W końcu udało mi się zrobić zdjęcie, z którego nie jestem niezadowolony. Wygląda całkiem ok gdy patrzy się na nie z daleka, po powiększeniu widać wiele wad: kolorowy szum (prawdopodobnie większa ilość materiału rozwiązała by ten problem), jakieś czarne plamy w okolicach dysku galaktyki (prawdopodobnie ze względu na brak klatek kalibracyjnych) i jakieś dziwne artefakty na gwiazdach (tutaj nie mam pojęcia skąd się wzięły).
I właśnie o te artefakty mi chodzi. Mam wrażenie że widać je już na stacku, a wszystkie przeprowadzone operacje tylko je uwydatniły. Stackowałem w Pixie przy użyciu Image Integration. Ma ktoś może pomysł czym to może być spowodowane?
Nikon d5600, TS65q, HEQ5, 100x120 sek, ISO 800, bez klatek kalibracyjnych.
Obróbka w Pixie.