Wreszcie ukończyłem moją astrobudkę
Pomysł z dwuczęściowym dachem zaczerpnąłem z jakieś strony internetowej, chociaz rozwiązanie moje jest nieco inne. Wymiary są wynikiem kompromisu ze względu na brak mozliwości zrobienia czegoś większego.
Poniżej relacja fotograficzna z krótkim opisem poszczególnych etapów. Ciesze się bardzo ponieważ nie muszę teraz tracić czasu na wystawianie sprzętu, ustawianie na Polarną, podłączanie tych wszystkich kabelków a potem przed świtem znoszenie tego w nawpółzaspanym stanie. Teraz wystarowanie sesji zajmuje 5-7minut, zakończenie 2 minuty. Nawet gdy pojawią się niespodziewanie chmury nie towarzyszy temu frustracja i zniechęcenie - po prostu zasuwam dach i tyle Projekt jest doprowadzony do stanu używalności chociaz bedę myślał jeszcze nad automatycznym zamykaniem dachu.
Lokalizacja : podwórze posród jednorodzinej zabudowy w kilkutysięcznej miejscowosci. Konkretne miejsce zostało wybrane po długiej i burzliwej dyskusji z małżonką.
Prace ziemne:
Konstrukcja
Ze względu na ruchomy dach grusza musiała być przesadzona - asumpt do małej, niegroźnej kłótni z "szefową"
Chcąc przyspieszyc prace użyłem kompasu magnetycznego do wyznaczenia północy co w połączeniu z błędem dało efekt jak niżej i dodatkową godzine roboty (bo wiertło złamało się wewnatrz )
Pier z rury 2 metrowej, wszystko zbrojone
Podczas budowy starałem się używać wszystkiego co miałem pod ręką, co zostało z budowy domu.
Dach otwarty
Wewnatrz jest miło i przytulnie
Dach zamknięty
Pierwsza sesja