Skocz do zawartości

internet i jak on na nas wpływa [człowiek i środowisko]


Rekomendowane odpowiedzi

Internet liczy sobie podobno już ponad 30 lat, kiedy to w listopadzie 1973 r. sieć Arpanet (amerykańska sieć wojskowa) rozszerzyła swój zasięg na Wielką Brytanią oraz Norwegią. Wymiana danych odbywała się poprzez linię telefoniczną z prędkością 9,6 kb/s.

 

u nas w kraju, początki internetu, to podobno 17 sierpnia 1991 r. kiedy to przesłano pierwszy mail z Instytutu Fizyki UW, do Ośrodka Komputerowego Uniwersytetu Kopenhaskiego w Danii.

 

A dziś, praktycznie bez internetu, nie możemy się już obejść, jest on nam niezbędny do zycia. I wcale niemam na myśli, jakiegoś szalonego nałogowca, dla którego internet, jest jak narkotyk, ale to, zaczyna być już szarą codziennością.

 

ja już praktycznie nie ruszam się z domu, materiały; zdjęcia, rysunki, projekty, otrzymuję mailem, robię co mam zrobić, (a param się kosztorysowaniem w budownictwie), oczywiście też, tylko za pomocą kompa, potrzebne informacje do pracy, zdobywam praktycznie też, tylko przez internet i gotowy "produkt" wysyłam spowrotem mailem, kasę (jak mają :Boink: ) dostaję przez internet, wydaje ją też tak samo, pizze, fakt, jeszcze przez telefon zamawiam :ha: i tak mniej więcej, całe moje życie zawodowe teraz wygląda :blink:

 

ciekawe, czy Wasze również podobnie wygląda?, a może (niestety) kiedyś takie będzie?

 

praca, nauka, rozrywka, życie - wszystko przez internet? homo inetus ? :rolleyes:

czy ten fantastyczny w końcu wynalazek, nie pozbawi nas kiedyś czegoś? nie wypaczy naszych marzeń?

 

heh, z internetem źle, bez niego jeszcze gorzej, ba! wogóle się już nieda :ha:

 

a jak to u Was teraz wygląda? :)

pozdrowienia

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda. Ja juz nawet okroilem dzialalnosc reklamowa tylko do internetu. Mozna powiedziec, ze zyje juz wylacznie z tego medium. Od 1996 roku aktywnie wspoltworze polski internet, ale kiedys nie sadzilem, ze da sie z tego utrzymac firme w niezlej kondycji ;)

 

Najlepsze jest to, ze biuro utrzymuje tylko "dla kaprysu". Moglbym calkowicie z niego zrezygnowac. Nie musialbym trzymac pracownikow, bo juz wielu freelancerow pracuje dla nas zdalnie, takze z zagranicy. Realizujemy zlecenia z Czech, Angli, Niemiec, Austrii i nawet juz nie musimy leciec w "delegacje". Z drugiej strony cenie sobie tworzenie zespolow, osobisty kontakt itp. Nie wszystko da sie "zwirtualizowac". Zawsze to jakis bonus, kiedy klienta zapraszam do biura, ale w walce o ceny, taki "luksus" moze za chwile byc nieoplacalny.

 

Z racji zawodowych mam dostep do roznych dziwnych badan. Troche martwi mnie ta przyszlosc, bo komputer staje sie powoli oknem na swiat - jedynym oknem. Coraz rzadziej ludzie wychodza na powietrze jezeli wiekszosc spraw mozna zalatwic przez internet. Za chwile nasza cielesnosc bedzie wrecz problematyczna.

Wyraznie widac, ze rezygnujemy z innych mediow dla internetu. Najbardziej widoczne jest to w przypadku TV, mniej prasa drukowana, ale tez zmiany sa znaczne.

 

Internet wytworzyl zupelnie nowe mozliwosci komunikacji "mysli". Mowi sie, ze to siec technologiczna, a ja moglbym zaryzykowac, ze powoli staje sie siecia "mentalna".

 

Temat rzeka, ale na pewno bardzo interesujacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma w której pracuje moja żona dwa lata temu zlikwidowała biuro w Poznaniu. Założyła pracownikom w domu internet i teraz pracują w domu. Można powiedziec, że jest to nowoczesna forma chałupnictwa.

Wracając do historii to pierwszego maila wysłałem z Instytutu Matematyki UAM do Uniwersytetu w Sothampton w styczniu 1993roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma w której pracuje moja żona dwa lata temu zlikwidowała biuro w Poznaniu. Założyła pracownikom w domu internet i teraz pracują w domu. Można powiedziec, że jest to nowoczesna forma chałupnictwa.

Wracając do historii to pierwszego maila wysłałem z Instytutu Matematyki UAM do Uniwersytetu w Sothampton w styczniu 1993roku.

 

Teraz to sie teleworking nazywa ;)

Jak pokazuja badania, teleworking wplywa bardzo pozytywnie na relacje pracodawca-pracownik, bo po prostu praca oceniana jest tylko po efektach, a nie po "innych" kwestiach, ktore jak wiadomo, zawsze wystepuja w kontaktach miedzyludzkich. Tu sie nie da ukryc po katach i przesiedziec 8 godzin na forum :) Dostajesz pieniadze za efektywnosc. Nie jest to dobra metoda dla leniwych :)

 

Ja ze swojego doswiadczenia w pracy z freelancerami zauwazylem ze jest to technika pracy dla osob zdyscyplinowanych i przede wszystkim samodzielnych. A takich jest malo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche martwi mnie ta przyszlosc, bo komputer staje sie powoli oknem na swiat - jedynym oknem. Coraz rzadziej ludzie wychodza na powietrze jezeli wiekszosc spraw mozna zalatwic przez internet. Za chwile nasza cielesnosc bedzie wrecz problematyczna.

Wyraznie widac, ze rezygnujemy z innych mediow dla internetu. Najbardziej widoczne jest to w przypadku TV, mniej prasa drukowana, ale tez zmiany sa znaczne.

Właśnie dlatego, że możemy je załatwiać przez internet, oszczędzamy czas. Jak na razie internet to tylko nośnik informacji. Potrafi przekazać obraz, dźwięk, tekst. A że daje możliwość szerokiego wyboru, nie można dziwić się spadkowi popularności tv czy prasy. Co do cielesności - nawet Matrix nie mógł być wszystkim.

Internet wytworzyl zupelnie nowe mozliwosci komunikacji "mysli". Mowi sie, ze to siec technologiczna, a ja moglbym zaryzykowac, ze powoli staje sie siecia "mentalna".

I dobrze się dzieje. Że tak stwierdzę - nigdy nie było takich możliwości wymiany myśli jak teraz :lol: A jak bardzo jest to potrzebne, wie chyba każdy. Gdyby nie internet, moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Czy lepiej? Kwestia względna. Potrzeby się zmieniają. W każdym razie jestem wdzięczny twórcom sieci za możliwość dostępu do ogromu informacji.

 

Pozdro

Rad Radish

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do historii to pierwszego maila wysłałem z Instytutu Matematyki UAM do Uniwersytetu w Sothampton w styczniu 1993roku.

Ech, przy Was to jestem osesek, bowiem pierwszego maila wyslalem chyba w 1996 roku (albo 1995).

Natomiast pamietam, jak zdarzalo sie w polowie lat 90. w roznych miejscach postawic komputery podlaczone do internetu (jak np w ramach jakiejs promocji, w ksiegarni). Kolejka do komputera (jednego!!) byla dluuga i czekalo sie okolo 3 godzin na swoja chwilke w sieci. :) Czy ktos pamieta te czasy?? :)

 

Pozdrawiam i znikam przeczytac horrorskop :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Internet uczy cierpliwosci .

Czasem firmowa strona neostrada.pl laduje sie i 6 minut .

Uczy kombinowania - gdy prawie wcale nie chodzi to laczy sie z strona www gdy uruchomie odbierz poczte outlookiem ,

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam takich problemów jak Sumas.

Pacjentów muszę badać osobiście, chociaż zdarza się, że udzielam porad przez internet, jednak tylko wyjątkowo i niechętnie z różnych powodów.

Sportu nie da się uprawiać na krzesełku przed komputerem. A że się sporo ruszam i startuję w zawodach, nie stanowi dla mnie problemu brak kontaktu z kolegami.

Poza tym ruszam się sporo, jeżdżąc w teren na obserwacje (w październiku prawie 700 ocen zmiennych, a nie tylko zmienne oglądam).

A internet służy do pogadania głównie.

 

Wadą jest jego dostępność dla każdego i ogłupianie niezbyt rozgarniętych ludzi, którym już nie chce się zajrzeć do byle atlasu, tylko pytają gdzie ten Mars...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do historii to pierwszego maila wysłałem z Instytutu Matematyki UAM do Uniwersytetu w Sothampton w styczniu 1993roku.

Ja policzyłem właśnie na palcach, że pierwsze konto mailowe miałem też w 1993 roku chyba. W sieci PLEARN.BITNET, nawet nie pamiętam swojego loginu, ani, czy w adresie była @, czy jakiś inny znaczek (czyżby #)?

Ale pamiętam, że przez jakieś gatewaye maile wychodziły w świat.

 

Dla ciekawych: ze strony o historii NASK:

Grudzień 1991

Zniesienie blokady na łączność internetową z Polską po stronie USA. Oznaczało to pełne podłączenie Polski do światowej sieci Internet. NASK zostaje pierwszym operatorem Internetu i ISP w Polsce.

Maj 1992

Pierwsze łącze satelitarne NASK do Szwecji - przepływność 38400 bps. Wcześniej NASK łączył Polskę ze światem przez Danię (łączem 9600 bps).

Listopad 1993

Na Hożej uruchomiony zostaje pierwszy polski serwer WWW, a na nim przodek wszystkich polskich portali - Polska Strona Domowa czyli Polish Home Page.

No i co, miłośnicy Neostrady? Na 38400 cały polski internet wisiał. I wystarczało!

 

Dopisek: Młodzieży wyjaśnię, jak to było możliwe. Otóż, wicie rozumicie, kiedyś internet był tekstowy. Był FTP, potem Gopher, Wais. Czasem można było się zatelnetować do różnych baz danych.

Nie było Googli ani innych wyszukiwarek! Pamiętam tzw "internet hunt", czyli zawody, kto pierwszy odnajdzie w internecie różne informacje. To był odlot!

A potem przyszedł Mosaic, czyli poprzednik Netscape'a. I to był początek końca...

Edytowane przez BBwro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, przy Was to jestem osesek, bowiem pierwszego maila wyslalem chyba w 1996 roku (albo 1995).

Natomiast pamietam, jak zdarzalo sie w polowie lat 90. w roznych miejscach postawic komputery podlaczone do internetu (jak np w ramach jakiejs promocji, w ksiegarni). Kolejka do komputera (jednego!!) byla dluuga i czekalo sie okolo 3 godzin na swoja chwilke w sieci. :) Czy ktos pamieta te czasy?? :)

 

Pozdrawiam i znikam przeczytac horrorskop :szczerbaty:

 

Hehehe, w 1996 to ja swoj pierwszy powazny serwis WWW odpalilem - Valhalla.pl. Czuje sie jak dinozaur :) Dzisiajsze pokolenie juz nie pamieta "romantycznego" internetu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stare dobre czasy :) a się Wam na wspominki zebrało :D heh a ja pierwsze wspomniania związane z internetem miałem dość bolesne, niewiem czy pamiętacie jeszcze sieci FIDO, BBS, na parę dobrych lat przed uruchomieniem przez tepsę, ogólnodostępnego nru tel 0202122 :D no więc wyczytawszy gdzieś, że jest już w Polsce jakiś serwer z dostępem na zewnątrz, łączyłem się z nim namiętnie, przesiadując parę godzin dziennie, ale tylko do pierwszego rachunku za telefon :ha:

 

a postęp zwłaszcza w tej dziedzinie jest przeogromny, dziś już bez problemu możemy prowadzić videokonferencje z kimś, praktycznie na "drugim końcu świata" jednocześnie pisząc, rysując, rozmawiając, widząc obraz drugiej osoby, lub to, co np. chce nam przekazać, a to wszystko live!, byleby tylko łącza starczyło :)

 

a Henryku, w związku z Twoim zawodem, niewiadomo jak się to kiedyś ułoży, być może wsadzą każdemu z nas, w dupkę, jakiś czujniczek-czopek :szczerbaty: i na bieżąco bedziesz znał stan zdrowia swoich pacjentów, a to wszystko obowiązkowo, przez internet :ha: i wcale nie bedziesz musiał ich na oczy ogladać, mailem zaplikujesz witaminki, smesem wyślesz mu L-4, albo jakomś inną receptę, joystickiem i myszką wytniesz komuś migdałki, czy przeszczepisz serce, a to wszystko przez internet, pacjenta nie widząc na oczy

pozdrowienia

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie... Ostatnio po "awarii" mojego samochodu musialem kupic drugi, a ze kupilem ponad roczny to chcialem go sprawdzic w serwisie.

 

Niezlego szoku doznalem, kiedy czlowiek wzial ode mnie kluczyk, wsadzil w "dziure" przy komputerze i odczytal z niego mase informacji. Czesc danych zapisana jest bezposrednio w kluczyku, a czesc jest sciagana z bazy danych przez internet (wlacznie z ksiazka serwisowa). Jako ze sprowadzony byl z USA to wiadomo o nim wsio - wlacznie z tym kiedy, gdzie i z jakim przebiegiem byl kupowany (takze dokladna lista wyposazenia). Wiadomo nawet, czy bral udzial w jakims zdarzeniu itp. Dziwne uczucie :) Nawet nie zdawalem sobie z tego sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyraznie widac, ze rezygnujemy z innych mediow dla internetu. Najbardziej widoczne jest to w przypadku TV, mniej prasa drukowana, ale tez zmiany sa znaczne.

Heh, dobre, nawet sobie nie zdawałem sprawy z tego co robię codziennie.

Jadę rano z córka do przedszkola, waracam, biorę gazetę żeby przeczytać najnowsze wiadomości.... eee... chyba nie tak...

Jadę rano z córką do przedszkola, wracam, włączam komputer i czytam najnowsze wiadomości w necie. Gazeta to już rzadkość, nawet w TV nie oglądam zbyt wiele programów informacyjnych. Wcześniej miałem codzienny charmonogram: wiadomości o 16.00, teleekspress, informacje na Polsacie, Fakty lub widomości TVP dla pełnego rozeznania (wiadomo, każdy pokazuje pewne informacje w różnym świetle), a teraz? Tylko z przypadku coś tam w TV obejrzę.

Nawet córka (5 lat) sama włączy kompa, uruchomi explorera i znajdzie w "historii" stronę z jakąś tam grą, stroną z Barbie itp.

 

Internet to jednak, według mnie, zjawisko antyspołeczne. Brak bezpośredniej więzi z innym człowiekiem jest dla mnie odczuwalne, drodzy wirtualni koledzy.

Mam tylko nadzieję, że uda mi się uścisnąć Wam wszystkim dłoń :D

Pozdrawiam przez kabel B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Internet to jednak, według mnie, zjawisko antyspołeczne. Brak bezpośredniej więzi z innym człowiekiem jest dla mnie odczuwalne, drodzy wirtualni koledzy.

Mam tylko nadzieję, że uda mi się uścisnąć Wam wszystkim dłoń :D

Pozdrawiam przez kabel B)

 

a jednak internet jest chyba właśnie jednym z najbardziej "społecznych" form medialnych, chodźby z prostej przyczyny, że sami mamy wpływ na jego kształt, to nie radio, tv, gazety, książki, bo z nich możemy tylko biernie odbierać przekaz, (owszem mamy wybór, co czytamy, ogladamy, słuchamy) ale tylko tyle, nic ponadto, odbieramy "rzeczy" tworzone przez innych, bez wpływu na ich zawartość (wiem, są smsy, audio-tele i takie tam, ale to nawet nie namiastka)

i żaden inny "środek" nie zapewnia nam tak wielkiej możliwości budowy tej więzi, o której piszesz, jesteśmy od siebie oddaleni o dziesiątki, setki, czasem tysiące km, a mimo to, wydaje się czasem, że znamy się jak "łyse konie" :D

internet ciągle ewoluuje, postęp techniczny ciągle wynajduje nowe formy przekazu, łączności, pewnie nie długo np. fora bedą miały możliwość zawierania w avatarze obrazu video on-line :szczerbaty: , i co pozostanie jeszcze z brakujacych zmysłów? węch, dotyk, smak? to jak już bedzie to możliwe, to może się przyjmie, ale sądzę, że na forach o zupełnie innej tematyce: :przytul: noi napewno takiej: :sex::ha:

także kabel (ten sieciowy) nie powiedział jeszcze ostatniego słowa :)

pozdrowienia

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jak już bedzie to możliwe, to może się przyjmie, ale sądzę, że na forach o zupełnie innej tematyce: :przytul: noi napewno takiej: :sex::ha:

także kabel (ten sieciowy) nie powiedział jeszcze ostatniego słowa :)

pozdrowienia

Stanislaw Lem zadal kiedy pytanie - 'czy mozna miec seks z komputerem??' :banan:

Patrzac na rozwoj sieci, oraz to, ze niektorzy chlopcy (a czasem i dziewczeta) maja juz partnerow 'zyciowych' o nazwisku .jpg (lub .avi/.mpg), to zdecydowanie Panu Lemowi mozna odpowiedziec 'tak'!!

Pytanie tylko, czy w dobra strone wiec idzie rozwoj sieci??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Moja skromne zdanie:

Internet nas upośledza:] Siedząc kilkanaście godzin przed komputerem, wysyłając mail-e, rozmawiająć poprzez wszelkiego rodzaju komunikatory (rozmowa głosowa, videokonferencja) powoli tracimi zdolność do porozumiewania się w rzeczywsitości. Poprostu kiedy kogoś spotykamy 'nażywo' nie mamy o czym rozmawiać. Ale to odnośnie ludzi w moim wieku. Internet jest wygodny i niestety uzależnia;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.