Skocz do zawartości

Coś ciekawego i na czasie


Rekomendowane odpowiedzi

Przez dosyć długi okres swojego życia nie kupowałem pirackich płyt muzycznych, jednak moja postawa się zmieniła a główną przyczyną były cenych tychże płyt. Jeśli za taką płytę mieszkaniec kraju o średnim dochodzie na głowę kilka razym wyższym niż u nas płaci kwotę X a mieszkaniec naszego kraju płaci taką samą kwotę X, nawet w przypadku rodzimych wykonawców to jednak coś jest nie tak. No i wkurzyło mnie to w końcu i zaprzestałem kupowania oryginalnych płyt, robię to jedynie w przypadku jakiś perełek. Niestety w calym tym łancuchu prowadzącym do finalnego produkty wszyscy chcą robić taką samą, duża kasę, co zresztą jest zrozumiałe, nie mniej prowadzi do piratowania. Płyta jak dla mnie powinna kosztować 20zł i na pewno kupowałbym wtedy tylko oryginały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny artykuł. Rzeczowa argumentacja i co najważniejsze autor odważył się wznieść ponad polityczną poprawność "walki ze złodziejami internetowymi". Niestety, moim zdaniem takie artykuły, to walka z wiatrakami. I tak ton tym rozstrzygnięciom nadają amerykańskie agencje "autorskie" (czytaj. chroniące dystrybutorów).

Ale i tak dobrze, że ktoś potrafi publicznie wyartykułować argumenty przeciwko tym, co robią nagonkę na wszystkie możliwe formy wymiany plików w sieci.

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydawca, który swój produkt sprzedaje z obostrzeniem zakazu kopiowania podejmuje decyzje co do produktu. I produkt kupuje się razem z decyzją. Dopóki Wydawca decyzji nie zmieni kopiowanie jest niemoralne.

 

Artykuł jest naciągany. Można wywierac nacisk na Wydawce, że obecny stan wynikający z jego decyzji SZKODZI, ale nie mozna mówić, że olewanie jej jest moralne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linia jaka przezentuje GW jest inna , zawsze bronila interes czyj tam . Ten artykol stwierdzajacy bezsprzeczny fakt zubozania spoleczenstwa z powodu ograniczen , monopoli w dostepie do informacji , dobr kultury jest szkokujaco prawdziwy . Idac tym tropem nalezy przyjac, ze artysta nie jest sam tworca swego dziela , robiąc je korzystal z interakcyjnych doświadczeń z jakies częsci spoleczenstwa . I to spoleczenstwo jest w czesci autorem .

Po mojemu za ostro jest w sprawie praw autorskich , oplat licencyjnych itd. Grupy sciagajace kase maja ja takze na ingerencje w ustawy . A my mamy temu sie podporzadkowac i tyle .

Kazdy autor korzystal wczesniej czy pozniej z prac innych autorow , a ze byl na tyle sprytny to zaczal sciagac za " swoj" utwor czy oprogramowanie kase choc gdyby nie wczesniejsi autorzy to by na drzewie siedzial . Jest spolecznie akceptowalne, zeby artysta, programista , architekt itd mogl godziwie za swa prace zyc . Ale zeby tak zorganizowac sciaganie kasy aby byc najbogatszyn czlowiekiem na swiecie , czy drenowac ponad przyzwoitosc kieszenie innych nie widze spolecznego przyzwolenia .

Teraz prawa autorskie to metoda na duza kase , w wiekszosci do instytucji ja sciagajacych . A nie jak powinno byc w wiekszosci dla tworcy . Chore to .

Jest takie prawo i trzeba sie dostosowac , swoje moge myslec . Bezsprzecznie 100 % podporzdkowanie sie teraz obowiazujacemu prawu autorskiemu zaprowadzi nas na drzewo .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydawca, który swój produkt sprzedaje z obostrzeniem zakazu kopiowania podejmuje decyzje co do produktu. I produkt kupuje się razem z decyzją. Dopóki Wydawca decyzji nie zmieni kopiowanie jest niemoralne.

 

Artykuł jest naciągany. Można wywierac nacisk na Wydawce, że obecny stan wynikający z jego decyzji SZKODZI, ale nie mozna mówić, że olewanie jej jest moralne.

 

Zgadzam się całkowicie. Jak komuś nie pasuje cena to niech nie kupuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się całkowicie. Jak komuś nie pasuje cena to niech nie kupuje.

Nie sprowadzajcie proszę tematu do ram wolnego rynku. Nie o tym jest cytowany przez Arka artykuł. Nikt nie popiera kradzieży. Problem jest znacznie głębszy, niż sugerują to obrońcy praw autorskich. Dotyczy głównie przyszłości kultury bez wymiany informacji. Jego rozwiązanie wymaga nie tylko restrykcyjnego pilnowania prawa, ale również wizji jego kształtowania, tak by i twórcy i odbiorcy mieli szansę na rozwój i wymianę myśli i idei. W tym duchu wypowiedzieli się też nie dalej jak wczoraj deputowani francuscy:

http://www.euronews.net/create_html.php?pa...le=327694&lng=1

Obecny kształt ochrony praw twórcy jest moim zdaniem nie do przyjęcia i nawet do pewnego stopnia wbrew interesom tegoż twórcy. Niedługo pewnie okaże się, że pomniki na skwerach miast można oglądać tylko w naturze i broń boże nie wolno ich fotografować. A jak już się zrobi zdjęcie, to trzeba je po 24 godzinach zniszczyć. Nie tędy droga.

Siła kultury bierze się z powielania, czy nam się to podoba czy nie. Gdyby nie możliwość odbierania sztuki przy pomocy internetu, wielu artystów nie wyszłoby poza krąg własnych znajomych i rodziny. A wielu innych, którzy mają bardzo specyficzny krąg odbiorców nigdy nie zaistniałaby w takich zad*piach jak Polska. Posłużę się swoim przykładem. Gdyby nie internet nigdy nie usłyszałbym kim są Kaki King, Frank Cosentino czy Geoffrey Oryema. I nie miałbym ochoty kupić ich płyt. A tanie wcale nie są. Płytę Oryemy w Londynie kupiłem za prawie 17 Funtów i nie żałuję ani pensa. W tym przypadku artysta zarobił swoje należne mu pieniądze wyłącznie dzięki obecności w sieciach P2P.

Grożenie palcem i straszenie prawem własności do niczego dobrego nas nie doprowadzi. Za to tak trzeba prawa stanowić, żeby twórcy byli zadowoleni, a sztuka miała szansę docierać do ludu. Czego i sobie i Wam życzę.

Pozdrawiam

Piotr

PS. Jeszcze jeden cytat: "...Wydawca, który swój produkt sprzedaje z obostrzeniem zakazu kopiowania podejmuje decyzje co do produktu..."

Ludzie, o czym my w ogóle rozmawiamy? O treblinkach do kombajnu czy o dziełach sztuki/kultury. Jaki produkt? Produkt wydawcy?? Jeśli tak stawiamy sprawę, to widać jasno o co chodzi - o prawa wydawcy i jego interesy. I nie ma to nic wspólnego z problemami, o których traktuje cytowany na początku artykuł.

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.