Skocz do zawartości

Pilar0

Społeczność Astropolis
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Pilar0

  • Urodziny 9 Lipca

Informacje o profilu

  • Skąd
    Warszawa
  • Zainteresowania
    Astronomia, fizyka, żeglarstwo, majsterkowanie
  • Sprzęt astronomiczny
    SW 15075, EQ3-2, ZWO ASI 120 mini, Nikon D3200(mod) + Nikon D610(stock)
    DIY guiding z arduino + sterownik ASCOM

Ostatnie wizyty

221 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Pilar0

42

Reputacja

  1. Pytanie jak mocny musi być taki laser? W końcu to jest cienka warstwa tworzywa sztucznego.
  2. Myślałem przez chwilę nad tym jakby to mogło wyglądać i lepszym (mniej ryzykownym) sposobem byłoby robienie czegoś na zamówienie. Ograniczyłbym w ten sposób matryce lezące na półce. Laser doczepiony do drukarki 3d to jest dokładnie to czego byłoby mi trzeba. Tyle, że nie posiadam drukarki, te z których korzystałem na potrzeby Bahtinova czy obudowy na sterownik do montażu, były wypożyczone na Uniwersytecie... Pytanie czy nie taniej by kupić dwa najmniejsze silniki krokowe z przekładniami, które poruszają blatem wielkości 8cmx8cm - więcej mi nie trzeba.
  3. No... Do komercjalizacji musiałbym mieć psyche. Jednak jak się siedzi nad swoim to ma się do tego większy dystans, a co gdyby popsuć komuś lustrzankę - nie daj Boże jakby ktoś chciał dać jakiegoś drogiego FullFrame. Matryce do tego Nikona kosztowały prawie tyle co on! Choć z drugiej strony mógłbym z dwóch silników krokowych, dwóch laserów i jakiejś kamerki zrobić maszynę która robi to laserowo precyzyjnie. Z ustawioną odpowiednio mocą, by nie wygrawerować napisu na matrycy:) . Wtedy bez wahania bym zaczął. Przemyślę sprawę.. Kusisz, kurcze kusisz? ~Maciej
  4. Tak! Wow, po Twoich wynikach to wow... Ten dark mnie przekonuje najbardziej. Myślałem nad bardziej radykalnym rozwiązaniem niż radiator - przekaźnictwo cieplne też na miedzianej płytce, tyle że na zewnątrz dałbym ogniwo peltiera. Jedyny problem wtedy to zasilanie (bo takie ogniwo ciągnie tyle co laptop) ale skoro to już zaczyna być setup na miejsce z kontaktem, a nie walkę połową, to starczy mocniejszy zasilacz. Kolejny głupi pomysł - ciepło z peltiera wykorzystać jako grzałka do guider'a (bo mi zachodzi jednak lodem). Z nikonem d3200 jest problem, gdyż matryca jest zachowana pod płytą glowną - ciężko tam wyprowadzić chłodzenie na zewnątrz - ale co to za zabawa dla majsterkowicza jak nie trzeba się pogłowić:) ~Maciej
  5. Przesyłam efekty i dowód, iż w tym szaleństwie jest metoda Spóźniona "Choinka" SW 750/150 f/5 36mm frameless Hα 7nm (umieszczone w T-ring'u za pomocą wydrukowanych obręczy) Jak mi pogoda pozwoli w najbliższe noce to dorobię siarkę oraz tlen i się odezwę.
  6. Oczywiście! Natrafiłem na ten film i nawet próbowałem pytać gików z pracowni czy mają dostęp do CNC i lasera. Istnieje takowy, lecz aktualnie jest w fazie modyfikacji, upgrade, jest poza zakresem możliwości. Zapewne do odpowiedniego dobrania mocy, by przebić się przez wszystkie warstwy potrzebne i nic więcej trzeba by sprawdzić empirycznie na jakiejś matrycy, z akceptacją jej możliwego zniszczenia. Skalibrowany sprzęt tego typu mógłby zostać użyty do komercyjnego usuwania bayera, jeśli ktoś postanowi to robić to dajcie znać:) ~Maciej
  7. Cześć, przynoszę wieści z frontu. Więc bez grama skruchy do swojego snu, wstałem o 5 i wybrałem się na 6:30 do Leroy nabyć pastę do polerowania. Stanęło na polecanej w poście @sidiouss AUTOSOL metal polish 75ml. Wrażenia są takie: Pasta dobrze się nadaje do polerowania środka matrycy, wykorzystywałem patyczki do uszu jako narzędzie w ręku. Popełniłem jeden błąd i wacikiem zbyt mokrym od izopropanolu próbowałem pozbyć się pasty po szlifie, lecz oleiste środowisko szybko go rozprowadziło aż po brzegi, rozpylając wszystko co zdrapałem po całej powierzchni. Stąd pochodzą osady na bocznej części sensora. Proszę zachować w tej kwestii uważność podczas czyszczenia/modyfikacji. Jednak ja jestem chytry na piksele a dłoń mam niemalże chirurgiczną, więc, mimo odradzania, chwyciłem za skalpel i delikatnie odrywałem pozostałą na sensorze warstwę. Pod mikroskopem warstwa ta ma barwę niebieską, nagi sensor natomiast jest złotawy, więc łatwo odróżnić miejsca do dopracowania. Doświadczenie mi powiedziało, że mogę pozwolić sobie pofolgować i lekko najść na "złotą obwódkę" matrycy, więc doskrobałem bayera na tyle, ile miałem odwagę. Jak widać na zdjęciu poglądowym (na szybko robionym), pozostawiona obwódka ma grubość kilku przewodów informacji, więc żyleta. Po sesji czyszczenia flat prezentuje się tak: Po silnym stretch poglądowym w GIMP wygląda to tak (rozmiar 85%, bo się nie mieściło): widać, że muszę jeszcze dopracować czyszczenie. Ogólnie jestem zadowolony, udało mi się otrzymać (i utrzymać:) ) procentowo dużą powierzchnię jako użytkową z dostępnej. Na pewno będę robił kadrowanie na zdjęciach, a pozostałości których nie da się pozbyć w 100%, wymuszą na mnie naukę porządnych klatek typu flat do sesji zdjęć. Niezmiernie się cieszę, że udało się to za drugim podejściem. Jakbym zachował spokój i cierpliwość, to może by się udało po raz pierwszy. Jak będzie pogoda i pójdą testy, to pochwalę się tutaj rezultatem. Do tego czasu. Bardzo dziękuję za pomoc Pozdrawiam, Maciej
  8. Masz rację, było to mało rozsądne. Choć jedynym argumentem który widzę przeciw jest to, że u mnie matryca miała plastik ochronny nad elektroniką, który dobrze wytrzymywał wysoką temperaturę. Dzięki za podpowiedź, tak też zrobię. Miałem w sumie podobny pomysł do Twojego podejścia, czyli poprostu oczyszczenie tego pałeczką kosmetyczną i izopropanolem. Ale już widzę na zdjęciu flat, że na środku matrycy jest pozostałość po mocniejszym naciskaniu na sensor. Muszę go bardziej wygładzić, będę polerował.
  9. Debayering Jako człowiek o niemałym doświadczeniu robienia rzeczy po swojemu szybko i bezboleśnie zmodyfikowałem swojego Nikona w domowym kąciku modelarskim. Zajęło mi to kilka godzin (przez duże skupienie i ostrożność). Ostatnim razem studiowałem w powierzchownym stopniu, jak działają matryce w aparatach czy telefonach i natrafiłem na temat siatki Bayera. W modelarskiej duszy zapaliła się żarówka i zacząłem kopać... Na zagranicznym forum znalazłem doniesienia z frontu jak ludziom udolnie bądź z mniejszym szczęściem szło pozbywanie się owej siatki, modyfikując w ten sposób lustrzankę na monochromat. Po wchłonięciu uwag czego nie robić postanowiłem "popsuć" też swoją, już modowaną na IR, lustrzankę. Jako iż jestem młodym studentem z ograniczonym budżetem, wydanie kilka(naście) tysięcy na monochromat z sensorem tego rozmiaru jest poza zakresem możliwości, a zrobienie tego samemu to frajda. Moim aparatem jest stary Nikon d3200, zdobyty tanio (380zł, z niskim przebiegiem i bez wad), więc jakby mu się coś stało, nie byłaby to strata kilku tysięcy. Plan pracy: 1. dobrać się do sensora 2. pozbyć się hardglass 3. zdrapać siatkę bayera (z dużą cierpliwością i dokładnością) 4. po drodze robić testy, składając wszystko, sprawdzając empirycznie, które ruchy nie są dozwolone. (po rozebraniu lustrzanki 10 razy był bym w stanie zrobić to przy świetle świec bez instrukcji) Działanie: 1. Dobranie się do sensora jest najmniejszym problemem. W niepogubieniu śrubek pomagają woreczki albo mata do lutowania z zagłębieniami. Proszę się uważnie przyjrzeć. Nad właściwą powierzchnią zbierającą światło jest szkło ochronne tzw. hardglass. Chcemy się dostać pod spód. Wokół matrycy są cienkie złote przewody służące do przesyłu danych, uszkodzenie choćby jednego wiąże się z uśmierceniem całej matrycy. I tu się pojawił pierwszy problem.. 2. Hardglass... Na forach dużo osób pisało, że można to zdjąć z pomocą opalarki, lecz takiej nie posiadam prywatnie. W wirze pracy i bycia rozentuzjazmowanym postanowiłem popełnić radykalne kroki i delikatnie przebić szkło cienkim stalowym gwoździem przy rogu, by nie uszkodzić żadnej ze ścieżek (koszmar każdego fotografa nie? Zarysować obiektyw to nic w porównaniu do wbijania gwoździa w matryce:) ). Szkło ostatecznie pękło, zostawiając pył. Wyłamując kolejne fragmenty, pozbyłem się ochrony z głównej, interesującej nas, części matrycy. Niestety podczas tej operacji uszkodziłem jedno ze złącz i matryca umarła. Nie poszło to na nic, bo mogłem przeprowadzić na niej kilka testów, o czym dalej. (Zdjęcie spod mikroskopu fragmentu z pękniętymi już kilkoma ścieżkami, nie jedną. Widoczne ślady cyny po głupiej próbie lutowania — odradzam) Martwa matryca posłużyła do przetestowania odpowiedniego narzędzia do "drapania" Bayera. Wielu ludzi robi to drewnianymi narzędziami, dla mnie drewno nie działało, zbyt miękkie, więc wykorzystałem skalpel chirurgiczny. Potrzeba BARDZO mało nacisku, by przebić się przez Bayera do nagich pikseli. Sprawdziłem z ciekawości czy Bayera da się usunąć chemicznie. Ludzie na forach pisali o nieudolnych próbach ze wszelaką chemią, ja się posunąłem o kwas fosforowy (V), nie dało to rezultatów pozytywnych. Z następną matrycą wybrałem się na swój wydział (Fizyka Uniwersytetu Warszawskiego) do przestrzeni Makerspace, tym razem z większą dawką cierpliwości i ostrożności. Udało mi się wypożyczyć mikroskop, opalarkę i podstawowe narzędzia, co usprawniło i pozwoliło na dalszą pracę. W drugiej matrycy hardglass potraktowałem opalarką ustawioną na 350*C, opalając równomiernie i podważając na jednym rogu pęsetą. Tym razem zszedł w jednym kawałku, nie uszkadzając niczego. Od razu uprzedzę, że matryca w stanie fabrycznym nie posiada sześciu połączeń między istniejącymi polami, co zaobserwowałem pod mikroskopem na kontroli jakości. Dobra, hardglass zdjęty, pora na najważniejsze. 3. "Debayering" Matrycę umieściłem w uchwycie PCB (dwustronnym) i ustawiłem pod mikroskopem z maksymalnym powiększeniem. Zacząłem "skrobać" na środku, by nie uszkodzić przypadkiem od razu granic. Jak mówiłem wyżej, przy skalpelu trzeba bardzo uważać, by nie wdrapać się za głęboko, dlatego nigdy nie drapałem "pod włos" ostrzem. Regularnie starałem się drewnianą wykałaczką zbierać tworzący się czarny osad. Poniżej zdjęcie z prac, całej matrycy pod minimalnym zoomem. W rzeczywistości byłem na przybliżeniu równoważnym z (Zdj.2). W prawej dłoni trzymałem ostrze a w lewej prawą dłoń (dla większej kontroli ruchów). Przykładowy "flat": Następnego dnia z rana dodrapałem matrycę do końca. Początkowo podczas kontroli myślałem, że ją "zabiłem" wchodząc podczas drapania na niżej oznaczony, z barwy złotawy region, lecz błędem okazała się niepoprawnie podłączona listwa i zarazem rozładowany akumulator. Proszę mieć takie drobnostki na uwadze podczas własnej pracy. Wykluczanie innych błędów:) Czyli matryca przeżyła! Tak się prezentują pierwsze testowe zdjęcia (zmniejszony rozmiar) : A tak się prezentuje full resolution flat (zdjęcie białej ściany na szybko): Jak widać, zostawiłem na brzegach dla własnego spokoju ducha małe fragmenty Bayera, będę po prostu robił kadrował zdjęcia. Matryca nie była czyszczona, chciałem ją najpierw włożyć w aparat i sprawdzić, czy coś z tego jest. Jutro wybieram się do pracowni ją czyścić. Zdrapię też małe niezdrapane wyspy na środku sensora. Dam znać jak poszło. Liczę na pytania, uwagi i podpowiedzi. Pozdrawiam, Maciej
  10.      Moja przygoda z astrofotografią trwa dopiero rok, jeszcze się uczę i eksperymentuję, więc proszę o wszelkie uwagi i podpowiedzi w komentarzach. Ze względu na ograniczony czas w tygodniu nie mogę wyjeżdżać na długie noce pod ciemne niebo, więc doświadczeń nabieram albo latem na wyjazdach (jak zabiorę sprzęt) albo na krótkich wypadach "na pole" które pozwalają na czas naświetlania maksymalnie 2-3h, więc efekty nie są zabójcze.

         Wiem, że dobrego sprzętu nic nie zastąpi, ale jako majsterkowicz postanowiłem za takie rzeczy jak guiding zabrać się z podejściem DIY — mniej kosztuje a tez działa. Przeprowadziłem już trochę dyskusji na temat jakości tego rozwiązania prowadzenia, lecz moim zdaniem spełnia swoją funkcję w wystarczającym mi stopniu (jak na razie).

    1. malebranchi

      malebranchi

      proponuje abyś założył temat, zamiast pisać w statusach, w którym zadasz konkretne pytania

  11. Heh... Wszystko byłoby fajnie jakbym a) nie rozładował akumulatora w samochodzie o 3:00 gdzieś w środku pola b) miał dobrą ostrość i kolimację 6 września 2022 ISO 1600, 48*2min (1h36min) + kalibracyjne (darki, biasy) 750mm F:5 DX Bortle 4, księżyc 82% (po I kwadrze) Siril + GIMP + StarNetV2 + Snapseed Polecam sprawdzać jednak tę ostrość pięć razy przed foceniem
  12. Tym razem, pierwsze podejście do fotografowania ciemnej mgławicy. Jak się przyjrzy zdjęciu, to widać ciemny pył zasłaniający niebo. Po środku jest prześlicznie rozświetlony przez niebieską gwiazdę V380 Cep. Cel: Caldwell 4, „Irys” 19 lipca 2022 ISO 800, 51×2.5min (2h7min30s) + kalibracyjne Darki (×19), Bias(×30) 750mm F:5 DX, cropped Bortle 3(❤️), Księżyc 60% (po pełni) Siril + GIMP + StarNetV2 + Snapseed Zbyt dużo szumu wrr
  13. No i stało się, trafiłem pod ciemne niebo z dobrą pogodą? Pierwszy raz testowałem zbieranie klatek w dwie noce i składanie ich razem, oraz pierwszy raz edytowałem coś z pełnym zestawem klatek kalibracyjnych. Jedyny problem leżał w księżycu prawie w pełni. Cel: NGC 7000 Mgławica Ameryka Północna (fragment, dokładniej Meksyk) 17+18 lipca 2022 ISO 800, 44×3min+41×1.5mim (3h13min30s) + kalibracyjne Darki (×19), Flat(×15), Bias(×30) 750mm F:5 DX, cropped Bortle 3(❤️), Księżyc 80%+71% (po pełni) Siril + GIMP + StarNetV2 + Snapseed Podoba mi się tak na 6/10
  14. Pilar0

    M51

    Sezon galaktyczny już dawno za nami, ale chciałem sprawdzić czy to naprawdę istnieje i czy da się to zaobserwować przez taki sprzęt jak mam. No i rzeczywiście... Co ciekawe są to dwie galaktyki które się zderzają, kozackie nie? Cel: Messier 51, „Galaktyka Wir” 15 lipca 2022 ISO 800, 25×60sec (25min, mało) + kalibracyjne Darki (×30) 750mm F:5 DX, cropped Bortle 3(), Księżyc 94% (po pełni) Siril + GIMP + StarNetV2 + Snapseed Spokojnie, będzie lepsze, ale można się pochwalić i tak
  15. Teraz coś z zupełnie innej bajki. W projekcie miałem za zadanie obserwacje spektralne gwiazd, a żeby urozmaicić sobie pracę, postanowiłem sfotografować w filtrze także jakąś mgławicę. I cóż z tego wyszło? Na tle widzimy dużo tęczowych pasków - są to naturalnie widma emisyjne gwiazd. Natomiast co nas interesuje to widmo mgławicy. Nie jest ono ciągłe jak przy gwiazdach, widzimy (przy takim czasie naświetlania) tylko dwie najsilniejsze linie emisyjne - wodoru Hα i tlenu O III. Przy okazji pierwszy test guidingu - jak widać klatki robione po 4 minuty każda - oraz pierwszy test zasilania i działania w polu - zasilanie z akumulatora. Komputer nie wytrzymał więcej niż godzinę, dlatego taki czas naświetlania. Poza tym aktualnie jasno zaczyna się robić około 2:30, więc czas jest ograniczony. Mgławica planetarna, chmura gazu powstałego poprzez odrzucenie zewnętrznych powłok przez gwiazdę matczyną. Oddalona o 1360 lat świetlnych. Cel: M27 3 czerwca 2022 ISO 800, 14×240sec (56min) + kalibracyjne Darki (×4) 750mm F:5 DX, cropped Filtry: Star Analyser 100 Bortle 4(❤️), Księżyc 15% (po nowiu) Siril + GIMP + StarNetV2 + Snapseed
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.