Żeby uciąć off top:
Z decyzją o zakupie teleskopu nosiłam się ponad rok. Przez ten czas podczytywałam fora astro, gdzie niemal co tydzień pojawiały się tematy pt: "Jaki teleskop za 200/500/700... itd zł"
Odwiedzi doświadczonych forumowiczów zazwyczaj sprowadzały się do jednego: jak nie wydasz co najmniej 2000zł to masz zabawkę a nie teleskop. Wyciągnęłam niestety smutny wniosek: to nie jest hobby dla biednych ludzi i odpuściłam zakup. Słomiany zapał mnie jednak nie opuścił, marzenia o teleskopie wciąż się tliły więc postanowiłam je zrealizować pomimo obiegowych opinii że mój teleskop (tak jak każdy w tej cenie) to szajs. Tak, zdaję sobie sprawę, że dla wielu z Was mój sprzęt to niewarta wzmianki parodia teleskopu. Ale wiecie co? Mnie on sprawia mnóstwo frajdy! I cieszę się, że jednak mam teleskop za kilka stówek, bo mogłam nie mieć żadnego i nigdy nie zobaczyć jak kozacko wygląda Saturn kiedy jesteś w stanie dostrzec jego pierścienie! W przyszłości zapewne ten teleskop pójdzie w świat, a ja kupię coś nowego. Jednak zanim to nastąpi chcę wykorzystać maksimum jego i swoich możliwości.
Bardzo dziękuję za wszystkie rady dzięki którym mogę podrasować moją zabawkę oraz praktyczne wskazówki odnośnie bezpiecznego organizowania obserwacji, na moją miejscówkę lubią niestety zaglądać dziki- trochę strach.
Chętnie poczytam też te wątki o AZ3, bo faktycznie jego wrażliwość na drgania doprowadza mnie do szewskiej pasji. Całe szczęście, że mikroruchy trochę ratują sytuację.
Po weekendowych obserwacjach coraz mocniej zastanawiam się nad zmianą szukacza.