Skocz do zawartości

Pioruny kuliste ????


Krzysiek-Polakowski

Rekomendowane odpowiedzi

  • 9 miesięcy temu...

Widziałem coś takiego jakiś miesiąc temu. Było to ok. godziny 19, zbierało się na burzę (było duszno, później kropił deszcz). Jednak do burzy nie doszło - nie zagrzmiało ani razu, a deszcz szybko się skończył. Jednak nagle... moim oczom ukazała się świecąca, czerwona kula. Była ona intensywnie czerwona, zdjęcie nie oddaje dokładnie jej barwy (wygląda na białą z czerwonawą poświatą). Nie wiem jak daleko ode mnie się znajdowała, ale wydawała mi się nie być bardzo oddalona. No, powiedzmy 200-300 metrów - ale to może być tylko złudzenie. Kula widoczna była na niebie przez kilka minut, aż zniknęła za budynkami. Spadała powoli prostopadle do powierzchni ziemi, nie leciała na ukos ani w bok - przez cały czas leciała w dół prosto i z tą samą prędkością. Udało mi się zrobić zdjęcie, niestety jakość jest dosyć słaba - robione jest komórką (nie miałem aparatu przy sobie).

Ostatnio przeczytałem gdzieś o zjawisku zwanym piorunem kulistym i przypomniałem sobie o zdjęciu. Czytałem że pioruny te przeważnie lecą w górę, albo poruszają się w którąś stronę, ale jak już mówiłem, ta czerwona kula leciała w dół prostopadle do płaszczyzny naszej planety. Nie było też słychać żadnego dźwięku.

A teraz wyjaśnienie w kwestii zdjęć: obok widać światło lamp (było już dość ciemno), więc na zdjęciu drugim z kolei zaznaczyłem ową kulę strzałką. Jednak jak powiększycie sobie to widać różnicę - światło z lamp jest nierównomierne, takie promieniste, natomiast tajemnicza kula ma gładką krawędź. Jest troszkę przysłonięta przez gałąź z okolicznego drzewa, ale i tak "coś" widać. Pierwsze zdjęcie jest oryginalne, prosto z komórki. Natomiast trzecie to wycinek z całości zdjęcia z poprawionym kontrastem. ;)

 

cf9a7086b9b3de24m.jpg 9155d6ddb57cab62m.jpg 27a36e40c52ee7f4m.jpg

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem coś takiego jakiś miesiąc temu. Było to ok. godziny 19, zbierało się na burzę ...

Podoba mi się wyczerpujący opis zjawiska. Myślę, że faktycznie mogłeś widzieć piorun kulisty. Nie wszystkie pojawiają się w czasie burz z intensywnymi wyładowaniami. Czasem wystarczą warunki kiedy na burzę się tylko zanosi. Troszkę jest to zaprzeczeniem obowiązującej tezy, że pioruny kuliste powstają podczas wyładowań liniowych, ale z tego co wiem jest całkiem sporo relacji, kiedy były one obserwowane przy braku liniowych wyładowań w okolicy. O ile to zdjęcie faktycznie przedstawia to, co opisałeś, to jest to jedno z najlepszych zdjęć pioruna kulistego, jakie widziałem, mimo że zrobione przez komórkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

W roku 1997 miałem bliskie spotkanie z piorunem kulistym czego świadkiem jest moja rodzona siostra. Mieszkałem wtedy w mieszkaniu na parterze. Był początek czerwca (podobnie jak teraz). Ok godziny 15-16tej nad miastem przechodziła burza. Gdy chmura burzowa przesunęła się poza miasto i burza się skończyła, postanowiłem pójść z pokoju do kuchni. Po otworzeniu drzwi do kuchni zobaczyłem toczącą się w moim kierunku białą kulę sypiącą iskrami i poczułem ze przechodzi przeze mnie prąd elektryczny o niskim napięciu.

Kula była w odległosci 1-1,5 metra ode mnie. Spotkanie oko w oko z piorunem (myślę że był to piorun kulisty) trwało ok 3-5 sekund, po czym nagle przypomniałem sobie książkę którą czytałem kilka lat wczesniej i artykuł w którym pisało że pioruny kuliste kończą swój żywot zazwyczaj eksplozją bądź znikają samoistnie bez śladu. Błyskawicznie przypomniałem sobie te informacje (najwidoczniej pod wpływem przypływu adrenaliny) zatrzasnąłem drzwi i krzyknąłem do zszokowanej siostry żeby zatkała uszy bo zaraz wybuchnie. Pobiegłem w przeciwległy kąt pokoju i wtedy usłyszałem potworny grzmot, tak jakby piorun uderzył bardzo blisko.... byłem zszokowany i przez ok 10 minut nie miałem odwagi wejść do kuchni.

W końcu jednak się przemogłem i zobaczyłem że po kuli nie ma żadnego śladu poza lekko nadtopionym gumoleum które leżało na podłodze w tamtym miejscu. Okazalo się też że przez cały czas trwania burzy małe górne okienko w kuchni było otwarte. Próbowałem sobie to wyjaśniec na różne sposoby, co się stało i dlaczego i jedynym wytłumaczeniem tego co widziałem jest dla mnie ....piorun kulisty. Żałuję jedynie że nie miałem szansy zrobić mu zdjęcia:-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilkanaście lat temu, Dąbrowa Górnicza, ul. 3 Maja. koniec czerwca/początek lipca. Siedzę z koleżanką w pokoju, ja tyłem do okna, ona przodem. Błysk, jednocześnie huk. Koleżanka ma przerażenie w oczach, mówi tylko pokazując ręką za okno: "Tam... kula... biała..." po kilkunastu sekundach dochodzi do siebie. Normalny piorun (widziany przez kilku kumpli) uderza w drzewo oddalone ok 50m, prawie połowa drzewa jest odszczepiona. Jednak piorun kulisty widziała tylko koleżanka. Jaki był jego rozmiar i w jakiej był odległości - tego nie sposób było ustalić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ten piorun kulisty który ja miałem w swojej kuchni miał ok. 10-15 cm średnicy. trudno jednak mówić o stałych jego krawędziach, bo nie zdążyłem sie mu dobrze przyjrzeć. Widziałem białą kulę z której wylatywały drobne iskry (podobnie jak w przypadku zimnych ogni). Być może kula którą widziała Twoja koleżanka, to był jakby energetyczny odłamek pioruna który uderzył w drzewo. Natura powstawania piorunów kulistych nie jest dobrze poznana....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kiedyś oglądałam na National Geographic film dokumentalny z cyklu Czysta Nauka "Pioruny". Było tam o pewnym przypadku gdzie samolot pasażerski natrafił na burzę podczas swojego lotu. Wszyscy pasażerowie, którzy byli świadkami twierdzili, że zobaczyli jak świecąca kula wydobywa się zza zamkniętych drzwi pilota, przelatuje przez całą długość samolotu po prostej lini i znika za ścianą nie zostawiając przy tym żadnego śladu. Niesamowite! Aż strach pomyśleć co by mogło się stać gdyby ten piorun zmienił tor i wpadł na jakąś osobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również miałem styczność z piorunem kulistym.

Za dzieciaka,pamiętam jak dzisiaj(tego nie można zapomnieć)jechałem autobusem a przed nami jechała taksówka.Stałem z przodu więc wszystko widziałem.Akurat ruszaliśmy ze świateł gdy tu nagle,nie wiadomo skąd ale z prawej strony jezdni pojawiła się kula(bardzo jasna),była może z trzy metry przed kierowcą taksówki.Wszyscy się momentalnie zatrzymali i stanęli jak wryci.Kula ta,wielkości piłki koszykowej zaczęła się przemieszczać z prawej strony jezdni na lewą,bardzo powoli,a kiedy dotarła na miejsce po prostu zniknęła.Ona się najnormalniej w świecie toczyła.Jeszcze przez dobre pół minuty po tym zdarzeniu nikt nawet nie myślał o tym a żeby ruszyć i jechać dalej.W autobusie rozległa się długa dyskusja na ten temat i resztę podróży spędziliśmy w chaosie B) .

Pozdrawiam,Rafał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zastanawiam co sądzicie o zjawisku jakim jest piorun kulisty? Czy wogle jest on wyjaśniony przez nauke? Czym jest? Jak powstaje? A moze ktos wogle nie wierzy w jego istnienie? czekam na wasze odpowiedzi co o tym myslicie...

Witam serdecznie. Chciałem uświadomić wam że Pioruny kuliste jednak istnieją. Tydzień temu w Sobotę (18.07.2009) byłem świadkiem takiego zdarzenia. Ale opowiem od początku. Rano pogoda dopisywała, świeciło Słońce, ogółem było "OK". Wczesnym popołudniem z nad horyzontu zaczęły pojawiać się chmury typu Cumulonimbus (burzowe) Jedna z takich chmur dosyć szybko naszła na niebo nad moją głową. Była osłabiona i przyniosła bardzo małą ilość słabych wyładowań oraz przelotny deszcz. Po przejściu tej chmury niebo rozpogodziło się ale w około przechodziły chmury burzowe, jedna z silniejszych przynisoła zjawisko Mammatus. Następnie chmury przemieściły się w stronę Gdańska, gdzieś nad rejony nadmorskie. Niebo rozpogodziło się ale tylko chwilowo ponieważ od strony połudnowej przyszła kolejna dawka Cumulonimbusów. Jeden z nich dał słaby deszcz ale kilkanaście kilometrów ode mnie nastąpiło gwałtowne oberwanie chmury które przyniosło dosyć sporą ilość wyładowań które podziwiałem z daleka. Nawałnica przesunęła się również w strony nadmorskie ponieważ chmury wtedy przemieszczały się z południa na północ. Po przejściu tych chmur niebo ponownie rozpogodziło się na troszkę dłuższą chwilę. Przyglądając się chmurom, zauważyłem że od wschodu zaczęło wkraczać pasmo chmur burzowych. I właśnie wtedy najbardziej się zdziwiłem, że nagle chmury zaczęły podążać od wschodu! Uważnie przyglądając się białym kłębom Cumulonimbusów, zauważyłem u dołu wał chmurowy i niejakie kowadło które znajdowało się już nad moją głową. Nagle na przodzie chmury ukazała się SHELF CLOUD (Chmura szelfowa) i wtedy uświadomiłem sobie że burza będzie dosyć intensywna z gwałtownym wiatrem i ulewnym deszczem. I tak też było. Chmura w bardzo szybkim tępie przysłoniła całe niebo,i rozpoczęła się potężna nawałnica z ulewą i gradem. Wiatr był na tyle silny że powalał drzewa, konary i pawilony. Myślę że chwilowo przekroczył 100-120 km/h! Po kilkudziesięciu wiatr osłabł ale ulewa trwała grubo ponad godzinę! Gdy ulewa się skończyła postanowiłem wyjść na dwór. Było dużo zalań i szkód, mojemu starszemu kuzynowi zalało mieszkanie. Pioruny "trzaskały" do okoła. Dużo ludzi zebrało się na dworzu a niebo było ciemno pomarańczowe i granatowe. Byłem z moim kuzynem i moimi kolegami. I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE: Zerkając na oddalone pola zobaczyłem, że spada tam coś podobnego do meteorytu. Nagle kula zatrzymała się w powietrzu migając na jakiś dziwny kolor i po skończeniu migania rozeszedł się gigantyczny BAS który nas zaskoczył. Ja widziałem całość, mój kuzyn końcówkę a koledzy niestety chyba nic. Przypominam iż wszystko widziałem ze znacznej odległości. Burza wieczorem osłabła ale w nocy powróciła z intensywnym deszczem i niezwykłymi wyładowaniami. Piorun tej nocy uderzył w trakcję kolejową w Szymankowie. Słyszałem również że w okolicznych wioskach mojego położenia przeszła trąba powietrzna. Przepraszam za wyjście z tematu i błędy ortograficzne które mogły się pojawić. Pozdrawiam :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...
Gość Wierka

ej pomożcie mi moj brat widzial dwie kule były ogromne i niebieskie wielkosć jednej to okolo 2 metrow średnicy co dziwne nie bylo żadnego odglosu ani warkotu ani grzmotu, byl oddalone o pare kilometrow.( na niebie wyglądalo to jak odleglosć 200 metrow zastanawialam sie czy to nie piorun kulisty ale nie ) pomiedzy nimi pod spodem przeszedl piorun w ksztalcie łuku pomożcie i powiedzcie co to bylo ( kolro był niebieski a potem przeszedl w bialy i zniknął ) Piorun ten byl na niebie przez 5 sek. i po prostu zniknął rozpłynął się!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Niedawno czytałem artykuł na temat pochodzenia piorunów kulistych(nie pamiętam gdzie :szczerbaty: ).

Pewien naukowiec, który przebadał sporo relacji o tychże zjawiskach, twierdzi, że mogą one wcale nie istnieć w rzeczywistości , lecz być tylko efektem zakłóceń pola elektromagnetycznego, które wpływa na nasz mózg negatywnie.Jak wiadomo uderzenie pioruna wywołuje takie zakłócenia, lecz aby mogło wpłynąć w sposób umożliwiający wystąpienie określonych zaburzeń musi być to odpowiedni piorun.Mianowicie piorun wielokrotny(taki, który w to samo miejsce uderza od kilku do kilkunastu raz "pulsujący")Dodatkowo delikwent, który ma zostać zaburzony, musi znajdować sie w odpowiedniej odległości od tego pioruna.

Moim zdaniem, nie jest to wcale głupia hipoteza, bowiem jak wiadomo to różni wyławiacze duchów widzą owe zjawy tam gdzie jest zakłócenie pola elektromagnetycznego.

A po za tym nie ma zdjęcia, ani filmu wiarygodnego, który potwierdzałby istnienie kulek mocy.

 

Edit, znalazłem.

http://kopalniawiedzy.pl/piorun-kulisty-przezczaszkowa-stymulacja-magnetyczna-TMS-halucynacje-Alexander-Kendl-Joseph-Peer-University-of-Innsbruck-10369.html

Edytowane przez Morth
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężka sprawa. Miałem przyjemność byc na lekcji (jako uczeń) z "lekkim referatem" o piorunach kulistych. Podobno w ładny dzien Willy Brandt (były przywódca Niemiec) z dziecmi zobaczył taka jaśniejącą piłke i jedno z jego dzieci nawet ją kopnęło. (i nic mu sie nie stało).

 

Ja (jako dziecko około 6 letnie) widziałem malutkiego popielatego piorunka kulistego po uderzeniu pioruna obok domu na wsi. Wyskoczył z kontaktu elektrycznego! Gdybym miał hlucynacje to po co mu byłby kontakt do towarzystwa ? Ale nie upieram się - bez przesady :D Może nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.