Procedura to całość. To że trzeba być wewnątrz CFZ przed rozpoczęciem ostrzenia to pierwszy krok procedury. Procedurę i wyniki trzeba umieć interpretować. Na Twoim wykresie masz Hyperbolic R2 0.76 - fatalnie, źle, słabo, do bani. Pomiar obarczony dużym błędem statystycznym - niedokładny i już. Wynik jest wątpliwy i powinno się ostrzenie powtórzyć. Standardowo limit jest chyba 0.9. Te pionowe kreski to odwzorowanie rozrzutu pomiarów. Super indykator co się dzieje na niebie. Jak są długie to znaczy, że są duże różnice HFR pomiędzy gwiazdami - zwykle słabe niebo, bylejaki seeing, chmury itp. itd.
Zastanawiam się co masz źle (pewnie niepotrzebnie bo i tak Cię nie przekonam) bo na wykresie minimum krzywej masz na 4.27 (mniej więcej) (EDIT: i mocno za mały skok HFR - człowiek i automat ostrzą wg tego samego algorytmu) - ma moim większym lustrze mam ze dwa razy lepsze rezultaty. W NINA masz historię wszystkich ostrzeń. To poniżej to moje ostatnie sprzed dwóch dni i 0.97 i krótkie kreski i duuuuuuuużo lepsza statystyka.
EDIT: Masz dużo za mały krok ostrzenia - usiłujesz ostrzyć wewnątrz CFZ a tak się po prostu nie da. Cały algorytm opiera się na pomiarach nieostrości po obu stronach krzywej a nie na niuansach ostrości wewnątrz CFZ, którą i tak seeing zabija. Praktycznie wszystkie punkty pomiarowe masz wewnątrz CFZ - TO JEST ZASADNICZO ŹLE - błąd gruby. Wewnątrz CFZ ma być JEDEN punkt pomiarowy (góra dwa) bo więcej nic nie daje.
Zupełnie ale to zupełnie nie. Mocne NIE!
W RC zalecane jest ostrzenie w "obwarzanku" z wyłączeniem ok 35-40% centrum kadru i oki 20% zewnętrznej części kadru i to z powodu krzywizny pola - nawet jeśli krzywizna jest rezydualna to jednak jest. Automat (nie NINA bo z tej samej procedury korzystają inne automaty) ostrzy na wielu gwiazdach tym samym redukując wpływ seeingu i ostrzy w obszarze wybranym przez usera. Co ciekawe słynne Takahashi też zaleca ostrzenie w 1/3 odległości na tym ichnim super płaskim polu! (Nie potrafię w tej chwili podać źródła ale niedawno o tym czytałem).
Programy typu NINA pilnują ostrości w trakcie sesji. Popularne dawniej ostrzenie po zmianie temperatury jest trochę bez sensu. Temperatura termometru ma się nijak do temperatury całego body teleskopu bo to spora masa i zmiana temperatury LG trwa godzinami a i wydłużenie czy skrócenie rury też nie jest "na klik" bo termometr pokazał o 1°C więcej czy mniej. Automat (NINA też) pilnuje ostrości. Po każdym zdjęciu wylicza HFR dla kadru - po każdym zdjęciu. Można sobie ustawić różne kryteria - standardowo jest jak HFR zmieni się o więcej niż 5% to ostrzymy od nowa.
Naprawdę szkoda mi czasu na przekonywanie nieprzekonanych co jest lepsze automat czy człowiek. Automat pobił nas już daaaaaawno temu.