Witam,
Postanowiłem dorzucic swoje trzy grosze (po przekopaniu się przez internety wiem, że każda taka opinia jest cenna dla przyszłych szukających).
Tagline: 8x40 vs 10x50, stabilność.
Nabyłem Nikona EX 10x50, wiec nic niespodziewanego - najczesciej polecane powiekszenie, oraz dość często polecany model. Natrafiłem na niego szukając czegoś z sensownym ER (okulary), potem zobaczyłem że raczej ma pozytywne recenzje, więc nie myślałem długo - nabyłem. Pierwsze obserwacje - podwórko osiedlowe w Warszawie :D. Byłem zaskoczony, jak dużo obiektów się "pojawia" na tak zanieczyszczonym niebie, więc wszystko in plus (raczej nie będę się czepiał optyki, dla mnie, okularnika z dość sporą wadą, to widzenie które dostałem to jakiś luksus ).
Jedyne do czego się przyczepiłem, to stabilność obrazu z ręki...księżyce Jowisza trudne do policzenia, bo wszystko lata. Szukając w tym temacie, natknąłem się na sugestie co do mniejszych powiększeń - 8x40, rzadziej 7x35. Spróbowałem tego pierwszego (z myślą, że może mniejsza lornetka będzie nawet lepsza), wziąłem obie na porównanie (niestety, znów to zanieczyszczone niebo, póki co brak czasu na wyjazdy, biorąc pod uwagę 14dniowy termin zwrotu, test w lepszych warunkach nie będzie możliwy).
Rezultaty można podsumować tym, że jednak czytając internety trzeba brać namiar na to jak pewne aspekty mogą być wyolbrzymione. Niektóre opinie sugerowały, że skok jesli chodzi o stabilność między 8x a 10x jest znaczący, dla mnie był taki jak...skok między liczbą 8 i 10 ? Generalnie różnicę między tymi sprzętami (ten sam model) opisałbym podobnie jak różnicę między liczbą 8 a 10. Jest, ale to nic znaczącego:
- gwiazdy w 10tce ciut jasniejsze, trochę bardziej kolorowe
- stabilność 8ki - czasem, przez ułamek sekundy udało się obserwować stabilnie, ale to tyle
- waga - w ręku to nie żadna znacząca różnica - waga samych ramion powoduje zmęczenie, a nie lornetka (co innego może w plecaku podczas dłuższych wypraw, tego nie sprawdziłem)
Czyli co? Niby mógłbym wziąc 8kę i wmawiać sobie, że przynajmniej będzie mi ją gdzieś łatwiej zabrać...ale jednoczesnie ta różnica w obrazie była na tyle widoczna, że jednak zostanę przy 10x. Największym jednak problemem było to, że przy 8ce miałem podwójne widzenie - nie wiem czy to wada lornetki, ponieważ jako krótkowidz (-6 i spory astygmatyzm) z niedowidzeniem w lewym oku (w skrócie, oko jest na tyle słabe, że korekcja już nie pomaga) często się z tym problemem borykam nawet bez lornetki - po prostu lewe oko lubi mi "uciec" ? Nawet przy założeniu że to wada egzemplarza, nie mam weny żeby szukać dalej, bo 8x mnie nie urzekło. No chyba, że 7x...ale póki co już nie będę kombinował bo za dużo czasu analizuję, zamiast po prostu używać.