Skocz do zawartości

Piotrek Guzik

Moderator
  • Postów

    2 206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Piotrek Guzik

  1. Heavens-Above to nie jest najlepsze źródło informacji na temat jasności komet. O ile się nie mylę, to podają tam ostatnią ocenę jasności raportowaną przez stronę COBS - Comet OBServation database, a oceny jasności komet wahają się (czasem bardzo mocno) w zależności od warunków w jakich wykonana była ocena oraz sposobu oceny. Generalnie większość wizualnych ocen z ostatnich 2-3 dni wskazuje na stabilną jasność około 6mag.
  2. Na ciemnym niebie jest wizualnie całkiem ładna. Wczoraj oceniłem jej jasność już na 5.8mag. W lornetce 10x42 widziałem u niej długi na nieco ponad 1 stopień (ale dość słaby) warkocz. Jej głowa składa się z niezbyt dużego, zwartego dysku, zanurzonego w znacznie większym, słabszym, rozmytym halo. W lornecie 25x100 widać szarozielonkawy kolor głowy.
  3. Wydaje mi się, że na nagraniu z bolidem/samolotem widać co najmniej kilkanaście gwiazd. Na dole na środku jest Wielki Wóz z uciętym dyszlem, na lewo od środka jest Gwiazda Polarna, a poniżej niej gamma i beta UMi. W prawym górnym rogu są Kastor i Polluks. Oprócz tego widać jeszcze kilka słabszych gwiazd. A sam obiekt to raczej samolot - poza smugą kondensacyjną i tempem przelotu wskazują też na to błyski występujące w regularnych odstępach około 1 s.
  4. Wczoraj nareszcie miałem dobre warunki, żeby zapolować na tę kometę (SQM-L pokazywał w zenicie 21.4 mag/"2). W 33 cm teleskopie była widoczna bez najmniejszego trudu, jako mały, zwarty obiekt. W dużym powiększeniu (265x) miała nawet "łezkowaty" kształt. Jej jasność oceniłem na 12,4mag, a średnicę głowy na 1'.
  5. Ha, u mnie w urzędzie gminy mówią, że słupy i lampy należą do PGE i że urząd przekazuje moje zastrzeżenia, ale PGE nie widzi problemu i nie chce nic zmieniać :P. Przy czym moje zgłoszenia nie dotyczą lamp świecących na mój dom, ale rozsianych po całej gminie latarni, które nie są skierowane w dół ;).
  6. @tex88, a potrafisz tak prosto wytłumaczyć, co wynika z tego tekstu, który wkleiłeś? Jeśli zauważę, że gdzieś któraś z tych norm jest przekroczona i zgłoszę to zarządzającemu oświetleniem, to czy jest on zobowiązany coś z tym zrobić, czy to tylko jego dobra wola? Dookoła widzę mnóstwo miejsc, gdzie oświetlenie jest zdecydowanie źle zorganizowane, ale bez konkretów prawnych trudno cokolwiek wyegzekwować. @Pestek94, ja na Twoim miejscu zadzwoniłbym jutro rano w sprawie tej lampy do odpowiedniego urzędu (miasta/gminy - celuj w referat inwestycji, gospodarki przestrzennej, lub coś w tym stylu) - jeśli pracują tam normalni ludzie, to powinni Ci pomóc, czyli albo zgłosić problem zarządcy (czyli pewnie którejś z firm energetycznych), lub przynajmniej podać Ci numer, pod który powinieneś w tej sprawie dzwonić.
  7. @tex88 @Darek_B, czy te normy są wiążące? Tzn. czy jest obowiązek ich przestrzegania, czy to tylko dobra praktyka? Jeśli to obowiązek, to mamy doskonałe narzędzie do zmuszenia tych co zarządzają źle zamontowanym oświetleniem, aby choć trochę je poprawili. Luksomierze w dłoń i do dzieła! ;).
  8. Ja bym to od razu zgłosił do odpowiedniego urzędu (Miasta/Gminy) z prośbą o szybką interwencję. Takie oświetlenie może być uciążliwe bez względu na to, czy interesuje Cię astronomia, czy nie, więc bez większych tłumaczeń problem powinien zostać rozwiązany/zminimalizowany.
  9. Ale trzeba pamiętać, że ta krzywa to dopasowanie prostego dwuparametrowego modelu do wszystkich dotychczasowych obserwacji. Jasność w przyszłości jest prostą ekstrapolacją zakładającą że jasność komety będzie rosnąć w takim tempie jak średnio do tej pory. To bardzo ryzykowne założenie w przypadku komet nieokresowych, które zwykle jaśnieją szybko gdy są daleko od Słońca i znacznie wolniej gdy są blisko niego. Innymi słowy, ta krzywa prawdopodobnie będzie się z czasem coraz bardziej "wypłaszczać", a prognozowana jasność komety w maksimum będzie coraz mniejsza i bynajmniej nie będzie to niczym zaskakującym . Warto też mieć na uwadze, że w krzywej tej nie ma uwzględnionego forward scatteringu, który z dużym prawdopodobieństwem wyraźnie podbije jasność komety w okolicy 10 października.
  10. Przejrzystość powietrza jest oczywiście ważna (zwłaszcza jeśli mówimy o skrajnych przypadkach takich jak gęsty smog, czy mgła), ale niemniej ważna jest kwestia zmienności LP w danym miejscu. Dla przykładu, kiedy mieszkałem w Krakowie, jasność nieba w bezchmurne, bezksiężycowe noce w czasie kiedy na ziemi nie leżał śnieg wahała się w przedziale 18.1 - 19.2 mag/"2 (część z tej zmienności wynikała z tego, że wieczorami świeciło więcej źródeł światła niż po północy, część związana była z różną przejrzystością), co już oznacza niemal 3-krotną zmianę. Przy świeżo spadłym śniegu niebo było jaśniejsze od 17 mag/"2. Oznacza to, że w bezchmurne, bezksiężycowe noce gdy na ziemi leżał świeży śnieg niebo było aż 10 razy jaśniejsze niż w najciemniejszych momentach bez śniegu. Zmiana ta dramatycznie przekładała się na zasięg gołego oka, który w zenicie pogarszał się o jakieś 1.5 mag (a bliżej horyzontu jeszcze bardziej).
  11. Ha masz rację! Z tymi kilkunastu tysiącami, to rzeczywiście strasznie się rozpędziłem ;). Z ciekawości sprawdziłem sobie w notatkach z lat 2015 i 2016, kiedy starałem się zapisywać wszystkie obserwacje i miałem wtedy odpowiednio ~80h i ~110h obserwacji, znalazłem też stary zeszyt obserwacyjny z 2001 roku i wtedy z kolei na obserwacjach astronomicznych spędziłem niecałe 90h. W niektóre lata obserwowałem trochę więcej, w inne znacznie mniej, średnio mogło to być zapewne coś koło 80h, a że obserwuję od niemal 30 lat, to w sumie pewnie uzbierało się coś koło 2000h ;). Chyba podświadomie do obserwacji astronomicznych dodałem też inne nocne obserwacje przyrody o stąd wzięła mi się tak wielka liczba :P.
  12. Sporo zależy od seeingu, zwłaszcza jeśli mówimy o teleskopach o dużej aperturze. Co do powiększeń większych niż 2xD w obserwacjach małych mgławic planetarnych, to zapewne może to sporo dawać przy obserwacjach zerkaniem, kiedy korzystamy z tej części siatkówki, która ma wielokrotnie mniejszą rozdzielczość. Szczerze powiedziawszy, w ciągu kilku albo i kilkunastu tysięcy godzin, które spędziłem na obserwacjach nieba pierścienie dyfrakcyjne widziałem tylko kilka razy w życiu przed kilka chwil ;). Powód jest prosty - interesują mnie głównie obserwacje obiektów rozciągłych o niezbyt dużej jasności powierzchniowej i prawie nigdy nie używam powiększeń >1 D (najczęściej zresztą jest to coś przedziale 0.2 - 0.5 D). Jednak z tego, co pamiętam z tych kilku chwil, kiedy widziałem obrazy dyfrakcyjne (jasnych) gwiazd, to ładnie widoczne były one jedynie przy patrzeniu na wprost. Kiedy patrzyło się na taką gwiazdą zerkaniem, pierścienie dyfrakcyjne zlewały się w całość z punktem centralnym. Innymi słowy, przy zerkaniu znaczenie będzie mieć nie tyle energia (albo raczej moc) punktu centralnego, co suma mocy punktu centralnego i bliskich mu pierścieni dyfrakcyjnych.
  13. W ogólności, to na pewno nie: 1) Jeśli użyjesz stosunkowo niewielkiego powiększenia, to i tak większość światła które nie trafi do głównego prążka będzie na tyle blisko, że oko i tak zintegruje sobie całość do jednego punktu i różnica między współczynnikiem Strehla 0.5 i 0.9 będzie niezauważalna. 2) Jeśli seeing będzie wyraźnie gorszy niż rozdzielczość dyfrakcyjna, to znów to co nie trafi do prążka głównego i tak będzie w większości wewnątrz seeingu. 3) Dla obiektów rozciągłych zwłaszcza dużych nie będzie to miało znów praktycznie żadnego znaczenia, podobnie jak nie ma dla ich widoczności znaczenia seeing. Jedyna sytuacja, w której być może da się dość łatwo uwzględnić ten współczynnik przy szacowaniu zasięgu (ale i tak nie jestem w 100% pewien, że tak będzie) , to obserwacje obiektów punktowych sprzętem o niezbyt dużej aperturze, przy doskonałym seeingu (lepszym niż dyfrakcyjna zdolność rozdzielcza instrumentu), z użyciem bardzo dużego powiększenia - takiego, żeby wyraźnie widoczny był obraz dyfrakcyjny obiektu. Zresztą i to będzie zapewne jako tako działać jedynie przy patrzeniu na wprost, bo kiedy patrzymy zerkaniem, zdolność rozdzielcza oka jest wielokrotnie gorsza, więc i tak obraz dyfrakcyjny punktu będzie przez oko odbierany jako punkt o danej jasności i rozkład jasności "wewnątrz" tego punktu nie będzie miał istotnego wpływu na to, czy obiekt zobaczymy czy nie.
  14. Mariusz Świętnicki ma tu pełną rację - w połowie lipca na ciemnym niebie kometa C/2020 F3 (NEOWISE) była obiektem spektakularnym i choć nie dorównywała komecie Hale-Bopp, to wcale drastycznie od niej nie odstawała. Miała co prawda dużo mniejszą głowę, ale jej warkocze były porównywalnej długości do warkoczy komety Hale-Bopp, a pyłowy warkocz pod względem jasności też nie był dużo słabszy od warkocza pyłowego komety Hale-Bopp. Dla mnie NEOWISE to kometa numer 2, bo przy Hyakutake, niestety, nie zdawałem sobie jeszcze sprawy z tego, jak ważna jest adaptacja wzroku do ciemności i choć ją widziałem kilka razy, to dla mnie pozostała dużą rozmytą kulą z dość słabym, długim na jakieś 10 stopni warkoczem ;).
  15. To akurat nie byłoby raczej specjalnie trudne - jeśli mówimy o dronie w odległości 300 m, to musiałby w sekundę przesunąć się o jakieś 22 mm.
  16. Pojawiły się już pierwsze obserwacje komety C/2023 A3 po koniunkcji ze Słońcem. Wygląda na to, że ma ona w tym momencie ~14.5mag. W pesymistycznym scenariuszu (n~2.5, H0~7mag) początkiem maja, kiedy wieczorami będzie się wznosić wysoko w Pannie będzie mieć ~11mag. Później dość szybko zniknie nam z oczu. Pod koniec września, około peryhelium będzie mieć ~4mag, ale warunki do jej obserwacji będą kiepskie i z Polski raczej jej nie zobaczymy. Podobnie będzie w pierwszym tygodniu października, kiedy kometa zbliżając się do Ziemi pojaśnieje do ~3.5mag, będzie jednak wtedy na niebie zaledwie kilka stopni od Słońca. Później warunki do jej obserwacji zaczną się bardzo szybko poprawiać i 12 lub 13 października wieczorem zapewne uda się ją wypatrzeć w lornetce nisko na jasnym jeszcze niebie niecałą godzinę po zachodzie Słońca. Będzie wtedy mieć około 4mag. W kolejne wieczory uda się ją zapewne wypatrzeć także gołym okiem, bo będzie świecić coraz wyżej, niestety, niebo będzie mocno rozświetlone przez bliski pełni Księżyc. Na bezksiężycowym niebie zobaczymy ją dopiero 21 października, ale wtedy będzie już pewnie nieco słabsza od 5mag. Będzie wtedy świecić już dość wysoko, więc w dobrych warunkach będzie pewnie jeszcze dostrzegalna gołym okiem, a w lornetce powinna być całkiem ładna. Pod koniec października osłabnie do ~6.5mag. W realistycznym, ale ostrożnym scenariuszu (n~3, H0~6mag) początkiem maja będzie mieć ~10.5mag. Pod koniec września może być nieco jaśniejsza od 3mag i na przejrzystym niebie być może uda się ją wypatrzeć w lornetce pół godziny przed wschodem Słońca nisko nad horyzontem, choć będzie to bardzo trudne zadanie. W tym scenariuszu 12 października będzie mieć ~2.5mag i na przejrzystym niebie powinna być stosunkowo łatwym celem dla lornetek. Już 13 października powinno udać się ją wypatrzeć gołym okiem, a 15 października powinna być całkiem nieźle widoczna gołym okiem jako obiekt o jasności około 3mag. Szkoda, że w tym czasie będziemy mieć na niebie jasnym Księżyc który mocno przygasi warkocz. 21 października kiedy na niebie nie będzie już Księżyca, kometa powinna mieć ~4mag, więc z ciemnych miejsc będzie ją pewnie widać dość dobrze gołym okiem. Będzie jednak szybko słabnąć i pod koniec października będzie słabsza od 5.5mag. W umiarkowanie optymistycznym scenariuszu (n~3.5, H0~5mag) początkiem maja kometa będzie mieć ~10mag. Pod koniec września będzie mieć ~1.5mag i na przejrzystym niebie będzie prawdopodobnie widoczna w lornetkach. Być może z trudem uda się ją wypatrzeć 11 października tuż po zachodzie Słońca, za to 12 października powinna być dobrze widoczna w lornetkach i słabo gołym okiem, jako obiekt o jasności około 1mag. W połowie października może być całkiem ładnym, widocznym gołym okiem obiektem, nieznacznie jaśniejszym od 2mag - gdyby nie Księżyc, mogłaby zapewne być czymś porównywalnym do komety C/2020 F3 (NEOWISE). W pierwszy bezksiężycowy wieczór (21 października) może mieć ciągle jeszcze ~3mag, a do końca miesiąca osłabnie do ~4.5mag. Do tego wszystkiego dojdzie jeszcze zjawisko forward scatteringu, które może bardzo mocno podbić jasność komety około 10 października, a którego intensywność zależeć będzie od ilości pyłu wyrzuconego przez kometę około peryhelium a także jego właściwości geometrycznych (w szczególności rozmiarów drobinek pyłu). W wyniku tego zjawiska, kometa w dniach 8 - 10 października może być o 3mag - 6mag jaśniejsza od powyższych prognoz, co oznacza, że w wariancie "umiarkowanie optymistycznym" może mieć wtedy jasność w przedziale -2mag do nawet -5mag. Będzie wtedy jednak świecić zaledwie kilka stopni od Słońca. Być może uda się ją zobaczyć w dzień tak, jak było to z kometą C/2006 P1 (McNaught) w styczniu 2007 roku. Wieczorem 12 października forward scattering może ciągle jeszcze podbijać jasność komety o 1mag - 3mag, a że wzmocniony powinien być też warkocz, to może okazać się, że będzie ona tego wieczora wyjątkowo atrakcyjnym obiektem. W połowie października wzmocnienie jasności w wyniku tego zjawiska nie powinno przekraczać 1mag, a po 20 października zniknie ono zupełnie.
  17. Źrenica reaguje na zmiany oświetlenia bardzo szybko (zarówno otwiera jak i zamyka się w max. kilka sekund). Długi czas pełnej adaptacji do ciemności wynika z przemian chemicznych, które zachodzą w komórkach światłoczułych. Z tą szybkością otwierania źrenicy to łatwo sprawdzić - wystarczy wejść do kiepsko oświetlonego pomieszczenia z lustrem (np. włączyć światło w sąsiednim pomieszczeniu i zostawić otworzone drzwi) i spojrzeć na źródło światła a następnie szybko przyjrzeć się swoim oczom w lustrze - jeśli zrobimy to odpowiednio szybko, zobaczymy końcowy etap otwierania źrenic ;).
  18. Źrenica rozszerza się bardzo szybko (sekundy) - po co robić zdjęcia przez tak długi czas?
  19. Mi to wygląda raczej na "chmurkę pyłu", albo jakiś dżet, a nie osobny fragment.
  20. Kometa 12P/Pons-Brooks poprzedniej nocy wybuchła ponownie. Przed chwilą widziałem ją między chmurami w lornecie 25x100. Była doskonale widoczna, jej jasność oceniłem na 9.0mag, na pierwszy rzut oka widać było tylko centralny, maleńki, tylko delikatnie rozmyty obszar (o średnicy rzędu 10 sekund łuku), jednak zerkaniem można było dostrzec znacznie większą (o średnicy około 3 minuty łuku) otoczkę.
  21. No nie! To byłoby na odwrót, tzn. przy 115 cm musiałyby lecieć na wysokości 115 / 80 * 10 km ~ 14 km. Rozmycie też działa na "niekorzyść", tzn. rozmiar obiektu był pewnie mniejszy niż 10 sekund łuku, więc musiałby być albo mniejszy, albo dalej...
  22. Z żurawiami jest tu pewien problem - maleńki rozmiar kątowy. Długość tych obiektów na zdjęciu to około 10 sekund łuku. Jeśli w momencie wykonywania zdjęcia znajdowały się około 10 km nad ziemią, to odległość od nich wynosiła około 16 km (Księżyc znajdował się wtedy jakieś 35 stopni nad horyzontem). 10 sekund łuku z odległości 16 km odpowiada rozmiarowy około 80 cm - to trochę za mało na żurawia (który ma rozpiętość skrzydeł rzędu 2 metrów). Co więcej, kształt tych obiektów sugeruje, że mogą być one wydłużone ze względu na ruch. Gdyby za połowę ich pozornej długości na sferze niebieskiej (5 sekund łuku) odpowiadał ich ruch własny, to biorąc pod uwagę czas ekspozycji (1/1250 sekundy), oznaczałoby to prędkość rzędu 500 metrów na sekundę, czyli jakieś 1800 km/h, trochę za dużo jak na ptaki... Teoretycznie, można sobie wyobrazić, że to jakieś jasne wróblaki, które akurat w momencie wykonywania zdjęcia (wszystkie) miały złożone skrzydła. Jeśli ich długość wynosiła jakieś 15-20 cm, to musiałyby lecieć mniej więcej 2 - 3 km nad ziemią. Chyba trochę dużo jak na wróblaki, ale kto wie... No i one raczej nie latają w takim regularnym szyku...
  23. Bardzo ciekawy jest obecny powrót tej komety - do tej pory miała już co najmniej 3 silniejsze wybuchy i kilka słabszych. Po ostatnim wybuchu (z przełomu października i listopada) widziałem ją kilka razy lornetą 25x100. Wczoraj oceniłem jej jasność na 10.6 mag, a średnicę jej głowy na 2'.
  24. A jakie miałeś niebo? Na umiarkowanie ciemnym, wiejskim niebie jest znacznie większa i jaśniejsza. Wczoraj w lornetce 10x42 oceniłem jej jasność na 6.3 mag, a średnicę głowy na 16'.
  25. Nic straconego - najciekawsze dopiero przed nami ;). Dziś na umiarkowanie ciemnym niebie była bez trudu widoczna w lornetce 10x42, oceniłem jej jasność na 6,8mag. W najbliższych dniach jeszcze troszkę pojaśnieje, maksimum osiągnie około 10 listopada, kiedy będzie najbliżej Ziemi. Będzie też wtedy najszybciej pędzić po niebie - na dobę będzie się przesuwać o prawie 11°.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.