez Asimova, a więc przypatrzmy się i im, bo moim zdaniem tu dopiero zaczynają się dziać niezwykle ciekawe rzeczy o których wspomniałem na wstępie. I teraz jest czas byśmy rozpatrzyli je szczegółowiej. - Poziom IV- cywilizacje zdolne do czerpania energii z całej supergromady galaktyk. Wiedząc przy tym że w skład supergromady wchodzić może setka gromad i grup galaktyk, a w nich zawartych mogą być setki galaktyk. A w pojedyńczej galaktyce tysiące gwiazd możemy sobie tylko wyborazić jaką ilością energii dysponować mogła by taka cywilizacja. Można by tu mówić już o terrformowaniu światów, oraz eksperymentach typu zasiedlania tych światów życiem przyniesionym z innej planety lub stworzonego sztucznie. Prawdopodobnie jest też już zdolna do manipulacji kontinuum czasoprzestrzennym. Odkryła też Ogólną Teorię Wszystkiego (OTW). - Poziom V- cywilizacje zdolne do czerpania energii ze wszystkich istniejących w obrębie obserwowalnego wszechświata supergromad galaktyk. Być może zdolne do manipulacji wymiarem Plancka, zmiany struktury subtelnej i programowania praw fizyki, choć w większym stopniu dotyczy to dwóch następnych już postbiologicznych nieomal boskich cywilizacji. - Poziom VI- cywilizacje zdolne do zmiany znanych praw fizyki, manipulowania nimi i tworzenia własnych uniwersów w obrębie osadzonego w krajobrazie teorii strun (10500możliwości ) wieloświata II poziomu, a w razie potrzeby ucieczki do nich z umierającego macierzystego wszechświata. Może również manipulować tymi już istniejącymi uniwersami. Kto wie czy przypadkiem my sami jak i nasze uniwersum nie jest eksperymentem takiej boskiej postbiologicznej cywilizacji z jakiegoś równoległego kosmosu, albo nie jesteśmy ich potomkami którzy uciekli z zapadającego się wszechświata. - Poziom VII- cywilizacja boska na jeszcze wyższym poziomie niż VI, praktycznie nieśmiertelna i niezniszczalna. Zdolna do kreacji innych wszechświatów i czerpania z nich energii. ilość energii uzaleźniona jest tylko i wyłacznie od liczby i romiarów tworzonych uniwersów. Zdolna przeżyć nawet wtedy, gdy kreacja nowych zniszczy uniwersum pierwotne. Jak więc widzimy na wyższych poziomach zaciera się granica pomiędzy magią i nauką, tym co fizycznie możliwe i niemożliwe do urzeczywistnienia. Wraz jednak ze wzrostem zrozumienia rzeczywistości wzrasta prawdopodobieństwo tego o czym pisałem wczoraj, że boskie, postbiologiczne cywilizacje nie będą zainteresowane kontaktem z resztą wszechświata, uważając wiedzę posiadaną przez inne rasy za elementarną. Było by to więc wyjaśnienie słynnego paradoksu Fermiego. Posiadając przy tym OTW były by zdolne do takiej władzy nad prawami przyrody, że były by niezrozumiałe dla reszty ras o niższym poziomie.
  16. My ludzie już od wieków zadajemy sobie pytania o nasze miejsce w Kosmosie, o to czy jesteśmy sami czy też jest tam jeszcze ktoś kto tak samo jak my spoglądając na rozgwieżdzone niebo zadaje sobie te same pytania. No dobra bądźmy szczerzy nie wiadomo czy sobie zadaje bo nie wiemy jaką posiada mentalność, jaki rodzaj inteligencji i świadomości reprezentuje itp, ale o tym opowiem dalej i w kolejnych wpisach. Dzisiaj spróbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie czemu do tej pory nie odkryliśmy jeszcze żadnych śladów innej cywilizacji. Zaczynając od początku istnienie innych światów rozpatrywali już filozofie greccy np Epikur (341- 270 r. p.n. e. ), który pisał między innymi tak "We Wszechświecie istnieje nieskończona liczba światów podobnych jak i niepodobnych do naszego ". W czasach nam bliższych niezwykle zbliżone tezy i co warte podkreślenia niesprzeczne z najnowszymi odkryciami i obserwacjami astrofizycznymi głosił Giordano Bruno. W czasach współczesnych co i róż odkrywane są jakieś nowe Egzoplanety. Pojawia się tu właśnie wielkie pytanie czemu mimo pozornie niezwykle dużego prawdopodobieństwa istnienia innych światów, ras i cywilizacji nie odkryliśmy żadnych śladów ich istnienia. Wszelkie obiecujące bycie przełomowym odkryciem poszlaki takie jak Sygnał WOW! okazywały się być niewypałami, gdyż według najnowszych analiz i rewizji pochodziły od przelatujących komet i asteroid. Odpowiedzi na powyższe pytanie stara się udzielić tak zwany Paradoks Fermiego, chodź musimy tu pamiętać że wszelkie tego typu rozważania są w większości czystą spekulacją wprowadzaną a priori i bazują na tym co znamy z Ziemi, co z oczywistego powodu nie koniecznie musi być prawdą w innych miejscach Kosmosu. A więc zagłębmy się w przeanalizowanie kilku z teoretycznie nieskończenie wielu wyjaśnień. Z heurystycznego punktu widzenia najprostrzą z odpowiedzi jest ta, że oni nigdy nie istnieli, przez co dochodzimy do tak zwanej Hipotezy Rzadkiej Ziemi, która zakłada że procesy prowadzące do powstania życia są unikalne i wyjątkowe dla naszej planety. Niestety Hipoteza ta łamie w otwarty sposób słynną i obowiązującą we wszystkich modelach kosmologicznych słynną słabą zasadę kosmologiczną, gdyż wprowadzała by wtedy wyjątkowość jednych miejsc uniwersum od innych. Inne warianty tego typu hipotez zakładają niszczenie przez prawa rządzące przyrodą złożonego życia, a jak zapytacie się a np poprzez sterylizację całych planet przez wybuchy bliskich Supernowych albo bardziej gwałtownych rozbłysków gamma i związanych z nimi Hipernowych. Oprócz tego samo złożone życie może doprowadzać do swojego unicestwienia poprzez osiąganie punktu technologicznej osobliwości, wszelkie wojny w tym atomowa, degradacja macierzystej planety i wiele, wiele więcej możliwych zagrożeń. Zakładając jednak że inne rasy istnieją, być może komunikacja z nimi jest z fizycznego punktu niemożliwa gdyż rozrzuceni jesteśmy od siebie w kosmosie w zbyt dużych odległościach od siebie. Poprzez to z kolei jakkiekolwiek próby kontaktu z innymi gwiazdami poza własnym układem są zbyt kosztowne i ekonomicznie nieopłcalne. Problemy te teoretycznie obejść można by wysyłając w przestrzeń kosmiczną sondy i całe oparte na nich misje bezzałogowe, których celem była by eksploracja i badanie innych gwiazd. Pomysł takiej misji zobrazowany został w filmie Wirtualna Podróż na Planetę Darwin IV (ang. Alien Planet) lużno opatym na książce Wayna Barlowa pod tytułem Expedition. Na marginesie mówiąc zapozanie się z tak z filmem jak i z książką bardzo wam polecam. Lecz tu pojawia się problem czekania często długie lata na jakkiekolwiek wiadomości zwrotne od sond, w czasie których z daną cywilizacją stać się może wiele często niezbyt optymistycznych rzeczy. A wszystko poprzez teorię względności zakazującą wszelkich prędkości w rozchodzeniu się sygnałów większych od światła i podróży z taką prędkością dla ciał o masie większej od zera. Obejść można było by to poprzez zastosowanie zjawiska splątania kwantowego do przesyłu danych pomiędzy obserwatorem na planecie a sondą. Być może istnieje też coś takiego jak Boska Kwarantanna odseparowująca cywilizacje od siebie tak w przestrszeni i czasie, po to by nie dochodziło między nimi do międzyplanetarnych konfliktów. Teza ta jest jednak jak dla mnie zbyt metafizyczna i zakładająca jakiś trancsendentny aspekt ewolucji życia w kosmosie. Choć kto wie może przed nami istniały inne cywilzacje, z tym że z czasem zaczęły one degenerować, wymierać, niszczyć się w konfliktach pomiędzy sobą. To prowadziło by do tego, że w naszym koryzoncie czasowym bylibyśmy jedyną rozumną rasą, a co do innych tego typu ras moglibyśmy szukać jedynie ich śladów w postaci np megakonstrukcji wokół gwiazd itp. Takie konstrukcje nosza nazwę Sfer Dysona, czasem też Sfer Dysona- Narropa, Pierścieni Nivena, hiperkomputerów Umusłów Matrioszek. Te ostatnie mają postać koncentrycznych Sfer Dysona, nakładajcych się na siebie i pracujących w odpowiedniej do odległości od gwiazdy tempertaurze stąd nazwa Matrioszka. Ostanimi czasy głośno bylo o jednej z gwiazd, która wykazywała w krzywej blasku ciekawy tranzytowy ślad czegoś co mogło by być pierwszą z odkrytych przez nas Sfer Dysona lub czymś w tym stylu. Inna koncepcja mówi o tym, że to my jeteśmy pierwsi i pierwsi zadajemy sobie tego typu pytania. Inne cywilizacje mogły też osiągnąć punkt technologicznej osobliwości i albo ulec samozagładzie lub osiągnąć taki punkt rozwoju że wszelki kontakt z resztą wszechświata stał sie w ich pojęciu zbyteczny. Zaklada się przy tym że hiperkomputer typu umysłu Matrioszki zdolny jest do tworzenia całych gigantycznych wirtualnych rzeczywistości typu ala Matrix do których takie cywilizacje mogły ucieć, tudzież przenieść samą tylko swoją świadomość porzucając swoje materialne ciała. Takie hipotezy są przykładem zastosowania do rozważań pojęcia Transcendencji w tym przypadku wirtualnej. Takie cywilizacje na tym już co tu ukrywać egzotycznym dla nas poziomie wiedzy i zrozumienia stają się postbiologicznymi superinteligencjami ekwiwalentnymi co do boskich VIII poziomów zaawansowania na Skali Kardaszewa. A co jeśli takie hipotetyczne cywilizacje stosują do komunikacji technologie i środki daleko przerastające nasze zrozumienie, przypominam tu i to nie jest śmieszne, że my szukając obcych dalej operujemy tylko sygnałami radiowymi; nawet słynne SETI w całości się na nich opiera. Być może nie rozumiemy, nie dostrzegamy lub nie potrafimy poprzez takie a nie inne mózgi dostrzec prób kontaktu z nami innych inteligentnych istot. Poprzez nasze mózgi właśnie dostosowane do takiego a nie innego środowiska, takich a nie innych sygnałów sprawdzających się przez pokolenia wszelkie takie próby kontaktu traktujemy jako objawy chorób psychicznych itp. Mówię tu o takich kanałach kontaktu jak wszelkiego rodzaju Channelingi z Plejadanami i wieloma innymi rasami, które ponoć są w stanie odebrać tylko pojedyncze wrażliwe osoby. Inne to podania o demonach, duchach, bogach, wróżkach zachowane w dawnych podaniach i świętych księgach wielu religii. Choć doskonale zdaję sobie sprawę z tego że społeczność naukowa do której de facto należę nie eksploruje dziedzin, które teraz poruszam traktując je jako pseudo i paranaukę. To zobaczmy jak tego typu przekazy próbuje się wyjaśniać za pomocą stanu splątania kwantowego umysłów, na czym opierać miała by się też telepatia. Takie przesyły wiadomości bazujące na zasadzie nielokalności w mechanice kwantowej nie wymagały by właściwie opuszczania planety, i co istotne zauważmy, że stan splątania jako przesył wiadomości, w istocie most Einsteina- Rosena według rozważań Leonarda Susskinda i Juana Malcadeny pomiędzy cząstkami nie łamałby by zasady względności. A czemu oj to pozwólcie że wytłumaczę wam już w innym wpisie. Skrajna postać takich rozważań uważa wszelkich mistyków, szamanów, schizofreników, jasnowidzów czy też tak zwanych kontaktowców za przykłady zniekształconych i źle rozumianych kontaktów z innymi rozumnymi rasami, lub efekt uboczny na niedostosowanych do tego umysłach Homo sapiens sapiens. Wszystkie te spekulacje oparte są jednak tylko na naszej niewiedzy i nie mają praktycznie żadnej wartości stricte naukowej. Jeszcze inna grupa hipotez koncentruje się na pomyśle, że ziemia jest z jakiegoś powodu odizolowana, być może z racji niskiego poziomu technologicznego. Po jej osiągnięciu być może staniemy się bardziej atrakcyjni do kontaktu, rasy takie jak nasza mogą być też uważane za niebezpieczne z racji ich prymitywności. Na koniec kontakty międzyplanetarne, mogą uchodzić w mentalności kosmicznych egzospołeczeństw jako przejaw dziwactwa, mogą być zakazane w lokalnym prawie i religii. Mogą więc być to czyny karane przykładowo śmiercią, odizolowaniem itp, a wszelkie dyskusje na temat innych form życia uchodzą za temat tabu. Wiąże się to że wspomnianą przeze mnie inną mentalnością i rodzajem świadomości/inteligencji które ewoluowały w odmiennych od naszej warunkach. Brak kontaktów może być też spowodowany ksenofobizmem, lękiem przed obcymi lub złymi wspomnieniami ze wcześniejszych prób nawiązania kontaktu z agresywnymi rasami. Pozdrawiam i do zobaczenia w następnych wpisach Alex
  17. Witam Serdecznie. A więc parę słów o mnie. Teraz mam 25 lat oraz kończę magisterkę z Biologii choć moją wielką pasją i życiową miłością już od 5 lat jest szeroko pojęta Kosmologia. Z tą cudowną nauką przyrodniczą jak i z całą fizyką zetknąłem się na wcześniejszych studiach licencjackich z interdyscyplinarnego o nazwie Przyroda. Jeśli miał bym wskazać swoje specjalizacje to będą to za pewno Mechanika Kwantowa, Astrobiologia oraz koncepcje Wieloświata, którego nasz Wszechświat jest częścią. W przyszłości chciał bym zając się zawodowo kosmologią oraz poznawaniem kosmosu. Przy tym inspirować innych do zadawania sobie głębokich pytań. I to chyba tyle o mojej skromnej i na razie nic nie znaczącej w szerszym świecie osobie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.