To bezsprzeczny fakt.
Powszechne jest to, że ludzie w grupach zachowują się inaczej - w każdej kulturze, ale w każdej kulturze wygląda to inaczej.
Może i ja się źle wyraziłem - bo zachowanie grupy nie jest bezpośrednią wypadkową, ale jednak zachowanie się grupy ludzi jest w dużym stopniu zdeterminowane przez to jakie jednostki składają się na daną grupę.
Póki co fakty są takie, że niestety nie jest możliwy handel i interesy z Afryką na takim poziomie jak ma to miejsce z Chinami. Bez szans - w porównaniu do Chin praktycznie brak jest tam państwa prawa, podstawowych ram instytucjonalnych zapewniających stabilność, bezpieczeństwo i zaplecze konieczne do wielomiliardowych inwestycji. Na razie w Kamerunie możliwy jest wybuch wojny domowej. A Chiny interesują się Kamerunem i Nigerią głównie ze względu na zasoby naturalne (ropa i inne). W końcu prawie połowa Kameruńskiej gospodarki to ropa i pochodne. A przecież wielu złóż w ogóle nie eksploatują, wiele jest niezbadanych - w końcu jak tu coś eksploatować jak nie wiadomo, czy za chwilę nie przyjedzie grupa 'piratów lądowych' na pickupach z karabinami i nie zrobi jakiejś masakry. Chiny znalazły tu swoją niszę, w której mogą zbudować swoje wpływy, bo inne atrakcyjne surowcowo rejony są już w strefie wpływów USA i Europy (Bliski Wschód, Afryka Północna).