Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. Kamilo! Koniecznie ściągnij sobie z sieci darmowe programy planetaryjne, rysujące mapki nieba, zastąpią Ci od biedy atlas nieba, a do obserwacji ruchomych obiektów [planety, komety, asteroidy] są niezastąpione. przykładowe programy: -Hello Nothern Sky -Cartes du Ciel Każdy z nich ma własną stronę WWW, znajdziesz bez problemu CdC ma polską wersję, nie wiem jak HNSKY; ten ostatni jest prosty w obsłudze, ma trochę mniejsze możliwości. Pozdrawiam -Jarosław
  2. Jarek

    Lornety

    Janusz! A może by tak skleić ze sobą klejem do soczewek dwa pryzmaty z diagonala 2" i 1.25" i zrobić taką prostującą obraz złaczkę diagonalną do ZRT w wersji lewa/prawa. Wtedy z dwóch ZRT dałoby sie złożyć lornetę kątową z okularami 1.25". Pozdrawiam -Jarosław
  3. Z moich doświadczeń z lornetami 50-60mm: 1) 26x70 może rzeczywiście sprawiać problem na początku, póki nie nauczysz się wyszukiwać obiktów wg. mapki po gwiazdach. Po prostu ma małe pole widzenia. Co nie znaczy, że nie możesz zacząć od niej 2)zakup 50-tki, ale wg. mnie zdecydowanie lepiej 10x50 niż 7x to dobry pomysł, szukaj modeli o dużym polu widzenia; taka lornetka jest też dobrym ręcznym szukaczem do teleskopu oraz można ją np. zabrać na wycieczkę w gory i używać bez statywu 3) jesli nie stać Cię na 2 lornety, a boisz się problemów z szukaniem obiektów w 26x70, to kup 20x60 - to bardzo dobry szprzęt na początek, zasięg spory, a pole widzenia jeszcze przyzwoite. Większe powiększenie niż w 50-tkach daję lepszą rozdzielczość i wygląd zwartych obiektów, jak gromady kuliste. Pozdrawiam -Jarosław
  4. Jeśli masz na to kasę, to ja bym na Twoim miejscu zdecydowanie brał 20x80. Prosty powód: wiekszy zasięg od 70-tki przy sporym polu widzenia, rzędu 3.5 st. Mniejsze gabaryty 70-tki nie mają tu znaczenia wg. mnie, bo i tak obie wymagają statywu, a nosić ich w plecaku w góry nie będziesz , więc waga i gabaryty nie grają większej roli. Tym samym im większa, tym lepsza, ale np. 100mm to już sprzęt wielkości teleskopu i raczej nie da się wozić w walizeczce lub torbie podróżnej. 20x80 to chyba idealny sprzęt pod względem apertura/mobilność w klasie dużych lornet. Co do Twojej 12x40 Tento, to wymień ją na jakąś 10x50 niezależnie od zakupu dużej lornety. Pozdrawiam -Jarosław
  5. Witam! Potrzebuje małej rady: za dzień - dwa jadę w góry, a ma się przejaśnić, więc biorę lornetkę i statyw. Przed wyjazdem chce przeczyścić szkła. I tu problem: w Media Markt znalazłem dwa zestawy Hama do czyszczenia optyki, jedne ciut tańszy [19+zł] i drugi droższy [24+zł], oba z plynem. Ten droższy ma alkohol izopropylowy, tańszy jakiś no-name. Więc niby sprawa oczywista. Ale na tym "lepszym" zestawie z izopropylem jest zastrzeżenie, by nie używać tego zestawu do czyszczenia "focusing screen of viewfinder in a single lens reflex camera" -jak rozumiem chodzi tu o matówkę lustrzanki po prostu. Tak się więc zastanawiam, czy izopropylu można użyć do czyszczenia soczewek polimerowych z warstwami MC. Jedna z moich lornet to Bresser, a nuż przednia soczewa i okulary są z plastiku. Czy ten zestawik z izopropylem będzie bezpieczny? Pozdrawiam -Jarosław
  6. Łukasz, ściągnij sobie z netu jakiś darmowy program planetaryjny pokazujący mapkę nieba, tak jak wspomniany Sky Map [wersja demo darmowa] Ja polecam HNSKY [Hello Nothern Sky -b. łatwy w obsłudze] oraz Cartes du Ciel [większe możliwości i polska wersja językowa]. Każdy z tych programów ma swoją stronę www, skąd możesz go ściągnąć, wrzuć tylko nazwę jako slowo kluczowe w wyszukiwarkę i po kłopocie.... Dobry czas na Saturna zacznie się dopiero za miesiąc-dwa bo teraz wschodzi dośc póżno i przez większość nocy jest nisko nad horyzontem. Pozdrawiam -Jarosław
  7. Jarek

    Ogniskowa

    ByZone, cudów nie ma! przez tego "telepa" to niewiele zobaczysz. Takie tanie zabawki są sprzedawane początkującym, którzy nie maja pojecia co można zobaczyć takim sprzecikiem, a co nie i jak powinien wyglądać, i jakie obrazy dawać porządny teleskop. W zasadzie jest tak jak napisał crocodile, oszczedzaj na porzadny sprzęt, a to cudo wystawiaj na allegro Chyba, że... W jednym przypadku istnieje możliwość poprawy tego sprzęta by nadawał się do czegoś. Sprawdź taką rzecz: kaliber wyciągu i okularów -jeśli masz 24.5mm [0.965"] to kicha i to co wyzej nieaktualne. Jeśli jest to 31.7mm [1.25"] to możesz dokupić do niego porzadne okulary typu Plossla i Barlow w tym standardzie, których nie bedziesz musiał się pozbyc z tą zabawką, tylko zachowasz do nowego sprzęta. Jeden taki okular kosztuje od 150 do 300zł zależnie od producenta i ogniskowej. Zastosowanie lepszych okularów może Ci poprawić obraz do obserwacji planet i Ksieżyca z dużym powiększeniem -maksymalnie 120x. Dlaczego tylko tyle? Otóż zwiększanie powiekszenia powyżej pewnej granicy [zwykle 2x średnica obiektywu w mm] nie ma sensu, bo obrazy staja się stopniowo nieostre i ciemne - sam sie pewnie z tym zetknąłeś. wiedziałbyś o tym, gdybys przeczytał jakikolwiek poradnik w necie lub zapytał na forum przed zakupem "lunety"... te oszołamiające powiększenia 500x dla lunetek 60mm to bujda, jaką sprzedają wraz ze swoim plastikiem producenci tych teleskopopodobnych urządzeń nieświadomym klientom... Pozdrawiam -Jarosław P.S. Napisz jaki masz wyciąg i sprawdź, czy wiesz jakie okulary dokupić jeśli to 1.25", żebyś znowu kasy nie utopił [w razie czego pytaj na forum], a zgaduję, że milionów od wujka z Ameryki nie masz, podobnie jak ja i wielu innych
  8. ByZone, skoro tak, to albo oszczędzaj na telepa, albo kupuj lornetę 70mm, np. BPC26x70 + solidny statyw, najlepiej tzw. żuraw -jest to specjalny montaż lornetkowy z wysiegnikiem. Kosztuje 400zł. Możesz też kupić zwykły statyw foto, ale to musi być też coś b. solidnego [min. 167cm, nogi przekrój min. 30mm], mój o podobnych parametrach dostałem za 300zł w promocji, a i tak móglby być większy. Więc za żuraw się nie przepłaca... Jak nie masz kasy na 70mm, to bierz 20x60 W kwestii tego co napisał Crocodile, to jestem za a nawet przeciw bo sam mam 15x60 [ostatnio także 10x50]. To była moja pierwsza lornetka astro, specjalnie chciałem mniejsze powiększenie, by móc sie w górach obyć bez statywu. Przyjete założenie okazało się poprawne, ale przy wadze 1.2kg i takim power jest to naprawde niewygodne, a rozdzielczośc takiego sprzetu jest znacząco mniejsza od lornetki 20x60. To akurat ma znaczenie, jak sie ogląda np. gromady kuliste i nie tylko. Dlatego jak ktoś ma już lornetkę 10x50 o dużym polu widzenia, to jako drugą lornetę powinien bezwzglednie wybrać jak najwiekszą aperturę z dużym power pod statyw. Nie brałbym 15x60 jako drugiej lornetki. Ja sam marzę czasem o 70-80mm... 26x70 nie do końca mi się podoba, bo wg. mnie power jest trochę przesadzony i wolałbym raczej 20x70, gdyby była u nas na rynku, są wprawdzie 20x80, ale po zaporowych cenach . To co wyżej o 26x70 pisze oczywiście jako człowiek, który nie miał tego sprzętu w rękach, być może miałbym inną opinię po przetestowaniu Pozdrawiam -Jarosław
  9. Osobiście doradzałbym 10x50, a nie 7x50. BPC 10x50 jest już niestety praktycznie dostępna tylko z drugiej ręki, są rosyjskie 10x50 innej marki, nie zawsze dobre do astro [np. z rubinowymi powłokami]. Jeśli nie chcesz przekroczyć 300zł, to mogę Ci polecić spotykaną w sklepach myśliwskich lornetkę FOMEI 10x50. W Lublinie kosztowała ca 280zł i jest jak na moje oceny niezła. Niestety nie była profesjonalnie testowana, nie znajdziesz jej w testach Arka Olecha. Gabarytami, wyglądem i parametrami bardzo przypomina Soligora Advanced, ale jest tańsza. Używałem jej już różnych warunkach i jest O.K. Ma spore pole widzenia [wg. danych producenta jakieś 6.8st. przy spotykanych w tej klasie lornetek 5.5-7.0st.], niestety pryzmaty ze szkła BK7, co powoduje winietowanie źrenic wyjściowych, ale wszystkie szerokokątne lornetki z takimi pryzmatami tak mają. Zaleta jest mała waga, zaledwie 800g, a lornetka jest ogumowana. Ja kupiłem ją jako uzupełnienie 60-tki i zabieram ją na wyjazdy w góry lub jako podręczny "szukacz" do wspólpracy z teleskopem. W tej ostatniej roli używa się jej z ręki, więc mała waga i duże pole widzenia to podstawa. Pozdrawiam -Jarosław
  10. Swego czasu na krótko w ofercie Astrokraku pojawiły sie obiektywy -achromaty średnicy 80mm i ogniskowej 500mm [F/6.25]. Jak sie domyslam, pochodziły od Ludesa [robione chyba w TMB]. Pytanie kieruję zatem głownie do Janusza Płeszki [przez forum, bo może temat będzie dla kogoś interesujący]: Jak by się sprawował taki obiektyw w roli krótkiego, podróżnego refraktorka wizualnego. Jakie da się z niego wyciągnąć maksymalne powiekszenie bez koszmarnej aberracji chromatycznej? O ile pamietam, to dla achromatu 80mm f=400mm [synta/Orion] najlepszy obraz był dla ok. 50x wg. tego, co sprawdzaliście w Astrokraku. Jak by to mogło szacunkowo wygladać w tym przypadku? Wyjaśnię szczególy mojej koncepcji: 80mm krótki podróżny refraktor ze skracanym do transportu w plecaku tubusem [zsuwany odrośnik, przedłużony wyciąg 2" na skróconym tubusie daje teleskop "składany" teleskopowo poniżej 40-35cm po odjęciu złaczki kątowej, nalepiej 45-stopniowej; zamiast szukacza długoogniskowy okular 1.25" 32-40mm - pole będzie 2.6-2.8 stopnia]. Na DS pełna apertura, do planet ewentualnie przysłona na 65-70mm i powiększenia do ok. 100-120x [ograniczone, rekreacyjne obserwacje planet i Księżyca, np. możność dostrzeżenia cieni księżyców na tarczy Jowisza]. Taki teleskopik musiałby bez statywu ważyć poniżej 1.5kg [ile ważył ten obiektyw 80/500 w oprawie?] i można by go brać do plecaka zamiast lornetki 60mm [moja waży 1.2kg bez pokrowca]. To byłaby takie "El Capitanowe" "pronto" tylko z wiekszą aperturą do DS niż lornetka. Oczywiście sprzet o podobnych parametrach już istnieje, to Yukon z oferty Himpolu. Jest on dla mnie trochę spory gabarytowo, taka robiona specjalnie 80-tka byłaby pakowniejsza w plecaku... Chciałbym tylko wiedzieć, czy ma to sens optycznie i "cieżarowo" Pozdrawiam -Jarosław
  11. Panie Marku, zgadzam się w 100% z przedmówcami. Optisany zyskały sobie fatalną markę, za sprawą pierwszych wersji sprzedawanych w supermarketach. Oprócz tanich, plastikowych detali mechanicznych [ale coś za coś, skoro cena ma byc niska] na pewno grały tu rolę zestawy akcesorii w postaci okularów typu Hughensa i Ramsdena. Teraz dają Plossle, więc chyba są reformowalni. Wszystko zależy od tego, czy głowne elementy optyczne są robione O.K. A skoro moga w takiej Syncie... Oczywiście, to nigdy nie będzie super sprzet, z racji tych plastików itp., ale nie o to przecież chodzi - jeśli testy z udziałem użytkowników pokażą, że optyka jest w porzadku, to zawsze będzie to jakiś wybór dla ludzi, których nie stać na Himol czy Astrokrak [np. młodzież]. Ale to musi być sprawdzone i testy w jak najszerszym gronie leżą w Pana interesie, musi Pan tego przypilnowac sam. Miejmy wszyscy nadzieję,ze sprawa rozstrzygnie sie pozytywnie, wtedy nikt nie będzie na forach straszył ludzi Optisanami. Pozdrawiam -Jarosław
  12. Potwierdzam, niedawno miałem okazję popatrzeć na M31 pod Lublinem przez 200mm F/4 Soligora MT800. Kiedyś ten sam obiekt widziałem w lornetce 15x60, ale w górach Turcji na ponad 2500m. Zgadnijcie, który obraz był lepszy? Oczywiście dochodzi tu jeszcze kwestia mamucich rozmiarów M31 w połączeniu z polem widzenia lornetki, ale mimo wszystko... Wtedy w górach widziałem zewnętrzne obszary dysku, bardzo blade, ale były tam, wypełniało mi toto większą część pola widzenia lornetki [która ma ponad 4st.], więc faktycznie musiałem widzieć cały lub prawie cały dysk [3.5 st.] Pozdrawiam -Jarosław
  13. No, pieknie! Wysłałem, a juz nieaktualne. Dzieki Leszku za te dane. Ale jeszcze jedno: co jest lżejsze w tym zestawie, rura czy montaż? Najważniejsza dla mnie jest masa rury [zgaduję,ze te 12.6kg]... Pozdrawiam raz jeszcze -Jarosław
  14. Leszku, ja wiem, że ta Synta włazi do malucha [też mam taki wehikuł], czytałem już o tym. Ale dokładne gabaryty i wagi są mi potrzebne z paru wzgledów. M. in. przymierzam sie do zakupu paralaktyka Soligora pod mój aktualny sprzęt, więc pytanie, czy udzwignie on w przyszłości tę Syntę? Do wizuala oczywiście. Po drugie, mieszkam na 3-cim pietrze w bloku bez windy. Moj 130mm Dobson waży ca 10kg i znosze toto w jednym kawałku. Każdy większy sprzecior bedzie wymagał osobnych szelek do noszenia tubusa, montaż w rękę. Ale musze wiedzieć, ile ważą poszczególne elementy! Dlatego nie wystarczaja mi opisowe stwierdzenia i licze na Was w kwestii szczegółow. Pozdrawiam -Jarosław P.S. Do Adama K.: Adam, ta Synta jest w Fotoclassicu. Ale tym masz już 200mm armatę...
  15. Adamie! Prośba gorąca: jak już dostaniesz w łapy tę Syntę [200/1200], bardzo Cię proszę o sprawdzenie i podanie następujących parametrów: -waga tubusa -waga montażu -średnica zewnętrzna tubusa -średnica podstawy montażu -całkowita długośc tubusa Chodzi mi o faktyczne dane, nie te, które podaje producent... Kiedyś będę chciał mieć coś więcej niż 130mm i waham się miedzy 170-tką a tą właśnie 200-tką Synty. Pozdrawiam -Jarosław
  16. Jarek

    Kilka pojec...

    Jeśli znasz angielski, szukaj pod sun eclipse, solar eclipse itd. Znajdziesz naprawdę sporo, w tym stronę Freda Espenaka z NASA. Pozdrawiam -Jarosław
  17. Z baaardzo starych postów na baardzo starym forum wiem, że ogniskowa obiektywu ZRT to jakieś 450-475mm. Adaptacja na wymienne okulary jej oczywiście nie zmienia. Ten 4mm okular powinien być O.K. Pozdrawiam -Jarosław
  18. W zasadzie żadnych, ale o paru rzeczach musisz pamietać. Lunetę na Słońce robisz w zasadzie w dwóch wariantach, tzn. jako projektor(1) albo przyrząd wizualny z filtrem obiektywowym(2). W (1) istnieje ograniczenie związane z nagrzewaniem optyki - nie stosować plastiku na obudowy i soczewki -uwaga tanie chińskie okulary, poza tym lepiej unikać klejonych soczewek, np. używając okularów Huyghensa czy Ramsdena, albo Kellnera [ale nie RKE], bo te mają pierwszą soczewkę [najbardziej narażoną] pojedynczą, a nie klejony achromat. Warto też używać długich ogniskowych obiektywu [mała światłosiła f/10 i więcej], bo wtedy obraz Słońca w ognisku jest większy i gęstość mocy wiązki wchodzącej do okularu mniejsza. Ponadto słabsze optycznie okulary przy mało zbieżnej wiązce będą dawać równie dobre obrazy co Plossle itp. Pole widzenia nie musi być duże, rozmiar Słońca to ok. pół stopnia, więc wystarczy nawet nieco mniej niż jeden stopień. Z powodów jw. nie warto tez przesadzać z aperturą takiego projektora. Warto osłaniać ekran obudową, to bardzo poprawia kontrast, a jest tu o co walczyć. Dla konstrukcji typu (2) to w zasadzie rzecz sprowadza się do zastosowania odpowiednio bezpiecznego [zarówno optycznie, jak mechanicznie - mocowanie!] filtru na obiektywie normalnej lunety, chociaz trafiają sie konstrukcje specjalnie dedykowane do Słońca z filtrem [lub filtrami!] wbudowanymi na stałe. Troche z tej bajki jest tzw. Herschel Wedge [klin Herschel'a] używany [koniecznie z filtrem polaryzacyjnym!] w refraktorach zamiast diagonala, czy też Newton bez aluminizacji na lustrach plus dodatkowe filtry [np. polaryzacyjne]przed okularem dla koncowej filtracji [podbny jest na stronie Uranii Postępów Astronomii]. Interesowałem sie kiedys tym tematem, mam nawet pare linków, niestety porozrzucanych :wink: , więc proponuję rzucić w wyszukiwarkę następujące hasła: solar[sun] scope[telescope], sun[solar] observation itp. Polecam np. Sun Gun -fajna zabawka, albo Sunspotter. Dla chetnych polecam strony pod hasłem spectrohelioscope. Miłej lektury! Pozdrawiam -Jarosław P.S. Ale sie porobiło... smutne. Ale apeluję do wszystkich, bez względu na różnice opinii, róbmy swoje dla dobra ogółu. Czy za rok ktoś będzie pamiętał, o co szła wojna?
  19. Do Grzegorza: obawiam się, że to jest właśnie Bresser Pluto z jego F/4 lustrem i 3-krotnym, nie achromatycznym Barlowem... Chyba, że używasz innego niż dawniej dawali zestawu akcesoriów. Spróbuj dostrzec na górnej krawedzi tej plamy niewielką białawą kreseczkę - to właśnie czapa polarna, częściowo w zaniku... Twój sprzęt nie jest niestety za dobry do planet, jak sądzę :( . Pozdrawiam -Jarosław
  20. Faktycznie! Przed wyjazdem na urlop, a więc dobre 4 tygodnie wcześniej jakaś większa była - tak mi sie przynajmniej zdaje. Mam nadzieję, że to nie autosugestia... Pozdrawiam -Jarosław
  21. No, to ja dalem ciała, bo jak koło 23-ciej wystawiałem rurę na blkon, by wystygła, to wiało okrutnie i chmury, zero Marsa. Odpuściłem od razu, za to rano była ładna pogoda, może przeczekać trzeba było... Ale jeszcze chyba powrotu z Islandii nie odespałem jak należy i to też swoje robi... Pozdrawiam -Jarosław
  22. Jasne asteroidy, jak Vesta są idelnym celem lorneciarza, tym bardziej, że od biedy można na nie polować nawet w mieście - jedyną trudnością jest w tym przypadku słaba widocznośc konstelacji. Najlepiej polowac na nie następująco: robimy mapke z programu planetaryjnego np. HNSKY z położeniem danego obiektu wśród gwiazd i próbujemy po prostu zidentyfikować, która z gwiazd w naszym polu widzenia jest planetoidą. Dla pewności powtarzamy obserwację w ciągu paru dni i wtedy widać, że nasza "gwiazdka" wędruje po niebie, zmieniając położenie. Najlepiej wybrać taki termin, kiedy dany obiekt jest widoczny na tle jakiegoś charakterystycznego, łatwego do identyfikacji układu gwiazd. Rok czy dwa temu Vesta "włóczyła sie" po okolicach Aldebarana i Hiad, będąc doskonałym celem z balkonu w mieście... Pozdrawiam
  23. No, to podstawę sprzętową już masz! Wbrew pozorom 10x50 potrafi sporo, ale bezwarunkowo za miastem. Zachęcam do zabrania jej na wycieczkę w góry - ostatnio miałem w maju okazję zaszaleć w Bieszczadach, efekty były naprawdę niezłe i to mimo świateł schroniska opodal. Ale niebo było ciemne jak diabli i było świetnie widać... w takich warunkach można wyciągnąć tym sprzętem znacznie więcej niż pod Lublinem, bo tu zawsze coś świeci, nawet za miastem, no i te zamglenia przy ziemi, rosa itp. Rewelacyjne niebo tutaj jest na ogól w zimie, ale długo wtedy sie nie wytrzyma, niezależnie od ilości ubrań zawsze zamarzam ;D Pozdrawiam -Jarosław P.S. Michał pisał do mnie na priva, piszę się wstępnie na przyszły tydzień z Wami, jak Kudłacze nie wypalą to i w sobotę... Ja mam 130mm Newtona na Dobsonie, on Klevcowa-Cassegraina 200mm, ciekaw jestem okrutnie tej jego armaty. Chcę też porównać swoją 10x50 z innym modelem tej klasy... Jakiej marki jest ta Twoja 50-tka?
  24. Jarek

    NGC5128

    Z pewnością mają lepiej. Troche może im przeszkadzać piach z pustyń niesiony wiatrem . Jeździłem kiedyś troche po Turcji, w środkowej Anatolii [klimaty też trochę stepowo-pustynne] przeważnie piękne, bezchmurne niebo, tylko spore zapylenie nisko nad horyzontem, widać szczególnie, jak się na jakąś samotną górę wyczłapie, np. na jaki wygasły wulkan ze 3tyś. metrów Ale niebo może byc niesamowite, to fakt. Wracając do kwestii kolorów mgławic: one są prawdziwe, tylko jak Piotr napisał nasze oczy są za słabe by je dostrzec, nawet wzmocnione teleskopem, po ciemku widzimy wszystko szare i kropka. Inna sprawa, że "sztuczne" detektory mogą mieć różna charakterystykę widmową, więc na wyjściu możemy otrzymać nieco różne zabarwienie np. używając różnych klisz, inaczej naświetlając itp. Pozdrawiam -Jarosław
  25. Sprawa wygląda tak: Większość lornetek przewidziana do montażu na statywie ma z przodu na osi między połówkami zakryty klapką otwór z gwintem 1/4"-20 [1/4 cala, ten sam gwint w głowicach statywów foto tzw. mały gwint foto]. Jest on przeznaczony do złączki zwanej L-adapterem [z uwagi na kształt] która w górnym ramieniu ma śrubkę z tym gwintem, którą przykręcamy lornetkę. Dolne ramię stanowi stopkę, mocowaną do głowicy statywu, posiadającą otwór na ten sam gwint, analogicznie jak nasze aparaty fotograficzne. Stare rosyjskie lornetki i niektóre inne z klasy 50mm nie mają tego mocowania. W przypadku "rosjanek" oferowane były specjalne złączki z gwintem pod statyw i łapkami trzymającymi oś lornetki. W innym przypadku można wykonać coś w rodzaju imadła na jeden z tubusów lornetki lub zaciskowo montować ją na niewielkiej płycie mocowanej do statywu. Łatwo to zrobic samemu. Jedynym problemem jest wykonanie gwintu w otworze do mocowania na statyw. Odpowiedni gwintownik można dostać w centralach technicznych, ale rzadko i kosztuje pewnie ze 30 zł. Lepiej popytać w warsztatach mechanicznych, czy mają ten gwintownik -wtedy za grosze zrobią nam ten gwint. W razie robienia L-adaptera, potrzebna jeszcze będzie śrubka z tym gwintem, ale to przyszcz, bo zewnętrzny gwint robi sie po prostu na tokarce z odpowiednią nastawą [niektore mają tylko gwinty metryczne ] -to tylko kwestia znalezienia warsztatu. Ja miałem znajomego mechanika i zrobiłem sobie L- adapter z płaskownika Al 20x5mm, śrubke najlepiej z mosiądzu, powinna mieć duży łepek, żeby łatwo odkręcać -można np. przetoczyć z mosiężnej śruby M10 z 6-kątnym łbem. Płaskownik sam giąłem w imadle. Dla nas najlepiej, aby litera L była nieco rozwarta, wtedy oś lornetki bedzie wycelowana nieco w górę wzgledem głowicy statywu [przy jej wypoziomowaniu], a nie poziomo, jak w fabrycznych L-adapterach. Fabryczne złączki w Mediamarkt są bezczelnie drogie, chcą za to ok. 50 PLN, zdzierstwo!. Jak macie gdzie zrobic gwint, róbcie sami. Ale zawsze mozna kupić. Są czasem w sklepach foto z asortymentem lornetek. Pozdrawiam -Jarosław
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.