Dziś w nocy zakończył się trzeci, ośmiogodzinny spacer kosmiczny misji STS-117 podczas którego m.in. dokonano naprawy zewnętrznej izolacji termicznej Atlantisa. W tym samym czasie astronautom udało się uruchomić cztery z sześciu komputerów nawigacyjnych.
Astronauci Danny Olivas i Jim Reilly wyszli w przestrzeń kosmiczną o 19:24 CEST. Pierwszy z nich został przyczepiony do ramienia promu kosmicznego Atlantis i przymocował odstające pokrycie do kadłuba Wahadłowca za pomocą zszywek i pinezek.
W tym samym czasie jego kolega wmontował ujście do usuwania wodoru, zamiast ujścia do usuwania wody, który będzie w przyszłości potrzebny do uruchomienia amerykańskich generatorów tlenu. Dodatkowo astronauci profilaktycznie rozłączyli kabel zasilający, który prawdopodobnie stał się przyczyną awarii komputerów, mimo że nie płynął przez niego prąd - miał służyć do przesyłu energii z kolejnego zestawu paneli słonecznych S6. Podczas spaceru astronauci pomogli także złożyć panele słonecznych modułu P6.
Załoga Stacji dokonała pewnych postępów na drodze do przywrócenia kontroli nad orientacją jednostki - udało się uruchomić cztery z sześciu komputerów nawigacyjnych. Dokonano tego dzięki stworzeniu tymczasowego alternatywnego sposobu zasilania komputerów. Uszkodzone, niemieckie komputery zostaną zastąpione nowymi, które przylecą na Stacji statkiem transportowym Progress latem tego roku.
http://news.astronet.pl/news.cgi?5626
Tak, że sytuacja opanowana i miejmy nadzieje wszystko na jak najlepszej drodze do bezpiecznego lądowania oraz dalszego bezpiecznego urzytkowania stacji...