Skocz do zawartości

Krzysztof z Bagien

Społeczność Astropolis
  • Postów

    3 083
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez Krzysztof z Bagien

  1. 8 godzin temu, KrisJot napisał(a):

    Do kryterium Nyquista odnosiłem się w kontekście odwzorowania sygnału analogowego na postać cyfrową. Dotychczas stosowalem zasadę zaprezentowaną w tym materiale:

    Gość jest wieloletnim praktykiem o uznanej reputacji.

    Jak to się ma do tego, co Ty piszesz?

    Z resztą, nie musisz odpowiadać, nie chce zaśmiecać wątku dobremuchemikowi.

    W także dzieki za komentarz, nie uważam się za eksperta w tej dziedzinie, specjalizuje sie w innej i nie obnoszę się z tym. Natomiast pisanie jacy to inni są głupi i nieogarnieci, nawet jeśli by rzeczywiście coś pomylili, niszczy przestrzeń do rozmowy i wyjaławia forum.

    Chodzi o to, że kryterium Nyquista odnosi się do czegoś innego (stabilność układu zamkniętego, coś tam coś tam, już nie pamiętam), a to o czym tu jest rozmowa, to wynika z twierdzenia Nyquista o próbkowaniu.

    Czyli, że złego terminu użyłeś, a nie, że tok myślenia błędny. 

    • Lubię 2
  2. 38 minut temu, oicam napisał(a):

    Czemu czarno-białe? Ja tam widziałem Jowisza w kolorach jowiszowych, Mars był ceglany, Saturn w kolorach saturnowych. Gwiazdy też są kolorowe zgodnie z ich typem widmowym.

    A w ogóle to mój pierwszy, "własnoocznie" zaobserwowany Jowisz (i Saturn, i Księżyc też) był w ogóle bardzo kolorowy, bo wszystkie miały takie ładne, fioletowe obwódki.

    Więc jeśli chodzi o kolorowość obrazu, to serdecznie polecam achromat 90/900 Skywatchera, 10/10, kupiłbym ponownie :D

  3. 4 minuty temu, Paether napisał(a):

    Zapytam jako ktoś, kto nigdy nie korzystał z marketowego modułu.

    Czy ten brak powiadomień na forum/maila to jakiś nowy problem, czy one nigdy nie działały (nie były włączone)?

    Jestem prawie pewny, że w zeszłym roku dostałem powiadomienie na forum o komentarzu do oferty - ale nie mam jak sprawdzić, bo historia powiadomień nie sięga tak daleko.

  4. 25 minut temu, WielkiAtraktor napisał(a):

    Kolejnym krokiem będzie automatyczna synchronizacja na podst. obrazu, jak piszesz (mam to już w Vidoxide, na razie do autoguidingu na ciałach niebieskich, będę musiał to jakoś pożenić).

    A się prosi, żeby dodać jeszcze wstępne namierzanie na podstawie plików TLE czy innych efemeryd JPL - no i potem faktycznie trzymać obiekt w kadrze, bazując na analizie obrazu :D

  5. 6 godzin temu, anatol napisał(a):

    Jeszcze tego brakuje żeby jakaś instytucja dopuszczała towar do sprzedaży lub nie. Komunę już przerabialiśmy. Wolny rynek reguluje to sam - chcesz certyfikat musisz zapłacić, żaden urzędnik nie jest tutaj potrzebny.

    Jedynie towary/produkty, których użytkowanie ma wpływ na bezpieczeństwo (sprzęt medyczny, ratunkowy, budowlany etc) powinny mieć stosowne certyfikaty.   

    Nawet sobie nie wyobrażasz, jak wiele produktów musi podlegać ocenie pod kątem tego, czy są bezpieczne. Tak trywialna rzecz, jak zabawki - wyobraź sobie, że można je zrobić z takiego plastiku, który będzie toksyczny i będzie wywoływać reakcje alergiczne. Albo można zrobić zabawkę dla małych dzieci (które potrafią zeżreć wszystko, co im się zmieści do ust), która będzie miała części na tyle małe, że zmieści się do dzioba, a jednocześnie na tyle duże, że takie małe dziecko będzie mogło się tym zadławić. I co, tu wolny rynek powinien decydować?

    Zabezpieczenie drzwiczek pralki przed otwarciem, jak pracuje; odpowiednio zbudowane urządzenia elektryczne typu czajnik czy telewizor (żeby nie kopały prądem, jak się ich dotyka) - można tak w nieskończoność.

    Na szczęście właśnie mamy stosowne instytucje, które tego typu rzeczy pilnują, choćby Inspekcję Handlową i konsument nie musi się specjalnie martwić o tym, że jak podłączy ten nieszczęsny telewizor do prądu i dotknie obudowy, to może go prąd porazi i zginie, a może nie. Taka rosyjska ruletka :P Znaczy, oczywiście można to zadanie zrzucić na konsumentów i po prostu jak ktoś umrze to trudno i nikt najwyżej wtedy danego produktu nie będzie kupował, bo zadziała ten magiczny wolny rynek.

     

    I chińskie sprzęty też są pod tym kątem oceniane i dopuszczane do sprzedaży w Europie (albo nie); m.in. właśnie po to jest ten znaczek CE, żebyś wiedział, że ktoś sprawdził, czy chiński montaż podłączony pod 230 Cię nie zabije.

    • Lubię 3
  6. Jeszcze jedna rzecz - upewnij się, że dobrze wpisujesz datę. Nie wiem którą wersję oprogramowania masz wgraną w pilota (najnowsza ma do wyboru język polski), ale jak masz menu po angielsku, to datę trzeba wpisywać w formacie amerykańskim (miesiąc-dzień-rok). Jak masz po polsku, to już się wpisuje normalnie.

    I może na początek zrób ustawienie na jedną gwiazdę (już nie pamiętam, czy wtedy będziesz mieć do wyboru także np. Księżyc) i zobacz, czy w ogóle teleskop jedzie choć mniej-więcej tam gdzie trzeba. Za pierwszym razem na pewno nie trafi idealnie, ale powinien być stosunkowo blisko właściwej gwiazdy, a ta z kolei będzie tą najjaśniejszą w danym rejonie. Możesz się wspomagać np. Stallarium czy innym Sky Safari, żeby sobie pomóc w odnalezieniu się na niebie.

    • Lubię 1
  7. Bez śledzenia to nawet na sekundowych klatkach będą już się robić kreski z gwiazdek niestety. I, o ile nie zainwestujesz w drogą kamerę z dużą matrycą, pole widzenia będzie raczej nieduże i zaraz Ci obiekt ucieknie, więc tak czy siak czy srak raczej bez napędu (przynajmniej w jednej osi, ale najlepiej pełne goto) się nie obejdzie.

    • Lubię 1
  8. Nie znam się jakoś specjalnie na spawalnictwie, pewnie TIGiem by się to od biedy dało pospawać, ale gównolit to się chyba bardziej lutuje jak już, ewentualnie można to jakoś zgrzewać, czy coś.

    A i tak nie będzie za dobrze trzymać i raczej takie naprawy w elementach przenoszących obciążenia nie wydają się uzasadnione. No i jeszcze dochodzi kwestia kosztów - nie wiem, czy jakikolwiek w miarę ogarnięty spawacz będzie chciał się z tym dziadostwem babrać za jakieś rozsądne pieniądze (wiadomo, że jak się zapłaci odpowiednio dużo, to chętny się znajdzie - tylko czy to będzie miało sens?).

     

  9. 7 godzin temu, Miesilmannimea napisał(a):

    Chodzi o to, że nie masz pojęcia jak się prowadzi produkcje czegokolwiek, za to masz chęć to oceniać. Śmieszne.

    W zasadzie to o co Ci chodzi? Jakiej tezy tutaj bronisz? Nie wiem - według Ciebie uniwersały były szczytowym osiągnięciem polskiej techniki lat dziewięćdziesiątych, czy co?

    Pytam, bo to co piszesz nie ma żadnego sensu. Moja wiedza lub jej brak nijak się ma do jakości teleskopów Uniwersała (zdaje sie, że już wyżej to napisałem, ale najwyraźniej masz jakiś problem ze zrozumieniem tego prostego faktu, więc powtórzę); a do oceny tej jakości nie potrzeba żadnej specjalistyczej wiedzy. Znowu robisz personalną wycieczkę, chociaż nic nie wiesz o mnie, to po raz kolejny piszesz, że nie mam pojęcia (a akurat tak się składa,  że jakieś tam mam, choć jest to tutaj kompletnie nieistotne).

    Swoją drogą - skąd mamy wiedzieć, czy Ty cokolwiek wiesz na jakikolwiek temat? Z twoich wypowiedzi wynika raczej, że po prostu jesteś trollem i kłócisz się tylko po to, żeby się kłócić, bo jeszcze niczego sensownego w tym wątku nie napisałeś, tylko ciągle zarzucasz innym niewiedzę.

    Nie umiesz merytorycznie rozmawiać; może poobserwuj jak normalni ludzie to robią i spróbuj naśladować, czy coś. 

    • Lubię 3
    • Dziękuję 1
  10. No OK, tylko co z tego?

    Te teleskopy były - obiektywnie - gówniane, szczególnie na początku, a to co było w nich dobre (czyli optyka, chociaż też nie zawsze), to akurat nie Uniwersał robił. Potem trochę się poprawiły, ale nie jakoś znacząco. Można to było przez lata ogarnąć tak, żeby robić to sensowniej i niewiele drożej. W normalnych warunkach nikt by czegoś takiego nie kupował, ale początkowo po prostu nie mieli konkurencji.

    Wiadomo, że z chińską produkcją masową konkurować trudno, szczególnie jak się robi wszystko jak najtaniej i bez zwracania uwagi na jakość - i to z tej przyczyny Uniwersał już na rynku teleskopów nie istnieje. Gdyby się ogarnęli i zaczęli produkować sprzęty dobrej jakości, to być może sprzedawaliby je do dziś, bo wbrew pozorom sporo jest ludzi, którzy są gotowi zapłacić więcej za dobry produkt. Ale sprzęty Uniwersała były w najlepszym wypadku średnie.

    • Lubię 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.