http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?A...SLUPSK/71107049
Niezwykły kamień na swojej działce w Łosinie wykopał emerytowany kierowca autobusów miejskich Henryk Ejsmont. Pan Henryk znalazł go przypadkiem na głębokości około metra.
- Kopałem teren pod oczko wodne - opowiada pan Henryk. - Nagle szpadel trafił na coś bardzo twardego. Podkopałem kamień od dołu i wyciągnąłem w wielkim trudzie i to dzięki pomocy zięcia.
Od razu przykuł moją uwagę, bo wyróżniał się wśród wielu kamieni - otoczaków, jakie na działce często wykopywałem. Potem zięć nieopatrznie wyrzucił głaz wraz z ziemią. Wróciłem na działkę go poszukać. Można powiedzieć, że znalazłem go dwa razy.
Pan Henryk obmył znalezisko i zostawił na działce. Traf chciał, że obejrzał akurat w telewizji program o meteorytach.
- Pokazywano meteoryty, mówiono także o tych znalezionych w Polsce. Wtedy też pomyślałem, że może moje znalezisko to coś więcej niż ciekawostka. Jest wyjątkowo ciężki i ma nietypowy wygląd.
Tajemniczy kamień trafił do naszej redakcji. Waży 16,77 kilogramów, ma ponad 30 cm długości, 24 cm wysokości i 10 cm szerokości. Zawieźliśmy znalezisko do Lecha Rasia - geografa, członka Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk o Ziemi, a z zamiłowania mineraloga. Jego opinia wprawiła nas w zdumienie.
- Moim zdaniem to na 99 proc. meteoryt. Wygląda na przybysza z kosmosu - mówi Lech Raś. - W każdym razie na pewno nie jest to zwykły kamień pochodzenia lodowcowego. Ma dość skumulowaną masę oraz intrygującą strukturę zewnętrzną.
Gdyby to się potwierdziło, byłaby to wielka sensacja. Meteorytu tej wielkości jeszcze nigdy nie znaleziono na Pomorzu.
Przesłaliśmy zdjęcia oraz dane kamienia do PTW, niebawem prześlemy fragment skały do zbadania. Wtedy też przekonamy się ostatecznie, czy znalezisko pana Henryka to faktycznie meteoryt.