Skocz do zawartości

Rhobaak

Społeczność Astropolis
  • Postów

    419
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rhobaak

  1. Oczywiście, że ktoś to sprawdził. Skoro ty wpadłeś na pomysł, żeby to sprawdzić, to myślisz, że dziesiątki tysięcy fizyków przez ostatnie dziesięciolecia nie zadawało sobie tego pytania? Niby w jakim celu od kilkudziesięciu lat buduje się np. coraz większe akceleratory czastek? To, czy fotony mogą zderzać się między sobą lub z neutrinami już dawno sprawdzono. W tym właśnie problem z takimi dyskusjami na forach: 95% to nie problem typu "ludzkość nie wie" tylko "użytkownik nie wie":)
  2. Kiedyś wierzyłem w globalne ocieplenie, ale do zmiany zdania ostatnio bardzo celnymi argumentami przekonał mnie wybitny klimatolog Zbigniew Ziobro: "Dwutlenek węgla nie może być szkodliwy, skoro spożywamy go w napojach gazowanych". No jasne! Gdy tylko porzuciłem błędne przekonania od razu zrobiło mi się nieco chłodniej. Gdyby okazało się, że naukowcy jednak mieli rację, to mam plan awaryjny: przenoszę się do Jarocina, gdzie przezorny wójt ocieplenie na terenie gminy po prostu odwołał: http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20141227/NISKO/141219812
  3. Biorąc pod uwagę, że akcja filmu toczy się w alternatywnym wszechświecie, w którym nawet dla prędkości zbliżonych do c obowiązuje fizyka newtonowska - tło może też być inne niż nam znane:) Tu jest ciekawa symulacja efektów towarzyszących przyspieszaniu do prędkości porównywalnych z c:
  4. Gwiazdy krążące najbliżej Sgr A* osiagają prędkości orbitalne rzędu kilku tysięcy km/s (ponad 1% c). Teoretycznie prędkości mogą być jeszcze dużo większe (choć oczywiście nie mogą przekroczyć prędkości światła), ale w praktyce duże obiekty takie jak gwiazdy zostają rozerwane przez siły pływowe w znacznych odległościach od czarnej dziury i dalej opadają już w postaci gazu/plazmy.
  5. Wygląda na to, że i tym razem brzytwa Ockhama zadziałała i najbardziej prawdopodobny scenariusz (zwykły kamień przypadkowo zapakowany przy składaniu spadochronu) potwierdza się: http://www.universetoday.com/111076/follow-up-on-skydiving-meteorite-crowdsourcing-concludes-it-was-just-a-rock/
  6. Połączenie czarnych dziur nie jest konieczne ani wystarczające do zaistanienia kwazara. W ogóle rozglądając się po okolicy najbliższe kwazary znajdziemy dopiero w odległości kilku Gly, kwazary z z < 1 są bardzo nieliczne. Można bezpiecznie założyć, że epoka, w której były dogodne warunki do tworzenia się kwazarów minęła. Oczywiście w przypadku zderzenia galaktyk aktywność w jądrach galaktyk na pewno wzrośnie ze względu na opadanie gazu do centralnych rejonów na skutek wzajemnego oddziaływania jego cząsteczek i utraty energii kinetycznej. Być może aktywność okresowo osiągnie nawet poziom porównywalny z aktywnością kwazarów, zwłaszcza, że obie galaktyki sa dość bogate w gaz. Samo połączenie czarnych dziur nastąpi raczej długo po tym okresie - najpierw czarne dziury będa tworzyć układ podwójny, potem będą musiały utracić energię kinetyczną, głównie na skutek oddziaływania z pobliskimi gwiazdami, aż odległość między nimi będzie na tyle mała, że głównym mechanizmem rozpraszania energii staną się fale grawitacyjne. Ogólnie można liczyć na fajny spektakl przez kilkaset milionów lat, ale potem nasza galaktyka zmieni się z fajnej spirali w brzydką galaktyka eliptyczną (no może, na poczatku z małym urozmaiceniem, w stylu NGC 5128) . Z plusów: prawdopodobnie orbita Słońca zmieni się z nudnej kołowej na bardziej ekscentryczną i będziemy mogli zwiedzać zarówno jądro jak i rubieże. No i galaktyczne supernowe pewnie co najmniej raz w roku. Może nie będzie źle:)
  7. http://img.rtvslo.si/_up/upload/2013/12/01/65054356_2013-11-26t055506z_1341555582_gm1e9bq12gm01_rtrmadp_3_china-space-1.jpg Ciekawe, czy dorodny grzybek na Europą to tylko efekt nierozważnego użycia stockowej grafiki, czy też mała sugestia co do przyszłych zastosowań chińskiego programu kosmicznego:)
  8. Te animacje pokazują po prostu intensywność wiatru słonecznego.
  9. Kąt nie jest całkowicie stały, występują pewne długofalowe cykle związne z wzajemnym wpływem pozostałych ciał w Układzie Słonecznym, ale zakres tych zmian to kilka stopni w skali dziesiątek milionów lat. Duże, niecykliczne zmiany nie są możliwe ze względu na łamanie zasady zachowania momentu pędu. Zmniejszanie się prędkości obrotowej (bardzo powolne) wynika głównie z oddziaływania z Księżycem (całkowity moment układu jednak nie zmienia się - Księżyc "kradnąc" energię ruchu obrotowego Ziemi zwiększa swoją energię orbitalną). Proces ten ma wpływ na wartość ziemskiego momentu pędu, ale to wielkość wektorowa - brak wpływu na kierunek i zwrot. Aby analogia z bakiem zadziałała, musiałbyś go kręcić np. na ISS. Duża zmiana nachylenia osi mogłaby być praktycznie tylko efektem wielkoskalowej kolizji - a w takim przypadku ten kąt byłby najmniejszym z naszych problemów.
  10. Precesja wpływa nieco na klimat, ponieważ orbita ziemska nie jest kołem a elipsą. W zwiazku z tym w pewnych okresach roku platońskiego np. lato dla danej półkuli będzie cieplejsze jeśli będzie wypadać w okresie, gdy Ziemia będzie się znajdowała w pobliżu peryhelium. Nie będą to jednak duże różnice (kilka procent) ze względu na niewielki mimośród ziemskiej orbity.
  11. Serwis wiadomosci24 umożliwia zamieszczenie dowolnej informacji praktycznie każdemu, nie jest to wiarygodne źródło wiedzy.
  12. Widzę też, w profilowym obrazku masz grafikę z przygotowanej przez NASA symulacji przedstawiającej nadchodzące spotkanie ISON z Ziemią
  13. Jak to już dawno temu pokazał Galileusz - przyspieszenie grawitacyjne jest niezależne od masy obiektu. W tym przypadku orbita mogła ulec niewielkiej zmianie na skutek nierównomiernej emisji gazów i pyłów oraz wzajemnego oddalania się fragmentów, ale wpływ tych efektów będzie bardzo niewielki.
  14. Argument "otwartej głowy" często przewija się w dyskusjach tego typu. "Otwarta głowa" działa dobrze tylko, jeśli oprócz niej mamy zamontowany skuteczny filtr odsiewający fakty od bzdur. W przeciwnym razie - no coż, dostajemy w efekcie niezły śmietnik. Polecam ten krótki materiał:
  15. Możesz sobie odwracać te argumenty i wymyslać teorie ale nie znajdziesz poparcia w danych obserwacyjnych. Tak czułem, że zaraz dojdziemy do podważania Teorii Wzgledności (choć może to tylko efekt nieznajomości pojęcia soczewkowania grawitacyjnego). Ogólnie - ciągnięcie dyskusji tego typu nie ma chyba za bardzo sensu.
  16. To stwierdzenie zdradza tylko poziom twojej ignorancji. Myślisz, że w nauce przyjmuje się takie rzeczy jako dogmaty? Oczywiście, że różne inne teorie były analizowane, ale były mniej spójne lub przegrywały z danymi pomiarowymi. Może zanim zaczniesz obalać Big Bang chociaż trochę poczytaj o historii badań w tym zakresie. Pomijając to, że zapewne nie jesteś w stanie opisać tego hipotetycznego mechanizmu żadnymi równaniami - i tak byłoby to proste do obalenia. Rozkład ciemnej materii nie jest jednolity i zmiany w widmie byłyby skorelowane z tym rozkładem, a nic takiego się nie obserwuje.
  17. Średnio raz na miesiąc ktoś znów wyjeżdza na forum z tym samym tematem. Czy tak trudno zajrzeć choćby do Wikipedii? Prędkość światła nie jest nieskończona, a Wszechświat się ciągle rozszerza. Jeśli teraz zaobserwowano obiekt położony w odległości 13 mld lat świetlnych, to znaczy, że było on w tamtym miejscu te 13 miliardów lat temu, ale obecnie na skutek ekspansji jest już znacznie dalej. Odległość 46,5 mld l.ś. jest wyliczona jako teoretyczny limit, oczywiście nie da się zaobserwować tak odległego obiektu, bo w początkowym okresie rozwoju nie było galaktyk a nawet gwiazd, przez kilkaset tysięcy lat cała przestrzeń była wypełniona plazmową zupą. Najwcześniejsze co możemy obserwować to kosmiczne promieniowanie tła pochodzące z końca tej pierwszej epoki.
  18. Tak, dobrze interpretujesz. A jeśli chodzi o brak obserwowania ekspansji wewnątrz galaktyk - wyobraź sobie, że kulki, które w gumowszechświecie są blisko siebie są połączone spężynkami (silna grawitacja) i otrzymasz odpowiedź, dlaczego przy rozciąganiu odległości między nimi się nie zmieniają. Dopóki sprężynki są wystarczająco silne w stosunku do tempa rozciągania gumy - wzajemne położenie kulek nie będzie się zmieniać.
  19. Z tego właśnie wynika twój problem ze zrozumieniem, bo ten wniosek jest bzdurą. Jeśli chcesz określić tempo ekspansji w przeszłości to zmierz np. prędkość względną między dwoma odległymi galaktykami a nie między galaktyka a Ziemią. A jeśli nadal będziesz miał problemy ze zrozumieniem, to łopatologicznie: weź kawałek gumy, narysuj na nim cztery kropki i zaznacz środek: o----o-|-o----o rozciągnij tak, aby długość zwiększyła się dwukrotnie: O--------O--|--O--------O Jeśli rozciąganie trwało 1s, a początkowa długość to 1 m, to prędkość oddalania się zewnętrznych kropek wyniosła 0,5 m/s, a wewnętrznych tylko 0,1 m/s. Mimo stałej prędkości ekspansji gumowszechświata kropkogalaktyki oddalają się z prędkościami proporcjonalnymi do odległości. To samo* obserwujemy w rzeczywistym wszechświecie. *tempo ekspansji może być (i z obserwacji wynika, że jest) zmienne w czasie
  20. Nawet samo pojęcie "życia" nie jest zbyt precyzyjnie zdefiniowane. Mamy do dyspozycji tylko jedną biosferę do bezpośredniej analizy. Zakładanie podobieństwa do ziemskich organizmów nawet na poziomie budowy komórkowej jest w obecnej sytuacji mocno na wyrost. Pomijając szansę na odebranie: nawet, jeśli nie będziemy w stanie z powodu różnych czynników odczytać treści wiadomości, to sama identyfikacja i wykluczenie możliwości emisji przez proces naturalny będzie przełomem.
  21. To też jest kolejne uproszczenie. Przestrzeń rozszerza się wszędzie. Galaktyki, układy planetarne oczywiście nie ekspandują, ponieważ są utrzymywane siłą grawitacji. Efekt rozszerzającej się przestrzeni w tej skali jest po prostu za mały żeby przezwyciężyć efekty grawitacyjne.
  22. To błędna interpretacja, wynika głównie z uproszczenia - w rzeczywistości te obiekty nie poruszają się tylko przestrzeń między nimi się rozszerza. W efekcie dalsze obiekty oddalają się (nie jest to tożsame z "poruszaniam się") szybciej, bo jest między naszym a ich położeniem więcej przestrzeni ulegającej ekspansji. Jeśli chodzi o to, czy między momentem emisji fotonu z którejś z gwiazd M31 do momentu rejestracji go na Ziemi rzeczywista odległość między tymi obiektami znacząco zmieni się: w tym czasie M31 zbliży się o ok. 2500 lat świetlnych, czyli prawie dwa rzędy wielkości mniej niż niepewność pomiaru odległości - efekt pomijalny.
  23. Na początek może przeczytaj dobrą książkę opisującą podstawy zagadnienia np. "Galaktyki, gwiazdy, życie" Franka Shu. Jak już będziesz znał nieco teorię, to pozostanie zgłębienie fizyki i matematyki w celu przeprowadzenia odpowiednich obliczeń.
  24. W zasadzie to założenia podobne do "Bussard ramjet": http://www.askmar.com/Robert%20Bussard/Catalytic%20Nuclear%20Ramjet.pdf. Teoretycznie taka konstrukcja mogłaby działać, ale jest wiele wyzwań technologicznych (reaktor termojądrowy pracujący cyklem CNO). Poza tym problemem jest gęstość materii międzygwiezdnej - poza bliskim sąsiedztwem gwiazd jest bardzo mało "paliwa" do zebrania, a dodatkowym problemem jest to, paliwo względem statku jest nieruchome, więc przy jego zbieraniu powstaje opór. Efekt hamowania, który w powyższej konstrukcji jest efektem ubocznym może się jednak przydać przy innych rozwiązaniach - pozwala on na wyhamowanie statku przy zbliżaniu się do docelowego okładu gwiezdnego za pomocą żagla magnetycznego oddziałującego z wiatrem gwiazdowym. O ile nie będzie jakiegoś fundamentalnego przełomu w fizyce, to jak na razie jedyną moim zdaniem sensowną koncepcją jest maksymalne ograniczenie masy statku (do poziomu kilku kilogramów, nawet mniej w przypadku prostych automatycznych misji bezzałogowych), rozpędzanie zewnętrznym źródłem energii (np. laser lub maser), hamowanie żaglem magnetycznym. Wymagania energetyczne są duże, ale nie kosmicznie duże. Rozpędzenie pojazdu o masie 1 kg do 0.9 c wymagałoby np. pracy baterii laserów o łącznej mocy 100 GW przez kilkanaście dni (zapewne korzystniejsza byłaby wyższa moc emitowana w krótszym czasie z uwagi na niezerową rozbieżność wiązki). Niewatpliwie wymagałoby to silnego źródła energii (prawdopodobnie reaktory termojądrowe), ale z uwagi na to, że system byłby zainstalowany na powierzchni jakiegoś obiektu (księżyc/planetoida), to nie ma poważnych ograniczeń na masę generatorów i paliwa. Oczywiście takie podejście co prawda ogranicza zużycie energii do rozsądnych poziomów, ale wymaga dużego rozwoju w zakresie nanotechnologii. Ale ta dziedzina, w przeciwieństwie do wielkoskalowych koncepcji podboju kosmosu, może być (i jest) rozwijana na Ziemi i ma wiele innych zastosowań w praktycznie każdym aspekcie życia.
  25. Nie chodzi o odszumianie przed/po stackowaniu. Samo stackowanie to właśnie proces odszumiania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.