Skocz do zawartości

Mareg

Społeczność Astropolis
  • Postów

    984
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Mareg

  1. Mareg

    Condor Array

    Tu jest przykładowe zdjęcie ze złożenia zdjęć z poszczególnych teleskopów [1]: W [1] opisują dokładnie cały proces obróbki, co może czasem zaciekawić Kolegów Astrofotografów. @JSC, w projekcie nie chodzi o większą rozdzielczość, ale o zwiększenie czułość detekcji słabych obiektów, więc głównym krokiem obróbki jest zsumowanie sygnałów z poszczególnych teleskopów. Pole na zdjęciu jest ponad 5 na 2 stopne, więc duże teleskopy się do takich projektów nie nadają. [1]: K. M. Lanzetta et all, "Introducing the Condor array telescope II – deep imaging observations of the edge-on spiral galaxy NGC 5907 and the NGC 5866 Group: yet another view of the iconic stellar stream", https://doi.org/10.1093/mnras/stad3806
  2. Wielkie dzięki Lechu za zastanowienie się nad tym, co napisałem ! Twoje pytanie zmusiło mnie do kompletnej rewizji cytowanej przez Ciebie części i do edycji tego mojego błędnego wywodu. Zdaje się, że pokręciłem kierunki biegu promieni, bo na zdjęciu jest tak jakby światło biegło od wyciągu, a nie do niego, jak przy normalnych obserwacjach, i może to pomogło mi napisać te głupoty.
  3. "Na oko" wygląda, że ten flat nie za bardzo pasuje do obrazu: winiety w rogach różnią się, więc może coś się poodbijało lub poobracało ? Winieta wygląda na sporą. Czy ten Newton ma wystarczająco duże lusterko wtórne, żeby uzyskać jako-takie równomierne oświetlenie matrycy ? Przy tak dużej winiecie niewielkie przesunięcie pomiędzy obrazem i flatem może chyba powodować spore gradienty... Czy nie wpada Ci od przodu teleskopu jakieś lewe światło od okolicznych lamp ? Masz jakiś odrośnik, który pomógłby takie światło przyblokować ? Twój temat spadł z pierwszej strony bez jakiejkolwiek reakcji, więc mimo że tylko obserwuję i w zasadzie nie robię zdjęć, chętnie z Tobą podyskutuję o Twoim problemie, z nadzieją, że może jakiś fotograf się jeszcze dołączy. Osobiście nie wydaje mi się, żeby takie otworki mogły zrobić aż tyle bałaganu na zdjęciach. Napisz nam jeszcze proszę, z jakim to Newtonem walczymy.
  4. Brak pogody próbuję przeżyć dłubiąc przy teleskopach i przy tej okazji zrobiłem drugi odrośnik przeznaczony na wyjazdy, bo pierwszy jest tak delikatny i tak długo go robiłem, że szkoda mi go wozić, bo tylko kwestią czasu byłoby jego połamanie. Opisuję temat w tym wątku, bo delikatny "stacjonarny" odrośnik jest wyklejony welurem, natomiast drugi "wyjazdowy" jest zrobiony tylko z czarnej karimaty, i może dla kogoś będzie interesujące, jak takie dwie technologie się porównują. Oto zdjęcia obu odrośników wykonanych na takich samych drukowanych baflach: Pianka wypada oczywiście gorzej, ale jak dla mnie i tak jest dobrze, zwłaszcza, że na wyjazdach będzie o wiele ciemniej niż przy obserwacjach spod domu, gdzie odrośnik jest kluczową bronią w walce z nowymi lampami LEDowymi, którymi mnie ostatnio obdarowano. Na szczęście z odrośnikiem tło testowane na pasmach pyłowych w M31 jakoś bardzo się nie zmieniło, tyle, że teraz trzeba koniecznie zakładać kaptur na głowę i okular. Odrośniki mają długość 40 cm a bafle zewnętrzną średnicę 35 cm. Oba odrośniki były optymalizowane na jak najmniejszy ciężar, aby za bardzo nie psuć wyważenia Dobsona, na którym siedzą (Taurus 300/1500). Stacjonarny odrośnik jest przez to zrobiony na ażurowym szkielecie ze spienionego PCV o grubości jedynie 1 mm, przez co udało się uzyskać ciężar 690 g. Odrośnik z karimaty waży 540 g. Wyczernienie odrośnika stacjonarnego bardzo dobrze pasuje do wyczernienia całej reszty teleskopu: Na tym zdjęciu widać w lustrze głównym odbicie lustra wtórnego, w którym z kolei widać obraz wyciągu, w postaci kółeczka i pięknego cieniutkiego okręgu. Kółeczko jest od światła wpadającego do okularu siedzącego w wyciągu (najprawdopodobniej XW 3.5). Ale skąd się bierze ten okrąg ??? Nie jest to czoło tulei okularu, bo ono jest przysłonięte welurem przyklejonym do redukcji 2"->1.25". Nie powinna to być też redukcja, bo od strony wyciągu wygląda ona tak: No chyba że winien jest ten rant nad gwintem filtrowym, który jest zostawiony w oryginalnej, fabrycznej postaci ? Ale żeby aż takie odblaski dawał ? Muszę to koniecznie sprawdzić. Sam fakt, że takie drobiazgi pokazują się cieszy mnie bardzo, bo wygląda na to, że cała reszta teleskopu jest już nieźle wyczerniona.
  5. Na tryplet to bardzo dobra cena, bo w Astroshopie i teleskop-express w podobnych cenach są dublety 102 mm f/7.
  6. Do takich ekstremalnych celów wolę Stellarium+, bo jak uruchomię go z dostępem do Internetu, to można poprosić o pokazanie gwiazd chyba do 20 mag, i wtedy tak ustawiam zasięg, aby było widać mniej więcej tyle gwiazd co w okularze. Tak samo w obu programach zaznaczam sobie kółkiem pole widoczności okularu dla jeszcze lepszej orientacji (zresztą dla szukacza też). W obu programach można sobie odbić lustrzanie widok niezależnie w obu płaszczyznach. W przypadku Niutka to byłoby odbicie w obu płaszczyznach, więc po prostu obracam telefon o 180* przy przechodzeniu od szukacza z widokiem ziemskim do okularu. Osiową pozycję Syriusza B wyznacza dobrze jedna z sąsiednich gwiazdek 11.1 mag o bardzo długiej nazwie, którą niestety nie pokazuje mi SkySafari, tylko Stellarium+: To jest pole widzenia w XW 3.5 i Niutku 300/1500. Przed podejściem do Syriusza B dobrze jest rzeczywiście na Rigielu sprawdzić jak mniej więcej wygląda separacja. Ty @JSC pewnie to wszystko już wiesz, ale piszę, bo może to komuś innemu pomoże w upolowaniu Syriusza B. Mi w tym roku jeszcze się niestety nie udało go zobaczyć. Na weekendzie warunki były nawet dobre, ale zanim ustały mi prądy termiczne w Niutku, to Syriusz już mi się schował za domem. W tym roku może już być ciężko do niego podchodzić, ale za to na dłużej zostaje Procjon B. Tego jeszcze nigdy nie widziałem.
  7. Serdecznie dzięki @JSC za odpowiedź na pytanie które nurtuje mnie już bardzo długo. Syriusz B z Polski jest pewnie jednym z najlepszych testów jakości tych 102 mm apertury. Paradoksalnie jeden Twój wpis najprawdopodobniej zakończył moje długie rozterki, o których kiedyś tu wspominałem i o których dyskutowaliśmy. I proszę, jak to jeden wpis może czasem bardzo pomóc !
  8. @Mateusz Paweł, jeśli obserwujesz teraz z okularem 6 mm i jest świetnie, to skok od razu na 3 mm jest duży, i niestety nie znaczy, że w dwa razy większym powiększeniu będzie też dobrze. Okulary do ekstremalnych powiększeń są ciężkim tematem, bo nie używa się ich za często, więc trudno jest wydać większe pieniążki, a z drugiej strony, jeśli to jest okular do największych powiększeń, to musi być bardzo dobrej jakości. Niestety, jakość toru optycznego ogranicza najsłabszy jego element. Powiększenie x 400 będzie o wiele większym wyzwaniem dla jakości optyki teleskopu oraz kolimacji i na pewno będziesz miał rzadziej seeing na x 400 niż teraz na x 200. Wcale nie zniechęcam Cię do próbowania x 400, jedynie sugeruję, że może wcześniej warto spróbować, na przykład x 300, bo tu szansa sukcesu jest większa, a potem zobaczysz. Co do okularów, to te które wymieniasz nie za bardzo nadają się do wyciskania wszystkiego z Twojego teleskopu, bo potrzebujesz już naprawdę dobrego okularu, aby mieć pewność, że to nie okular jest ograniczeniem. Minimum to pewnie te Vixeny o których pisze @Smorff84. Inną opcją jest dobry orciak 4 mm, ale obserwowanie czymś takim przyklejonym do oka to jest już ekstremalne przeżycie, i nie każdemu to może odpowiadać. Szczerze, to mi komfort takich obserwacji też nie odpowiada, ale i tak obserwuję. Wygodniej ale i drożej będzie z Pentaxem XW 3.5. Jakąś opcją sprawdzenia tych x 400 może być użycie dobrego a wciąż niedrogiego Barlowa 2x z Twoim obecnym okularem 6 mm. Minimum jakości do f/6 Twojego teleskopu to pewnie GSO 2x ED. Osobiście go jednak w f/6 nie testowałem, więc tu musiałbyś poczytać. Pewniakiem byłby TeleVue 2x. Najtańszą opcją popróbowania ekstremalnych powiększeń byłoby podłączenie się do jakiejś grupy doświadczonych obserwatorów i użycie ich okularów albo barlowa TeleVue. Dla zachęty napiszę, że w ten weekend w 12" f/5 obserwowałem z okularem 2.5 mm (TOE 2.5). Mieszkam na najwyższym wzniesieniu w promieniu kilkudziesięciu kilometrów i może przez to trafia się seeing na takie obserwacje częściej niż parę razy do roku. Ale muszę też dodać, że przejście od ogniskowej 6 do 2.5 mm zajęło mi parę lat, trzy pośrednie ogniskowe (5, 4, 3.5 mm), wymagało paru kolimatorów, platformy i kilku etapów wyczerniania teleskopu. No i zanim obserwuję z okularem 2.5 mm teleskop musi stać na zewnątrz ładnych parę godzin a i tak często nadal widzę w obrazie dyfrakcyjnym gwiazd jeden "wąs" od prądu termicznego.
  9. Precyzyjne okręgi można wydrukować na folii do drukarek laserowych. Kółko 2" z takiej folii powinno być na tyle sztywne, że da się je przykleić z tyłu tulei z dziurką wydrukowanej na drukarce 3D.
  10. @Miesilmannimea, w jakim stanie optycznym i termicznym jest teleskop a w jakim atmosfera dobrze testuje się na gwiazdach podwójnych, najlepiej w okolicy obiektu do którego się przymierzasz. W okolicy Trapezu masz Alnitaka. Jak nie widzisz wyraźnie rozdzielonego, to na dalsze składniki Trapezu raczej nie ma szans. Oczywiście jak Alnitak jest pięknie rozdzielony, to też nie ma gwarancji, ale przynajmniej jak się nie udaje, to wiadomo, że nie z prozaicznych powodów. Dobrym powodem może być za to zbyt mała apertura i/lub zbyt słabe niebo. Fajną podwójną w okolicy jest też Rigel. Tu separacja jest spora, ale drugi składnik jest słabszy o ~ 6.5 magnitudo (czyli ~ 400 razy), co też jest ciekawym testem dla teleskopu i seeingu.
  11. @anatol, ale zauważ, jak Messier naszkicował M32: Tu mu poszło zdecydowanie gorzej, na pewno dlatego, że tak naprawdę M42 jest najjaśniejszym obiektem mgławicowym. Ja wierzę temu jego szkicowi M42, bo wiem co widzę na kiepskim niebie w 80 mm. Nawet w takiej malutkiej aperturze i przy tak kiepskim niebie można praktycznie dowolnie zwiększać powiększenia, a w centrum i tak będzie widać, że to jest mgławica.
  12. Herschel, muzyk z zawodu, był prawdziwym ATM-owcem, pewnie największym w całej historii astronomii, i nie tylko sam figurował lustra do swoich reflektorów, ale w pewnym momencie sam u siebie w domu zaczął wytapiać metalowe blanki, bo okoliczni profesjonaliści przestali nadążać za jego wymaganiami. Standardem wtedy było, że pociemniałe metalowe lustra okresowo wymieniało się na ich świeżo wypolerowane zamienniki. Z tego co czytałem, polerowanie musiało być na tyle głębokie, że de facto za każdym razem trzeba było jednocześnie robić korekty figury. Nowe metalowe lustra ze stopu "speculum" miały sprawność około 2/3, która spadała pod wpływem reakcji stopu z wilgocią. Dwa nowe lustra pracujące razem miały więc wypadkową sprawność rzędu 40 %. Herschel też sam robił niektóre ze swoich specjalnych okularów, którymi obserwował w powiększeniach rzędu tysiąca. Jak bardzo Herschel wyprzedzał swoją epokę może świadczyć fakt o którym pisze Daniel w tym świetnym artykule: kiedy Messier publikował swój katalog z setką obiektów, to katalog Herschela miał już dwa tysiące pozycji.
  13. @Flaytec1, do tego pola podawanego w specyfikacjach to trzeba podchodzić raczej ostrożnie. Np. ten Nikon EX 7x35 rzeczywiście ma ogromne pole, ale tak od jego 50 % gwiazdki zaczynają robić się plackami, a na brzegu pola jest już naprawdę słabo. W Olympusie DPS I, tyle że 8x40, nie jest lepiej, a podobno ten rozmiar jest najbardziej udany optycznie. Pomimo tych wad z obu lornetek jestem bardzo zadowolony, bo wiem, że w ich cenie trudno znaleźć coś wyraźnie lepszego. Szczerze mówiąc, w tym Nikonie EX bardziej niż pojechane gwiazdki przeszkadzają mi odblaski od jakichś powierzchni, na których poskąpiono powłok. Olympus tu jest lepszy, ale z kolei wydaje się być mniej solidny mechanicznie. Jeśli jak piszesz zamierzasz obserwować z ciemniejszych miejsc, to te odblaski w Nikonie nie powinny aż tak przeszkadzać. Ale gdybyś się na niego decydował, przed zakupem koniecznie popatrz przez niego i upewnij się, że brak powłok antyodblaskowych na wszystkich powierzchniach optycznych nie jest dla Ciebie problemem. Do przeglądu nieba 7x może być lepsze niż 8x, bo większe pole i łatwiej o stabilne trzymanie. Z drugiej strony w 8x łatwiej wypatrzeć słabizny.
  14. Na tych tutaj nagraniach agresywna kompresja obrazu na razie może być większym problem niż szum samej matrycy. Ale może to być już najmniejsza kompresja jaką się da uzyskać, bo wygląda to podobnie jak u mnie, gdzie ustawiłem najlepszą jakość obrazu jaką się da.
  15. Jak pisze Sacek na samej górze tej strony, intensywność dyfrakcji od ramion pająka zależy od stosunku pola ich obstrukcji do całej apertury, analogicznie do intensywność dyfrakcji od obstrukcji centralnej (wzór 65 na tej stronie). Cytat najważniejszego zdania: "Analogously to the central obstruction effect, change in the normalized central diffraction intensity caused by spider diffraction is, in effect, the ratio of the clear (annular) pupil area with and without the vanes".
  16. Mam tego Vipera w wersji 8x42 i jak najbardziej nadaje się do obserwacji astronomicznych. Jego zaletą są gabaryty, ciężar i oczywiście optyka wygrywająca z moimi lornetkami porropryzmatycznymi o podobnych rozmiarach, Nikonem 7x35 EX i Olumpusem 8x40 DPS I, które są jednak z zupełnie innej półki cenowej. Przewagą dachówki od razu rzucającą się w oczy jest wyraźnie ciemniejsze tło nieba. Centrum pola jest także najostrzejsze. Przy normalnych obserwacjach astronomicznych problem spajków od pryzmatów dachowych nie istnieje, z wyjątkiem najjaśniejszych obiektów, typu Księżyc w dużej fazie, gdzie jednak tych spajków trzeba specjalnie wypatrywać. W dzień aberka chromatyczna jest wyraźna poza centrum pola, ale porównywalna z wymienionymi lornetkami porro. Wydaje mi się, że dachówka jest bardziej wrażliwa na niecentralne patrzenie. Gdy wymiary i sporo większy ciężar są mniej istotne, do zastosowań astronomicznych jako 10x50 w podobnym budżecie wolałbym raczej porropryzmatyczną APM 10x50 ED. Tę mam w wersji 25x100 i tu w dzień aberki chromatycznej praktycznie nie ma, tak że to "HD"w praktyce zdecydowanie przegrywa z "ED".
  17. No tak, regulacja długości ramion pająka dobrze wychodzi tylko w pająku trójramiennym. Zaletą pająka czteroramiennego w wizualu jest to, że jest więcej miejsca w polu widzenia na odsunięcia jakichś słabizn od spajków od jasnych obiektów. Z drugiej strony każdy z tych czterech spajków będzie jaśniejszy niż każdy z szcześciu od pająka trójramiennego, zakładając podobne grubości ramion. W sumie trudno powiedzieć, która sytuacja będzie lepsza, więc pewnie w tej kwestii liczba ramion nie ma aż takiego znaczenia.
  18. Czteroramienny pająk daje OSIEM spajków, tyle że przy IDEALNEJ osiowej symetrii ramion dwa spajki od naprzeciwległych ramion się nakładają. Ile naprawdę jest spajków czasami niestety widać na zdjęciach, gdzie tej symetrii nie udało się osiągnąć z wystarczającą dokładnością. Te cztery widoczne spajki względem sześciu z pająka trójramiennego o takiej samej grubości ramion mogą sugerować, że wypadkowa jasność czterech spajków jest mniejsza. Jest dokładnie odwrotnie, bo ilość energii w spajkach jest proporcjonalna do powierzchni obstrukcji ramion pająka, a przecież przy takiej samej grubości ramion pająk trójramienny ma mniejsze pole obstrukcji. Ale zgadzam się z Wieśkiem, że wtedy będzie mniej sztywny niż czteroramienny. Same kompromisy, niestety. @JSC, pająk bez możliwości regulacji położenia lustra wtórnego względem osi teleskopu nie pozwala skorygować tolerancji przyklejenia lustra wtórnego. Jak ono jest spore, takie do astrofotografii dające równomierne oświetlenie większego pola, to pewnie nie ma większego znaczenia. Ale przy lustrach wtórnych "na styk" o jak najmniejszej obstrukcji do wizuala , taka regulacja może się bardzo przydać.
  19. Mareg

    Korektor sct

    Korektor równoważny fabrycznemu musiałby mieć także porównywalne warstwy antyrefleksyjne, których wykonanie trzeba by zlecić. Dla takich rozmiarów to byłyby dodatkowe spore koszty. Ciekawe, czy takie nowoczesne warstwy są w ogóle do zrobienia w Polsce dla pojedynczej sztuki korektora czy soczewki.
  20. Też go mam i potem dokupiłem krótszą ogniskową, APM XWA 13 mm 100*. W f/5 krótsza ogniskowa ma nieporównywalnie lepszą korekcję na brzegu pola niż 20 mm. Reszta podobna: ogromne pole, piękne kolory gwiazd, ostro w środku, duża soczewka przed okiem, rozsądna cena. Jestem z niego bardzo zadowolony. Pytanie jak dawałby sobie radę w f/4.2 ... No chyba że zamierasz obserwować z korektorem komy.
  21. Pewnie czasem zapominamy jak skomplikowanymi systemami optycznymi są te katadioptryki, w szczególności jak światłosilne lustra tam siedzą, pomimo tego, że wypadkowa światłosiła całego układu jest mała. Na pewno nie jest łatwo zrobić dokładnie (i tanio) takie pojedyncze światłosilne lustra, a co dopiero dwa lustra plus płytę korekcyjną, tak, aby cały układ optyczny miał błędy porównywalne ze sporo prostszą konstrukcją w systemie Newtona, z jednym lustrem o mniejszej światłosile i drugim zupełnie płaskim. Ciekawe, czy jeśli wszystkie te mierzone katadioptryki przed pomiarami byłyby porządnie skolimowane, to czy wyniki byłyby dużo lepsze. Także zastanawiam się, jak dokładnie kolimowane są w fabryce takie Askary 140, czy kolimuje się je, aby uzyskać najlepszą możliwą jakość obrazu dla tego egzemplarza, czy tylko zakładane minimum, czy może na kolimację poświęca się zawsze podobną ilość czasu. Innymi słowy, czy jeśli użytkownik dałby radę samodzielnie skolimować Askara, to czy byłby w stanie uzyskać znacząco lepszy wynik niż fabryka, kosztem sporo dłuższego czasu poświęconego na kolimację.
  22. @Amatorex, jakby Ci się chciało pobawić, to mógłbyś przysłonić ten achromat 120/600 do 80 mm i wtedy miałbyś f/7.5, i tu pryzmat już działa bardzo dobrze. Ponadto przyciąłbyś aberkę chromatyczną, więc jasne obiekty, takie jak Księżyc czy Jowisz, mogłyby wypaść lepiej niż w pełnej aperturze.
  23. Mareg

    Kolimator

    Na rysunkach do symulacji zrobionych przez @Krzysztof z Bagien dobrze widać, że pochylony wyciąg byłby bliżej apertury, więc aby go odsunąć na odległość taką, jak ma wyciąg prostopadły, trzeba by wyciąg przesunąć w stronę lustra głównego, co wymagałoby zwiększenia lustra wtórnego, czyli obstrukcji, która degraduje kontrast. Dlatego prostopadły wyciąg jest najbardziej optymalny także ze względu na wielkość obstrukcji.
  24. Mareg

    Kolimator

    Bardzo Ci dziękuję Krzysztofie za te symulacje, które dały mi sporo do myślenia. Niby człowiek czytał, że oś wyciągu nie musi być prostopadła do osi optycznej lustra głównego, jednak zawsze dobrze samemu zobaczyć, że tu nie chodzi o jakieś tam odchyłki, ale że ten kąt teoretycznie może być dowolny i dalej kolimacja może być idealna. Jednak chciałbym zauważyć, że ta dowolność dotyczy jedynie pochylenia wyciągu w płaszczyźnie zawierającej oś wyciągu i oś optyczną lustra głównego. Obie osie koniecznie muszą leżeć w jednej płaszczyźnie, tak aby promień biegnący w osi optycznej lustra głównego wpadał dokładnie w oś wyciągu, co pewnie może być definicją idealnej kolimacji. Innymi słowy, wyciąg może mieć dowolny kąt góra - dół jeśli nasz Newton stoi przed nami pionowo, z lustrem głównym na dole i wyciągiem skierowanym do nas, natomiast wyciąg musi być ustawiony idealnie prawo - lewo. Dowolność kąta wyciągu jest niestety tylko w płaszczyźnie pochylenia lustra wtórnego, bo to pochylenie kompensuje nieprostopadłość wyciągu. Na tych wynikach symulacji środkowy rząd spot-diagramów dotyczy odchylenia od osi optycznej o 0.175°, czyli na symulowanej ogniskowej 1000 mm będzie to odchyłka o 1000 x tg(0.175°) ≈ 3 mm. To pewnie nie jest jakoś dużo więcej niż wielkość plamki taniego kolimatora laserowego. A jaka jest dokładność przyklejenia znacznika na środku lustra głównego ? I czy ten geometryczny środek lustra pokrywa się z osią optyczną ? Więc jak będziemy mieć błąd kolimacji ≈ 3 mm w takim Newtonie 200 mm f/5, to w centrum pola widzenia zobaczymy tylko środkową kometkę, zamiast idealnego dysku Airiego zaznaczonego kółeczkiem (≈ 7 µm). Na zdjęciach wiadomo co się stanie, ale w wizualu, czy to ma znaczenie, jak komuś nie przeszkadzają takie nieforemne gwiazdki ? Jak taki koślawy obraz gwiazdy jest o tyle większy od dysku Airiego, to takie rozkolimowanie jest równoważne obserwacjom z mniejszą i dobrze skolimowaną aperturą, czyli w tym przypadku pewnie z dwa razy mniejszą (wyobraźmy sobie kółeczko dysku Airiego w środku komety). Więc o tyle nam spadnie rozdzielczość i odpowiednio zmniejszy się zasięg gwiazdowy. Dlatego zawsze bardzo się dziwię, jak ktoś pisze, że do wizuala to wcale nie trzeba aż tak dobrze kolimować Newtona i wystarczy pobieżna kolimacja przy użyciu jakiejś tam przedziurawionej zatyczki wsadzonej do wyciągu.
  25. Mareg

    Kolimator

    Na różnicach względem poprawnej kolimacji pokazanej na drugim rysunku: Oś optyczna teleskopu nie pokrywa się z osią optyczną lustra głównego Oś optyczna lustra głównego nieprostopadła do osi wyciągu Obrys lustra wtórnego niekoncentryczny z lustrem głównym
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.