Skocz do zawartości

Michał Skiba

Społeczność Astropolis
  • Postów

    91
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Michał Skiba

  1. Kolego Kłak. Proszę o udowodnienie swojej tezy wraz z resztą nieprzychylnych mojej osobie kolegów działających w tym sporcie. Chcesz się odgryzać za zwrócenie uwagi na herezje o dalekich obserwacjach które pisałeś to proszę bardzo. Nas jest więcej i więcej mamy do powiedzenia na ten temat. Zapraszamy do wykonania obserwacji inwersyjnej. Np z Tarnicy czy Kralovej itd i porozmawiamy wtedy. Płaszczenie zacnego tyłu przed monitorem i szukanie dziury w całym wraz z resztą świata w lubelskim centrum dowodzenia nie upoważnia cię do wprowadzenia tylnymi drzwiami syfu do świata nad którym pracowała rzesza ludzi, którzy ukształtowali ten sport takim jaki jest i będzie.
  2. I oto jesteśmy świadkami zbliżającej się apokalipsy. Niedługo produkt przemiany celulozy będzie rozbierany na czynniki nie pierwsze ale tysiączne. Tyle tylko że nowych adeptów, ba nie takich jak niedawno z Ponidzia którzy mają pretensje do garbatego że ma proste dzieci ubędzie w środowisku.
  3. I w ten oto sposób mamy zaprzeczenie dywagacji zimowych. Gubicie się panowie. Dajcie matryce do czyszczenia wyglancujcie rury jak hełmy strażackie na Rezurekcję i zajmijcie się foceniem
  4. Wszystko pięknie wszystko ładnie lecz ażeby hasło encyklopedyczne Dalekie obserwacje na wikipedii w całym jej majestacie było jakimkolwiek odniesieniem i odzwierciedleniem rzeczywistości (choć pierdylion razy rozbudowywane o tabele, odnośniki, wykresy i esy floresy) jeśli będzie zawierało choć ułamek tysięczny drona lub innego kuriozum ląduje na portalu w koszu i szkoda roboty. Co do Kasprowego i Beskidu panoramy np Jesionikow diametralnie się różnią wysokością kątowa szczytów więc należy je traktować jako dwie różne miejsca tak jak ongiś traktowano tzw przedmiedze , śródmiedze, zamiedze, międzymiedze, obokmiedze i naprzeciwmiedze więc nie wiem w czym problem. Chyba w sezonie ogórkowym.
  5. Kolejna rzecz. To po co skoro można wzbić się w przestworza szukamy nowych miejscówek. Możeta pojechać na Varso i tam Łomnicę z drona z obiektywem 600 mm (a takie są ) przywalić. Szukamy Kocudzy, Godziszowa, Frampola itd jak wg waszych wytycznych z nadszanca w Zamościu można Giewont oglądać dronem lub z helikoptera. Lepiej się wódki napić aniżeli gdybać nad widocznością Tatr z danej okolicy bo i tak można sobie pomóc dronem i zrobić DOPZa Kolego Tatromaniak (synu?) Ja bałbym się używać słowa tardycja bo wg jezykopolskoznawcow encyklopedycznych do potęgi nieskończonej entej tradycją nazywamy zjawisko długo trwające w społeczeństwie nie wiem ponad 100 lat.... A wg nich DO to zwyczaj..... Tak więc musimy uważać na to co się pisze? I oto żyjemy w gównie.....
  6. Obywatelu Pawle Kłak. Rzeczą niezwykle trudną a wręcz zaporową gdyż trzeba mieć doń biegłość niebanalną z zakresie geografii lub królowej nauk jest stworzenie symulacji w Heywhatsthat pt podniesienie interesującego nas szczytu o 200 m i prześledzenia plam na mapie. I jak widać tylko biegli w temacie mogą to robić...hmm dziwne. Akurat tak się składa że miejsce analizowane czysto teoretycznie przez Łukasza (i chwała mu za to) jest akurat nie w tym miejscu gdzie owej obserwacji dokonałem z Roztocza gdyż samodzielnie określiłem wyższy punkt i stamtąd strzelałem, ba nawet tam czerwone plamy nie sięgały dzięki niedokładności modelu terenu SRTM3. Ale mniejsza o to. Podobnie analiza Polichny. Pisano ongiś o okolicach cmentarza więc poddałem to analizie i Łomnica wychodziła w krzakach. No ale dobra ja się nie znam. Co do tego żałosnego odniesienia: Gdzie owo szkalowanie się odbywało bo nie przypominam sobie jakiejkolwiek obelgi tylko dobitne i szczere zwracanie uwagi na rzeczy kuriozalne które zaistniały. Nie było odzewu więc podjąłem dla dobra DO odpowiednie kroki - gdyż to co przeczytałem było czysta złośliwością wobec tego co moja postawa wobec dalekich obserwacji reprezentuje i wyraża i znane jest to w szerokim gronie odbiorców. Wszystko można było po przyjacielsku choć twardo przedyskutować. Nie skorzystałeś z tego tylko wio z grubej rury- zrobimy sobie nowy kanon nowe definicje nowe wytyczne - nagle i bez ostrzeżenia ( taki chyba lokalny styl świętokrzyski znany mi z przeszłości, nieważne) A teraz przepychanki co kto wniósł do DO są po prostu nie na miejscu bo powiem tylko tyle. Wirtualna rzeczywistość monitora niestety ale różni się w całym szeroko pojętym terenie DO, które nie ogranicza się tylko do GŚ i WL.
  7. Myślę, że zostało pozamiatane a dopisujacy warunek jesienny sprawi, że nie będzie czasu na tego typu kuriozalne dysputy rodem z Mikołaja Reja tylko trzeba zakasać rękawy i do dzieła. Poczekamy na owoce naszej wspólnej wiedzy i myślę że nadchodzący sezon dobitnie pokaże jak działać i na jakim terenie? Tak jak Mariusz napisał i popieram to w 100% dodanie do kanonu DO fizycznej obecności obserwatora za sprzętem rejestrującym załatwi wszystko i to jako źródło pojawi się w nowej odsłonie DO.eu. Pragnę w tym miejscu podziękować strażnikom tradycji a wręcz dogmatu DO za wypowiedzi. Są to wasze niczym nie zmanipulowane przemyślenia za które społeczność będzie wam wdzięczna. Zapewne zostanie mi wypominane że to społeczność skupiona tylko przy portalu DO i grupy TzPiiDO ale prosiłbym o wskazanie tak rozbudowanej innej społeczności. Stawiam wtedy liter okowity. Dzięki Krzyśku i Tadziu oraz wam drodzy redaktorzy i admini grupy. AD MAIOREM DO GLORIAM!!!
  8. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci czystym nieobrobionym rawem. Ta dyskusja kochani zmierza ku zagładzie. Po pierwsze primo dotyczy absurdu po drugie wchodzi na manowce indywidualnego postrzegania estetyki. Jeżeli publikuje się coś pierwszy raz z danej miejscówki i nie ma warunku widzialnościowego każdy z nas dąży do uzyskania interesującej nas obserwacji. Po co znowu stawiać kryteria. Dojdzie znowu do tego że zaczniemy liczyć pixele a nie oto tu chodzi. Pomysłów na wywołanie Rawa jest tyle ile laptopów monitorów itd itp. Skupmy się po prostu na obronie naszej definicji i jej kryteriach.
  9. Idąc tym tropem rozbijania dalekich obserwacji na czynniki nawet nie pierwsze tylko ćwiartkowe dojdzie się do miejsca gdy nie wystarczy w dogłębnej drążącej analizie użycie słowa tfu..dalekie obserwacje naziemne zwane dalej DON. Ta sztuczna kategoria zostanie w przyszłości rozbita na 1. DON fenowy 2.DON inwersyjny 3.DON dzienny 4.DON nocny 5.DON wspomagany Słońcem 6.DON wspomagany Księżycem 7.DON wspomagany albedo 8.DON że zjawiskiem mirażu 9.DON że zwiększona refrakcją 10. DON w podczerwieni 11. DON antropogeniczny 12.DON naturalny 13. DON górski 14. DON nizinny 15. DON morski I można tak w kółko. W samej nazwie dalekie obserwacje zawiera się definicja i wytyczne tego sportu, które przy definiowaniu i określaniu wyznaczników i kanonu zostały już ujęte w Wikipedii. Jeśli chcecie wojenki i pojawi się na Wiki syf pod hasłem "dalekie obserwacje" to redakcja DO.eu wyciągnie wszystkie możliwe narzędzia ku temu ażeby to zbojkotować, nagłośnić i przedstawić to w takim świetle wszędzie gdzie się da, że może to zniknąć z Wiki w przedbiegach.
  10. Paweł Kłak. Jeśli uważasz że Tatry z samolotu to daleka obserwacja, na jakiej podstawie niby to zakładaj swoją grupę, swoje forum, swój portal na którym będziesz mógł wywnętrzyć się do woli. Podzieliłeś ludzi wchodzących w ten sport i mają teraz mętlik w głowie...przykładów nie podam. Grzebanie chorobliwe, naukowe i rozbijanie tak prostej rzeczy na krzesłowatość krzesłową krzesła jest bezcelowe. No chyba że chce się błyszczeć.
  11. No widzisz Łukasz, można.... można co do obserwacji wizualnych w definicji jestem jak najbardziej za i gremium redaktorskie za pewne się z tym zgodzi sam prowadziłem obserwacje Tatr z Matysówki lornetką zanim kupiłem aparat jednakże należałoby wspomnieć, że w obecnym kształcie ażeby udokumentować obserwacje niezbędna jest fotografia cyfrowa, analogowa lub film. Reszta mojego podejścia pozostaje bez zmian
  12. No to teraz moje drobne uwagi choć i tak może z moim temperamentem wyjdę znowu na krzykacza niepoprawnego politycznie i typa który chce z dalekich obserwacji stworzyć własne królestwo - co było mi w kuluarach fejsbukowych zarzucane - przełknąłem, pośmiałem...ale do rzeczy. Dalekie obserwacje jak już Czarny wspomniał to nazwa własna, która powstała na początku owego milenium wśród grupy pasjonatów na Górnym Śląsku, których skupiał portal DO.eu i niniejsze forum. Szukano złotego środka przez wiele lat istnienia jedynego portalu tej wąskiej wręcz niszowej dziedziny fotografii krajobrazowej -tak fotografii i związanej z nią filmografii gdyż również obserwacje były rejestrowane w postaci plików wideo. W rozwoju mediów społecznościowych powstała 7 lat temu grupa w której na drodze współpracy z Rymkiem, Czarnym i Arturem ustaliliśmy jasne i przejrzyste reguły co do tego jakie zdjęcia zaliczać będziemy do kanonu DO a jakie nie. I tu zaczęły się schody. Dlatego pytam czy trzeba aż tak bardzo gmatwać i utrudniać sobie życie i innym by proste zestawienie, które ma na imię dalekie obserwacje , będące jedną nierozerwalną formą znaczeniową w języku polskim tak jak Kasprowy Wierch czy babie lato - ubierać w dodatkowe przymiotniki i czynić zeń zlepek swojego widzimisię i kilkunastu podgrup - bez sensu. Ale popatrzmy jakie to piękne ,polskie takie znane, rozbudowane jak administracja publiczna czy spółki spółeczki i podspółeczki - a to Polska właśnie.... Kilka prostych zasad 1. Wykonujemy z poziomu gruntu bądź z obiektów związanych z gruntem obserwację obiektu także z tym gruntem związanego. 2. Nie wykorzystujemy do tego dronow, zwyżek, samolotów i innych koromyseł latających bo to już fotografia lub jak kto woli obserwacja lotnicza. Z prostego względu - podnosimy tym samym zasięg naszego horyzontu obserwacji praktycznie w nieskończoność i idąc tym tropem moglibyśmy obserwować Denali w pionowym rzucie np Wiednia z orbity. 3. Konieczność obecności obserwatora i sprzętu rejestrującego w tym samym czasie i przestrzeni na jednym poziomie - wspaniałe można to wypaczyć. Lądujecie szanowne gremium na iglicy RTCN Św Krzyż dronem i robicie osławione wycyckane w kuluarach Varso - piękna sprawa no ale. Przeciętny Janusz Kowalski za uzbierane z socjalu datki kupi sobie dronika i będzie nim chciał zrobić daleka obserwację - owszem zrobi pod warunkiem że go bedzie trzymał oburącz lub jednorącz jak mu wygodniej no ale... Janusz nasz bohater siadzie sobie na reklamówce z Biedry pod studnia w Wolosatem otworzy Tatra Pils wystartuje dronem na Tarnicę, walnie o wschodzie Vladeasę i ma - i to jest wypaczenie. Jeżeli skądś nie widać Tatr w warunkach standardowych czy również refrakcyjnych to nie widać i koniec. Wejdź jeden z drugim z pełną asekuracją na Boży Dar i zrób - i będziesz miał daleka obserwację i będą o tobie pisać w przewodniku. Są to bardzo proste zasady. Bądź obserwatorze na ziemi albo budowli ale bądź nie lataj i tyle. Tutaj jeszcze jak na umysły analityczne przystało powiecie że zdjęcie z pociągu nie jest DO, oczywiście że jest. Pociąg jedzie po gruncie no po torach bo i tu zostanę złapany za język czy po szynach zwą jak zwą, ale obserwator znajduje się w nim i nie wznosi się w powietrze no chyba że pociągi latają nie wiem nie gdybam może takie są - o tym wiedzą lepiej specjaliści taboru CPK np. Inny przykład pomocny gdy jest taka możliwość - warunki przy fenie - pięknie widać ale foty zamazane po statywem szarpie jak burą suką po wszystkich kierunkach - rozłożenie stanowiska strzeleckiego w samochodzie często przeze mnie praktykowane - jest DO - jest jakie to ma znaczenie że jestem w samochodzie. Poziom mojej obserwacji jest taki sam jakbym miał tripod rozstawiony na maksa obok na trawie. Te przykłady są dowodem na negowanie takiej obserwacji tylko i wyłącznie na zasadzie -czepiania się -chorobliwej analizy -duzej ilości niespożytkowanego czasu. Ale nikt tu nie lata tylko robi z poziomu gruntu, lub z poziomu budowli na której fizycznie się znajduje. Inna kwestia to fotografowany obiekt. I tutaj nasz kumpel Janusz ma już drona i kupił se np Maka albo Sigmę 150-600 + TC i poluje, oj jak daleko poluje, wykorzystuje potencjał konwekcyjny i ciśnie z 400 km z Koziej Wólki kowadło cumulonimbusa nad Bratysławą - ma daleką obserwację....no niestety nie ma. Sfotografował parę wodną bo wzbija się ona i tworzy kowadło na wysokości kilkunastu kilometrów - ale jest związana z gruntem - nie ( no chyba tylko przez wyładowanie doziemne). Trzy proste zasady panowie, a zrobiono z nich sieczkę, profanację dorobku praktycznego i teoretycznego pokoleń obserwatorów w naszym kraju. Najprostsze zasady które dziecko na poziomie SP ogarnie zostały tak zagmatwane że głowa boli dlaczego nie wnikam bo z psychologii miałem państwowo za drugim podejściem. Mój apel szanujmy ten sport i nie róbmy z niego dziedziny uniwersyteckiej bo zamiast ludzi zachęcic to zniechęcimy. I gwoli wyjaśnienia - to nie jest moje prywatne królestwo drodzy panowie tylko ciężka siedmioletnia praca a w przypadku Rymka, Artura, Maćka, Mateusza, Adka, Roberta i oczywiście Krzyśka kilkunastoletnia by zgromadzić w jednym miejscu tyłu pasjonatów dalekich obserwacji. Takim zachowaniem, szukaniem dziury w całym pod przykrywką konstruktywnego szukania wspólnie...niby...- złotego środka na zasadzie dyskusji dajecie ludziom poczucie jeszcze większego zagubienia i w końcu rzucenia tym sportem który powinien łączyć a nie dzielić. Amen.
  13. Dobra dziubasy to nie wszystko. Nie lubię katować rawów no ale pasuje najpierw zrobić pewne badania i tak. Marmarosze też zamajaczyły. A to dzieki takiemu jednemu gościowi który mnie zmotywował. Mój czeski bląd katowałem złe zdjęcie od Makowicy na lewo a to ma być na prawo no i coś wyszło:) 334 km
  14. Adek sie nie może doczekać Gorganów z Tatr....mówisz synuś i masz do Strimby z Łomnicy 275,5 km (no 275,8 ale mam zasade:))
  15. Od czegoś trzeba zacząć... jak zwykle kraina zwana Panonią nawet przy takich warunkach prognozowanych gdzie meteogramy pokazywały 30 % wilgotności względnej co jest SZOKIEM!! obroniła się ścieląc sie do snu jak zwykle syfem ba i z nim wstając. Powiem tak udało się zarejestrować z Łomnicy część rozjechanych i zniekształconych Apusenów no ale pasuje stworzyć algorytm prowadzący do lepszej obserwacji, czyli jak zwykle przecieram szlaki. Szczerze... na tym polega DO praktyczne bo uczy wiele i da w przyszłości kolejne owoce, bo wiadomo oczywiście mniej więcej co i jak. Zapraszam do relacji. PS nie zmarzłem:) EDIT: jeszcze mały pyłek NorthPeak' a Vladeasy. Nic więcej wyciągnąć się nie da.(332 km)
  16. Z północno zachodniej flanki Roztocza - ze wzgórza o wys 306,5 m nad Wierzchowiskami Drugimi w Powiecie janowskim na Lubelszczyźnie w dniu 13.02. 2022 udało się mi zaobserwować szczyty Tatr Wysokich, grubo po zachodzie Słońca. Ze względu na fen i poziome turbulencje zdjęcia ostrością nie grzeszą ale myśle że nie powinno byc problemu z rozpoznaniem. Zapraszam do relacji. 600mm FF. Azymuty i odległości wyliczone kalkulatorem Piast.
  17. Jeszcze tak podniesionego Dumbiera 224,5 km z Tarnicy nie widzialem. 24.01.2022
  18. Co prawda Rzeczyca zalesiona fest więc odłożyłem ją na inny czas wybierając bardziej odsłonięty choć arcytrudny horyzont - okolice cmentarza w Polichnie (50.818287, 22.316403) - strzały z dwóch miejsc 5 metrów w moje prawo od siatki masztu i przy siatce - i oto efekty Łomnica z odległości prawie 235 km oraz Lodowy 236 km - trochę wymęczony ale jest. Pełna analiza azymutów dostępna jest na grupie FB pozdrawiam. (07.01.2022)
  19. Dziś na tapecie województwo łódzkie i Góra Chełmo. Do widocznego Gerlacha 212,5 km
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.