Skocz do zawartości

Ares

Społeczność Astropolis
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ares

  1. No musze napisać, chociaż straszliwie dawno na forum nie pisałem.... Człowieku! Mistrzu! Miażdżysz. Szkice całkowicie i absolutnie genialne. Świetna technika. Gratuluję. Oczywista że nalezy je światu na ASOD zaprezentować. Ale chciałem zaapelować o cos innego. wrzuc je na Cloudy Nights. Co miesiąc jest organizowany: Imaging/Sketching Contest - gdzie w szrankach mierzą sie fotografie i szkice. Szkice wygrywaja rzadko, ale z takimi pracami szanse rosna znacznie. Pozdrawiam, bedąc pod ogromnym wrażeniem.
  2. Witam! Przy obserwatorium "ze szmaty" trzeba koniecznie zwrócić uwagę na kilka rzeczy: Po pierwsze, sztywna konstrukcja - nie może być zbyt mało łączników, bo całość po prostu się skręci i złoży. Nawet jeżeli sam szkielet wydaje się stać stabilnie - to to się tylko wydaje! Po obciągnięciu materiałem robi się solidny żagiel i nawet lekki wiaterek potrafi z całością wyczyniać prawdziwe cuda Po drugie, mocne przytwierdzenie do ziemi, w tym niezbędne odciągi. Inaczej wszytsko się rozleci (dosłownie) raz-dwa. Po trzecie trzymanie sprzętu w takim czymś to w naszych warunkach klimatycznych nieporozumienie. Tym bardziej, że burze w lecie potrafią być silne i jeśli nie chcesz wylewać deszczówki z tubusu to lepiej trzymać telepa pod twardym dachem. Powodzenia
  3. Ostatnimi czasy pojawiły sie na Forum takie obserwatoria, że aż strach zamieszczać coś takiego w tym dziale... ale co tam! Póki co miejsce, w którym stanie (pewnie za parę ładnych lat) moje obserwatorium stacjonarne jest na razie szczerym polem więc wykonałem produkt zastępczy Podstawowym powodem było LP, wprawdzie nie dramatyczne (w zenicie do 6.0 NELM) ale latarnie świecące tu i ówdzie oraz przejeżdżające niedaleko samochody doprowadzały mnie do białej gorączki, rujnując moją adaptację wzroku. Początkowo miało być kilka paneli zasłaniających newralgiczne miejsca, ale skończyło się na "budowli" prawie zamkniętej. Obserwatorium zbudowane jest z 7 niezależnych paneli wykonanych z rurek PCV o średnicy 1/2". Panele mają 1,7 m wysokości i szerokość ok 1 m. Poprzeczka w środku (na wysokości 1 m)poprawia sztywność konstrukcji. Rurki połączone są trójnikami w kształcie litery T. Umożliwia to założenie ewentualnej dostawki w celu np. podwyższenia itp. i powoduje że panel nie jest konstrukcją zamkniętą na rozbudowę. Stelaż obserwatorium wygląda tak: Poszczególne panele połączone są ze sobą w 3 punktach za pomocą pasków z klamerką co widać tutaj: Pocięcie i poskładanie rurek to "małe piwo". Pokrycie ich materiałem to już trudniejsza sprawa i wymagała dużej pomocy kobiecych dłoni. Krótko mówiąc z granatowego ortalionu trzeba było uszyć 7 "pokrowców" - z "rękawami" na brzeżne rurki. Dzięki temu rurki nie muszą być w żaden sposób klejone a dobrze wyliczona rozpiętość materiału zapewnia dodatkową sztywność. Po rozstawieniu konieczne jest spięcie górnych części brzeżnych paneli poprzeczką, zakotwiczenie paneli w dwóch miejscach szpilkami do namiotu (nie każdego w 2 miejscach ale całości konstrukcji w dwóch wystarcza) i aby wiatr nie rozwalił naszej pracy założenie 3 lub 4 odciągów. Takie zabezpieczenie zapewnia dobrą stabilność konstrukcji na słabym i średnim wietrze. Silnego jeszcze nie było ale bym nie ryzykował... Po wstawieniu sprzętu jest wystarczająco dużo miejsca na dreptanie wokół teleskopu: A po złożeniu i spięciu taśmą łatwo da się przenieść i przechować całość w formie szybkiej do rozstawienia: Oczywiście całość można rozłożyć na czynniki pierwsze i wtedy mieści się w większej torbie. Dane techniczne: wysokość: 1,7 m - zabezpiecza przed latarniami w pozycji wyprostowanej (nie należę do wysokich) i umożliwia obserwację obiektów 25 - 30 st nad horyzontem. średnica: około 3 m waga: 10 kg -przenosi się bezproblemowo na krótkich dystansach w pojedynkę (trochę nieporęczne) czas rozstawienia i złożenia: około 5 - 7 minut - przez 1 osobę po opanowaniu techniki. Wyniesienie i rozłożenie całości sprzętu zajmuje mi łącznie do 20 minut. czas rozłożenia od zera: około 60 minut - przez jedną osobę materiał: 45 mb rurki PCV 1/2"; 44 trójniki; 15 m^2 ortalionu - plus dodatki: paski, klamerki, linka, szpilki do namiotu cena: około 300 PLN mniej więcej połowa na PCV, połowa na ortalion. W podsumowaniu: jestem bardzo zadowolony. Rozkłada się szybko, dobrze chroni oczy przed niechcianym światłem (od strony wejścia mam akurat drzewa, ale zasłonić je jest bardzo łatwo - znaczy się wejście nie drzewa ). Chroni przed wiatrem (ale z umiarem) i może trochę przed wilgocią. I daje namiastkę "prawdziwego"obserwatorium. Co do przydatności przy astro-foto to ciężko mi powiedzieć bo główny problem sprawia mi jeszcze ostrość, ustawienie montażu, koma i te inne diabełki... które sprawiają że wolę cały czas wizual. Pozdrawiam.
  4. Oczy oczom nierówne. Półksiężyc z filtrem myślę że dostrzeżesz zerkaniem jak pisze Polaris (tylko miej dobrą mapę żeby byc pewnym miejsca). Pod niebem 5.5 mag w 8" Crescent majaczy bez filtra, a z UHC jest całkiem fajnym obiektem. Nie dowiesz się póki nie spróbujesz... A Welon z filtrem to niezapomniane przeżycie - jak dla mnie jest to obiekt któremu spokojnie mogę poświęcić całą "sesję obserwacyjną".
  5. Oczywiście masz rację, mój błąd. Nie wziąłem pod uwagę IR tylko głównie VIS oraz UV, które są najbardziej szkodliwe dla fotoreceptorów oka. Poza tym IR jako promieniowanie o większej długości jest łatwiej blokowane. Nie zmienia to jednak faktu, że wpatrywanie się w Słońce bez sprawdzonego filtra jest diabelnie ryzykowne.
  6. Budowa camera obscura jest na pewno godna pochwały, ale do obserwacji zaćmienia wystarczy przygotować 2 płyty CD ale takie z gładką i błyszczącą stroną z napisami (i warto żeby tych napisów było mało). Jeśli płyty mają matowy awers (?) dadzą rozmyty obraz Słońca. Następnie ubrać okulary przeciwsłoneczne żeby nie oślepiał blask nieba i przez 2 złożone płyty CD można spokojnie obserwować Słońce. Pewna niedogodnością jest fakt że w jednej linii układają się 4 odbicia (od 4 powierzchni płyt) ale to zbytnio nie przeszkadza. Jasność obrazu Słońca jest porównywalna z jasnościa przez folię baaderowską trzymana przed oczami. Oczywiście nie polecam tego sposobu przy obserwacji innym przyrządem optycznym niż własne oczy.
  7. Wreszcie coś się ruszyło w "Szkicach..." Chyba to co wyczyniają ostatnio nasi fotografowie działa deprymująco Faktycznie ostatnio po założeniu filtra UHC-Lumicon (świeży zakup) byłem tak zdumiony wyglądem mgławic w Łabędziu (Veil, Półksiężyc, Ameryka ehh...) że noc skończyła się zanim zdecydowałem się sięgnąć po ołówki. Rewelacja. Proszę o trochę bardziej "przetworzone" bo b.słabo na Twoim skanie widać mgławicę (chyba że to wina mojego monitora). Pozdr PS. Dzięki za szkic Jowisza i tranzytu, którego niestety nie dane mi było zobaczyć.
  8. Ares

    HNSKY

    HNSKY ma bardzo fajną funkcję pod Help --> "Dark nights next days" albo Ctrl+Y, dzięki temu od razu widać kiedy niebo będzie wystarczająco ciemne i łatwo zaplanować obserwacje DS lub Księżyca. Cenię HNSKY za prostotę obsługi i parę ciekawych funkcji - np. łatwość animacji nieba i manipulacji czasem za pomocą klawiszy funkcyjnych. Jednak do większości zastosowań używam CdC (najczęściej z równocześnie włączonym HNSKY )
  9. Niestety prawo nie reguluje sprawy ani smrodu ani LP. Pomysł wlepiania mandatów za "świecenie po niebie" jest skazany na śmierć naturalną i stanie się martwym przepisem z uwagi na k-o-m-p-l-e-t-n-y brak egzekwowania tego typu zarządzeń. Podobnie jak z zakazem palenia śmieci czy wypalania traw - niby mandat za to można dostać a "w sezonie wypalania" wieś jest zadymiona bardziej niż okolice Huty Lenina w latach 80-tych. Jedyna nadzieja to przepisy prawne regulujące oświetlenie zewnętrzne posesji (z respektowaniem zasady że prawo wstecz nie działa), odpowiednie "inteligentne" oświetlaenie ulic, supermarketów, stacji benzynowych itp. I przedewszystkim dopuszczanie do sprzedaży na terenie Polski lamp z odpowiednią "homologacją" (czy jak to się tam nazywa) żeby po prostu nie można było kupić latarni o kloszach otwrtych ku górze i już. A propos swojego podwórka to podam taki przykład: we wsi położonej około 20 km na pn od Krakowa (moja miejscówka) zamontowano oświetlenie zewnętrzne kościoła. Budynek dośc ładny, neogotycki. Oświetlenie w "starym fatalnym stylu" czyli reflektor na ziemi i grzejemy do góry! Efekt porażający! Co ciekawe ze względu na oszczędność w okolicy wyłącza się oświetlenie ulic od północy do 4.00... a kościół świeci... Jak się domyślacie turystów w okolicy o godzinie 2 w nocy jest bez liku Więc wybrałem się do proboszcza i wylewam swoje żale argumentując też że otulina Parku Ojcowskiego i zwierzęta nocne itd itp etc. A może chociaż wyłącznik czasowy o północy nastawić.... A proboszcz na to że to gmina wymyśliła, gmina daje pieniądze i on tak naprawdę to nie ma nic do tego. Więc napisałem pismo do gminy (chociaż nie jestem de facto jej mieszkańcem) i cóż... gmina milczy, ja zgrzytam zębami a kościół jak świecił, na wiwat, tak świeci. Pozdrawiam (mrocznie)
  10. Ares

    UHC

    Z tego co czytałem filtry wąsko-pasmowe mają raczej zastosowanie pod ciemniejszym niebem, a nie służą do walki z LP. Niestety nie mogłem przez ostatnie 4 tygodnie przetestować swojego UHC Lumicona z powodu permanentnego braku czasu i/lub pogody, więc mogę się opierać tylko na przeczytanych tu i ówdzie informacjach. PS. A tak w kwestii formalnej to LP tak samo pogarsza obraz w każdym teleskopie niezależnie czy ma 12" czy 4" apertury.
  11. Ares

    M36 i M37

    No teraz to jest rewelacja! Rysowanie gromad otwartych (szczególnie zimowych) wymaga sporo cierpliwości, ale efekt jest! Tło jest fajne i jednolite - jednak co skaner to skaner . To oczywiście jest kwestia gustu i przyjętej konwencji ale wolę trochę rozjaśnić tło w polu widzenia zostawiając idealnie czarną tylko "ramkę". Tak smoliście czarne niebo w okularze to ma się chyba tylko w przestrzeni kosmicznej. Pozdrowienia
  12. No teraz to widać na co się patrzy. Od początku mówiłem że to są dobre szkice. Trochę powyłaziło artefaktów, w sumie nie wiem czy ze skanowania (faktura papieru) czy raczej wynikające z kompresji do jpg. Szczególnie widoczne na drugim szkicu. Szkico-pozdrowienia
  13. Trudno nie przyznać Ci racji. Oczywiście ogromnej większości ludzi gwiazdy nie obchodzą i taka argumentacja nie będzie do nich przemawiać, trudno w ten sposób przekonać nawet swoich najbliższych, a co dopiero obcych. Dlatego argumentacja musi opierać się na innych przesłankach: 1-Ekologia (modna i trendy): ciemne niebo jest elementem środowiska naturalnego i jest konieczność jego ochrony na równi z innymi elementami biotopu. Przykład z mojego podwórka: miejscówka w pobliżu Ojcowskiego Parku Narodowego. Z uwagi na liczne gatunki zwierząt nocnych (głównie nietoperze) w okolicy Parku (tzw "otulina") latarnie uliczne wygaszane są w godzinach 24.00 - 4.00. Niestety z powodu braku przepisów dotyczących oświetlenia zewnętrznego na posesjach prywatnych są miejsca świecące jak Kosmodrom Bajkonur. (Architekt projektujący dom, ogrodzenie i małą architekturę musi przestrzegać przepisów dotyczących np. kąta nachylenia dachu w danej okolicy czy wysokości ogrodzenia ale może na każdym słupku tego ogrodzenia zaprojektować kulistą latarnię i powstaje piękny efekt lądowiska o długości kilkuset metrów (taki przykład z mojej okolicy). 2-Ekonomia i chciwość: właściwe i optymalne oświetlenie nie tylko zwiększa bezpieczeństwo np na drodze ale prowadzi do oszczędności publicznych (czyli naszych) pieniędzy. Ciemne niebo nie może być celem samo w sobie, oprócz rezerwatów ciemnego nieba (bardzo dobry i stosowany na świecie pomysł), ale raczej wypadkową i efektem innych racjonalnych działań. Odnoszę wrażenie, że przeważa przekonanie iż nic się nie da zrobić. A tym czasem IDA działa i ma efekty - jeżeli Grecy i Czesi mają przepisy dotyczące racjonalnego oświetlenia w nocy i ograniczania LP, to dlaczego Polacy mają być gorsi? Wiadomo że nie wszystko od razu i nie można przesadzić w żadną stronę, ale przecież zakaz produkcji sprejów i lodówek z freonami, ograniczanie emisji CO2, tlenków siarki i azotu, czy choćby zakaz palenia papierosów w miejscu pracy też kiedyś wydawały się mrzonkami... a teraz jakoś nikogo to nie dziwi.
  14. Oczywistą rzeczą jest że w miastach wygaszanie latarni nie jest dobrym pomysłem, chodzi o to aby świeciły w dół. Oświetlanie budowli sakralnych itp też można robić z głową, a kwestia światłocienia przy oświetleniu od dołu jest kwestią przyzwyczajenia (w końcu w dzień nie są oświetlone od dołu i najczęście nigdy nie były pomyślane do takiego oświetlania, a i tak wyglądają pięknie). Zresztą uważam oświetlanie zabytków po godzinie pierwszej w nocy oprócz świąt jak Sylwester czy Noć Świętojańska za czyste marnotrawstwo pieniędzy podatników (lub sponsorów). Rzeczą karygodną jest też oświetlanie nowoczesnych biurowców, które nie służy tak naprawdę niczemu. Latarnie wzdłuż dróg na wsiach nie poprawiają bezpieczeństwa w takim stopniu jak chodniki. Poza tym ruch na drogach wiejskich po północy jest tak znikomy że latarnie mogą być z powodzeniem wygaszane. Tak naprawdę to duże miasta są stracone i wiele nie można zrobić w tym przypadku. Chodzi o tereny podmiejskie i wiejskie i mądrą gospodarkę światłem, energią i pieniędzmi podatników tamże. A także o edukację ekologiczną ludzi przeprowadzających się poza miasto, którzy wywożą z miasta przyzwyczajenia - czyli że w ogrodzie ma być jasno jak w dzień, bo wtedy jest pięknie i trendy, a dom ma być oświetlony przez całą noc bo ładnie wygląda z ulicy (chociaż nikt z tej ulicy nie patrzy). Problem zanieczyszczenia środowiska nocnego światłem jest takim samym problemem ekologicznym jak zadymienie i wcale nie dotyczy tylko "astro-holików". Poza tym nie uważam że oderwaniem od rzeczywistości jest moje żądanie aby pieniądze z moich podatków poszły na chodnik wzdłuż drogi na wsi, który wydatnie zwiększy bezpieczeństwo i w dzień i w nocy, a nie na latarnie co 30 metrów, które oświetlają drogę o szerokości niecałych 8 metrów a grzeją światłem na okoliczne pola na 150 metrów w dal...
  15. Wiadomo, że tereny podmiejskie będą się rozrastać i dobrze. Chodzi o to aby stosowane oświetlenie zewnętrzne oświetlało ziemię, a nie niebo. Niech zabytki będą oświetlane (wieczór w mieście też ma swój urok), ale światłem z góry nie od dołu. I nie między 24.00 a 4.00 kiedy ruch turystyczny spada. Chodzi o mądre przepisy dotyczące oświetlenia zewnętrznego, tak jak są przepisy dotyczące hałasu itp. Np lampy zewnętrzne o kloszach otwartych ku górze nie powinny być w ogóle dopuszczane do sprzedaży (jak dezodoranty i lodówki z freonami)... Wiele krajów ma lub wprowadza takie przepisy właśnie z uwagi na ochronę środowiska (ostatnio Czesi), niestety my znowu jesteśmy w ogonie. I nie jest tak, że samo mówienie nic nie da. Chodzi o to żeby dać ludziom do myślenia, na początek choćby gadaniem. PS. Chyba jedynym plusem z drożenia ropy i w ogóle energii może być to, że trzeba będzie zacząć oszczędzać i gasić część światła.
  16. Dobrze że problem zanieczyszczenia światłem jest dostrzegany przez nie-astro-holików Wprawdzie nadal bardzo mało się o tym mówi ale jednak. Mam nadzieję, że doczekamy się takiego uświadomienia społeczeństwa i rządzących gdy oprócz haseł "chrońmy żubra, las i żyrafę, żeby nasze wnuki mogły je zobaczyć nie tylko w książce", dojdzie "chrońmy też rozgwieżdżone niebo". Polska na mapie Europy nie wypada naprawdę aż tak fatalnie i jest o co powalczyć zanim będzie za późno. Na razie fala przeprowadzania się ludzi z dużych miast do podmiejskich/wiejskich domów w promieniu 50km dopiero się zaczyna i odpowiednie ustawodawstwo jest potrzebne od ręki. "Wolna amerykanka" jaką widać w oświetlaniu "rezydencji" już zaczyna "wołać o pomstę do nieba" (dosłownie i w przenośni). Zaczyna się też pęd wiejskich proboszczów na oświetlanie swoich kościółków giga-watowymi jupiterami (chociaż nadal okoliczna ludność po zmroku raczej siedzi w domu a nie spaceruje po okolicy). Ciemne niebo nie jest potrzebne tylko garstce "szalonych" ludzi z teleskopami, tak samo jak misio, żubr i sarenka nie jest potrzebna tylko myśliwym, a góry alpinistom. Rozgwieżdżone niebo jest taką samą częścią krajobrazu i znakiem czystości środowiska... Każdy to zrozumie, ale mało osób uświadamia to sobie na co dzień. Zaczynać należy od siebie: porządne rolety lub żaluzje w oknach, zgasić światło na ganku/balkonie i te głupkowate kulowate lampy w ogródku Nie jesteś złodziejem, to nie kradnij gwiazd - zgaś światło! http://www.ciemneniebo.pl/
  17. Wady montażu azymutalnego dobsona są oczywiści względne i większości przypadków pod duży teleskop do wizualnych obserwacji jest on idealnym rozwiązaniem. Szczególnie dobry dobson, a z tego co widziałem LB ma dobre dobsony. Dla mnie podstawową wadą montażu azymutalnego jest brak możliwości śledzenia ruchu sfery niebieskiej (krótko mówiąc dobsona trzeba popychać). Ponieważ jestem leniwy gdy zmieniałem teleskop wolałem zrezygnować z 2 cali apertury na rzecz montażu paralaktycznego z napędami. Ale dokładnie wiedziałem czego chcę, bo montaż azymutalny już mi sie przejadł... Oczywiście jest kwestia astrofotografii, ale to już zupełnie inna historia i ponieważ nie jestem astrofotografem to się nie będę wypowiadał. Aha i kolega ma rację że dobrze jest zobaczyć telep "na żywo"... Pzdr
  18. Dokupić samochód do teleskopu to jest COŚ Jeszcze dorzucę kamyczek do tematu jako użytkownik MT800. Potwierdzam, rzecz jasna, zdanie kolegów, że montaż dodawany w zestawie to pomyłka i musi być mocniejszy. Faktycznie telep wymagający do okularów - szybko ich koszt przekroczy cenę teleskopu, ale dobry okular = dobra inwestycja na długo. Dla początkującego obserwatora, montaż azymutalny dobsona (mimo swoich wad) będzie super-intuicyjny w obsłudze, a jeszcze 2" większe lustro w LB skłaniają w sumie do wybrania LB. PS. A może 12"? W końcu można dokupić auto z większym bagażnikiem
  19. Cześć, fajnie że się podoba. Co do spajków, to staram się je rysować wtedy gdy je widzę, niestety w rejonie tych galaktyk były za ciemne gwiazdy, więc pozostało dać tylko halo, ciężko w inny sposób oddać siłę świecenia. Faktycznie zmieniłem szablon (poprzedni był mało oryginalny ). Przede wszystkim zrezygnowałem z białego kółka wokoło szkicu i napisów w jego otoczeniu - w końcu nie tak to w okularze wygląda. A do PipBoy'a mam niekończący się sentyment Swoją drogą mój laptop z uwagi na wiek i stopień zużycia sam niedługo zacznie przypominać Pip Boy'a. Może powinienem dodać NELM, ale nie robię tego z lenistwa, po prostu z reguły oceniam go w okolicy Małej Niedźwiedzicy zupełnie na oko (czyli "A będzie z 5 i pół", "ech tylko piąteczka", albo "szósteczka jak nic " nie chce mi się oceniać go dokładnie. Poza tym jak sobie przejadę paluchem po okularach (tych na nosie) to NELM leci na łeb na szyję... PS. Galaktyka Igła jest oczywiście w planach na koniec marca...
  20. Dzięki. Brak pasa ciemnej materii był na pewno spowodowany zbyt jasnym tłem nieba. Lwa miałem dokładnie na południowym wschodzie, a właśnie w tamtym kierunku 20 km od miejscówki leży i pławi się w świetle Kraków, ponadto wschodzący Księżyc i mgiełka nad miastem nie poprawiały warunków. Mam nadzieję że przy lepszej aurze uda mi się go wypatrzyć. W końcu ciemny pas w NGC 891 widziałem z tego samego miejsca tylko przy lepszej pogodzie.
  21. Witam! Pod koniec lutego popełniłem kilka szkiców znanych (i lubianych) galaktyk. Trzema, z których jestem najbardziej zadowolony chciałem się podzielić: M108 - widoczne w centrum przejaśnienie na kształt jądra, zerkaniem bardzo wyraźnie świecące, oraz biegnący przez środek jaśniejszy pas, niespecjalnie było widać "pofałdowanie" struktury galaktyki tak wyraźnie widoczne na zdjęciach. Kolejny cel to para M81 i M82. W M81 można było się dopatrzyć czegoś na kształt struktury spiralnej, lub raczej ciemniejszych i jaśniejszych miejsc (dużo lepiej w większym powiększeniu niż na szkicu). W M82 widać przejaśnienie środkiem, przecięte mniej więcej w połowie ciemniejszym "przecinkiem". Tuż poza brzegiem szkicu wylądowała galaktyka NGC 3077 (dobrze widoczna), ponieważ chciałem słynną parkę uchwycić w środku "kadru". Na koniec - Triplet Lwa czyli M65, M66 i NGC 3628. M-ki robią rewelacyjne wrażenie szczególnie że wyraźnie widać różny kąt nachylenia tych galaktyk względem obserwatora. Pokazują szczegóły w LVW 8 (czyli przy 100x) ale trójka mieści się, w moim przypadku, tylko w SWA. NGC 3628 widoczna jako podłużne przejaśnienie, bez wyraźnej struktury, ani widocznego pasa ciemnej materii. Miałem też wrażenie że zwiększanie powiększenia wcale nie poprawia jej obrazu a wręcz pogarsza kontrast (chyba że winny był wschodzący Księżyc?). Wszystkie szkice wykonane ołówkami na białym papierze, kolory odwrócone i gwiazdy poprawione w Paint Shop Pro. Pozdrawiam i zachęcam do rysowania przy teleskopie. Lepiej zapamiętuje się wygląd obiektu i naprawdę można zobaczyć więcej. Ciemnego nieba!
  22. Witam Po długiej przerwie udało mi się skończyć trzecią część poradnika, korzystając z kilku dni urlopu. Załączniki są dość duże (tak do 300 kB) ale dalsza kompresja powodowała nieczytelność. Część jest na serwerze AF (zmyliła mnie ta nie limitowana przestrzeń) a reszta na img-shack... W tej części mikro-poradnika postaram się przedstawić podstawy obróbki astro-szkicu na komputerze. Całość podzieliłem na punkty, z których, na dobrą sprawę, każdy nadaje się do jeszcze głębszego omówienia... No cóż, w rysowaniu ,chyba podobnie jak w astro-foto, dobre opracowanie materiału (który rzecz jasna też musi być dobry) stanowi o efekcie końcowym. W obróbce wykorzystuję program Paint Shop Pro i z niego pochodzą screenshoty, ale bardzo podobne funkcje ma właściwie każdy program do obróbki grafiki czy zdjęć, choć trochę bardziej zaawansowany niż windowsowski Paint. ”Digitalizacja”- czyli jak wprowadzić szkic do kompa Sposobem oczywistym jest skanowanie szkicu. Niestety, ponieważ nie korzystam ze skanera, muszę opowiedzieć o drugim sposobie – czyli pstryknięciu fotki aparatem cyfrowym. Najważniejsza sprawa to równomierne oświetlenie. Najlepiej robić zdjęcia w świetle dziennym przy pochmurnym niebie, choć przy pewnej dozie pomysłowości można też sobie poradzić w domu. Aparat najlepiej umieścić na statywie i korzystać z wężyka spustowego, lub samowyzwalacza. Oczywiście należy aparat i szkic ustawić tak, aby aparat „patrzył” na kartkę prostopadle. Pozostaje jeszcze ustawienie balansu bieli i innych parametrów fotografii... ale tu najlepiej eksperymentować samemu i wykonać kilka zdjęć wybierając to najlepsze. Pozbyć się koloru W pierwszym kroku pozbywamy się wszelkich kolorów i przebarwień, przerabiając obrazek na skalę szarości. Ale ponieważ gwiazdy bywają kolorowe, lub mamy duży teleskop i/lub dobry wzrok będziemy potrzebować kolorów w szkicu. W tym celu zwiększamy głębię kolorów ( Increase Color Depth) – w przypadku mojego komputera jest to tylko 24 bity... Z negatywu zrobić pozytyw Następnie trzeba nasz negatyw przerobić na obraz pozytywowy czyli paradoksalnie szukamy opcji Negative image i gotowe (w PSPro w zakładce Adjust --> Negative image). Wyciągamy z materiału ile się da Szkic wygląda już prawie jak w teleskopie. Ale ponieważ „prawie robi dużą różnicę” musimy jeszcze poprawić tło, wyciągnąć ile się detalu z mgławicy i rozjaśnić gwiazdy. W tym celu wędrujemy do zakładki „Adjust --> Brightness/Contrast” i tam mamy do dyspozycji odpowiednie narzędzia czyli, za przeproszeniem, Curves... (czyli krzywe), Histogram Adjustment (czyli regulacja histogramu) oraz Levels... (czyli poziomy). Możemy skorzystać z każdego z tych narzędzi osobno lub z każdego po trochę. Nie będę tu omawiał konkretnych ustawień, tylko zachęcam do eksperymentowania we własnym zakresie. Trzeba pobawić się suwakami i zobaczyć co się dzieje. Na początek w zupełności wystarczą „Levels” Dodam tylko, że w przypadku krzywych i levelsów pracujemy na zakładce RGB, a w przypadku histogramu zaznaczmy opcję „Luminosity”. Kosmetyka i estetyka Na dobrą sprawę w tym miejscu można by już zakończyć obróbkę szkicu. Jeśli ktoś jest przeciwny poprawianiu samej grafiki z pomocą komputera może odpuścić sobie dalszą część poradnika. Osobiście uważam, że warto poprawić gwiazdy, bo daje to szkicowi pewną głębię i wygląda po prostu ładniej... Ale do rzeczy. Na początek usuwamy wszelkie niedociągnięcia, zaokrąglamy przecinkowate gwiazdy, przenosimy źle umieszczone oraz usuwamy strzałki itp. Do tego posłuży nam Clone Brush lub „clone tool”. Zasada używania jest prosta. Klikamy prawym klawiszem w obszarze, który będziemy kopiować i malujemy nim w miejscu które chcemy poprawić. Na przykładzie pokazane jest wymazywanie zbędnej strzałki ze szkicu. Kolejnym krokiem będzie kosmetyka gwiazd. Tutaj parę słów o warstwach, czyli o ułatwianiu sobie życia. Kolejne elementy będziemy dodawali w nowych warstwach. Dla niewtajemniczonych – warstwy można przyrównać do folii nakładanych na szkic, na których możemy (między innymi) dorysowywać nowe elementy, które z kolei można dowolnie modyfikować wybiórczo, bez wpływu na pozostałe warstwy. Dodajemy nową warstwę rastrową, którą nazwałem „Gwiazdy”. Zakładki: Layers-->New raster layer. I na tej warstwie z gwiazd, które są raczej szare, zrobimy gwiazdy białe. W tym celu użyjemy narzędzia o wdzięcznej nazwie pędzel, czyli Paint Brush. Przykładowe ustawienia widać w górnej części ekranu. Najistotniejsze są parametry Hardness określający jak bardzo rozmyte są brzegi naszego pędzla oraz Opacity mówiący na ile nasz pędzel będzie nieprzejrzysty (im „opacity” niższe tym większa przeźroczystość). Następnie wybierając okrągły kształt pędzla i dobierając jego wielkość w zależności od gwiazdy, klikamy raz lub więcej nad daną gwiazdą i gotowe... Kolejnym elementem jaki dodamy będzie poświata wokół jasnych gwiazd. Oczywiście dodamy ją na kolejnej warstwie (New Raster Layer) za pomocą pędzla (Paint Brush) należy tylko zmodyfikować odpowiednio parametry Hardness i Opacity oraz wielkość pędzla. Na kolejnej warstwie możemy dodać kolor na gwiazdach czy lekkie zabarwienie mgławicy. Na koniec pozostaje dodanie oprawy. Wokół szkicu umieszczamy okrąg za pomocą narzędzia do rysowania kształtów wektorowych Preset Shape Tool. Wybieramy elipsę z dostępnych kształtów. Okrąg wychodzi jeśli przy rysowaniu przytrzymamy klawisz Shift. Zawczasu dobieramy grubość linii oraz kolor okręgu. Należy pamiętać, aby kolor tła wybrać jako Transparent bo inaczej zamiast okręgu wyjdzie nam wypełnione w środku koło. To już praktycznie wszystko, ostateczne wykończenie i opisanie ramki zależy już od inwencji własnej... Oczywiście wszelkie uwagi krytyczne i pogłębienie tematu mile widziane Pozdrawiam!
  23. Ares

    LV

    Dziwne! W LVW 8 mm przy podświetlaniu jest wszystko idealne... a w LV5 jest to COŚ Nie ma to wyglądu takiego "syfu" jak na zdjęciach. Są to bardzo drobniutkie regularnie rozmieszczone kropeczki, widoczne także przy świeceniu latarką do okularu od strony oka. Co ciekawe, wygląda jakby było tego kilka warstw! To znaczy że jak pochylam okularem to w jedną to w drugą stronę część "kropek" przesuwa się niezależnie od innych. Nie jest to kurz, a z zewnątrz okular jest czysty. Myślałem że to może takie kropki po odparowaniu wody, która skropliła się wewnątrz nieszczelnego okularu, ale nie zaobserwowałem pogorszenia obrazów od początku użytkowania. W ogóle w życiu bym tych kropek nie zauważył przy normalnym korzystaniu z okularu i okazjonalnym czyszczeniu. A teraz pewnie ze dwie noce będę się zastanawiał czy nie rozkręcić LV-ki... aż mi przejdzie
  24. Dzięki za szybką odpowiedź, która jest dla mnie w pełni satysfakcjonująca Czyli dozbieram ze 3 stówki... i jeszcze ze 3 stówki... i mikrofokuser trafia na listę zakupów. Pozdrawiam. Ciemnego nieba!
  25. Wprawdzie astrofoto się nie zajmuję, ale czasami nastawianie idealnej ostrości kosztuje mnie wiele nerwów... ...i tak się zastanawiam czy wymienić swojego Crayforda, na jakiegoś z mikrofokuserem (myślę o jakimś budżetowym - np Antaresa) czy zainwestować w ten gadżet Sky-Watchera. Bo szczerze mówiąc mam wrażenie że jego wykonanie nie jest warte tych 200 zetów. Byłbym wdzięczny za jakąś poradę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.