Sesja się skończyła, więc można dalej działać. Kontynuję szlifowanie proszkiem 220, i mam z tym pewne wątpliwości, mianowicie na powierzchni nie ma już żadnych śladów po poprzednich frakcjach proszku, natomiast mam problem ze spasowaniem ze sobą matrycy i zwierciadła.
Kiedy czyste zwierciadło spryskam wodą i położę na nie matrycę ta "pływa" na nim, że aż miło.
Ale gdy nasuwam jedno na drugie, sklejają się ze sobą z dość dużą siłą.
Najciekawsze jest jednak to, że już gdy zaczne je nasuwać na siebie sklejają się już samymi krawędziami.
Powierzchnia zwierciadła:
Tutaj w powiększeniu:
Matryca na zwierciadle, widać jak układają się pęcherzyki powietrza:
Szkła sklejone ze sobą:
I tutaj moje pytanie, czy to zachowanie się szkieł świadczy o ich wystarczająco dobrym spasowaniu ze sobą?
Pozdrawiam.