Skocz do zawartości

Bliski Księżyc


56

Rekomendowane odpowiedzi

Wypatrując z bliska kopuł na archiwalnych fotach LO IV, natknąłem się na dziwacznego kształtu krater, którego nazwy nie znam. Znajduje się on na północ od krateru STRUVE. Dopatrzyłem się w nim zarysu głowy jakiegoś ludzika, który ma dość foremne ucho na potylicy. We wnętrzu owego ucha znajduje się kilka zagadkowych pagórków, podobnych do kopuł. Ot, taka sobie ciekawostka.

4183_h1_k.jpg

4183_h1_kk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzegi równin lawowych obfitują w liczne przykłady dynamicznego przemieszczania się ciekłej magmy, zdolnej wdzierać sie na zbocza wzniesień. Tuż obok krateru PLATO, usytuowanego na północnym brzegu MARE IMBRIUM, widać wyraźny front lawy, zastygłej na zboczach wzniesień. Również we wnętrzu PLATO mozna zauważyć podobne, choć mniejsze "fale" zastygłej lawy. Jedynym bezpośrednio zbadanym obszarem tego typu jest front lawowy w obszarze lądowiska wyprawy Apollo-17.

LO_IV_h3_k1a.jpg

LO_IV_127_h3_k2.jpg

LO_IV_127_h3_kk.jpg

LO_IV_127_h3_kl.jpg

front_lawy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, jak zapewne kilku z Was wie pisze od roku prace dyplomowa "Morfologia Utworów Księżyca"

Warto w tym miejscu powiedzieć o nowościach jakie między innymi opisuję w sowjej pracy jako objawy działalności endo i egzo na naszym Satelicie - http://science.nasa.gov/headlines/y2005/22....htm?list154099

 

Pozdrawiam Świątecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Morfologia Utworów Księżyca" to jest to, co lubię najbardziej. Oczywiście, gratuluję Ci Pawle takiego wyboru tematu pracy i liczę, że od czasu do czasu podzielisz się z nami swą fachową wiedzą. Jako amator i pasjonat staram się zaciekawić niektórych forumowiczów morfologią Księżyca, na zasadzie podawania zwięzłych ilustrowanych informacji, bez głębszej analizy. Twoje opinie mogły by je wzbogacić. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajszy komunikat NASA o eksplozji na Księżycu, jaka miała miejsce 7 listopada 2005 w rejonie krateru MAIRAN posunął mi myśl dokładnej lokalizacji tego wydarzenia. Udało się mi odnaleźć to miejsce na fotografii nr. 151 h2 z satelity Lunar Orbiter IV. Wedlug danych mógł to być upadek niewielkiej bryły materii z roju Taurydów, przy zderzeniu której zarejestrowano błysk o jasności ~7 magnitudo. Powstały krater jest zbyt maly, żeby dało się go zaobserwować z Ziemi.

sitemap_new_big.jpg

Impact_point.jpg

impact2.jpg

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że swoimy wywodami na temat procesów morfologicznych odstraszył bym nie jedną osobę tu na forum. W pracy zjamuje się analizą problemu od strony procesowej i porównania procesów w wyniku których utwory o podobnej morfologii powstały w warunkach Księżyca i Ziemii.

Lubie o tym mówić... moja wadą jest to, że nie lubie pisać. Może czasem coś skrobnę.

Gdyby był program potrafiący z tego co mówię robic tekst np do pliku txt to był bym w niebie...

 

Wbrew pozorom na Księżycu zachodzą nadal złożone procesy morfotwórcze zastanawiam się ostro nad rozpatrzeniem problemu fali Słonecznej. To znaczy - czy istnieje efekt opisywany w wielu publikacjach polegający na gwałtownych zjawiskach w gruncie księżycowycm powstałych w czasie pojawiania się promieni Słonecznych na danym terenie. Gdyby tak było oznaczało by to, że ślady człowieka nie będą na Księżycu utrzymywały się przez setki lat...

 

Pozdrawiam

Paweł Maksym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że owe nagłe procesy "erozyjne" mogą zachodzić w mikroskali, lecz i oddziałują w szerszych wymiarach. Zatem, erozja śladów pozostawionych na Księżycu wymaga sprawdzenia i tu widzę mozliwość, jaka niesie misja Lunar Reconaissance Orbiter, która rusza za dwa lata.

Chcę jeszcze wrócić do historycznego lotu APOLLO-8, o którą słusznie upomniał się Hanysiak. Była to bowiem pierwsza wyprawa ludzi (BORMAN, LOVELL, ANDERS)w kierunku innego ciała niebieskiego, zaś decyzja o tym locie była najbardziej ryzykowna w dziejach NASA. Chodziło bowiem o pierszeństwo realizacji takiej wyprawy i dotrzymanie obietnicy prez. Kennedy`ego. Amerykanie sądzili (nie bez racji), że realizowany wówczas z powodzeniem radziecki program ZOND służy przygotowaniu Rosjan do oblotu Księżyca. Lot APOLLO-8 pamiętam jako 17-latek i kojarzy mi się on z nadziejami na ciekawe fotografie Księżyca z bliska. Te oczekiwania się spełniły. Szczególne wrażenie zrobiły na mnie opisy wyglądu powierzchni Księżyca oddane przez samych astronautów: "Glob jest szary, bez koloru, jego powierzchnia jest zbliżona kolorystycznie do barwy gipsu albo szarawego piasku na plaży"; "Wygląda to na rozległe, samotne i odpychajace miejsce, pusta przestrzeń, pumeksowe głazy"(Lovell). Największe emocje wzbudził u astronautów widok błękitnej Ziemi, wschodzącej nad monotonnym horyzontem Księżyca, który oddziaływał równie przejmująco na uczestników kolejnych wypraw. Frank Borman opisał to jednym zdaniem: "To jest najpiękniejszy widok, jaki kiedykolwiek oglądałem, zapierajacy dech w piersiach".

as8_14_2383.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro uznali, że w tak wyjątkowej chwili i miejscu należy się wypowiedzieć w sposób szczególny, to jako wierzący chrześcijanie wybrali wersety o dziele stworzenia. Czytali wszyscy trzej kolejno: Borman, Lovell i Anders. To była ich prywatna decyzja, zgodna z ich światopoglądem, na którą zapewne mieli zgodę od Góry. Myślę, że dziś było by podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastosowanie sond automatycznych do badania Księżyca, przyczyniło się przede wszystkim do poznania topografii obszarów niewidocznych z Ziemi, położonych po jego drugiej stronie. Na zachodnim skraju tarczy Księżyca znajduje się MARE ORIENTALE - jeden z największych tworów uderzeniowych, który zachował się w stanie niemal nienaruszonym do dziś. Średnica tej "zabliźnionej rany" księżycowego globu sięga 900 km a jej powierzchnia ma dość złożoną topografię. Zanim sztuczne satelity sfotografowały tę okolicę, próbowano odtworzyć wygląd obiektu, stosując metodę zdjęć rektyfikowanych, poprzez rzutowanie ich na gipsową kulę w odpowiedniej skali. Pozwoliła ona odtworzyć jedynie ogólny zarys i rozmiary Mare Orientale, natomiast jego szczegółową topografię poznano dopiero pod koniec lat 60-ych, dzięki misjom aparatów ZOND i LUNAR ORBITER. (Podczas wszystkich wypraw APOLLO, nad tym obszarem panowała noc.) Niezwykle interesująca i urozmaicona rzeźba terenu Mare Orientale widoczna jest podczas wschodu i zachodu słońca, natomiast podczas księżycowego południa skomplikowany układ koncentrycznych pierścieni górskich i depresji zaciera się, tonąc w nadmiarze światłeł.

W pierwszej części wątku poznamy ogólny plan tego wyjątkowego obiektu, złożonego z szeregu koncentrycznych pierścieni. Poza zewnętrznym wałem można dostrzec niezliczone, wybiegajace promieniście z centrum wyżłobione ślady, świadczące o niewyobrażalnej ilości materiału skalnego, który został rozkruszony i wyrzucony w wyniku uderzenia ciała kosmicznego i wybuchu. Ślady te siągną się setki kilometrów i mają zróżnicowaną szerokość i głębokość. Powstały w chwili gigantycznej eksplozji krater miał znacznie mniejsze rozmiary(300-400km?), natomiast jego głębokość i zarazem objętość była na tyle duża, by spowodować natychmiastowe zsuwanie się i zapadanie otaczającego terenu ku centrum, czemu towarzyszyły siły wypiętrzające, odpowiedzialne za utworzenie się dwóch kolistych pasm wzgórz. Te katastroficzne zjawiska wspomagane drganiami gruntu oraz nagłym wypływem magmy, doprowadziły do osiadania i niwelowania całego obszaru. Zdemolowana eksplozją i spadającą niby pociski materią okolica, dzięki naturalnemu oddziaływaniu siły ciążenia - dążąc do stanu równowagi - zastygła w stanie zbliżonym do tego, jaki widzimy dziś.

LPOD_2004_08_03b_Fred_Ringwald.jpg

Zond_8_k8.jpg

Zond_8a.jpg

Mare_Orientale_albedo.jpg

LO_IV_187_med_raw.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chodzi Ci o fotkę nr 8 z radzieckiego aparatu ZOND-8, na której widać Ziemię? W chwili wykonywania tego zdjęcia statek ZOND przelatywał nad niewidoczną z ziemi stroną Księżyca, zatem MARE ORIENTALE widać na nim z przeciwnej (zachodniej) strony.

Na zbliżeniach uzyskanych z satelity LUNAR ORBITER IV widać interesujące szczegóły, które świadczą o gwałtownych procesach geologicznych, zachodzących na obszarze tego olbrzymiego krateru. Oprócz licznych dolin rynnowych, wyżłobionych przez spadające strumienie roztopionej materii i rozkruszonych skał (obszary poza wałem krateru), są widoczne rozlewiska lawy, poprzecinane systemem uskoków. Na obrzeżach tych lawowych równin spotyka się twory przypominające kopuły oraz liczne lokalne depresje. Równolegle do linii gór widać koncentryczne spękania i szczeliny, będące prawdopodobnie rezultatem kurczenia się i osiadania pokryw lawowych i terenów przyległych. Szczególną formą geologiczną jest widoczny tuż przy wale krateru kolisty pas depresji, która wydaje się znacznie równiejsza od pozostałego terenu. Siły jakie oddziaływały przy jej powstaniu, doprowadziły do niwelacji i wygładzenia powierzchni. Śladów zderzeń podobnych do MARE ORIENTALE znajdziemy na Księżycu znacznie więcej, lecz jest on pośród nich wyjątkowy i stanowi wzorzec porównawczy do badań nad bliźniaczymi tworami tego typu, odnalezionymi na Merkurym, Marsie i niektórych księżycach planet zewnętrznych.

MO_pion.jpg

187_detal_a.jpg

187_detal_c.jpg

187_detal_d.jpg

187_detal_e.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie krater na zdjęciu "D", a dokładnie spękania w jego wnętrzu. Jak wytłymaczysz te spękania, oraz brak wzniesienia centralnego, które powinno wystepować w kraterze tej wielkości (albo chociaż jego ślady)? Na mój rozum spękania te powstały na skutek wielkoskalowych sił podczas zastygania całego basenu Mare Orientale, co by świadczyło o tym, że krater ten powstał krótko po nim. Ale co się stało ze wzniesieniem centralnym?

Ten podłużny twór przy samym brzegu krateru też jest dziwaczny. Co to właściwie jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radek! W wielu zdaniach zgadzam się z Tobą i podobnie jak Ty, skłaniam się do przypuszczeń, że "spękania wieloskalowych sił", powstały podczas zastygania basenu M.O. itd. Natomiast, nie wiem nic o "wzniesieniu centralnym", które nie może być automatycznie przypisane kraterowi dowolnej wielkości. Morfologia kraterów uderzeniowych jest określona statystycznie, lecz, mimo to, że "D" jest kraterem o średnicy ~ 35km - nie musi on owej statystyce podlegać, gdyż o jego morfologii zadecydowały inne, dodatkowe siły, o których pogadamy (mam nadzieję konstruktywnie) za jakiś czas. Wzniesienia centralne w kraterach uderzeniowych są na tyle zróżnicowane (proporcje D/H), że na tej podstawie trudno jest jednoznacznie określić, jakiej wielkości siły są potrzebne dla ich wypiętrzenia, nie mówiąc o prędkościach początkowych zderzeń i efektach ubocznych. Są to zdarzenia kataklizmiczne, gdzie wszelkie wyliczenia będą natury teoretycznej. Wzniesienia centralne w kraterach nie podlegają-moim zdaniem-jakimś stałym matematycznym regułom. Ich budowa zależy od tak wielu czynników, że powinny one być tematem osobnych, niezależnych dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedostatnią wyprawę na Księżyc Apollo-16 z kwietnia 1972r. zapamiętałem jako wędrówkę pośród olbrzymich głazów. J. Young i Ch. Duke posadzili swego LEM-a w otoczonej łagodnymi pagórkami dolinie, obok krateru Descartes. Rzut oka na dokładną mapę tego terenu pozwala dostrzec kilka "świeżych" kraterów uderzeniowych. Najbardziej wyrazisty z nich to SOUTH RAY o średnicy 700 metrów, otoczony promienistymi wyrzutami jasnego materiału. Zarówno we wewnątrzu jak i na zboczach widać setki rozkruszonych skał i głazów. Nieco dalej na północ widoczny jest mniejszy krater BABY RAY o średnicy 180 metrów, który również jest wypełniony wielkimi odłamkami skał. Trzecim podobnego charakteru kraterem jest NORTH RAY o średnicy ok. 1 km, położony jakieś 4 km na północ od statku LM. Był on celem jednej z wycieczek, jakie astronauci zrealizowali przy pomocy elektrycznego czterokołowego pojazdu ROVER. Jadąc po dość wyboistej drodze zbadali m. innymi kilkumetrowej średnicy głaz o nazwie SHADOW ROCK. Na końcu wędrówki na południowo-wschodnim stoku NORTH RAY zdołali dotrzeć na piechotę do olbrzymiej skały HOUSE ROCK o śrenicy ponad 20 metrów. Jest to zapewne wykruszony odłamek skalnego podłoża, wyrzucony z krateru. Znaczne ilości podobnych odłamków i mniejszych głazów można dostrzec w najbliższym otoczeniu krateru. Deszcz pyłu, kamieni i skał był zapewne i jest do dziś czynnikiem charakterystycznym, kształtującym księżycowy krajobraz niemal w każdym jego zakątku.

CLA_9.jpg

AS_16_travers_mapa.jpg

a16.northray.jpg

House_Rock.jpg

LM.jpg

South_Ray_k.jpg

Baby_Ray_k.jpg

Shadow_Rock.jpg

North_Ray_rocks.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotka z Trabantem jest żartem, natomiast kolejne są jak najbardziej poważne. Ponieważ nie da się ich więcej wsadzić, ograniczyłem się jedynie do kilku, które ukazują kamieniste wnetrze RIMA HADLEY. Foty w pełnej rozdzielczości z dodatkowymi opisami znajdziesz pod wskazanym adresem. Pozdrawiam.

a15_12083_6.jpg

a15_12117_21.jpg

a15_12152_6.jpg

a15_12157_9.jpg

a15.1662051_pan6.jpg

a15pan1232130.jpg

a15pan1653502.jpg

a15vert1232051.jpg

a15vert1652846_2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dolina Hadley`a jest wyjątkowo malownicza, lecz na razie, nie wyobrażam sobie ryzykowania wycieczki na jej dno, usiane odłamkami skał wielkości budynków. Pozwoliłem sobie uwidocznić scenę, w której - obok tych olbrzymich głazów - widać dla porównania statek LM. Astronauta wyglądał by na tym planie jak przysłowiowa mrówka. Miejscami szerokość RIMA HADLEY znacznie przekracza 1km a głębokość sięga 300 metrów! Z wysokości orbity okołoksiężycowej wygląd jej przypomina meandrującą dolinę rzeki o łagodnych zakolach. W rzeczywistości jest to rów tektoniczny, typowy dla brzegowych obszarów księżycowych "mórz".

Rima_Hadley_LM.jpg

RH_dno.jpg

PRZEKRÓJ__RH.jpg

LTO_RH.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiscie,schodzenie na dno tej szczeliny byloby poprostu niebezpieczne.

Inne,wczesniejsze moje spostrzezenie dotyczy zludnosci odleglosci na Ksiezycu z perspektywy lunonautow.Byc moze efekty takie widoczne sa tylko na zdjeciach z kamer jakimi wtedy dysponowano.

 

Wyczytalem gdzies,ze do krateru,ktory na ponizszym zdjeciu widoczny jest za ladownikiem i roverem,jest kolo 5 km!Poza tym Rima hadley tez za nic w swiecie nie dalbym tych 1300metrow szerokosci.No ale to tylko zdjecia.

 

Dzieki za wspaniale ilustracje i za caly ten temat.

Wogole mysle,ze jesli amerykanskie zapowiedzi ponownego zdobywania Ksiezyca to nie lipa,to za niedlugo powinny rozpoczac sie jakies loty przygotowawcze,orbitalne,ksiezycowe.Mozliwe nawet ze druga flaga panstwowa na Ksiezycu bedzie koloru czerwonego....

St.George.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudność w prawidłowym określeniu odległości na Księżycu bierze się nie ze słabości ówczesnych kamer i aparatów (o ile pamiętam mieli Hasselblaty), ale z braku atmosfery. To co na Ziemi wydaje się oczywiste - zamglenie dalekiego planu - na Księżycu nie ma w ogóle miejsca. Przy zdjęciach stereoskopowych z dużą bazą można by jeszcze w miarę poprawnie określić odległość do bliższych obiektów, ale pojedyncze "fotki" z powierzchni Księżyca są bardzo złudne co do perspektywy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od przyszłego roku Chiny, Indie i Japonia zamierzają umieścić na orbitach polarnych wokół Księżyca satelity obserwacyjne w celu uzyskania zdjęć topografii terenu. Amerykanie jak wiadomo, planują wysłać swego Lunar Reconaissance Observera w 2008r. Do realizacji misji załogowych jeszcze daleka droga. Mówi się o pierwszej połowie drugiej dekady. Póki co, warto poznawać topografię starego Księżyca, choćby dla łatwego "poruszania się" po jego malowniczych zakątkach. Również warto wiedzieć, gdzie dotarły automatyczne sondy Łuna, Surveyor i statki Apollo, gdyż w ten sposób wzbogacamy własną wiedzę i umacniamy trzeźwy i obiektywny pogląd na historyczne dokonania w tej dziedzinie. Serdecznie pozdrawiam.

AS_15_pan_A.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedługo po udanym lądowaniu radzieckiej sondy ŁUNA-9, podobną próbę podjęli Amerykanie, którzy posadzili na Oceanie Burz trójnożny aparat SURVEYOR-1. 30 maja 1966r dotrał on po trajektorii bezbośredniej do miejsca, oddalonego podobno o 16 km od planowanego punktu lądowania! Znajdowało się ono na północ od krateru FLAMSTEED (średnica-21km) w obrębie wału większego krateru o średnicy 96km, niemal całkowicie zatopionego lawą, z którego zachowały się jedynie najwyższe partie wału. Na zdjęciach teleskopowych rejon lądowania wydaje się złudnie równy i gładki, lecz późniejsze fotografie wykonane z bliska przez satelity Lunar Orbiter, ukazały teren zryty kraterami. Odnosi się wrażenie, że Surveyora prowadziła jakaś "niewiedzialna ręka", która posadziła go na płaskim kawałku terenu, otoczonego zewsząd zagłębieniami. Na maksymalnym zbliżeniu można dostrzec cień sylwetki Surveyora zaznaczony kółkiem. Natomiast, zdjęcie panoramiczne złożone z wielu pojedyńczych kadrów wykonanych kamerą lądownika, ukazuje dość monotonny krajobraz z kilkoma odległymi wzniesieniami, wystającymi zza południowo-zachodniego horyzontu. Kamerę Surveyora-1 wyposażono w filtry barwne, co pozwolilo uzyskać pierwsze barwne kadry, potwierdzające, że dominującym odcieniem księżycowego krajobrazu jest szarość.

surveyor_beach.jpg

CLA_e22.jpg

SURVEYOR_4.jpg

SURVEYOR_3.jpg

SURVEYOR_2.jpg

SURVEYOR_1.jpg

SURVEYOR___Phillip_Stooke.jpeg.jpg

Surveyor_1___2.JPG

Surveyor_1___7.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.