1. Na lotnisku koło miejscowości Stanisławów miałem spotkanie z sarną i rogaczem, sarna przebiegła obok mnie jakieś 10 metrów, ale samiec już nie. Zatrzymał się przed moim autem i zaczął biegać w lewo i prawo wydając z siebie dziwne odgłosy. Wszedłem do samochodu, poczekałem aż się wykrzyczy i pójdzie w swoją stronę. Prawdopodobnie zakłóciłem mu randkę więc się nie dziwię że był zły
2. Pod przysiółkiem Figlów za każdym razem w promieniu kilkunastu metrów okrąża mnie lis i szczeka co jakiś czas. Na początku świeciłem w jego stronę latarką, ale już się przyzwyczaiłem i przestałem. Taki nasz rytuał o północy.
3. Wczesną wiosną obserwowałem księżyc przez lornetkę i na tle jego tarczy przelatywała chmara nietoperzy, widok był niesamowity.
4. Żyjątka których się brzydzę, czyli kleszcze. Czasami po obserwacjach łazi po mnie kilka na raz.
5. No i dziki, ale w Wałbrzychu chodzą sobie w centrum miasta, środkiem ulicy więc nie robią wielkiego wrażenia, byle tylko nie wchodzić im w drogę.