No i stało się...
Pradziad trafiony z Trzebini 160 km i to na tle słońca, tym razem porządnie i nie... Ale o tym za chwilę...
Najpierw główny aktor
Ciekawie zaczęło się po chwili gdy słońca było coraz mniej - Pradziad zaczął rzucać cień
A dopiero przed chwilą, zgrywając zdjęcia, zauważyłem że Vysokie Hole także rzuciło cień
Niestety, ale sądzę że aparat mi się rozregulował od ciągłego noszenia, rzucania i dlatego zdjęcia na długim końcu mam nie ostre Ręczne ustawianie ostrości nie wchodzi w rachubę, bo raz że w Olympusie jest mały wizjer, a dwa że cało to ustawianie jest wspomagane silnikiem co nie zawsze skutkuje dobrym ustawianiem ostrości. O korekcji w serwisie nawet nie myślę bo to prawie osiem stów i trochę mi smutno że Olek już pada...