Niedziela, 29 września.
Już popołudnie zapowiadało całkiem przyjemne warunki obserwacyjne w nocy. Nad okolicą wisiało ryzyko kolejnej potężnej mgły radiacyjnej ale pomimo tego postanowiłem zaryzykować i przygotować się do sesji obserwacyjnej. Dodatkowym impulsem do wystawienia sprzętu na zewnątrz był fakt, że sprzęt ten dopiero co zakupiłem
Tym razem postanowiłem zaprzyjaźnić się bliżej z refraktorami a dokładniej z rurką 120/600 od Sky Watchera. Całość powieszona na statywie geodezyjnym i głowicy Manfrotto 410J przerobionej na dwuosiowy montaż Alt/Az.
Przewidywania się potwierdziły i wieczór a później noc okazały się bardzo pogodne. Przejrzystość nie była idealna, widać było wyraźnie, że coś wisi w powietrzu ale z drugiej strony nie było tragedii. Droga mleczna wyraźnie świeciła na całym niebie więc warunki były całkiem, całkiem.
Niestety posiadałem tylko kątówkę pryzmatyczną 1,25’’ więc w grę wchodziły tylko obserwacje okularami w tym standardzie. Użyłem mojego ulubionego ultraszerokokątnego okularu Anaters Speers Waler 14mm który z tym refraktorkiem dawał powiększenie około 43x i pole rzędu prawie 2 stopni.
Pierwsze światło skierowałem w stronę Veila. Bez filtra Miotła była ledwo widoczna podobnie jak i druga część Veila. Wkręcenie filtra OIII całkowicie zmieniło sytuację. Tło stało się ciemne, kontrastowe. Gwiazdy przygasły a mgławica ukazała się w całej okazałości wraz z całą „farfocladą”. Bez problemu nawet można było doszukać się zarysu Trójkąta Pickeringa. Ciekaw jestem tylko czy przy użyciu okularu 30mm dałoby się złapać cały kompleks mgławicy w jednym 4 stopniowym polu widzenia. Muszę to sprawdzić w Stellarium…
Po welonie na warsztat poszły chyba dwie najbardziej znane galaktyki naszego północnego nieba M31 i M33. Galaktyka w Andromedzie widoczna wyraźnie wraz z jej dwiema towarzyszkami. Po parominutowej adaptacji można było doszukać się wyraźnych pasów pyłowych jednak tutaj przydałoby się mniejsze powiększenie aby ten obiekt nabrał więcej uroku. M33 widoczna jako jasna wyraźna mgiełka jednak bez jakiegokolwiek detalu czy śladu ramion. Jednak 120mm to za mała apertura na detale w galaktykach.
Później dla odmiany odwiedziłem rejon Strzały i Mgławicę Hantle. Z filtrem UHC doskonale widoczny kształt ogryzka z delikatnymi strukturami. Powiem szczerze, że widok mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się aż tak szczegółowych obrazów tej mgławicy. Po drodze zahaczyłem o Cefeusza i mgłąwicę IRYS. Wydawało mi się, że jest widoczna. W 13’’ była obiektem oczywistym. W 120mm refraktorze jest na granicy widoczności. Z ostatecznym potwierdzeniem tej obserwacji poczekam do następnej sesji.
Było już około 23, wilgoć wisiała w powietrzu a temperatura spadła do około 5 stopni. Zrobiło się nieprzyjemnie. Postanowiłem rzucić okiem na jakiś szlagierowy obiekt. O tak, żeby przyjemnie zakończyć obserwacje. Skierowałem więc teleskop w stronę „Hihotek” w Perseuszu. Widok jak zwykle powalający. Dwa skupione mrowia gwiazd w jednym polu widzenia otoczone pięknym polem gwiazdowym. Aż zachciało się szkicować. Jednak po chwili wahania stwierdziłem, że mi się nie chce, bo zimo, bo jutro do pracy, bo może by się piwka napić, itd… Jednak po dłuższej chwili stwierdziłem, że jak nie teraz to nigdy i wziąwszy ołówek zacząłem stawiać dziesiątki kropeczek. Powiem szczerze, że ze względu na chęć dość rzetelnego odwzorowania układu gwiazd jak i na mnogość obiektów w polu widzenia był to jeden z najtrudniejszych szkiców jakie wykonałem. Dlatego też nie za bardzo przepadam za szkicowaniem gromad otwartych
BTW, uprzedzając pytanie. Tam w prawym dolnym rogu szkicu nie ma mgławicy . Gumka mi trochę zapaskudziła tło a ponieważ minimalizuję obróbkę komputerową szkiców do minimum postanowiłem tego nie ruszać
Podsumowując – sesja udana, sprzęt nadaje się świetnie do obserwacji DS. w szerokich polach. Teraz tylko pozostaje zakup kątówki 2’’ i okularu 30mm aby wykorzystać w pełni potencjał obserwacji w szerokich polach.
PS:
Jako bonus wrzucam chyba ostatni szkic jaki wykonałem moim Columbusem 13’’. Jest to mgławica planetarna „Mały Klejnot” w Strzelcu (Little Gem Nebula – NGC6818). Obiekt ciekawy ale ponieważ miałem na szybko ustawioną kolimację i dodatkowo seeing nie rozpieszczał to nie udało mi się zaobserwować zbyt wiele detalu który powinien być już widoczny przy takiej aperturze.