Witam!
Impreza była cool. Jestem naprawdę pod wrażeniem. Świetnie się stało, że utworzyła się grupa ludzi, którzy chcą dzielić się ze sobą tą pasją. Niestety nie miałem okazji uczestniczyć w czymś takim wcześniej. Teraz jest ważne, by to przetrwało. By grupa spotykała się regularnie.
Prezentacja jaką przeprowadził Admirał była czymś wyjątkowym. Interesuję się tą tematyką już długo. Czytałem różne książki i czasopisma. byłem na paru seansach w planetarium. Lecz seans taki ma, moim zdaniem, drobną wadę. Siedząc w planetarium, gdy gasną światła zaczyna się odczuwać klimat. Trwa on przez cały seans. Jest super. Lecz nadchodzi koniec. Wychodzi się na świeże powietrze, w blasku dnia. W tym momencie słońce skutecznie "zagłusza" wszystkie myśli i emocje związane z niedawnymi przeżyciami. Wczoraj (lub raczej dzisiaj) było inaczej wszystko co powiedział Admirał można było potem przez długie minuty przemyśleć. Obserwować niebo samemu. Samemu odnajdywać konstelacje, nakreślone wcześniej promieniem latarki. W planetarium nie ma czasu na obserwacje samodzielne, bez wytchnienia trzeba podążać za głosem prowadzącego. Dokładając do tego "degustację" co ciekawszych obiektów mgławicowych za pomocą teleskopów bądź lornetek, otrzymaliśmy w sumie zestaw niepowtarzalnych wrażeń i wiedzy. To co tak szybko "paruje" z głowy po seansie w planetarium, tym razem pozostało mi w pamięci.
To tyle z mojej strony. Nie będę się rozpisywał co do szczegółów obserwacji, bo to zrobili już moi o wiele bardziej zaawansowani przedmówcy. Opisałem tylko to co czułem i to co czuję nadal na myśl o wczorajszo-dzisiejszych obserwacjach.
Maverick
P.S.1. Marku gdybyś tak opisał co widzimy na wyżej załączonych obrazkach byłbym wdzięczny, ponieważ nie wiem czemu nie mogę tego rozpoznać.
W momencie jak pisałem Marek zamieścił opisy, za co dziękuję. Tymsamym P.S.1. jest już nie aktualny.
P.S.2. Tak jeszcze a propos sprzętu. Ja przyjechałem Fordem Escortem. A reszta to szajs i szmelc.