Cześć,
chciałem spróbować swoich sił w astrofotografii. Korzystam z Newtona 150/750, montażu EQ3-2 na aluminiowym statywie oraz z napędu jednej osi. Dzisiaj podczas ustawienie na biegun metodą dryfową zauważyłem, że po odczekaniu kilku sekund i uruchomieniu prowadzenia zamiast pionowych kresek lub kropki pojawia mi się kreska pozioma.
Na kolejnym zdjęciu po uruchomieniu prowadzenia pojawia się dziwny skok.
Dodatkowo wykonałem kilka 30-sekundowych zdjęć Andromedy i znowu kilka miało rozjechane gwiazdy, a kilka wydaje mi się, że są ok (nie licząc gwiazd na obrzeżach, ale z tego co wyczytałem to, aby to zniwelować potrzebuję korektora komy).
Jaka może przyczyna tego, że raz gwiazdy są rozjechane, a raz nie? Czy wina może leżeć w pilocie napędu (baterie dzisiaj wymieniałem) czy raczej szukać problemu w montażu?
Pozdrawiam