Skocz do zawartości

Dieta


Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze dwa słowa: zaczynałem od 113 kg. Dzisiaj po niecałych 4 tygodniach ważę 102,5 kg. Dla mnie to wielki sukces. Zgadzam się z Ori że zmiana nawyków to podstawa. U mnie poszło łatwo, bo żona po prostu gotuje wszystkie potrawy z diety i sama się do nich stosuje. I jest też w szoku bo wcześniej była na jakichś drakońskich dietach, a teraz bez wielkich wysiłków schudła kolejne 4 kg. Nie jest to dieta wyczerpująca bo można jeść np dużo ryb (gotowane, duszone, z grilla) i tak samo mięsa (polędwica). Jedyna wada to koszty. Dieta ta jest dosyć droga bo wymaga właśnie kupowania polędwicy czy ryb. Jednak nic darmo. Najfajniejsze jest to że przyzwyczaiłem się, że ostatnie danie jem koło 19. I czuję się stale najedzony. Efekty byłyby z pewnością lepsze gdybym zastosował się do wskazania, że przez pierwsze 2 tygodnie zero alkoholi. No ale już bez przesady! Zamieniłem piwo na wino i jest OK.

 

Muszę się jednak przyznać że w ciągu dwóch tygodni trzy razy poluzowałem: raz byłem na bankiecie ale wybierałem ryby i sałatki, w zeszłym tygodniu zabawiłem w Warszawie w restauracji El Popo (żarłem polędwicę z grilla i zakazane lody), a dzisiaj nie mogłem się powstrzymać i zjadłem dwa kawałki pizzy. No ale wszystkiego nie umiem sobie odmówić.

 

 

I tak jesteś dzielny, tak trzymać.

Nie można zrezygnować z drobnych przyjemności...

 

Bardzo fajnie że możesz liczyć na żonę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No akurat w tym wypadku mogę liczyć :-). A w innych to już niestety różnie bywa. Ale to odmienny temat. Dieta South Beach mnie zachwyciał bo posiada racjonalne wytłumaczenie i jest napisana prze kardiologa. Za kilka dni zrobię sobie badania krwi i zobaczę czy jest efekt w wynikach, jak autor zapewniał. Bo dieta ta ma na celu nie tylko odchudzanie ale zmianę składu krwi i zadbanie o odpowiedni poziom tłuszczów. Jak będą efekty to spróbuję rzucić palenie. Jakoś mnie to wszystko pro-zdrowotnie nastawiło. Niby mam 31 lat ale warto zacząć dbać o zdrowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oskarze, trzymam kciuki. Szczególnie mocno za trzy tygodnie :). Masz już jakiś "wariant" jak przetrwać "te" dni?

 

A o zdrowie należy dbać w każdym wieku. Ja jestem niewiele starszy od Oskara. Dziesięć lat temu ważyłem 96 kg (i wtedy też się odchudzałem :D ). Półtora roku temu ważyłem 59 kg (problemy ze zdrowiem). Teraz udało mi się "dobić" do 72 kg :). W moim przypadku pizza, piwo i tym podobne są całkowicie zakazane. Nawet nie wiecie ile bym dał za możliwość zjedzenia placków ziemniaczanych <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oskar , mam takie samo marzenie. Też ważyłem 119 i się odchudzam tak jak ty , tylko jem po prostu mniej i nie jem na noc poza tym jem wszystko. Teraz ważę 106 i waga się zatrzymała, ale dietetyczka powiedziała mi że to normalne. Po jakimś czasie znowua zaczyna się chudnąć tylko wolniej po ok 0.5 kg miesięcznie więc trzeba mieć dużo cierpliwosci i nie załamywać się. Powoli i konsekwentnie dążyć do celu jak karateka - kanarkusmaximus powinien wiedzieć coś na ten temat.

Dieta którą ja stosuję nie powoduje efektu jojo ponieważ organizm bardzo powoli się przestawia i przyzwyczaja do nowego stylu odżywiania. Żołądek powoli sie obkurcza i po jakimś okresie czasu nie potrzebuje tak dużo jedzenia.

Ja schudłem 13 kg przez 6 miesięcy i wcale sie tym nie przejmuję że tak powoli. Najważniejszy jest efekt. Jeździłem też do pracy rowerem ( 14 km w obie strony), dobrze jeśli ktoś może poćwiczyć troszkę ewentualnie pobiegać a najlepiej popływać.

I pomyśleć że kiedy byliśmy z żoną jaroszami - jakieś 30 kilogramów temu ja wazyłem tylko 76 kg :D

 

Trzymam kciuki za wszystkich odchudzających się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zbiłem wagę z 80kg na 73kg przy wzroście 173 cm.

1. Zmniejszona dawka piwa ( nie codziennie ).

2. siłownia 2 x tygodniowo - głównie brzuszki i dla zabawy wyciskanie.

3. Tabletki NŻ czyli Nie Żreć.

4. Sport - piłka nożna Halowa (2 x na tydzień i Rower prawie codziennie).

 

Efekt;

1. Zniknął brzuszek - choć do "kaloryfera" jeszcze mu daleko :unsure:

2. Sport dobra kondycja ale niestety ostatnio skręciłem nogę w kolanie (na trawie).

3. Spodnie mi z tyłka spadają. :D

4. Nie muli mnie tak po powrocie z pracy - ale czasem tak.

 

Ale warto nie być za puszystym.

 

Ryzyko:

1. Czasem wracam do ok. 76 kg ale nie więcej - to po obiadkach weekendowych lub biznesowych i piwku. :ha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej twardo trwam w diecie (nie licząc wina i wczoraj wódeczki). Efekt jest. Na razie 10,5 kg do przodu. Ponownie zachęcam wszystkich do walki z otyłością.

 

 

Hmm tak zachęcasz że chyba sie skusze na tą diete........;)

 

 

Pozdr

Dave

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy tak z tym piwem!??

Moze mi ktos powiedziec na ktorym piwie mozna wyczytac ilosc kalorii,albo gdzie wogole mozna znalesc te informacje?

 

Mniej więcej 220 kcal na butelkę półlitrową. Kaloryczność zależy od rodzaju piwa.

Więcej in formacji znajdziesz na http://www.browar.biz/forum/showthread.php...aloryczno%B6%E6

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.