Postanowiłem zobaczyć, jak to jest zajmować się astronomią nie tylko w teorii, ale też pooglądać obiekty.Teleskop będzie używany zawsze w terenie, bo w domu nie mam warunków. Musi być więc dostatecznie mobilny (4 piętro bez windy + transport samochodem).Zainteresowanie na ten moment nieokreślone, ale myślę, że wszystkiego po trochu. DS bardzo mnie interesuje (przynajmniej w teorii), zdjęcia Saturna i Księżyca też są świetne - więc fajnie by było spróbować wszystkiego. Nigdy nie patrzyłem przez teleskop, więcI nie mam możliwości sprwadzić wcześniej jak to jest, bo klub z mojego miasta zniknął lata temu (Tarnów).Kilka tygodni researchu zaprowadziło mnie do refraktora Skywatcher 90/900 w okolicach 800zł (prawie nowy). Zadałem to pytanie na forum amerykańckim i 90% zwrotu było, że lepszym wyborem będzie Newton na Dobsonie 130 lub 150mm, najlepiej modelHeritage 130p lub Heritage 150p.To modele Flexitube, czyli z wsuwaną częścią tuby - większa mobilność, a o to mi chodzi.Anglojęzyczne recenzje tych modeli na youtube są bardzo pozytywne (oczywiście kilka rzeczy trzeba poprawić, jak np. dodać taśmę na gwin okularu, by się nie telepał). Tymczasem przeglądając fora polskie zauwazyłem, że kilka osób je odradzało, jako słabo wykonane.Zastanawia mnie ta sprzeczność.Co o tym sądzicie? Czy w Polsce jest dostępny jakiś lepszy mobilny Newton? A może wrócić do tego refraktora?