Od kilku dni media zasypywały nas informacjami o tym , że mozemy obejrzeć zjawisko , które zdarza sie raz na kilkaset lat, które nikt z żyjących do tej pory nie widział i nikt z żyjących więcej nie ujrzy. Następne zdarzy sie za 240 lat. Literatura astronomiczna podaje jednak zupełnie co innego. Powołując sie na pozycję "Astronomia - przewodnik po wszechświecie" wydawnictwa Arkady cytuję : "Podczas koniunkcji dolnej Wenus czasami przechodzi przed tarczą Słońca. Zdarza się to co 8 lat. Najbliższe takie przejscia będa miały miejsce 08.06.2004r. oraz 06.06.2012r. W 2004 r. Wenus przejście przed dolną częścią natomiast w 2012 roku przed górną częścią tarczy Słońca...".
Będąc z natury niedowiarkiem zasymulowałem datę 06.06.2012r. zapuściłem Cartes du Ciel i rzeczywiście między godz 01.00 a 06.30 naszego czasu Wenus przejdzie na tle górnej części tarczy. Oznaczać to bedzie ,że wstając w tym dniu wcześnie rano o wschodzie Słońca będziemy mieli okazję przez prawie dwie godziny podziwiać końcowa fazę tego zjawiska.
Co wiecej nastepne przejscia beda wypadały w latach 2020,2028 itd. Biorąc pod uwagę fakt ,że bedzie to wypadało w miesiacach czerwiec-maj, gdzie dzień na naszej szerokości geogr. jest długi jest duże prawdopodobieństwo obejrzenia kolejnych przejść - tak przynajmniej wynika z informacji zawartych w tej książce.
Czy więc informacje podawane w mediach są kompletnie wyssane z palca czy też informacje z tej ksiązki nie sa do końca prawdziwe?