Skocz do zawartości

ALF

Społeczność Astropolis
  • Postów

    720
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Wpisy na blogu opublikowane przez ALF

  1. ALF
    Jeszcze w lutym, tuż przed zaćmieniem Księżyca, zamówiłem podwójny filtr polaryzacyjny Oriona 2". Dwucalowy filtr będzie dla mnie bardzo użyteczny, ponieważ wkręcę go w redukcję od diagonala i nie będzie potrzeby go przekręcać z ortosa do ortosa w trakcie walki z łysym. Użyteczne też staną się dwucalowe Erfle, ponieważ odczuwam dużą (aczkolwiek bardzo krótkotrwałą) przyjemność oglądania naszego naturalnego satelity w małych, przeglądowych powiększeniach np. 87x
     
    Filtr miał być około 8-10 marca, potem okazało się że Orion wciąż kompletuje duże zamówienie z grodu Kraka i dostawa opóźni się do przełomu marzec/kwiecień. Teraz wiem już że filtr płynie do mnie (najszybciej jak tylko można) statkiem i w okolicach świąt (czyli po świętach) będzie na cle... hmmmm.
     
    Naczytałem się już sporo odnośnie realizacji zamówień w różnych sklepach astro w Polsce. Postanowiłem jednak dać szansę każdemu najwyżej wezmę kasę, pójdę na Sienną i kupię filtr Celestrona 1.25" od ręki
     
    EDIT: 10.04.2007
     
    No tak, święta minęły, a ja napisałem do sklepu kolejną prośbę o informację odnośnie mojego zamówienia. Zostałem solennie zapewniony, że dostawa będzie na cle w Krakowie jutro (tym razem leci samolotem) i papiery celne są już przygotowane (w załączeniu dostałem treść wiadomości z UC - ale oczywiście bez stopki )
  2. ALF
    No więc pobawiłem się trochę w kolimowanie na sztucznej gwieździe. Pożyczyłem od vagabondo okularek SR 4mm i spróbowałem najpierw kolimacji domowej. Wtyczka elektryczna oświetlana latarka nie dała punktu świetlnego na tyle małego, by udało się na nim uzyskać ładne dyski Airy'ego. Dlatego zacząłem kombinować z jakimś innym źródłem punktowego światła. Wykorzystałem do tego celu 10W lampę od kamery, folię aluminiową, statyw foto i pudełko po herbacie. Dziurkę w folii alu zrobiłem delikatnie najcieńsza igłą do szycia, jaką znalazłem w domu. Przy powerze 545x udało mi się dojrzeć pierścionki wokół wyostrzonego punktu świetlnego. jednak kiepska jakość SR4 raczej pozwala na kolimowanie jedynie na rozostrzonej gwieździe.
    Następnie wystawiłem teleskop do schłodzenia na balkon i po około 1,5 h wyszedłem sprawdzić kolimacje na duży dystans. W bloku oddalonym o około 1 km namierzyłem jakąś lampkę stołowa w oknie i sprawdziłem kolimację. Na szczęście była również bardzo dobra . Niestety z powodu zachmurzenia nie mogłem sprawdzić teleskopu na gwiazdach.
  3. ALF
    Po ponad trzech tygodniach czekania otrzymałem sygnał, że mogę przybywać po orthosa 18mm na ul. Sienną - co też zaraz po pracy uczyniłem Akurat jak na zamówienie przejaśniło sie i dzisiaj miałem niesamowitą okazję sprawdzić nowy nabytek na Księżycu . Żyletka, żyletka i jeszcze raz żyletka. Oczywiście w tej fazie tarcza jest za jasna, ale z przerwami powślepiałem sie w łysego ponad godzinę. Teleskop w połączeniu z diagonalem i tym okularem daje powiekszenie 121x, co na miejskie blokowe/balkonowe warunki jest wartością optymalną. Wrażenia z użytkowania są całkowicie pozytywne - taka sama jakość jak pozostałych okularów z serii, znacząco większa soczewka oczna. ER na tyle duży, że aby objąć całą diafragmę leciutko tylko muskam brwią obrzeże obudowy okularu. Rzęsa nie wchodzi w jakąkolwiek interakcję z soczewką
  4. ALF
    Wczoraj wieczorem nastawiłem budzik na 4:00 rano. Chciałem w końcu pooglądać z balkonu okolice Pegaza i Perseusza. Niestety za oknem takie mleko, że świata nie widać. Znowu sprzęt chłodził się całą noc na darmo
     
    EDIT:
     
    W ciągu dnia znalazłem pół godziny na kontynuację obserwacji wielkiej plamy słonecznej. Jednakże widok był średni z powodu utrzymującego się lekkiego zamglenia i cirrusa Cóż, dobre przynajmniej i tyle
     
    Pod wieczór niebo zaciągnęło chmurwami.
  5. ALF
    Świetnie się dzisiaj złożyło, wyszedłem wcześniej z pracy. Miałem przez to sposobność obejrzenia na własne oczęta tej monstrualnej plamy słonecznej. Jest piękna . Nawet w szukaczu widać, jakby na tarczy usiadła mucha . Z przerwą na obiad plamę obserwowałem od godziny 14:30 praktycznie do zachodu Słońca. Jasnoszara obwódka okalała składający się z dwóch mniejszych plam rejon centralny. Na mniej więcej środku tarczy słonecznej widoczne były trzy małe plamki ustawione w linię.
     
    Po zachodzie Słońca zająłem się odwiedzaniem starych znajomych: Herkules - póki jeszcze był wysoko, Lutnia (jak zwykle ok). Jednak mimo dobrej pogody obserwacje były ciężkie z powodu mglistego oparu nad miastem. LP sięgało grubo ponad 50*. Mimo trudnych warunków udało mi się zanotować nową zdobycz eMkową w warunkach miejskich. M11 w Orle odnalazłem mimo ceglastego tła. Po dłuższym zerkaniu dostrzegałem zamiast szarej, słabej plamki zarysy gwiazdek.
     
    Dzisiaj premierę miał mój nowy zasobnik na szkło, który zrobiłem z drewnianej skrzyneczki mieszczącej niegdyś butelkę z winem mojego wujka . Wyłożyłem ją kilkoma warstwami starej karimaty, którą powycinałem jak przekroje. Od dziś wszystko mam pod ręką i gotowe do użycia w każdej chwili . Zasobnik przykręcony jest do dobsona.
  6. ALF
    Dzisiaj był ten dzień, kiedy to zmobilizowałem się w końcu do obserwacji od dłuższego czasu. Sobota to dzień gospodarczy, więc z rana dużo zajęć: sprzątanie, zakupy itp. Ale jak się obrobiłem, przyatakowałem naszą gwiazdę dzienną. Mieliśmy także gościa. Kolejnej kumpelce żony pokazałem Słońce przez teleskop. Na szczęście nie było kompletnej kompromitacji, bo tarcza okraszona była jedną mikroplamką . Tarcza pływała mocno i nie wychodziłem ponad 87x. Po zachodzie okazało się, ze blok się za mocno nie nagrzał i widoczność poprawiła się - mimo cirrusów. Wenus pokazała ładnie fazę i aberrację atmosfery, a co ciekawe, wyglądała nawet sensownie w ortho 9mm (242x) choć była już dosyć narowista. W drodze na Księżyc zahaczyłem o M42 i przez dobrą chwile zachwycałem się nią pięknie wyciągniętą z łuny w swanie 25mm i ortho 18mm.
     
    Księżyc... dzisiaj dało radę używać dziewiątkę, więc pojeździłem nią po dziadzie ile wlezie. Ach, och, ech Przy 242x powerze co i rusz coś tam zadrżało, ale generalnie było dobrze. Po sesji zostawiłem skopa na balkonie zawiniętego w folię - może uda mi się jeszcze Saturna dzisiaj w nocy trafić.
     
    EDIT
     
    O godzinie 22:00 wyskoczyłem na Saturna. Seeing pozwolił na obserwacje w powiększeniu 187x z średnim skutkiem. Widoczne ładnie odcięty pierścień z cieniem planety, pas atmosfery, czasem pociemnienie biegunowe. Cassini prawie w ogóle niewidoczny, czasem ledwo zamajaczył na skrajach pierścienia. Power 242x trochę także pomęczyłem, lecz bardzo trudno było ustalić optymalną ostrość. Balkon
     
    echhh już mi się marzy elektryczny napęd, no i motofokus
  7. ALF
    Teleskop wyjechał na balkon do chłodzenia już około 20:00, mimo pełnego zachmurzenia. Przebieg zjawiska śledziłem w internecie. około północy rozpogodziło się. Księżyc pojawił się w polu widzenia z mojego balkonu tuż przed godziną 0:50 czyli załapałem sie jeszcze na końcówkę pełnego zaćmienia. Obserwację zacząłem o godzinie 0:54 przy użyciu lornetki i teleskopu. Zrobiłem kilkanaście zdjęć wide field i w projekcji przez Swana 40mm i 25mm, z których dwa nadają się do pokazania - reszty nie wyostrzyło dostatecznie.
     

    04.03.2007 0h54m
    ISO800, 0"8, F4.1
    sam aparat zoom4x
     

    04.03.2007 0h58m
    ISO800, 1", F2.8
    projekcja SC8" + Swan 40mm
     
    Potem obserwowałem jeszcze cień schodzący z tarczy Księżyca do godziny 02:11 - pod koniec się mocno zachmurzyło i zamgliło
  8. ALF
    Dzisiaj obchodzimy z Agnieszką pierwszą rocznicę naszego ślubu Wiele się w moim życiu pozmieniało przez ten rok, ale wszystko na plus Mam fantastyczną żonę, narodził się nam synek. Wszystko się układa jak trzeba.
     
    Serce rośnie
  9. ALF
    Pogoda się dzisiaj wciąż utrzymuje dobra. Obserwacje dzisiejsze rozpocząłem od Słońca, jednak za dużo na nim nie było do obejrzenia przez filtr światła białego. Jedna mała plama na krzyż.
     
    Popołudnie poświęciłem na kolejna rundę zmagań z hamulcem w osi Alt montażu. W końcu znalazłem odpowiednią część do porządnego zaciśnięcia sprzęgła...
     

    ...zacisk do siodełka rowerowego
     
    Pod wieczór ostrzelałem także dobrze wychłodzonym sprzętem Wenus, jak tylko ją dostrzegłem na ściemniającym się nieboskłonie. Lekką fazę było widać (jak seeing dał ).
     
    Być może coś jeszcze upoluję tego wieczora...
  10. ALF
    Wychodząc z pracy mocno się zdziwiłem, gdyż poranny śnieg nie zapowiadał dzisiaj obserwacji Jak tylko dotarłem do domu, SC wyjechał na balkon w celu uzyskania "termicznego ekwilibrium".
     
    Tuż po zachodzie jako pierwsza pojawiła się Wenus. Opatrzyłem ją z wszystkiego co miałem. lornetka i mniejsze powery dawały obraz w miarę dobry, jednak powiększenia planetarne były nieużyteczne z powodu niedostatecznego wychłodzenia sprzętu.
     

    A630 na barana, ISO100, 0.6s, F3.5 zoom 4x
     
    Gdy zrobiło się już ciemno, ponownie wyskoczyłem na obserwy. jako pierwsze weszły mi w oczy Plejady
     

    ISO800, 6s, F4.1, zoom 4x (przy dłuższym czasie gwiazdki się już rozjeżdżały
     
    Potem jeszcze przycelowałem w M31 i M42 (nie przez szybę jest śliczniutka) i zwinąłem się do domu kąpać synka
  11. ALF
    Rozpogodziło się około 3:00 nad ranem. Przyczaiłem się na Księżyc, by popatrzeć na niego przez szybkę. Pojawił się dopiero w polu rażenia około 4:00. Obok niego pięknie świecił Saturn. Niestety ani Księżyc ani Saturn nie wyglądały dobrze przez teleskop zza okna. Na pocieszenie polornetkowałem trochę i poszedłem spać. O świcie (dla wyjaśnienia - nie przez sen tylko przy następnym karmieniu )trzasnąłem jeszcze fotę łysego na pięknym, purpurowiejącym niebie:
     

     
    A630 z ręki
    ISO 100
    migawka 1/80
    przesłona F/8
    czas: 07:11
  12. ALF
    Dzisiejsze nocne zmagania z karmieniem i usypianiem Pawełka także postanowiłem urozmaicić obserwacjami przez szybę. Pomyślałem, ze skoro widać było ładnie Plejady, to czemu mam nie zapolować w końcu na Oriona Wieczorem postawiłem stolik obserwacyjny pod oknem, a na nim teleskop. Orion wyszedł na strzał około północy w przerwie pomiędzy chmurami. Nie dało się ustawić do końca ostrości, ale mam tą satysfakcję, że wreszcie złowiłem M42 Użyte powiększenia to 55x i 87x
     

    A630 z ręki, SC8" + Swan 25mm,15s, ISO800, F2.8
     
    EDIT
     
    dodam jeszcze, że przy ekstremalnie małych powiększeniach lornetkowych (6x30) szyba praktycznie wogóle nie przeszkadza (mi)
  13. ALF
    Siedząc w nocy na fotelu i usypiając syna na piersiach, miałem okazję obserwować Księżyc razem z Plejadami. Co prawda przez szybę to nie to samo co na dworze, ale ostatnio i tak nie mam okazji ani siły na regularne obserwacje. Na szczęście wieczorem przyniosłem do pokoju synka lornetkę, no i w nocy, zanim się Pawełkowi nie odbiło, napawałem się ślicznym widokiem z fotela
     
    Z nowości - zakupiłem dzisiaj cyfrowego kompakciaka Canon A630 jako prezent dla nas z okazji rocznicy ślubu
  14. ALF
    W poniedziałek 15 stycznia 2007 urodził się nam Pawełek. W nocy o 2:00 Adze odeszły wody. Zaraz potem zadzwoniliśmy po szwagra, by nam pomógł szybko dostać się do szpitala. Na miejsce, do szpitala bielańskiego dotarliśmy około 3:30. Okazało się, że mamy fart i JEST miejsce na porodówce (bo z miejscami do rodzenia w Warszawie coś ostatnio bardzo źle ) skurcze zaczęły się około 4:00 a o 7:00 było już pełne rozwarcie. Niestety Pawełek nie chciał się z początku wstawić w kanał, a potem wstawił się odwrotnie i po godzinie 8:00 zapadła decyzja o cięciu cesarskim. O 8:30 narodził się synek. Miał 3560 g, 54 cm i dostał 10/10 punktów APGAR. Żona przeleżała na bloku pooperacyjnym do końca dnia. Następnego dnia została przeniesiona na patologię z racji braku miejsca na oddziale poporodowym (tego dnia również nie miała dzidziusia przy sobie, ale kilka razy przywoziłem jej go do przytulenia ). Trzeciego dnia zwolniło się w końcu miejsce na poporodowym i Pawełek wylądował przy boku Mamy. W czwartek w porze obiadowej oboje zostali wypisani do domu
     
    Dzisiaj Pawełek ma już dziesięć dni, my uczymy się nim opiekować i przystosowujemy się do nowej sytuacji. Jak na razie Pawełek je z cyca mniej więcej co 3 godziny i daje nam trochę pospać
     

    Pawełek śpi
     

    Aga i mały
     

    no i ja z pierworodnym
  15. ALF
    Wczoraj mordowałem się cały wieczór z kolimacją teleskopu. Przetestowałem metodę optyczną polegającą na regulacji odbicia luster głównego i wtórnego patrząc od wlotu z odległości f. Metoda nie jest ponoć zbyt dokładna, ale metoda pudełkowa w newtonie chyba też taka nie jest. W każdym razie gdy sprawdziłem kolimację na rozostrzonym źródle światła okazało się, że trzeba poprawiać
     
    Pierwsze podejście tzw. okiem było dość łatwe jednak zauważyłem, że utrzymanie stabilnie i nieruchomo oka w tym jedynym właściwym punkcie graniczy z cudem. Dlatego podłączyłem kamerę, wpiąłem w statyw i podpiąłem do telewizora. Na kamerze przykleiłem jako ekran kartkę A4 z dziurką na obiektyw. Ustawiłem zgrubnie teleskop a potem samą już kamerą przesuwałem tak, by obiektyw pokazywał to co trzeba. Podjechałem trochę zoomem (dla fachowców - transfokatorem ) by pierścienie wypełniły cały ekran TV.
    Operację przeprowadzałem wieczorem, toteż było już ciemno i musiałem pracować przy świetle sztucznym. Ale nie miało to raczej jakiegokolwiek wpływu. Dla lepszego wycentrowania obudowy lustra wtórnego z jego cieniem, przykleiłem na jego obudowę żółty papierowy pierścień. Dało to lepsze odcięcie czarnej obudowy LW od jego czarnego cienia . W końcu, gdy już wszystko ustawiłem "idealnie", z pewną taka nieśmiałością zabrałem się za kręcenie śrubami
     
    Poprawki robiłem niewielkimi obrotami śrub: kilka - kilkanaście stopni. Po pół godziny zabawy w końcu udało się IMHO nastroić sprzęt. Sprawdzałem efekt co prawda tylko przez szybę, ale obraz był ostry - czyli raczej nic nie popsułem
    Najważniejsze, że się przemogłem w końcu do kolimowania
     
    EDIT
     

  16. ALF
    Pożyczyłem wczoraj od Taty kompakta. Dzisiaj zrobiliśmy z żoną sesję foto Okazało się też, że Słońce dziś pięknie świeci, więc conieco także je popodglądaliśmy. Na tarczy około g. 13:20 widoczna była jedna duża plama, na samym skraju (w rzeczywistości po prawej stronie).
     

    ostrości znowu nie udało się ustawić, mimo założenia okularów. Jednak tym razem złapałem ładniejszy, bardziej pomarańczowy kolorek niz poprzednio
     
     

    No ale oprócz focenia, powślepialiśmy się też na żywo
     
     

    zdjęcie pamiątkowe i panoramka z balkonu
     
     
     
     
     

    koncepcja teleskopu stołowego w pełnej krasie
    wszystko od Meada w dół zrobione własnoręcznie
     
     

    "battery"
     
     

    a tu próbka wczorajszego LP
  17. ALF
    Niedziela okazała się dniem praktycznie wolnym od jakichkolwiek zajęć, więc zabrałem się za poprawki sprzętowe. Na pierwszy ogień poszedł szukacz. Wiele razy już sobie obiecywałem, że go dopracuję, jednak cały czas brakowało a to materiałów, a to checi. Obiektyw lornetkowy, którego używałem do tej pory, oberżnąłem do niezbędnego minimum. Pozbyłem się za pomocą acetonu pięknego i gustownego napisu na rubinowej soczewce brzmiącego "Made in Russia" Całość przykleiłem na poxipol do plastikowej rurki z zestawu astro cabinet. Mocowanie okularu z krzyżem wykonałem z odpowiednio poprzycinanych i spasowanych ze sobą mniejszych rurek z owego zestawu. Całość wypadła nawet całkiem przyzwoicie. Zostawiłem sobie możliwość ewentualnych przyszłych poprawek nie klejąc części okularowej do reszty, tylko pasując na wcisk.
     
    Następna rzecz, którą miałem się zająć to poprawienie tras kółek po podstawie dobsa. Jednak perspektywa szlifowania lakieru w mieszkaniu mnie trochę zniechęcała. Wymyśliłem obejście problemu Zmieniłem kółka meblowe na mniejsze i trochę przesunąłem je w strone osi montażu. Powłoka z lakieru parkietowego pół centymetra bliżej środka podstawy okazała się na tyle jednorodna, że całość chodzi teraz jak niemalowana
     
    Niestety nie miałem okazji przeróbek wypróbować na gwiazdach ze względu na paskudną pogodę.
     
    Pozostaje jeszcze tylko do pełni szczęścia dorobić jakieś cierne mikroruchy AZ ze sprzęgłem.
  18. ALF
    Prawie wszystkie czynniki tym razem wypaliły Teleskopu używałem poprzedniego wieczoru na Pegazie. Stał on do rana na zewnątrz, zawinięty w worek na śmieci. Zerwałem się o 4:45, ubrałem ciepło i wyskoczyłem na balkon. Pogoda pikna, Księżyc świeci aż miło, Saturn zaraz obok niego (musiałem poczekać na jego pojawienie się pod górnym balkonem jeszcze około 20 minut). Najpierw na odstrzał poszedł łysy, ale długo nie dałem rady go obserwować z powodu bólu gałki . Jak tylko stało się to możliwe, przerzuciłem się na Saturna. Wystartowałem na początek z okularem 12.5mm, jednak po pierwszym rzucie oka odstawiłem go do zasobnika. Trochę lepiej wyglądała sprawa przez 18mm. Jednak bardzo ciężko było ustawić sensownie ostrość Przerwa Cassini była dzisiaj nieosiągalna, nie mówiąc o jakichkolwiek szczegółach na tarczy. Ale przywitałem się z nim w końcu po długiej przerwie i jestem z tego zadowolony mimo seeingu.
     
    Z dzisiejszej sesji wyciągnąłem nowe wnioski co jest do poprawienia w trybie pilnym:
     
    1. PIERD&%#NY SZUKACZ !!!
     
    2. coś zamiast szalika na nos - przez szalik okular momentalnie pokrywa się parą. Dzisiaj ratowałem się gruszką co chwila przedmuchując szkło. Ale jak przyjdzie mróz to chyba przestanie działać. Generalnie często się przeziębiam m.in. z tego powodu, że podczas obserwacji co chwila włażę po coś spowrotem do ciepłego mieszkania - problem podobny jak z klimatyzacją latem.
  19. ALF
    Już myślałem, że nigy się nie rozpogodzi. Ale dzisiaj wieczorem jest całkiem czyste niebo. Oczywiście delikatny cirrus jest obecny nadal, ale cieszyć się należy z możliwości obserwacji Większość obiektów oglądałem w niskich powiększeniach z powodu warunków. Raz włozyłem do wyciągu 12.5mm jednak szybko odstawiłem go na miejsce. W miejskich warunkach jednak nie ma co szaleć z powerem. Moje dwucalówki 55x i 87x są najczęściej używane. Dzisiejszymi zdobyczami są: M57 dobra, M56 ledwo ledwo jak zwykle, M11 średnio-słaba bo nisko, M13 i M92 słaba - też nisko, M27 średnia - dzisiaj zerkaniem chyba przewężenie widziałem, M71 prawdopodobnie ją znalazłem - na granicy percepcji, M29 prawdopodobnie trafiona - nie wiem czy to było to.
    Łuna dzisiaj sięgała do około 40*. Mam nadzieję, że gdy przyjdzie mróz to nie będzie wyłazić tak wysoko.
     
    Dzisiaj miałem gościnne występy. Pokazałem przyjaciółce żony kilka obiektów - choć za bardzo z czego nie było wybierać by zainteresować laika. Niestety Księżyc był widoczny ode mnie z balkonu tuż przed zachodem i nie dało rady sensownie go pokazać. Ale M13 i M57 się spodobały. Pokazałem potem dla porównania APODowe zdjęcia tych obiektów oraz generalnie naprodukowałem sie na tematy kosmologiczne
     
    Nastawiłem budzik na 4:00. Do trzech razy sztuka A jak by powiedział Adaś Miałczyński: do trzech, siedmiu i trzynastu
     
    EDIT:
    okazuje się, że około godziny 23 można już z mojego balkonu dojrzeć Pegaza
    M31 widać super, choć nie tak fajnie jak w górkach, ustrzelona tez została M110. Niestety nie widać M32 - za dużo światła wokoło
  20. ALF
    Nareszcie się rozpogodziło. Testowałem dzisiaj nowy stolik i muszę powiedzieć, że jest dobry - jeśli sie nie przystawi go do bariery balkonowej. Barierka chodzi jak struna i wprawia wszystko w drgania. Ale wolnostojący stolik jest świetny (czuję, że będzie jeszcze lepszy z czwartą nogą ). Obserwacje zacząłem około 19:00. Udało mi się namierzyć M27 w Lisku. Próbowałem także z M71 w Strzale, ale coś mi nie wyszło. Niby dobrze celowałem, niestety bez powodzenia. M13 z góry skazana była na niepowodzenie, ponieważ o tej porze Herkules jest już na tyle nisko, że całkowicie zanurza się w zupce LP - nie byłem w stanie gołym okiem wyodrębnić nawet gwiazd gwiazdozbioru.
     
    Wieczorem po obserwacjach zabrałem się jeszcze za poprawki w teleskopie. Dorobiłem parciane uszy do łatwego przenoszenia całości. Wychrzaniłem hamulec home-made i wstawiłem spowrotem cybant jako element dociskowy mikroruchu ALT. Dorobiłem w końcu też odbijacz na tubę na wewnętrznej stronie frontowej ścianki dobsa. A tak wogóle to jeszcze szukacz mi się rozpadł podczas obserwacji i będę musiał go dopoprawić
  21. ALF
    No i stało się. Mój stary, wysłużony Optisan powędrował do nowego właściciela. Trochę mi się rzewnie zrobiło, ale cóż, takie jest życie . Dzisiaj lecę na ul. Sienną po mój prezent gwiazdkowy - Baader Planetarium Ortho 18 mm
     
    EDIT
    Buuu.... nie ma 18tki, muszę poczekać 2 tygodnie
  22. ALF
    Pogoda nas nie rozpieszcza . W łikend zająłem się doszykowywaniem Optisana na sprzedaż. Stary teleskop pójdzie do mojego kolegi z pracy. Mam nadzieję że dobrze mu będzie służył tak jak mi na początku.
     
    Zabrałem się także za drobne poprawki w swoim primary sprzęcie. Dorobiłem gałeczkę do mikroruchu, zacząłem przebudowywać szukacz. Szukacz w pierwszej wersji był zbyt cienki do oryginalnych hamerykańskich śrubek. teraz wpakowuję go w grubszą obudowę.
     
    No i najważniejsza rzecz - zrobiłem sobie w końcu stolik obserwacyjny Blat zrobiłem z trzech starych kwadratowych pilśniowych półeczek 50cm skręconych w całość o grubości 5.5cm. Do tego 3 stalowe nogi 70cm po 10 zł sztuka z Ikei. Koncepcja trójnożna polega na dostawianiu strony z 1 nogą do balustrady jednak darmowy blat jest minimalnie za mały i stolik wolnostojąc (czyli bez ściany wsparcia) stabilnością nie grzeszy. Chyba dokupię czwartą nogę
  23. ALF
    No i stało się W moim ulubionym Herkulesie pojawiła się C/2006 M4 Swan i nie miałem innego wyjścia, jak ją namierzyć . Tak wogule to była nasza (i żony) pierwsza w życiu kometka.
     
    Jako że jestem świeżo po chorobie (jednak mnie dopadło), wyskoczyłem tylko na jakieś 15 minut - w zasadzie to tylko na kometkę.
     
    Z bardziej przyziemnych rzeczy to kończę produkować własny alfabetyczny atlas gwiazdozbiorów nieba północnego drukowany z CdC - czyli dokładnie taki, po którym będę mógł bez skrępowania mazać i pisać itp. Starałem się by zaznaczone były wszystkie obiekty M i inne widoczne przez 8" teleskop.
  24. ALF
    Dzisiaj chciałem być bohaterski i nastawiłem budzik na 4 rano. Wczoraj wystawiłem sprzęt wieczorem i zapakowałem szczelnie, by czekał na mnie do rana gotowy do pracy. O 4 nad ranem niestety niebo pokryte było drobnymi chmurkami i nie było sensu wychodzić na obserwy . Ale może to i dobrze, bo jestem lekko przeziębiony i lepiej się na razie nie wietrzyć.
  25. ALF
    Wystawiłem teleskop na około 2 godziny przed przystąpieniem do obserwacji, co znakomicie przygotowało sprzęt do pracy. Dzisiaj miałem zamiar, po przeczytaniu szczegółowej instrukcji kolimowania SCT na "Astrosurfie", sprawdzić z czym to się je niestety brak dobrej jakości okularu dającego powiększenie około 2D uniemożliwi mi prawdopodobnie dokładną kolimację, ale spróbuję szczęścia z plastikowym SR4mm z Optisana. Seeing był jak zwykle średniawy, a łuna sięgała dosyć wysoko. Sprawdziłem szybko co słychać u znajomych eMek, a potem wycelowałem w Wegę i rozostrzyłem. zarówno przed jak i za ogniskiem cień lusterka ładnie w środku. Pierwszy raz sprawdzam teleskop metodą startestu i teraz wiem, że montaż Dobsona raczej nie ułatwi dokładnej kolimacji. Gwiazdy szybko uciekają, dlatego będę musiał pokombinować ze sztuczną gwiazdą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.