Skocz do zawartości

Dieta


Rekomendowane odpowiedzi

Co Wy tak z tym piwem!??

Moze mi ktos powiedziec na ktorym piwie mozna wyczytac ilosc kalorii,albo gdzie wogole mozna znalesc te informacje?

 

Wg diety South Beach nie chodzi o kalorie a o indeks glikemiczny. Piwo zawiera strasznie dużo cukru (maltozy) i to jest zabójcze. Im więcej cukru tym trudniej spalać tłuszcz. Bo wytwarza się dużo insuliny, która temu przeszkadza. Nie wiem czy dobrze to opisałem, ale skutki diety mnie przekonują. Nie piłem piwa prawie 6 tygodni, tak samo nie żarłem chleba, makaronu i ryżu. Nic słodkiego. I efekt jest. Piwo jest absolutnie zakazane przy diecie. A dzisiaj wieczorem 101 z kawałkiem. Jeszcze tak dobrze nie było. Jak zejdę poniżej 100 kg to na pewno to ogłoszę. I mam nadzieję, że będzie to jeszcze w tym roku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo jest zabójcze dla wagi to fakt. Trzeba z niego bezwzględnie zrezygnować. Już lepsze wino albo i wóda.

 

Jak to rozumieć? Że piwo jest kaloryczne?

 

Więc tak, szklana napoju zawiea:

 

125 kcal - mleko 2%

105 kcal - napoj typu cola

130 kcal - herbaty z cukrem

45 kcal - kawa z mlekiem

120 kcal - piwo jasne

0 kcal - woda gazowana, niegazowana

160 kcal - wino wytawne

140 kcal - napój wieloowocowy

.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to rozumieć? Że piwo jest kaloryczne?

 

Więc tak, szklana napoju zawiea:

 

125 kcal - mleko 2%

 

120 kcal - piwo jasne

.....

 

szklanka = 250 ml

Kufel = 500 ml

 

Ile kufli mleka dasz radę wypić podczas jednego wieczoru ? :szczerbaty:

A to piwko to samo tak jakoś wchodzi, czyż nie? :Beer::Beer::Beer:

litry, hektolitry... a brzuszek rośnie...

 

Czasem diabeł nie tkwi w kaloriach, ale...

Edytowane przez Ori2711
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oskar, widzę że oszukujesz. Ja nie piję piwa od 40 lat (z wyjątkiem kilku wyjątków ;) ), a ważę coraz więcej... Jeszcze trochę i Cię prześcignę, nie tylko w ilości ocen zmiennych :D

 

Niech mi któś wytłumaczy skąd wzięło się stwierdzenie, że od piwa się tyje?

Jakieś badania przeprowadzono, czy to tylko takie obiegowe stwierdzenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech mi któś wytłumaczy skąd wzięło się stwierdzenie, że od piwa się tyje?

Jakieś badania przeprowadzono, czy to tylko takie obiegowe stwierdzenie?

 

 

Piwo pobudza apetyt. Po wypiciu nawet jednego zaraz wszyscy pędzą do lodówki zobaczyć co w niej nowego... i czy da się to zjeść :szczerbaty:

 

Czemu tak się uczepiłeś tego piwa? :szczerbaty:

Chcesz rozgrzeszenie jakieś czy co... :szczerbaty: (bez urazy)

 

pozdrawiam serdecznie

Ori2711

 

Ps: :Beer::Beer::Beer:

Ps2: :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo pobudza apetyt. Po wypiciu nawet jednego zaraz wszyscy pędzą do lodówki zobaczyć co w niej nowego... i czy da się to zjeść :szczerbaty:

 

Czemu tak się uczepiłeś tego piwa? :szczerbaty:

Chcesz rozgrzeszenie jakieś czy co... :szczerbaty: (bez urazy)

 

pozdrawiam serdecznie

Ori2711

 

Ps: :Beer::Beer::Beer:

Ps2: :szczerbaty:

 

Uczepiłem się tego piwa ponieważ zanim się przeprowadziłem z Krakowa na Mazury, wypijałem naprawdę duże ilości piwa. Moja waga oscylowała w granicach 70-75 kg. Ale za to codziennie dojeżdżałem na rowerze do pracy. W sumie 30 km dziennie.

Teraz dość sporadycznie sięgam po piwo. Ale za to mam mało ruchu. Efekt - 100-105 kg żywej wagi.

Dlatego wydaje mi się, że to nie piwo jest najważniejsze, a styl życia (nasza aktywność) w dużej mierze ma wpływ na naszą wagę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy owak wieczorkiem jest 100,5 kg i to mnie cieszy, zwłaszcza że zaczynałem od 113 kg. Ile się nauczyłem! Gotuję jajka na śniadanie, wieczorem robię sałatki, umiem upiec mięcho z grilla z fantazją i dobre. Lepiej mi z tym, że jestem chudszy i coś się nauczyłem. Nie męczę się, nie pocę się i lepiej się czuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedy jestem głodny zawsze zaczynam od wody, lub owoców. Nawet jeśli potem będe głodny to nie zjem już tony żarcia tylko pół :D

 

A tak na serio to kiedy byłem jaroszem przez kilka lat byłem bardzo szczupły. Mama martwiła się że nie jem mięsa i dla świętego spokoju zrobiłem sobie badania krwi czy niemam jakichś niedoborów-okazało się że wszystko było w normie. Moja żona też była wegetarianką i na dodatek spodziewała się dziecka ale ani jej ani dziecku to nie zaszkodziło.

Dziś wracamy powoli do starej wagi chociaż jemy wszystko. Ale ruch jest rzeczywiście niezbędny do trzymania formy i szczupłej sylwetki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja stanąłem na 100,5 kg i nie mogę schudnąć więcej :-(

 

Bez paniki, jezeli nic nie przeskrobałeś (w sprawie diety), to za jakis czas się ruszy. Teraz organizm przyzwyczaja się do nowego poziomu metabolizmu. To może trochę potrwać, tak więc musisz uzbroić się w cierpliwość. Trzymam dalej kciuki.

 

pozdrawiam serdecznie

Ori2711

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oskar a o ruchu nie zapomniałeś.

Basenik, sauenka, siłownia .... :banan:

Jak sie odchudza poprzez diete nie mozna zmienic wydatku energetycznego organizmu

Musi tak jak bylo sie ruszac . Inaczej jojo pewne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam całą szafę garniturów , a mieszczę się tylko w 2 :Boink: .

ale najważniejsza jest u mnie desperacja odchudzania, nie mogę powiedzieć że obsesja, ale stanowcza decyzja która trwa ponad pół roku. Najlepszym okresem na odchudzanie jest lato bo wtedy jest dużo świerzych warzyw i nie potrzeba organizmowi tyle energii co w zimie. Nie znaczy to jednak że mamy sobie odpuścić. Jężeli utrzymam wagę 106 kg przez całą zimę to dla mnie osobiście będzie sukces, a od wiosny jedziemy z wagą dalej w dół. To prawda że organizm musi sie przyzwyczaić i po jakimś czasie dalej odpuszcza, ale nie powinno sie stosować żadnych diet cud- na zasadzie 20kg w tygodniu itp bo jojo nie stety powróci. Z wysiłkiem fizycznym podczas odchudzania też trzeba ostrożnie bo to zbyt duże obciążenie dla organizmu. Raczej więcej ruchu w jakiej kolwiek postaci niż siłownia 4godz, dziennie.

 

Gratuluję przekroczenia magicznej liczby 100kg Oskar, dla mnie to na razie s.f. i żeby nie powiedzieć kosmicznie odległa cyfra ale może za jakieś parseków na wiosnę w odległej galaktyce .....

pozdr.

Edytowane przez astrokosmo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.