Skocz do zawartości

diver

Społeczność Astropolis
  • Postów

    3 766
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez diver

  1. Ja też jestem pozytywnie "zaskoczony". I zgadzam się, że czasem ze stosunkowo niewielkiej ilości materiału można uzyskać niezły obrazek.
  2. Przepraszam że się wcinam, ale rada na to taka, żeby zebrać gwiazdki RGB w znacznie krótszej ekspozycji.
  3. Tak, RC-ek ma znacznie grubsze ramiona pająka niż newton. Więc siłą rzeczy spajki muszą być grubsze. Nic nie poradzę i staram się do tego przyzwyczaić. Podstawowe rzeczy udało mi się opanować, ale jeszcze się uczę. Przez chwilę trochę trudno było przestawić się z zupełnie innego interfejsu APT po kliku latach użytkowania. NINA jak widzę ma swoje zalety, ale widzę też wady. Albo jeszcze czegoś nie umiem lub nie rozumiem. Więcej o NIN-ie napiszę pewnie coś w wątku o NIN-ie. Powiem Ci Mirek, że mój newton UNC 1000/f5 rysuje ładniejsze gwiazdki niż RC10. Choćby z powodu wspomnianych wyżej grubszych w RC spajków. No i ze względu na większą obstrukcję przez LW, gwiazdki są bardziej puszyste. No ale mam za to skalę. Coś za coś.
  4. Wszyscy chyba znają malowniczy asteryzm Kemble's Cascade w Żyrafie i zapewne wiele osób go fotografowało. Ten asteryzm rozciąga się na długości ok. 2,5 st. kątowych. Więc aby zmieścić go w kadrze, trzeba dysponować dość krótką ogniskową teleskopu. Prezentowany tutaj asteryzm Kemble 2 w Smoku którego układ gwiazd jako żywo przypomina Kasjopeję, mieści się w obszarze ok. 20' kątowych. Obydwa asteryzmy zostały opisane przez kanadyjskiego astroamatora Luciena J. Kemble'a. Asteryzm Kemble 2 został nazwany przez Luciena J. Kemble'a w sierpniu 1994 roku. https://astronomynow.com/2022/08/30/capture-kembles-cascade-and-kemble-2/ Swojego czasu zbierałem newtonem w ramach fotografii (w miarę) krótko-czasowej sporo różnych gwiazdek. Tutaj wracając na chwilę niejako do "korzeni", postanowiłem obejrzeć Kemble 2 przez RC10 w krótkich 8 s klatkach bez guidingu (więc też bez ditheringu). Króciutki to materiał, zebrany zaraz po kolimacji RC-ka na gwiazdach. Ale w zupełności wystarczający, żeby pokazać ten charakterystyczny układ gwiazdek w należnej mu skali. Gwiazdy litery W HIP91163: mag 6,94; typ widmowy K2 HIP91121: mag 7,49; typ widmowy K0 HIP91039: mag 7,59; typ widmowy K0 TYC4438-981-1: mag 8,52; typ widmowy K2 HD173127: mag 8,60; typ widmowy G5 TYC4438-1203-1: mag 8,93; typ widmowy K5 Setup: iOptron CEM70G; RC10 2000; guider Askar OAG + ASI220 Zbieranie: NINA; SQM 21,27 ZWO ASI294MC Pro; gain 120; temp. -10 OSC: 60 x 8 s; filtr Optolong L Obróbka: PIX; 1:1; resize 2000x1362; FOV 33,0' x 22,5' Skala: 0,48 "/px
  5. Ciekawy kadr w dobrej obróbce. Jedyna rzecz do której się "czepię", to według mojego oka delikatny nadmiar magenty (fioletu).
  6. Piękna fotka. Obiekt ambitny i jak widzę równie zagadkowy. Kolega @.zombi. dość wyraziście skomentował te miesiące wstrzymywania się z publikacją fotki do czasu sporządzenia opisu. Ja nie dałbym rady. Z tym czasem zwłoki . Z opisem zresztą też pewnie nie dałbym rady. Tym bardziej podziwiam Michał Twoją w sumie chyba naukową pasję do astrofoto.
  7. Wiesiek konfabulujesz po prostu. Skąd wiedza, że u mnie nie ostrzy? Toż napisałem że w kolejnych próbach gdy zmieniłem parametry zaczął mi ostrzyć. A wczoraj w kolejnych testach zaczął mi ostrzyć dobrze i sprawnie. Bez względu na to, czy w rozważaniach użyję formułki CFZ czy NCFZ. Odpisałem Ci rzeczowo i na temat, a Ty dąsasz się jak dziecko. Wolałbym rzeczową odpowiedź. Albo żadną. Jeżeli wybierasz żadną, może być. Lepsza żadna niż dąsy.
  8. Dzięki Kuba za rady, ale pozwolisz mi jeszcze trochę pokombinować? To były testowe fotki, co zaznaczałem i wyraźnie sam pisałem o ich wadach. O wadach kolimacji również. Więc nie starałem się tego w żaden sposób ukrywać czy maskować.
  9. Mieszam?? Postanowiłem skorzystać z NCFZ, ponieważ jest nowszą praktycznie udoskonaloną formułą CFZ. CFZ to czysta teoria optyczna. Do NCFZ wprowadzono zależność od warunków obserwacji, czyli seeingu. To posunięcie wydaje mi się bardzo sensowne, gdyż nie ostrzysz w próżni lecz w atmosferze na dodatek nizinnej. W atmosferze nie jesteś w stanie wyostrzyć tak jak w próżni, więc siłą rzeczy tolerancja ostrzenia może być trochę większa niż wynikałoby to z samego CFZ. Porównanie z mierzeniem drutu jest nie przystające do tematu, więc grubo przesadziłeś. Niemniej ustosunkuję się. Na mierzenie grubości drutu temperatura ma jakiś wpływ, tym większy w liczbach bezwzględnych im grubszy drut. Wilgotność i ciśnienie atmosferyczne nie ma praktycznie żadnego wpływu. W przeciwieństwie do użytych przez Ciebie parametrów przy mierzeniu grubości drutu, dla ostrości (nie laboratoryjnego) obrazu gwiazdy seeing ma znaczenie kluczowe i łatwo dostrzegalne nawet gołym okiem. Więc poradziłbym Ci, żebyś jednak przestał używać formuły CFZ (bo ona nadaje się do pomiarów w próżni) i przeszedł na bardziej dostosowaną do warunków rzeczywistych formuły NCFZ. "less then critical focus..." odnosi się po prostu do formuły. Więc może być równie dobrze "less then CFZ" jak i "less then NCFS". Zależ której formuły zechcesz użyć. Sensowna to argumentacja. Jeżeli jednak producent świadomie zakłada tego typu "luz transportowy", to powinien (lub sprzedawca) poinformować endusera, że po rozpakowaniu teleskopu należy LG wyregulować samodzielnie. Gdy kupowałem newtona, LG razem z celą przyszło w osobnym kartonie. Więc sprawa była jasna, że samemu trzeba sprawdzić i złożyć. W przypadku RC-ka sprawa była niejasna.
  10. Przesadzasz z tą samooceną. Jest całkiem nieźle, pomimo Księżyca. Materiału jest nie tak mało, więc może jeszcze odrobinę podłubania w obróbce i fotka normalnie na forum.
  11. Bardzo estetycznie Piotr. Chyba słusznie postąpiłeś, zbierając z kiepskiego nieba dużą ilość krótszych klatek.
  12. Piękna banieczka. Toś mnie teraz podłechtał - muszę kiedyś spróbować.
  13. Dzięki Wiesiek, nie miałem ustawionego "obwarzanka" przez outer i inner crop i za pewnie mały step size. Jeżeli chodzi o step size, w opisie parametru piszą, że powinien być "less then the critical focus point tolerance". U mnie NCFZ wychodzi 760 kroków, więc ustawiłem sobie 500 (wcześniej miałem 200). Zobaczymy, jak teraz będzie dawał radę z ostrzeniem. Ty masz ustawiony step size 1600. Twój NCFZ wychodzi ok. 273 μm, ale nie wiem jaki długi masz skok focusera, więc trudno mi się odnieść do liczby 1600. Z ciekawości będę jeszcze oczywiście sprawdzał, jak moje ostrzenie na oko będzie się miało do dokonań HocusaFocusa. Poprawność działania automatów trzeba kontrolować, co stale i z zasady czynię. Wiesiek, kupując nowy sprzęt nigdy nie wychodzę z założenia, że będę musiał poprawiać fabrykę. W newtonie nie musiałem, choć wielu kolegów z forum wróżyło że na pewno dostanę shit. Ci którzy tak wróżyli nie mieli racji. Więc i tym razem trzymałem się wersji, że nic nie będę musiał robić, tym bardziej ze teleskop wyjęty z kartonu nie zdradzał najmniejszych oznak destrukcji. Niestety, tym razem wyszła niestaranność montażu. Więc teraz właśnie był czas żeby to zweryfikować i poprawić. Zobaczyłem, przetestowałem, sprawdziłem, poprawiłem.
  14. Jeszcze powrót do kolimacji Pomimo poprawnie ustawionej kolimacji "na stole", w fotkach testowych które prezentowałem już na forum czasem pojawiał się pewien owal gwiazdek, szczególnie w jednym narożniku. Po zakończeniu materiałów testowych zrobiłem kontrolę kolimacji na montażu w różnych położeniach teleskopu. Okazało się, że kolimacja LG jest lekko pływająca. Co się dzieje? Zrobiłem fizyczną próbę stabilności LG w celi. Poszarpałem po prostu trochę LG i okazało się, że ma nieznaczny luz osiowy. Nie pozostało mi nic innego, jak rozebrać teleskop i sprawdzić w czym problem. Cela znalazła się "na stole". Konstrukcja celi jest bardzo solidna i trudno cokolwiek jej zarzucić. LG podparte jest na sześciu talerzykach, łącznie w osiemnastu punktach. "Pancerne" jarzma (łapki) na obwodzie LG pozwalają na regulację docisku lustra to talerzyków. Wszystko w należytym porządku, żadnej destrukcji - podkładki w dobrym stanie. Cóż, okazało się, że producent nie wyregulował należycie docisku i lustro miało luz. Nie pozostało mi nic innego jak delikatnie wyregulować docisk lustra do talerzyków tak, żeby lustro nie latało w osi. Robota zakończona, teleskop złożony, kolejna kolimacja wykonana. Przy okazji dokręciłem jeszcze wszystkie śruby konstrukcyjne kraty. Jak powiedział kolega @Tom-cio, taka kontrola i robota powinna zostać wykonana z marszu, po wyjęciu teleskopu z kartonu. Teraz zobaczymy co w zakresie kolimacji pokażą kolejne sesje foto. Jeszcze jedna ciekawostka z cyklu "chińska produkcja". Kable wentylatorów na tylnej płycie teleskopu zostały przyklejone białą papierową taśmą. Naprawdę trudno mi zrozumieć Chińczyków. Solidna i dobrze zaprojektowana konstrukcja, a końcowy montaż byle jaki. Szkoda słów.
  15. Dzięki za słowo uznania dla mojego projektu. Sam pier ma wysokość 90 cm ponad deskami tarasu. Po postawieniu montażu jego górna krawędź w pozycji zero jest na wysokości ok. 130 cm. Po zaparkowaniu całość mieści mi się również w wysokości 130 cm. Stąd taka wysokość ścian budki (dokładnie 1310 mm). Dach będzie dwuspadowy, więc zaparkowany teleskop bez problemu się pod nim zmieści, a wysokość ścian 131 cm nie ogranicza mi praktycznie wcale horyzontu obserwacji (po otwarciu dachu oczywiście). Gdzieś miałem odręczny szkic pomiarowy. O, jest.
  16. A więc i tak, trzeba najpierw jakoś wizualnie wyostrzyć. Przesadzasz oczywiście. Domyślnie jest ustawione 0,7 jako dolna akceptowalna granica, na pewno nie do bani. 0,8 to już dobrze, a 0,9 to bardzo dobrze. Mam prośbę, czytaj Wiesiek całego posta. Zawiesiłeś oko na tym jednym wykresie, który pochodzi z mojej pierwszej próby ostrzenia. Napisałem, że doinstalowałem potem HocusFocus i znacznie zwiększyłem krok ostrzenia. I że wyniki ostrzenia znacznie mi się poprawiły. Nie wrzuciłem z tych prób obrazka, więc uzupełniam. Zmierzam do tego, żeby ostatecznie opanować ostrzenie w NINIe. Zapewne się przyda. Pełna zgoda. Dawno doszedłem do wniosku, że automatyczna programowana "kompensacja temperaturowa" ostrości nie ma specjalnego sensu. Z doświadczenia doskonale wiem, jak w niemal dowolną stronę pływa mi netwon. Z RC10 pod tym względem jest znacznie, znacznie stabilniej. No to przepadłeś - automat Cię pobił. Ja się tak łatwo nie dam. Automaty warto wykorzystywać, ale żeby dać się pobić?
  17. Wyrazista fotka. Z kanałów SHO można całkiem poprawne kolory gwiazdek wykombinować. Proponuję spróbować nie czekając na "może kiedyś".
  18. Podoba się bardzo. Piękny kadr, szum w wersji oryginalnej w sam raz. Nie ma co kombinować.
  19. Ostrzenie (i NINA) Na początek trochę teorii, którą nie zająłbym się gdyby nie natchnienie od kolegi @Wiesiek1952. Mam nadzieję, że koledzy którzy mają to już w małym palcu wybaczą mi ten teoretyczny długi wstęp. Jest takie pojęcie/definicja: CFZ (Critical Focus Zone). CFZ definiuje przedział położenia focusera, przy którym obraz punktowego źródła światła (gwiazdy) będzie mniejszy niż średnica pierwszego ciemnego krążka dyfrakcyjnego Airy'ego. Na potrzeby tego posta użyłem nieco nowszej definicji przedziału ostrzenia: NCFZ. Formułka matematyczna jest taka: NCFZ = 0.00225 * ΘFWHM * SQRT(τ) * A * f^2 gdzie ΘWFHM - total seeing ["] τ - zakładana tolerancja jak procent seeingu [bezwymiarowa] A - apertura teleskopu [mm] f - efektywna światłosiła teleskopu [bezwymiarowa] Można to zapisać nieco inaczej. Ponieważ A = L/f, to A = L/f Więc powyższa formułka może również wyglądać tak: NCFZ = 0.00225 * ΘFWHM * SQRT(τ) * L * f gdzie L - ogniskowa [mm] Wydaje mi się, że ten zapis jest nieco bardziej czytelny, gdyż widać w jaki sposób jest NCFZ jest liniowo zależne od ogniskowej i światłosiły. Gołym okiem widać, że im większa ogniskowa oraz im mniejsza światłosiła, tym tolerancja ostrzenia jest większa. Spróbujmy więc coś policzyć. Na potrzeby obliczeń przyjmyjmy, że: ΘFWHM = 2" (dobra wartość na nizinach w Polsce); τ = 10 (wg źródła sensowna wartość dla astrofoto). NCFZ dla moich teleskopów Askar 500: 0,00225*2*sqrt(10)*500*5,6 ~ 40 μm Newton: 0,00225*2*sqrt(10)*1000*5 ~ 71 μm RC10: 0,00225*2*sqrt(10)*2000*8 ~ 228 μm Wartości w mikrometrach niewiele jeszcze mówią. Warto jest więc je przełożyć na ilość kroków posuwu motofocusera, bo takie liczby obserwujemy w programach do akwizycji. W moim przypadku (TomFoc) jeden krok posuwu focusera to 0,3 μm. Mamy więc dla moich teleskopów tolerancję w krokach focusera jak niżej. Askar 500: 133 steps Newton: 237 steps RC10: 760 steps Oceniając wizualnie obrazy gwiazdek na zbieranych klatkach w tych trzech teleskopach, różnice dostrzegam przy posuwach wyciągu: Askar 500: ~25 steps Newton: ~50 steps Ale uwaga (!): w w/w teleskopach mam inne motofocusery, o większych krokach mierzonych w μm niż w RC10 z TomFoc. Teraz mój RC10 z TomFoc: ~250 steps Moje wizualne oceny obrazów gwiazdek potwierdzają więc metodę matematyczną NCFZ. W celu oceny ostrości nie oglądam oczywiście obrazków dyfrakcyjnych gwiazdek. Na klatkach obrazy gwiazdek powinny być po prostu jak najmniejsze. Teraz więcej o praktyce. W mojej dotychczasowej praktyce nigdy nie używałem software'owego wsparcia w ostrzeniu. Proste próby wykorzystania narzędzi FWHM okazały się do niczego, gdyż zmienny zwykle seeing niweczy możliwość precyzyjnego porównania FWHM kolejnych subów. Dotychczas ostrzyłem więc zawsze na oko. Do wstępnego ostrzenia w przypadku Askara używam maski Bahtinowa, a w przypadku newtona po prostu spajków. Finalnie oceniam jakość ostrzenia wizualnie na zebranych klatkach, porównując następujące po sobie klatki w aspekcie wielkości i jakości obrazów gwiazdek. Taka metoda w zupełności daje radę w osiągnieciu ostrości wystarczającej dla osiągnięcia sensownej jakości obrazów, które po obróbce prezentuję na forum. RC10 jest dla mnie nowym wyzwaniem, więc jak zwykle w obliczu nowości pojawiają się obawy "jak ja z tym dam radę". Jak widać jednak z formułki NCFZ potwierdzonej nabytym już przeze mnie pewnym doświadczeniem, pod względem ostrzenia RC10 jest dużo bardziej tolerancyjny niż Askar czy newton (!). Więc jeżeli wizualnie daję radę z Askarem czy newtonem, tym bardziej powinienem dać radę z RC10. I tak w istocie jest. W RC10 mam (tak jak w newtonie) nieocenione spajki, na których natychmiast wychodzi nieostrość. Problem pojawia się przy bardzo słabych gwiazdach, które spajków nie generują. Ale zawsze do wstępnego wyostrzenia mogę wycelować w jaśniejszą gwiazdę. Taka jest moja dotychczasowa praktyka, która daje dobre rezultaty. Jakoś nie udało mi się w APT opanować (ba, nawet spróbować) automatycznego ostrzenia. Wydawało mi się to dość skomplikowane i w mojej praktyce obserwacyjnej mało potrzebne. Jednak w rozmowach z zacnym kolegą @Wiesiek1952 pojawił się wątek software. Wiesiek namawiał mnie usilnie, żeby koniecznie porzucić APT (bo jest do d...) i przejść na NINę. Że tam dopiero dostanę doskonałe narzędzie do autoostrzenia. Spróbowałem. Do prób ostrzenia wybierałem kadry w miarę równo wypełnione niezbyt jasnymi gwiazdami. Efekt był najczęściej taki, że jeżeli nie wskazałem NINI-e sensownego przedziału ostrzenia, procedura nie była w stanie wyostrzyć. Po wyostrzeniu na oko w położeniu focusera 25100 rozpocząłem znów procedurę otrzenia. Tym razem się udało. NINA jako prawidłowe położenie focusera wskazała mi pozycję 25080. NINA więc wskazała mi pozycję focusera różniącą się od ustawionej na oko o 20 kroków, podczas gdy tolerancja ostrości w przypadku mojego RC10 wynosi 760 kroków. NINA wyostrzyła lepiej? Możliwości samodzielnego ostrzenia NIN-y poprawiło nieco doinstalowanie wtyczki HocusFocus. Z wtyczką HocusFocus NINA zaczęła odnajdować się znacznie lepiej (ustawiłem też większy krok ostrzenia). Ustalała pozycję focusera nawet, gdy wskazywałem jej pozycję początkową dość daleką od pożądanej. Jednak nie udało mi się osiągnąć takiej sytuacji, w której NINA wskazałby mi pozycję focusera odległą o więcej niż 760 kroków niż ta, którą uznałbym za poprawną w wizualnej ocenie. Np. ustawiłem na starcie na oko 26100, NINA 26226, w kolejnej próbie 26041. Różnice +126 i -59 kroków. NINA ostrzy lepiej niż moje oko? Reasumując, NINA nie jest żadnym cudotwórcą w zakresie ostrzenia, a przy pewnej dozie doświadczenia można klatki ostrzyć na oko równie dokładnie jak HocusFous (i na dodatek szybciej!). No tak, ale to wszystko pod warunkiem, że podczas sesji siedzę (nie śpię) i mam interakcję z setupem. Dostrzegam więc, że dla osób chcących automatyzować swoją sesję NINA może być sensownym rozwiązaniem. Pod tym względem jest to z pewnością niezły soft.
  20. Powiadasz? Żeby wywieść jakąś ostateczną tezę, trzeba byłoby zmierzyć albedo jednej i drugiej powierzchni. Bez mierzenia wydaje mi się jednak, że biała błyszcząca strona ma radykalnie większe albedo niż szara matowa. Zależy nam oczywiście na tym, żeby zewnętrzna powierzchnia odbiła jak najwięcej promieniowania IR. Im więcej odbije, tym mniej energii pójdzie w samą płytę. Do wewnątrz budki przez dwie warstwy aluminium i 3mm warstwę polietylenu IR nie najmniejszej szansy dotrzeć. Więc to co się nie odbije, ogrzeje płytę. Płyta jest na górze budki, więc konwekcji ciepłego powietrza w budce nie wywoła. Ale im będzie cieplejsza, tym więcej energii IR będzie promieniować do wnętrza budki. Reasumując: żeby płyta ogrzewała się jak najmniej, jest zewnętrzna strona powinna mieć jak największe albedo. Wywodzę stąd wniosek, że jeżeli szara matowa strona płyty pójdzie na zewnątrz, płyta będzie nagrzewać się radykalnie szybciej i mocniej niż w przypadku białej błyszczącej. Pozostaje jeszcze pytanie (nawet kluczowe) który wariant będzie się szybciej wychładzał. Z pewnością ten bardziej doskonale czarny. W końcu zależy nam na tym, żeby budka wieczorem jak najszybciej się wychłodziła! Pomijając aspekt wentylacji (a szczeliny wentylacyjne będą) wydaje mi się, że budka wewnątrz zarówno wolniej i mniej się nagrzeje tudzież szybciej się wychłodzi, jeżeli na zewnątrz będzie biała, a wewnątrz szara.
  21. Cześć, wczoraj udało mi się spasować szkielet i poszycie. Fotki są wczorajsze. Dziś przykręciłem ze trzy kilogramy łączników i wkrętów - konstrukcja zrobiła się odpowiednio sztywna. Teraz czeka mnie etap najtrudniejszy - otwierany dach. Jeszcze się zastanawiam, czy płyty na dach dać do góry białą czy szarą stroną... Biały strasznie daje po oczach i budka stanie się mało dyskretna.
  22. Michał, do tego materiału już na pewno nie. Ten materiał jest jest z fazy pierwszych testów i "dokonań", więc jest trochę niedoskonały. Ale z pewnością będę jeszcze mierzył w takie obiekty. Po to kupiłem tego RC-ka. Tomek, nikt przecież nie mówił że się nie da. Niemniej jest to materiał testowy i niedoskonały. Widać na nim niedoskonałość kolimacji (LG zapewne). Dzięki, poprawiłem. Nie wiem skąd ten Franz. Czekamy więc na fotkę. Być może, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. Materiał źródłowy to https://en.wikipedia.org/wiki/Coma_Cluster#cite_note-21
  23. Wiesiek, warstwa techniczna akwizycji jak zwykle u Ciebie bez zarzutu (doskonała "atomowa" ostrość, kolimacja i inne technikalia). Warstwie prezentacyjnej za to poświęciłeś moim skromnym zdaniem dużo za mało czasu i uwagi. Chyba, że nie zależy Ci na tym, żeby finalny obrazek był strawny dla oka. Wtedy stale oczywiście będziemy podziwiać Twoje technikalia.
  24. diver

    M44

    Ładniutka. Poproszę jednak o nieco inną kalibracją kolorów - więcej pomarańczy dla pomarańczy.
  25. Gromada galaktyk w Warkoczu jest położona w odległości 320 mln ly i zawiera ponad 1000 sklasyfikowanych galaktyk. Centrum gromady jest zdominowane przez dwie super masywne galaktyki eliptyczne NGC4874 i NGC4889. Widoczne galaktyki spiralne są zwykle znacznie mniejsze i ciemniejsze. Wyjątkowe są dwie (NGC4911 i NGC4921), które w tej skali wyraźnie ujawniają swoje kształty i nieco różnorodnego koloru. Zachowanie grawitacyjne galaktyk gromady Abell1656 budziło pewne wątpliwości. W 1933 roku Fritz Zwicky pokazał, że przy dość szybkich ruchach własnych galaktyk ich masa "wizualna" nie wystarczyłaby do grawitacyjnego scalenia gromady. W ten sposób Zwicky przewidział istnienie ciemnej materii. Teoria ta została przez świat naukowy zaakceptowana dopiero 50 lat później. Dziś szacuje się, że 90% masy gromady Abell1656 zawarta jest w ciemnej materii. Ta gromada galaktyk zaciekawiła mnie już wcześniej, więc popełniłem ją prawie rok temu na newtonie: https://astropolis.pl/topic/83759-coma-galaxy-cluster-abell-1656/ Tym razem nie celowałem w centrum galaktycznej gromady Abell1656, ale nie jest to kadr przypadkowy. Zależało mi, żeby w kadrze zmieściły się piękna spiralna NGC4921 jak i jasna gwiazda HIP63405. Taka kompozycja przyszła mi do głowy. W kadrze oznaczonych jest 138 galaktyk, z czego 35 zostało sklasyfikowanych w katalogu NGC/IC. Cztery najciekawsze chyba wizualnie galaktyki kadru. NGC4889 (C35): super masywna galaktyka spiralna typu E4; mag 11,30; rozmiar wizualny 2,9' x 1,9' NGC4874; super masywna galaktyka spiralna; mag 11,4; rozmiar wizualny 1,9' x 1,9' NGC4911; zniekształcona galaktyka spiralna typu SAB, będąca zapewne w interakcji z pobliską eliptyczną PGC83751; mag 13,33; rozmiar wizualny 1,3' NGC4921; galaktyka spiralna typu SB z wyraźną poprzeczką; ma wyjątkowo ciemne i rozproszone ramiona spiralne; mag 13,70; rozmiar wizualny 2,5' x 2,2' W kadrze mamy też 5 gwiazd jaśniejszych niż mag 12,5. Najjaśniejsza gwiazda kadru: HIP63405; mag 7,21; typ widmowy F4V. To moja ostatnia praca, sporządzona z pierwszych materiałów testowych zebranych na RC10, które pomimo pewnych wad technicznych (niedoskonała kolimacja, niedoskonałe klatki kalibracyjne) moim zdaniem nadawały się do publikacji. Od tej chwili materiały zebrane na RC10 przestanę nazywać testowymi. Setup: iOptron CEM70G; RC10 2000; guider Askar OAG + ASI220 Zbieranie: APT; SQM 21,27 ZWO ASI294MM Pro; gain 120; temp. -10 L: 75 x 120 s; filtr Optolong L RGB: po 15 x 120 s; filtry Optoplong RGB Obróbka: PIX; crop 4000x2700; resize 2000 x 1350; FOV 31,8 ' x 21,5' Skala: 0,48 "/px
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.