Skocz do zawartości

Korek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korek

  1. Na niesławnym forum nie ma już wątku "Kolimacja"...
  2. Witam, chętnie odkupię podstawkę do której przykręca się nogę szukacza w chińskich newtonach. Chodzi mi o sam element który jest na stałe przykręcony do tubusa, w który wchodzi stopka szukacza. Może komuś została ta część po przeróbkach czy wymianie szukacza i kurzy sie gdzieś w szafce ? Chamstwo i drobnomieszczaństwo ze mnie wylazło - chcę mieć dwie opcje przykręcenia szukacza. PS. Mam nadzieję że ta podstawka to standard i we wszystkich chińskich newtonach jest taka sama. Jeśli różnią się jakoś istotnie, poprawcie mnie proszę. Korek
  3. Cygnus, to było połowę mniejsze stężenie, przeczytaj proszę, ostatnie zdanie dużego akapitu postu zaczynającego temat. Dlaczego w etanolu ? Ano z literatury. Już przezemnie wspominany Andrzej S. Pilski - "Nieziemskie skarby". Pozdrawiam Korek
  4. Butelkę wysadziło jakiś kwadrans po wymieszaniu a dwie chwile przed zdarzeniem nie była gorąca. To raczej nie był efekt zmieszania.
  5. Poszukiwaczu figur Widmanstattena – uważaj! Miałem dzisiaj mało przyjemną przygodę z kwasem azotowym – chcę Was ostrzec. Ale zacznę od początku. Zainspirowany świetną książką Andrzeja S. Pilskiego „Nieziemskie skarby” od jakiegoś roku w każdej kupie kamieni widzę potencjalne składowisko meteorytów. Na studiach uczyli mnie geologii, coś tam w głowie zostało, parę skał rozróżniam. Z dużym zapałem badam wszystkie podejrzane kamienie jakie napotkam. Parę dni temu znalazłem dobrze rokujący, jak na moje nieduże doświadczenie, kawałek żelaza. Odpiłowałem piętkę. Hurra, wreszcie nie żużel a rzetelny kawałek żelaza. Wypolerowałem przecięcie. Ładny, z dnia na dzień rosło we mnie przekonanie o nieziemskości znaleziska. Czas sprawdzić czy pokaże figury Widmastattena. Przeczytałem jeszcze raz rozdział o trawieniu meteorytu żelaznego kwasem azotowym i do dzieła. Mam zaprzyjaźnione laboratorium dysponujące stężonym kwasem azotowym, potrzebowałem tylko dokupić alkohol etylowy, ponieważ w laboratorium rozliczają się z każdej kropli. Kupiłem po prostu setkę spirytusu rektyfikowanego. Bałem się groźnie dymiącego kwasu azotowego, w przyrządzeniu roztworu zdałem się więc na fachowca. Ten zrobił mi 5ml potrzebnego roztworu, wlał do ładnej laboratoryjnej flaszeczki i myślami już byłem przy wieczornym trawieniu mojego „meteorytu”. Na szczęście zostałem w laboratorium jeszcze jakiś kwadrans, bo gdyby moja przygoda z chemią wydarzyła się gdzieś poza nim byłoby naprawdę źle. W pewnym momencie, już po jakimś kwadransie od sporządzenia roztworu kwasu azotowego w alkoholu etylowym, buteleczka w ciągu kilku sekund zrobiła się bardzo gorąca i WYBUCHŁA MI W RĘKU ZALEWAJĄC MI TWARZ I CAŁE UBRANIE ROZTWOREM KWASU AZOTOWEGO. Na szczęście szybko zostałem fachowo spłukany obficie wodą i zobojętniony, – czym nie pamiętam - byłem w ciężkim szoku powybuchowym. Skończyło się na szczęście dobrze, mam żółto brunatne plamy na brzuchu, jakby mocno spierzchnięte usta, plamy na nosie i powiekach, i… dzięki Ci Święta Opatrzności, całe, widzące, nieuszkodzone OCZY. Nie mam już spodni, slipek i t-shirta. Strach pomyśleć, co by się stało gdyby wypadek miał miejsce w ludniejszym miejscu, z dala od bieżącej wody, czy gdyby roztwór był bardziej stężony (było to tylko około 5%). Dlaczego stało się tak jak się stało nikt z obecnych nie wiedział. Czy szkło laboratoryjne nie było czyste (bardzo wątpliwe), czy w spirytusie rektyfikowanym jest jeszcze coś oprócz alkoholu i wody, NIE WAŻNE! Ważne jest to, że kwas azotowy jest NIEBEZPIECZNY. Autor „Nieziemskich skarbów” przypomina w książce o środkach ostrożności przy sporządzaniu roztworu i trawieniu meteorytu. Ja ze swej strony chcę Was ostrzec jeszcze raz. NIE UŻYWAJCIE KWASU AZOTOWEGO, JEŚLI NIE JESTEŚCIE W 100% PEWNI, CZYM TO MOŻE GROZIĆ! NIE UŻYWAJCIE KWASU AZOTOWEGO, JEŚLI NIE JESTEŚCIE W 100% PEWNI, ŻE ZAPOBIEGLIŚCIE WSZYSTKIM MOŻLIWYM ZAGROŻENIOM! Mój program trawienia meteorytu został zawieszony na czas nieokreślony. Boję się kwasu azotowego. Korek
  6. Kiedy zaczynałem myślałem że zmieszczę się w 100 zł, skończyło się na mniej więcej 150 zł.
  7. Wsadzenie tego na plecy nie wchodzi w grę, na plecach mam plecak z głowicą EQ5 i przeciwwagą A cos na wycieranie lakieru rzeczywiście powinno się na wręgach znaleźć, pewnie będą to rzeczywiście paski aksamitu albo czegoś podobnego.
  8. ... i reszta fotek... PS Małe pytanie, jak wstawić fotki by pokazały się w miniaturach ? Dodałem: I już mam odpowiedź, dzięki.
  9. Witajcie Chcę się z Wami podzielić moim pomysłem na skrzynkę na teleskop. Pomysł w zasadzie nie jest nowy, skrzynka ze sklejki to żaden wynalazek. Mam jednak nadzieję, że może moje wykonanie kogoś zainspiruje do własnych przedsięwzięć tego typu. No i chcę się pochwalić . W nowym domku mieszka mój ukochany Newton – Pegasus Bresser 130/900. Skrzynkę wykonałem ze sklejki wodoodpornej 6mm, zewnętrzne połacie i prostokąty na wewnętrzne wręgi przycięte na wymiar w markecie budowlanym. W markecie zrobili to na tyle dokładnie, że nie była potrzebna żadna ingerencja w wymiary, jedna tylko z połaci była 2mm za wąska z jednej strony i musiałem to ukryć z tyłu skrzynki. Wcięcia we wręgach wewnętrznych, na których leży tubus wycięte wyrzynarką i do żądanej dokładności doprowadzone papierem ściernym. Przegródki wewnątrz zrobiłem z cieńszej, bo 4mm sklejki. Skrzynkę skręciłem na cienkie wkręty a dla pewności także skleiłem klejem do drewna. Przegródki na akcesoria wewnątrz zamontowałem tylko na klej (cienka sklejka). Wieko osadziłem na czterech zawiasach meblowych, zamknięcia skrzynki kupiłem w markecie. Rogi skrzynki zabezpieczyłem przed obijaniem blaszanymi narożnikami. Narożniki na wieku z przodu przykręcone są tylko do połaci wieka, a z tyłu przecięte wzdłuż płaszczyzny „pod wiekiem” by umożliwić otwieranie. Nóżki zrobiłem z małych (1 cm wysokości) gumowych odbojników drzwiowych . Nigdzie w sklepach nie znalazłem tak fajnych nóżek jak odbojniki. Nóżki umieściłem na trzech płaszczyznach by moja skrzynka mogła stać na każdy z trzech sposobów. Paski do noszenia i mocowania na skrzynce statywu geodezyjnego przykręciłem do skrzynki poprzez przewiercone odcinki płaskownika stalowego. Paski i sprzączki kupiłem w kaletniczej hurtowni. Paski mają regulowaną długość by całość nosić na ramieniu bądź w ręku. Pozszywałem… igłą z nitką . W przegródkach wewnątrz mam miejsce na wszystkie akcesoria tj. szukacz ze stopką, okulary, klucze, wiatrakowe chłodzenie, kolimatory – laserowy i dziurkowy, latarki, dziennik obserwacji itp.. Przypadkiem zmieściła się także lornetka Tento 7x50 w pokrowcu. Akcesoria siedzą stabilnie na swoich miejscach dzięki kawałkom grubej gąbki wyciętym ze skrawków, które dostałem za dziękuję od tapicera. Po zmontowaniu wszystkiego odkręciłem co się dało i pomalowałem całość lakierobejcą, która wg informacji producenta zabezpieczy moją skrzynkę przed wszelkim wpływem warunków atmosferycznych. Sam tubus leży na wręgach i „na przesuwanie wzdłuż” trzyma się na oprawach celi zwierciadła głównego i pająka. Martwiłem się czy takie osadzenie teleskopu w sklejkowych kształtkach nie będzie powodować jego rozregulowania (kolimacja). Na szczęście na razie wszystko jest ok. Gdyby się jednak okazało, że się rozregulowuje planuję powiększyć wcięcia, w których siedzi i obłożyć czymś amortyzującym. Boję się też czy gąbki nie będą pełne wody w wilgotną noc, ale o tym przekonam się po testach polowych. Całość wyszła dosyć ciężka, niestety nie mam wagi by zważyć swe dzieło wypełnione całym dobrodziejstwem. Tak na rękę wychodzi mi dobre kilkanaście kilogramów a może nawet ponad dwadzieścia. Chyba powinienem dorobić kółka . Gdybym napisał sto razy więcej, i tak nie opiszę wszystkiego. Najwięcej pokażą wam zdjęcia. Pozdrawiam Korek
  10. Serdecznie dziękuję za dobre słowo i ... tez Wam życzę wszystkiego dobrego! A co, nie wolno mi ? Miałem w końcu wczoraj okrągłe trzydzieste urodziny. Dziekuję jeszcze raz i serdecznie pozdrawiam. Korek
  11. Korek

    Meteoryty

    Zestaw pytań na całą ksiązkę... Polecam - Andrzej S. Pilski "Nieziemskie skarby" - jest do dostania np. na Allegro. Pozdrawiam Korek
  12. Korek

    Meteoryt

    Jak kto lubi, można powąchać i można spróbować zębem nadgryźć, tylko nie wiem czy Pan Kioskarz będzie zadowolony:D Towar nadgryziony uważa się za zakupiony.
  13. Korek

    Meteoryt

    Hans, w kiosku w Muzeum Geologicznym (W-wa, róg Rakowieckiej i chyba Wiśniowej) mają zwykle do sprzedania parę kawałków. I wielki plus - można przed zakupem wziąć do łapki i powąchać. Pozdrawiam
  14. Kiedyś na stadionie w Wa-wie podszedłem do stoiska z lornetkami, patrzę, leży coś większego od stadionowej przeciętnej. Wiem że lipa ale ciekawość mnie pcha. Oglądam - lornetka opisana jakoś w stylu 60x90 ale na oko widac że średnicy ma nie więcej jak 70mm. No więc mówię do pana sprzedawcy że coś nie tak tu napisali bo i powiększenia tyle nie ma i średnica nie ta. A ten na mnie z mordą, mniej wiecej tak: "Co tu k.., gadasz jak sie, k.., nie znasz, w jardach jest napisane, w angielskich, k.., jardach." Wymiękłem Dobrze że w dziób nie dostałem, bo pan wyglądał tak że mogłem. Pozdrawiam i doradzam ostrożnośc w bezpośrednim prostowaniu ścieżek. Korek
  15. Cygnus, właśnie to miałem na myśli - względną, tylko namieszałem. Pozdrawiam Korek
  16. McArti, na mój gust nie, bo mówimy o sprawnosci jako o wielkości niemianowanej (%) czyli tyko o współczynniku przez jaki mnożymy wejściową ilość światła, wyrażoną w powierzchni jaka ją zebrała. Ale nie czuję się zbyt pewny w temacie, niech wypowiedzą się mądrzejsi odemnie i jakby co wyprostują jeśli pokręciłem. Korek
  17. I właśnie o średnice efektywną mi chodziło, tylko nie wiedziałem ze to to o co mi chodzi... Dzięki
  18. Czy posługujemy się jakimś takim parametrem jak pacująca dla nas powierzchnia pomniejszona o straty na sprawności (w jednostkach pola powierzchni) ? W najprostszym przypadku pole powierzchni pojedynczej soczewki (płaska z przodu) razy jej transmisja światła w soczewkach. Można by to też wyrazić w średnicy. Czy taki parametr jest gdzies używany ? Trochę namieszałem ale mam nadzieję że będę dobrze zrozumiany.
  19. Mam wentylatorek podłączony do baterii 9V przez potencjometr (szeregowo) dobrany doswiadczalnie z kupy wykręcanych latami potencjometrów ze śmietnikowych radioodbiorników, wzmacniaczy i telewizorów. O zadnym smrodku i dymku nie ma mowy.
  20. Mam to samo z emailem - ale powiadomienie o odpowiedzi zadziałało Korek Sorry, myślałem że jestem na końcu wątku, i odpowiedziałem na coś co było dawno temu.
  21. To ja bardzo chetnie, proponuje na sfinalizowanie umówić się przez maila kreczek@klub.chip.pl Pozdrawiam Korek
  22. Panowie, a gdyby, wracając do pytania Kuby, wyjąć z ZENITHa matówkę tzn. ten plastikowy prostokącik z dalmierzem ? Trzyma go tylko dwie sprężynki (kiedyś mi wypadły - ciężko się składa). Wydaje mi się że powinno zrobić się jasno w wizjerze, ale czy ustawienie ostrości na oko będzie dobre ? Co daje ten kawałek plastiku ?
  23. Znalazłem śledzenie... Wybieramy interesujący nas okres czasu i moment startu (na pasku czasu, przy zatrzymanym czasie), zaznaczamy nasz obiekt i z menu prawego klawisza wybieramy dla niego "Local path". Potem skaczemy sobie czasem o nasz zadany okres przyciskiem z paska albo puszczamy czas w ruch. :salu:
  24. Obawiam się że to nie do końca to co co chodzi. Ten drugi "checkbox" pokaże tylko jak na dany moment wygląda orbita obiektu a nie gdzie on będzie widoczny po czasie. Proponuję sprawdzić na orbicie np ISS i spojrzeć jak jedzie przy czasie puszczonym szybciej.
  25. Troszeczkę sie tym zajmuję, daj znać na priva co tam ciekawego masz, może trzymasz w domu skarby i się marnują. :salu:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.