Skocz do zawartości

szarpidrut

Społeczność Astropolis
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia szarpidrut

33

Reputacja

  1. szarpidrut

    Film

    Heh... rozumiem, że nie czytasz uważnie moich komentarzy, tylko oceniasz je pod kątem ilości tekstu... Otóż wydaje mi się, że wystarczająco jasno wyjaśniłam dlatego zabrałam głos w tej dyskusji w ogóle... Ale jeśli nie, to może w punktach wypiszę najważniejsze powody: 1. jestem absolwentem astronomii w OA UJ i razi mnie zachowanie studenta z mojej uczelni 2. jestem człowiekiem wciąż pracującym w tej dziedzinie, również udzielając się na płaszczyźnie popularyzacji astronomii, dlatego nie mogę przejść obok tematu obojętnie.. Rozwijając myśl: tego typu praktyki na szerszą skalę szkodzą środowiskom akademickim, w tym astronomicznym 3. nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Adam jest jednym z najlepszych studentów w tym kraju, tym bardziej, że co nieco wiem o jego poczynaniach na studiach.. 4. plagiatom, manipulacji faktami, fałszowaniem danych i wykorzystywaniu pracy innych (w tym pracy zespołowej) w celu własnych jedynie korzyści mówię kategoryczne NIE 5. i nie lubię niesprawiedliwości Świetnym podsumowaniem są też posty innych osób tutaj, w tym ostatni post @MGRAstronomek Swoją drogą, Adamowi muszę podziękować, gdyż niniejszy wątek spowodował, że znalazłam się na tym forum, poznając przy tym wielu rozsądnych ludzi
  2. szarpidrut

    Film

    Tutaj się chyba nie rozumiemy kompletnie... Nie mogę oczywiście mówić za wszystkich na forum, choć mogę mieć nadzieję, że i wobec innych się mylisz, wobec mnie na pewno... Nie znajduję żadnej, najmniejszej przyjemności w dodawaniu i czytaniu komentarzy w tym wątku... Naprawdę, są inne przyjemniejsze zajęcia i ciekawsze... którymi wolałabym się zająć w tej chwili, niż wpisywać moje przemyślenia w tej sprawie i uwagi... Dlaczego więc to robię??? Otóż dlatego, że ktoś powinien się odezwać, zbuntować, gdy dzieją się takie rzeczy, w dodatku nie po raz pierwszy.... Jeśli mamy tak iść w ogólnikowość, wszędzie spotkać można takie przykłady egocentryzmu... Niech każdy sobie wyobrazi (albo może przypomni) przykładową sytuację, taką ze zwyczajnego codziennego życia... Ile razy Wam się zdarzyło, że zabrakło dla Was miejsca parkingowego gdzieś w mieście (w okolicy mieszkania, czy gdzieś, gdzie pilnie musieliście podskoczyć) tylko dlatego, że inni bezmyślnie zaparkowali zajmując więcej przestrzeni niż musieli (np nie 1 a 2 miejsca parkingowe rozdzielone wyraźnie)?... Albo gdy jedziesz drogą rowerową jednokierunkową, we właściwym kierunku i jedzie z naprzeciwka inny rowerzysta (niezgodnie z kierunkiem drogi), bo tak mu wygodnie... bo nie pomyślał... bo miał to gdzieś... Lub chodnikiem jedzie rower, gdzie tuż obok jest droga rowerowa, a Ty będąc pieszym na chodniku musisz się usuwać pędzącemu rowerowi na pobocze/w krzaki itp...?? Lub też przypadek ludzi, którzy idą drogą rowerową mimo, że chodnik tuż obok... Albo chodnik z jednej strony jest wyłączony z ruchu, gdzie wyraźnie znaki kierują ich na drugą stronę ulicy i nie jest to zatłoczona droga, że nie da się zmienić łatwo strony... Takie rzeczy ludzie zauważają w większości przypadków dopiero, gdy ich to dotyczy... Pojedyncze przykłady... gorzej jeśli z takim ignoranctwem, bezmyślnością czy egocentryzmem spotykasz się częściej... Normalnie dzień z życia Adasia Miauczyńskiego... Podobnie w środowiskach akademickich czy w dowolnym miejscu pracy... Ktoś robi coś jawnie działając na szkodę innym... wykorzystuje czyjąś pracę lub pracę całego zespołu i podpisuje się pod nią jako pod swoją... robi "wielką karierę" kosztem pracy i wysiłku drugiego człowieka... podbiera komuś projekt... kopiuje czyjąś pracę podpisując się jako jej autor... Mamy milczeć??? A może odrobinę zrozumienia... empatii... Mi osobiście jako absolwenta UJ jest wstyd, że student tej uczelni coś takiego robi... Ja jestem idealistą, co bardzo często mi przeszkadza niestety... Idąc na te studia myślałam, że raczej spotkam tam ludzi myślących... w końcu umysły analityczne... Nie mieści mi się to kompletnie w głowie, że mogłoby być inaczej... Mimo różnych sytuacji, rożnych ludzi, których poznaję wciąż jednak wierzę, że człowiek z natury nie jest zły.. Tak wiem, jestem naiwniakiem Adam swoją postawą (i to nie pierwszy raz) daje zły przykład i przedstawia studentów UJ w bardzo kiepskim świetle, dlatego też ja, czy pewnie inne osoby, które znam, a które tak jak ja dołączyły się do tej dyskusji w trakcie, wzięły w ogóle niej głos... Jego zachowanie jest niedopuszczalne po prostu i łamie nim ślubowanie, które podpisał podczas wpisu na tą uczelnię, poniżej treść ślubowania, dostępna na bip.uj.edu.pl: Treść ślubowania studentów Świadom wielkich tradycji i zasług Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz obowiązków członka społeczności akademickiej ślubuję uroczyście: – dążyć do prawdy, podstawy wszelkiej nauki; – zdobywać wytrwale wiedzę i umiejętności z pożytkiem dla Ojczyzny; – przestrzegać norm, zasad współżycia i zwyczajów uniwersyteckich; – dbać o dobre imię Uniwersytetu i godność studencką. Adam chyba bardziej już regulaminu złamać nie mógł... Oprócz przedstawiania studentów z UJ w kiepskim świetle, łamie też zasady dotyczące zamieszczania logotypu uczelni na tych niezliczonych prelekcjach... Tak, kto by tam zwracał uwagę na "głupie logo" można powiedzieć... Ale gdyby Adama nazwisko przeinaczono?? W tych "wielkich wywiadach" napisaliby zamiast "Adam Tużnik" np. "Adam Tucznik", na pewno nie byłoby to po jego myśli... Pytanie, czy te nasze komentarze przyniosą choć trochę pozytywny skutek..??? Tak, niestety też w to wątpię... wszak już raz Adam obiecywał nam poprawę... Obiecał Gabrielowi, że owej gwiazdy nie będzie używał do autopromocji na "niezliczonych prelekcjach"... Obiecywał, po emisji filmu i tzw. "wielkiej fali krytyki" poprawę... Jednak wciąż śmiem twierdzić, po jednym z Adama ostatnich wpisów, że wciąż nie zrozumiał gdzie popełnił te błędy, bo wciąż je popełnia... Nie, nie czuję się lepsza przez to, że tutaj komentuje złe poczynania Adama... Czuję frustrację, że wszystko to krew w piach... my się produkujemy... próbujemy gościowi wytłumaczyć, że nie tędy droga... w końcu czyta te posty, a przynajmniej ich nie usunie, jak to robił w komentarzach do jego postów na fejsie... Jakie więc rozwiązanie całej tej sytuacji??? 1. Tak, jedno to napisanie do kapituły konkursu... Tak to dobry pomysł, ale powinna to zrobić osoba z odpowiednim autorytetem (tu np. ktoś z OA UJ, ale nie student, czy absolwent) - i jest znacznie duża szansa, że już ktoś zrobił... 2. Skreślenie z listy studentów... Tu znów musiałaby być decyzja uczelni.. A są różne powody, dla których Adama mogliby usunąć... czy to za złamanie ślubowania, za inne przewinienia (w tym źle użyta nazwa wydziału, źle użyte logo uczelni, choć to raczej jakaś inna kara dyscyplinarna), ale też brak postępów na studiach... - może to będzie mieć miejsce właśnie 3. a może iść Adama przykładem? Bo Adam chyba nie przejmuje się kompletnie tą krytyką ludzi, którzy jakkolwiek są z astronomią związani... Śmiem twierdzić Adamowi ewidentnie zależy jedynie na tym rozgłosie medialnym (który, jak sam napisał, zaczął mu przeszkadzać, gdy przestano się nim interesować ) a nie na uprawianiu astronomii czy ogólnie nauki na poważnie... Myślę, że to na pewno by zadziałało raz, a porządnie gdyby np. Gabriel publicznie (nie na jednym czy drugim forum astronomicznym) ale w mediach, czy w społecznościówkach nawet przypomniał, że była to praca zespołowa i Adama wkład wcale nie był tak wielki jak podaje... Albo, gdyby studenci astronomii jawnie wypowiedzieli się w kwestii faktycznego zaangażowania się Adama na studiach... Pytanie czy ktoś byłby w stanie wykręcić taką świnie koledze, na jego poziomie właśnie... Myślę, że mimo wszystko nikt nie chce robić świństwa Adamowi, i to Adam powinien zrozumieć wreszcie czytając tą cała "falę krytyki 2" tu, na forum... Poważnie, gdyby każdy w jakiś sposób pokrzywdzony lub zbulwersowany działaniami Adama poszedł w jego metody i wyjawił jak to rzeczywiście było, Adam byłby kompletnie skończony w tej swojej karierze celebryty... Chyba, że rzeczywiście na niczym innym mu nie zależy jak jedynie na ilości komentarzy, wpisów, lajków itp na portalu... 4. Czy blokada Adama na forum i usunięcie wątku to dobry pomysł??? No tak, pewnie większość użytkowników zapomni po jakimś czasie o całej sytuacji kolejny raz... Wszyscy wrócą do swej codzienności... Pytanie tylko co chcieliśmy tą dyskusją osiągnąć, bo banując Adama problem nie zniknie... Wróci jak bumerang... Tak jak już co najmniej raz wrócił... Słuszne porównanie @Marek_Ndo Dyzmy...
  3. szarpidrut

    Film

    To chyba nie czytałeś wcześniejszych moich (i nie tylko moich) komentarzy w tym wątku... Kilka razy, krok po kroku wypisałam jawnie co Adam poczynił, opisałam całokształt jego "pracy", jak to nazywasz... Tuż po emisji rzeczonego filmu, a dokładnie po tej fali komentarzy negatywnych, którym trudno się było dziwić, bo były słuszne... Michał prosił o wyrozumiałość i danie Adamowi szansy... Większość z nas (a już w zupełności mogę tutaj ręczyć za środowisko akademickie), rzeczywiście daliśmy mu szansę... Adam przeprosił za błąd... wydawało się, że walnął się w pierś... spokorniał... obiecywał poprawę... Jak widać nie trzeba było długo czekać... Jednak wcale chyba tego nie zrozumiał, gdyż brnął w to dalej... Nie oceniamy jego pracy mówisz, a charakter... Hmmm... ciekawe... Ja tutaj nawoływałam, prosiłam Adama, by jawnie nam przedstawił te liczne publikacje... niezliczoną ilość prezentacji... Ty tylko proszę o naukowe przyczynki... nie o te pseudo popularnonaukowe bzdury... Czemu mówię "pseudo naukowe"? Otóż miałam okazję posłuchać wystąpienia w Radomiu i nie tylko... I to nie byłą popularyzacja nauki... Ale mniejsza z tym... Bardzo chętnie dowiemy się ile Adam poczynił nawet tych "popularnonaukowych" wystąpień. Jak na razie, z mej wiedzy i obserwacji... oraz z uwagi na liczne Wasze komentarze śmiem twierdzić, że to wszystko jest tak na prawdę napompowane rozgłosem niż faktycznie ma jakąś wartość... A jednak, ten gorący wątek tyczy się "najlepszego z najlepszych studentów"... Żenada! Tak, zgodzę się, to raczej należy odezwać się do organizatorów konkursu... Nie jest powiedziane, że do tej pory nikt tego nie zrobił... Nie mniej jednak, wszelkie komentarze, przestawiające czyste fakty... Oraz jawne poczynania Adama sugerują, iż ma on osobowość narcystyczną... Wystarczy poczytać w necie.. Nie trzeba być psychologiem...
  4. szarpidrut

    Film

    Właśnie o tym wspominałam w kilku komentarzach wcześniej... Moje wrażenie po obejrzeniu filmu i zobaczenia artykułów, które zostały skopiowane było takie, że scenarzysta gdzie potrafił, zmieniał różne słowa na synonimy i zmieniał szyk zdań.. Gdzie jednak sobie nie radził z "przeredagowaniem" bo pojawiały się terminy chyba trudne dla scenarzysty, robił dosłowną kopię... Chyba więcej dodawać nie trzeba..
  5. szarpidrut

    Film

    Kiedy problem właśnie w tym, że Adam chwalił się, że cały ten scenariusz to jego ciężka twórcza praca... A tu kilka osób dopatrzyło się dosłownie całych zdań, wręcz całych fragmentów skopiowanych żywcem z co najmniej 2 artykułów z Wikipedii. Solidnych artykułów, nad którymi ewidentnie się ktoś na pracował... Nie wiem, czy ktokolwiek z Was byłby szczęśliwy, gdyby ktoś wykręcił mu taki numer... Że wziąłby jego pracę, skopiował na beszczela i podpisał się pod tym, jako sowim... Do tego rozpowszechniałby to jeszcze wszędzie gdzie się da... To jest po prostu plagiat! I tyle... Na pytanie, czy Adam podał źródło... Nie powiem, że jestem pewna, ale niestety nie kojarzę, by tak było, by były to teksty zacytowane... Lub by było gdzieś w napisach końcowych, że użyto cytatów z tego a z tego artykułu... Taka praktyka jest niebezpieczna, tym bardziej, że to nie pierwszy raz Adam czyjeś pomysły podbiera i kopiuje czy też podpisuje się pod czyjąś (tu wspólną) pracą, jako tylko pod swoją...
  6. szarpidrut

    Film

    Tak... kolejny przykład na narcystyczną naturę..
  7. szarpidrut

    Film

    Sprawa filmu... nie chcę tego znów wywlekać, ale faktem jest, że środowisko zawodowych astronomów (z UJ i nie tylko) wylało pod Twoim adresem falę krytyki, którą dalej uznajesz za niesłuszną... Ale po Twoim komentarzu jednak czuję, że muszę... Co w tym złego? No chyba nie trzeba tłumaczyć co złego jest w plagiatach... Tak wiedza darmowa, ale ktoś to napisał, za darmo... można z niej skorzystać, ale nie przepisywać jawnie, czy z drobnym przestawieniem kilku słów w tekście... Przecież to czyjaś praca... Krytyka była, bo przy tak wielkim rozgłosie w sieci, trudno się dziwić, że ktoś z uwagą przyjrzy się temu... Z resztą, co by to zmieniło, że odbiorcą miał być "statystyczny Kowalski", a nie środowisko astronomów??? Plagiat to plagiat! tego się po prostu nie robi... Niestety też mam obawy, jak mój przedmówca, iż Adam ma po prostu parcie na szkło... Jest to chyba trafne, choć bardzo przykre podsumowanie całokształtu działalności Adama... Nie wiem czy można tu coś więcej dodać... Nie wiem czy dalsze podkreślanie tego problemu cokolwiek zmieni... Postawa Adama miała się zmienić po tragicznej w skutkach emisji filmu, jednak niewiele się chyba zmieniła... Ale może teraz chociaż??? Adamie... my chcemy tylko Cię uratować przed samym sobą... Sam na siebie ściągnąłeś tą fale krytyki raz i drugi... Posłuchaj chociaż starszych kolegów i koleżanek, którzy próbują Ci pomóc... Masz pasję, interesujesz się tą dziedziną, to bardzo dobrze, ale jeszcze wiele musisz się nauczyć, jeszcze przed Tobą lata ciężkiej pracy... Nikt Ci nie broni odkrywać nowych rzeczy... znajdować kolejnych gwiazd... I nikt Ci nie broni być wybitnym tej dziedzinie.. Jednak zdobądź może trochę wiedzy... skończ ten licencjat, skoro jest to Twoim marzeniem... A będziesz mógł pisać takie artykuły czy scenariusze od siebie, a nie kopiować Wikipedię czy inne serwisy... Będziesz chciał pracować w nauce... na pewno się uda, ale jeśli będziesz pracował rzetelnie i uczciwie... Będziesz chciał pracować jako popularyzator nauki - też super, ale niech to będzie faktyczna wiedza...
  8. szarpidrut

    Film

    Właśnie tak... powyżej, w którymś z moich wcześniejszych komentarzy wymieniłam wszystkie opcje, które przyszły mi do głowy, co Adam mógł naprawić od momentu zgłoszenia się do tego konkursu (zaproponowanie zgłoszenia koledze, który ewidentnie bardziej zasłużył, jeśli chodzi o odkrycie tej gwiazdy), przez odmówienie przyjęcia, bo koledze się bardziej należy (tu trzeba by mieć mocną siłę samozaparcia i pokory...), gdy został wyczytany przy wynikach... Łagodniejsza wersja, dorwawszy się do mikrofonu: "publiczne przyznanie, że sam tego nie dokonał, wspomnienie jawne z imienia i nazwiska kolegi, dzięki któremu tam jest", a na końcu... jeśli w tym całym szale medialnym, i samozachwycie po prostu zapomniał lub się bał... nie wiem... Ale mógł na spokojnie przyznać to na fejsie pisząc te wszystkie posty o tym wspaniałym co go spotkało, że ta nagroda to tak na prawdę za wspólną pracę... Ale nie, nie zrobił tego... Od początku Adam miał plan, by jeszcze raz wykorzystać tą biedną gwiazdę, i WSPÓŁ-odkrycie, pracę zespołową (jak rozumiem), by otrzymać kolejne pochwały... by zostać docenionym znów... by zabłysnąć... Tylko czym?! O ile na prawdę można zrozumieć pojedyncze wystąpienie gdzieś w jakimś radiu czy tv, raz jeden, subtelnie... po prostu taka wzmianka, ze to zaszło i tyle... przerwać ten temat, a nie ciągać go przez klika lat... Nie wywlekać tego okrycia przy każdej okazji, na każdej możliwej prezentacji..., za każdym razem podkreślając wagę samego odkrycia jak i przede wszystkim swój wybitny udział w nim... To już po prostu jest przesada... Sam się zastanów, co więcej po tym okryciu zrobiłeś??? Co nam to mówi np. o ewolucji gwiazd w ogólności? co nam to mówi o ewolucji Słońca??? Cóż to zmieniło w naszym zrozumieniu astronomii gwiazdowej? Sam Gabriel, który ma gwiazd odkrytych kilkaset na swoim koncie, czy inni koledzy jego, którzy się tym tematem zajmują... sami stwierdzili, że to nic wielkiego... A jak nie wierzysz kolegom, bo myślisz, że Ci zazdroszczą sławy... To wróć do tego wywiadu, gdzie bez konsultacji i zgody dyrekcji OA UJ sprowadziłeś sobie telewizję do OA... Tam też wypowiada się jeden z na prawdę cenionych i wybitnych profesorów, znanych i szanowanych nie tylko w kraju, ale i na świecie... Specjalistów z astronomii gwiazdowej... Który próbował delikatnie, acz trafnie dać Ci do zrozumienia, że to nic wielkiego i ta telewizja była tam w zasadzie po nic... I na prawdę wtedy był idealny moment, by to przerwać... Ale Ty brnąłeś w to dalej... Co do samego konkursu i nagrody... Zgadza się, nie jest to wybitny i prestiżowy konkurs, ale właśnie... co mają powiedzieć studenci, którzy na prawdę pracują na tych studiach, którzy z dużym poświeceniem, wysiłkiem niekiedy, ciężką pracą je kończą... Konkurs, który wyłania "najlepszych studentów".. Ale tak, to już nie Twoja wina, że Cię wybrali do nagrody specjalnej, Ty tylko zrobiłeś ten cały szum medialny wokół siebie... Przeciętni ludzie, niezwiązani z astronomią nie mają pojęcia o wadze takiego odkrycia, nie mają pojęcia czy to coś wniosło do nauki, czy nie, nie mają pojęcia też czy zrobiłeś to samodzielnie czy też wykorzystałeś dobre serce czy naiwność kolegi... Problem w tym, że się na tym odkryciu tej pojedynczej gwiazdy zatrzymałeś... Więc nie dziw się, że stajesz się może momentami obiektem żartów wśród kolegów na studiach, czy obiektem krytyki, gdyż mimo braku widocznych postępów na studiach stałeś się jednym z najbardziej rozpoznawanych studentów, najbardziej medialnym, który do tego jest jeszcze laureatem jakiś nagród, wyróżnień czy też stypendystą...
  9. szarpidrut

    Film

    nie no... klasyka narcyzmu... nie trzeba być psychologiem, by to zauważyć... nawet w takiej chwili... Dobrze, skoro masz wątpliwości czy ta nagroda Ci się należała... Nieee... czekaj, Ty ich nie masz, ale poddajesz wątpliwości, że ktoś powątpiewa w słuszność jej przyznania Tobie... Pochwal się może tą niezliczoną ilością publikacji, którą poczyniłeś... Tylko bardzo prosimy nie te krótkie wpisy na Uranii, które są tłumaczeniem jakiś astronewsów... Bo to są popularnonaukowe krótkie notki... Naukowe, oczekujemy na te osiągnięcia naukowe... Podobnie z prezentacjami na tych konferencjach naukowych... Podkreślę, jakbyś czasem przeoczył NAUKOWE... Takie, na których prezentujesz wyniki SWOJEJ PRACY NAUKOWEJ... Pochwal się tymi projektami, w których bierzesz udział... I pragnę przypomnieć, że tą nagrodę "wyróżniającą" dostałeś za "odkrycie gwiazdy zmiennej", poniżej cytat ze strony, którą sam umieściłeś w poście...: "Nagrodę specjalną otrzymał także Adam Tużnik z UJ, odkrywca gwiazdy zmiennej." - masz jeszcze wątpliwości, że ludzie naprawdę się oburzyli o to?! Jeszcze jeden cytat z Twej wypowiedzi przychodzi mi na myśl... taki, który znów podkreśla Twą narcystyczną naturę: "Moja pasja zainspirowała mnie do wkroczenia w świat szeroko rozumianej popularyzacji nauki, dlatego też dzięki temu stałem się odkrywcą, popularyzatorem w najlepszym tego słowa znaczeniu" a znalazłam go tutaj: http://www.fundacjapin.pl/stypendysci/adam-studiuje-astronomie-na-uj-w-krakowie/ ...taaak rzeczywiście całkiem nieźle idzie Ci kopiowanie wikipedii... nie ma co albo tu... zakłamanie informacji: http://paga.org.pl/pagacampus/alumn/944/adam-tuznik - jakieś zdjęcie dyplomu może pokaż, bo nie uwierzę, że z wykształcenia jesteś astronomem... Bo ten wpis to właśnie sugeruje... To znów pokazuje, jak bardzo zapatrzony jesteś w siebie, w promocję własnego wizerunku... Tylko jak długo jeszcze?... Myślisz, że ilu naiwniaków jeszcze się nabierze na to? Tak, znalazłeś idealny target, bo ludzie od których dostajesz nagrody, wyróżnienia, stypendia... kompletnie nie znają się na astronomii, na badaniach naukowych... na rzeczywistym stanie rzeczy... Pytanie tylko jak długo... I czy na prawdę uważasz, że kosa w końcu nie trafi na ten przysłowiowy kamień..?
  10. szarpidrut

    Film

    Nie chce tutaj wstrzymywać tej dyskusji, ale nie mogę czytać tego i pozostać obojętnym... Tak, Adamie, po emisji filmu też wspominałeś, że nie znosisz krytyki, to po jasną cholerę to całe parcie na szkło, media, wywiady i pieprzenie głupot w nich?! Jak się chce być osobą medialną, trzeba mieć też świadomość, że ludzie nie tylko będą Cię wychwalać, ale i czasem krytykować, tym bardziej, gdy się mylisz! Ty chyba sobie kompletnie i wciąż sprawy nie zdajesz z tego, że szastanie wizerunkiem uczelni to jest poważne wykroczenie. Jak nie wiesz czym są projekty takie jak HESS czy CTA to po jasną cholerę o tym gadasz?! Nikt mi tu (i jestem pewna, że nie tylko mi) oczu mydlił nie będzie, że Cię to męczyło, że wcale nie chciałeś... i cokolwiek tam nie napiszesz... Po prostu skończ się tłumaczyć i zwyczajnie przeproś! Jesteś jeszcze młody, nie zdajesz sobie chyba też z tego sprawy, że to co powiesz na antenie, co usłyszy cały kraj, może potem zaszkodzić nie tylko Tobie, ale całemu środowisku astronomicznemu, ludziom, dla których astronomia nie jest tylko zabawą tylko ciężkim kawałkiem chleba... Ludziom, którzy zarabiają na prawdę niewielkie pieniądze i nie pchają się w kamerę by się chwalić jakie osiągnięcia zdobyli, a na prawdę, nie dorastasz im do pięt.... Więc wstydź się chłopie... Wstydź!!!!! Co do krytyki filmu... nigdzie, ale to nigdzie w niniejszej wypowiedzi nie napisałeś wprost, żeś zerżnął, momentami słowo w słowo tekst z wiki!!! Wciąż upierasz się, żeś ciężko nad tym pracował... No, chyba tylko Twoje palce, klikając ctrl+C - ctrl+V... Nie zamierzałeś popełnić kopii z wiki?! Serio????!!! Ty wciąż myślisz, że kogoś nabierzesz jeszcze?! To było słowo w słowo z wiki, więc jakim cudem niezamierzenie?! nie wiesz co Twe ręce czynią?... Jeździsz na te KSAKNy (ostatni, z tego co rozumiem, nielegalnie, gdyż członkiem koła nie jesteś już...) i prezentacje niby popularnonaukowe... Ale sprzedajesz niekiedy w nich takie bzdury, jakie sprzedałeś w tym RMFie na wywiadzie.. Czy Ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego, że jak zabierasz się za popularyzację nauki, to trzeba samemu rozumieć tą wiedzę, którą się przekazuje?! Tłumaczysz to ludziom, którzy potem Ci uwierzą, że właśnie tak to jest... Nie można ludzi edukować swoją niewiedzą... Napisałeś też: "jednak powstała też pierwsza moja w życiu praca naukowa, którą napisałem z Gabrielem do "TAR" - "The Astronomical Reports". To wszystko działo się bardzo szybko ... " - sorry... ale tu (i pewnie nie tylko ja) nie jestem w stanie uwierzyć Ci na słowo, że miałeś w tym swój udział, prędzej, bez zawahania uwierzę Gabrielowi, który przyznał, że odwalił i tu całą robotę... Ale Tobie chyba przez usta nie może przejść, że ta publikacja, to tak naprawdę nie Twoja praca... Sprawa rzeczonego nobla studenckiego, jako nagrody specjalnej... otóż Tu jest kwintesencja Twego narcyzmu... Czy przeszło Ci choć raz przez myśl, żeś na to zupełnie nie zasłużył??!!! Mówisz, że za namową koleżanki, żeś się zgłosił... Nawet jeśli... Przyszło Ci przez myśl, żeby zaproponować koledze (ba... mentorowi!), który chyba się bardziej tu narobił, by to on zgłosił się w związku z tym odkryciem??!!! Inna sprawa, czy koleżanka ma świadomość jak rzeczywiście było, czy może mydliny, które żeś skutecznie naprodukował zasłoniły jej oczy???... Kolejnym aspektem, w którym mógłbyś się wykazać odrobiną pokory i poprawności, to gdybyś przyznał sam, przy odbieraniu tejże nagrody, dorwawszy się do mikrofonu, żeś nie Ty zasłużył i że rezygnujesz z przyjęcia nagrody... Jednak dorwałeś się tylko po to, by znów zabłysnąć w świetle fleszy i podziękować "instytucjom, które w Ciebie wierzyły i Cię wspierały" (wśród instytucji wymieniłeś rodziców, ale ok, mogłeś być zestresowany, więc znęcać się nie mam zamiaru... ale to tylko pokazuje, żeś nie jest gotowy na to w co się pakujesz...). Mało tego... Ty się jeszcze na fejsie chwalisz z tego "osiągnięcia", przekonany o swej wielkości... Gdzie wspomniałeś w tych postach o Gabrielu??? O tym, że nie byłoby Cię tam, gdyby nie on... Że to jemu nagroda się należy... I przyznałbyś się, że wcale "najlepszym z najlepszych studentów" nie jesteś... Tak, studenci pewnie z wysoką średnią tam byli... Nieee no serio, tym chcesz mydlić oczy?! Nigdzie, ale to nigdzie w regulaminie konkursu i zasadach przyznawania nagród niestety średnia nie jest brana pod uwagę, szkoda tylko, że nie ma choćby wymogu, by mieć jakiekolwiek postępy na nauce, bo chyba u Ciebie z tym ciężko... Prezentacje... artykuły... Jeśli mieliby oceniać faktyczną pracę NAUKOWĄ, nie załapałbyś się... Nie wstyd Ci przed kolegami, którzy na prawdę się uczą??? na prawdę pracują.... Tłumaczysz się ciągle chorobą, nie znam szczegółów i nie chcę znać, ale zobacz na ludzi też chorych... Ludzi z wieloma dysfunkcjami, schorzeniami, problemami... Na prawdę wielu ludzi ma różne problemy... Ale wstyd im wychodzić z tym jako z argumentem do próby wzbudzenia w kimś litości i wymuszenia taryfy ulgowej. I tu już sam sobie odpowiedz na pytanie... nie na forum, bo to raczej bez sensu... Ale czy nie zdarzyło Ci się wykorzystać choroby właśnie po to by kogoś przekonać do siebie??? by się ulitował... jak nie, zwracam honor! Nie mniej jednak, Adamie! Weź już po prostu przestań! przestań się tłumaczyć, przestań manipulować, przestań wykorzystywać naiwność kolegów, sposobność, by zdobyć kolejne laury... Weź się po prostu za studia, bo na tych studiach łatwo nie jest... Chcesz zostać astronomem z wykształceniem... To zadbaj najpierw o to wykształcenie... Zdobądź najpierw wiedzę, a potem ją popularyzuj, bo wikipedie i inne portale to przeciętny Polak czyta i nie ma sensu jej powielać... Skorzystaj z tego, że studiujesz na renomowanej uczelni, z bardzo wysokim poziomem nauczania... A nie przynoś jej wstydu, bo tylko to Ci się udaje jak na razie... Myślisz, że się pniesz w górę po szczeblach kariery??? Uważaj, bo możesz spaść z bardzo wysoka... A takie upadki mogą być niebezpieczne... I na prawdę... chyba każdy z osób tutaj obecnych się ze mną zgodzi, że nikt tu nie chce pogarszać Twej sytuacji... Każdy jeden chciałby właśnie, byś przejrzał na oczy!!!! Byś zrozumiał w czym tkwi błąd! Chcemy Ci Adamie tylko szczerze pomóc... Czasem kubeł zimnej wody potrzebny... A czasem, i tu niestety mamy tego przykład, przy filmie tego nie zrozumiałeś.. cała cysterna... Pytanie czy to ta cysterna?! Ty nas możesz zapewniać, jak i zapewniałeś po porażce filmu... Jednak tak na prawdę czas pokaże, jak i tu pokazał, że kubeł to za mało... Na prawdę szczerze życzę Ci wszystkiego dobrego... ale przede wszystkim życzę Ci pokory...
  11. szarpidrut

    Film

    I niestety dokładnie tak... Wystarczy odpowiedzieć niekiedy na pytanie "a co pan/pani studiuje/studiował(a)?" i niestety odpowiadając "astronomię" często się spotyka z reakcją "a umie pan(i) wróżyć z kart?", "a udało się już skontaktować z obcą cywilizacją?" albo: "to jest tam ten Twardowski na tym Księżycu?". Albo inny przykład.. Jeszcze na studiach wybrałam się na targi pracy, z kolegą ze studiów, był bardziej zainteresowany poszukaniem pracy niż ja . Podchodzimy do stoiska jakiejś firmy, coś z obliczeniami, programowaniem, nie pamiętam już nawet co to za firma była... Odsłuchaliśmy co mają do powiedzenia, a potem oni się pytają co studiujemy, kolega odpowiedział, pełny przekonania, że to jego atut, "astronomię". Ale co usłyszał?!... "Nie.... to raczej student astronomii to nie u nas, my szukamy raczej absolwentów matematyki, informatyki". I to nie raz nas tam spotkało... To doskonale pokazuje jaki ludzie mają stosunek do tej dziedziny i ile wiedzą, czym się astronomowie zajmują, jak wyglądają studia astronomii, czego się tam uczy, z jakimi umiejętnościami człowiek stamtąd wychodzi... Inna sytuacja, też bardzo mocno mnie zszokowała. Międzynarodowa konferencja naukowa... Nie jakaś studencka (nie mylcie proszę mnie z AT ), ale taka poważna, ukierunkowana na konkretną gałąź astrofizyki... Średnia wieku 40+, sami poważni naukowcy, znani i cenieni profesorowie... Oczywiście na prezentację ustną nie miałam szans przy tych mózgach, pojechałam tam z plakatem... Na końcowej dyskusji zamykająca "imprezę" pada pytanie: "kto z Was jest astronomem?" podniosło dosłownie parę osób ręce (w tym ja oczywiście), "a kto astrofizykiem?" - cała reszta ręce podniosła, w tym też ja, gdyż tym się zajmuję. Ale najciekawsze jest to, ze niestety podsumowano koniec końców, że astronomia to dziedzina wymarła już w zasadzie, że w dzisiejszych czasach astrofizycy grają pierwsze skrzypce, a astronomowie siedzą w obserwatoriach i robią obserwacje, przygotowując dane, na których astrofizycy pracują. "Ale zaraz zaraz..." - pomyślałam, "kto mi broni po astronomii być astronomem-astrofizykiem??, w toku studiów nie miałam tylko Układu Słonecznego, budowy i ewolucji gwiazd czy obsługi teleskopu i ćwiczeń obserwacyjnych.." Jak widać, albo nie wiedzą czego tak na prawdę na studiach astronomii się uczy, albo w krajach zachodnich astronomia to tylko kolorowe obrazki, obserwowanie zaćmień, tranzytów i patrzenie w gwiazdy (*bez urazy dla osób zajmujących się astronomią gwiazdową i drobnymi ciałami niebieskimi).
  12. szarpidrut

    Film

    Ha! no proszę, to już dwie są
  13. szarpidrut

    Film

    a może wcale nie tak mało? może po prostu inne się ukrywają ;P Jasne, jak tylko znajdę chwilę, czemu nie
  14. szarpidrut

    Film

    Tylko właśnie... była już chyba ta "druga szansa" od społeczności astronomicznej szeroko pojętej w necie, gdy po emisji filmu ze scenariuszem Adama autorstwa wyszło, że jest to w dużej mierze plagiat artykułów z Wikipedii... I nie mówię to o ludziach zajmujących się astronomią w wolnej chwili, pasjonatów, amatorów... Społeczność akademicka zareagowała, a powiem Wam, jest to wyczyn. Na prawdę na różnych forach, grupach itp., na których ludzie spotykają się w celu wymiany poglądów czy wiedzy w dziedzinie astronomii spotyka się różne kwiatki, jednak do tej pory nie słyszałam o tym, by nie tylko ludzie na tych forach się zbulwersowali, ale i koledzy ze studiów, czy też pracownicy naukowi z różnych uczelni w kraju. Było gorąco, rzeczywiście ludzie potraktowali Adama bardzo surowo, ale to chyba właśnie przede wszystkim z tego powodu, o którym tu piszesz, że do Adama to chyba jednak nie dociera... Przecież nikt mu nie chce zrobić żadnej krzywdy... Nikt mu nie chce niszczyć kariery... Jednak by karierę robić, trzeba się chyba rozwijać jakoś.. ciągle trzeba się uczyć, a słowa krytyki przyjąć na klatę, przemyśleć to, tym bardziej, że często ta krytyka, a w tym przypadku tak było, jest raczej konstruktywna... Mam jednak wrażenie, że do niego wciąż nie dotarło co było nie tak z filmem, też to, że na Twoją prośbę miał zaprzestać chwalenia się dalej o tym odkryciu... Bo fakt, nie pojawiało się to już, jak wspomniałeś wcześniej, na jego wystąpieniach, ale jednak skłoniło go do zgłoszenia się do tego konkursu... Czyli Adam wciąż pragnął korzystać z odkrycia tej gwiazdy i jechać na tym koniu kolejny rok, zbierając za to wszelkie możliwe nagrody... Ja tylko patrzę z perspektywy osoby, która w popularyzację astronomii stara się włączać przy każdej możliwie dostępnej chwili, i wiem jak ciężko znaleźć wśród studentów astronomii takich, którzy mają i czas i chęci by się w różne akcje popularyzacyjne włączyli... Boję się, że po takich przypadkach będzie to jeszcze trudniejsze niestety... Bo przecież niemal żadnym wysiłkiem można zdobywać nagrody, zostać okrzykniętym mianem "najlepszego studenta", nie mając za bardzo faktycznych efektów na studiach... Adamie, usunąłeś konto, ale może jednak tu czasem zaglądasz?... Przejrzyj na oczy, spróbuj zdjąć te różowe okulary... Upuść trochę tej wody sodowej, która ewidentnie do głowy Ci uderzyła i spokorniej nieco... Nikt tu krzywdy Ci zrobić przecież nie chce...
  15. szarpidrut

    Film

    Tak, masz racje, trudny to przypadek... Nie mniej jednak chyba trudniejszy właśnie dla całej społeczności astronomicznej... Też jestem, jak @MGRAstronomek, absolwentem astronomii na UJ i wiem ile wyrzeczeń te studia kosztują... Tym bardziej jeśli studia to nie jedyne Twoje zajęcie, ale np. musisz jeszcze pracować, by się po prostu utrzymać w Krakowie czy innym mieście... Na studiach tych czy innych człowiek jest dorosły, nikt nie daje taryfy ulgowej i nawet nie powinien... O tym, że Adam tłumaczy się chorobą już kilka razy, w różnych wątkach i w różnych przypadkach słyszałam... W tym, od kolegów, którzy mieli tą "przyjemność" prowadzić zajęcia w grupie, w której był Adam... O ile to może być oczywiście problem, np. jeśli ma jakieś badania, czy gorzej się poczuł i nie mógł być raz czy drugi na egzaminie czy kolokwium... Tak, jeśli to staje się notorycznym usprawiedliwieniem, to już zaczyna być zastanawiające. Przecież zawsze można wziąć urlop zdrowotny na studiach, można starać się o indywidualny tok studiów, ale jednak jakieś postępy na studiach wykazywać należy... Nie zapominajmy, że ludzie kalecy zdobywają wysokogórskie szczyty, biegną w maratonach, czy też uprawiają inne sporty. Sama znam przypadek dzieciaka, który z pompą insulinową gra w drużynie piłkarskiej. Ludzi z różnymi schorzeniami kończą trudne studia, piszą doktoraty... Spójrzmy choćby na przypadek Hawkinga, mógł rzucić w diabły dalszą pracę w momencie, gdy zachorował, a jednak pracował do końca.. Da się?!! Nie mnie oczywiście oceniać sprawę choroby Adama, jednak patrząc na swój czy innych trud i czas poświęcony na te studia, i fakt, że nawet mimo niełatwych studiów i pracy znalazło się też czas na pracę w kole czy popularyzację nauki na Festiwalach Nauki, Nocach Naukowców i innych tego typu wydarzeniach... Wydarzeniach, za które nikt laurów nie zbiera.. kasy nie dostaje, nikt nie stawia Cię na scenie, żadne radio czy tv się nie zainteresuje... I prawidłowo, bo nie po to się to robi i robiło... Wiadomo, jeśli ktoś robi to dla idei po prostu, to nie będzie żałował, ale jaki przykład daje szanowny Adam swoim rówieśnikom, kolegom ze studiów, czy przyszłym studentom...?! Jaki przykład daje temu, kto zasuwa na studiach, uczy się nocami, bo w dzień pracuje, ale znajduje mimo wszystko czas na prace czysto charytatywną... to na prawdę może ludzi zniechęcić! Ludzi dobrych, z pasją, otwartych na wiedzę i współpracę w grupie... Bo przecież wystarczy być po prostu świnią, okrzyknąć wspólną pracę i wysiłek, jako swoją, pokazać się w kilku mediach i potem już tylko zbierać nagrody, wyróżnienia itp... Nie chce, byście pomyśleli, że mam tu jakikolwiek żal do Adama, ja swój cel dawno już obrałam, studia szczęśliwie skończyłam, uczę się dalej, pracuję w dziedzinie, którą wybrałam. Nie potrzebowałam do tego ani radia, ani telewizji, uczciwie osiągnęłam to wszystko sama, nie żerując nieuczciwie na pracy kolegów... Jednak wciąż mam na uwadze to kolejne pokolenie, które niestety może wziąć przykład z Adama... I co wtedy?!... Strach pomyśleć!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.