Skocz do zawartości

Co zrobić by nie ulec rozczarowniu ?!


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio naszła mnie pewna myśl po przeczytaniu kilku postów i rozmowie z osobami które ostatnio wraz ze mną obserwowały.

 

Wiele osób nie stykajacych się z astronomią , chcących coś zoaczyć , czytających np. to forum jest rozczarowanych widokiem tego co zobaczą przez teleskop. I to nie jest tylko moje spostrzeżenie ale i chyba większość z Was.

Dlatego mam taką propozycję by zamieszczać na forum np. zdjęcia obrobione i "na żywca" to co się dostaje bez obróbki (o ile to możliwe) . Myślę że to będzie ukłon w strone tych co zaczynają aby im uświadomić co i jak widać .

 

Jak myslicie ? Czy to dobry czy zły pomysł ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł, aby pokazywać "to co widać" i fotki obrobione był już poruszany na forum. Sądzę, że warto wprowadzić go w życie. Tu ukłon do wyjadaczy astrofoto, którzy zamieszczają swoje fotki na forum. Będzie to pomocne zarówno dla początkujących astrofotoamatorów jak i da pewne wyobrażenie tego jak widać przez teleskop tym, którzy dopiero chcą zacząć obserwować przez teleskop. To "rozczarowanie", o którym pisze Bartek, a którego wielu doświadcza patrząc pierwszy raz przez teleskop, będzie wtedy mniejsze. A i decyzje o zakupie teleskopu może będą podejmowane bardziej świadomie. Być może będą tacy, którym wystarczy lornetka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozczarowanie wynika często z braku umiejętności widzenia n.p. obiektów DS. Trzeba nauczy się patrzeć i cieszyć widokiem tych mgiełek. Ja gdy ktoś prosi o pomoc na początek polecam obiekty łatwe, potem stopniowo trudniejsze. Najlepiej to aby początkujacy wybrali sie na jakiś Astrozlot albo mniejsze spotkanie to bardzo pomaga zobaczyć to coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zgadzam się z wami że przeważnie wszyscy co zaczynają mogą być rozczarowani widokami planet czy DS przez teleskop. Bo wyobrażają sobie od razu że zobaczą to samo co encyklopedi czy jakiejś innej książce astronomicznej gdzie zdjęcia pochodząz teleskopu hubla czy satelitów lub olbrzymich teleskopów. A tu patrzy sobie taki człowieczek przez teleskop i mówi że nie widzi na marsie czap polarnych, lub że na Io nie widzi wulkanów. Takie rozumowanie jest błędne. Po pierwsze nie zobaczymy tyle ile byśmy chcieli ze wzgledu na warstwy atmosfery, zanieczyszczenie środowiska, warunki pogodowe, bardzo drogi sprzęt astronomiczny, i doswiadzczenie ktore u początkujących jest zerowe lub minimalne. Dlatego uważam że jest to dobry pomysł zamieszczania takich zdjęć. Sam jak coś pstryknę to zamieszczę żeby ludziska zobaczyli co można zrobić małym newtonem. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie sądze zeby ten pomysł był dobry. Czy zamieszczanie samego nieostrego stacka Marsa z, powiedzmy, 100 klatek ma bardziej odpowiadać rzeczywistości i temu co widać w okularze? Oczywiście, że nie. Bardziej podobałby mi się pomysł zrobienia artykuliku i wrzuceniu go na stronę, w którym było by opisane co i jak widać przez teleskop. Mogły by się tam znaleźć odpowiednio spreparowane zdjęcia i rysunki, a także animacje (aby np.pokazać co to jest seeing i jak faluje nisko wzniesiony nad horyzontem Mars).

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

Surowa i obrobiona klatka Małek to moim zdaniem konieczność bo inaczej to zrobi nam się tu Surrealizm ::):o;)

Ale wracając do meritum sprawy to pamiętajcie koledzy że obserwacja jest sztuką której trzeba się uczyć długie lata a oglądanie to tylko umiejętność zobaczenia tego czy owego po kilku godzinach obcowania z lunetą czy teleskopem 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele osób nie stykajacych się z astronomią , chcących coś zoaczyć , czytających np. to forum jest rozczarowanych widokiem tego co zobaczą przez teleskop. I to nie jest tylko moje spostrzeżenie ale i chyba większość z Was.

Dlatego mam taką propozycję by zamieszczać na forum np. zdjęcia obrobione i "na żywca" to co się dostaje bez obróbki (o ile to możliwe) . Myślę że to będzie ukłon w strone tych co zaczynają aby im uświadomić co i jak widać .

 

A ja nie bardzo rozumiem o co chodzi.

Moim zdaniem astrofotografia i obserwacje wizualne to dwie różne sprawy i nie można ich porównywać. Pojedyńcza zdjęcie prawie nigdy nie oddaje tego co widać przez teleskop. Wszystko zależy od czasu naświetlania. Im dłuższe czasy naświetlania stosujemy tym różnica pomiędzy fotografią, a obrazem widzianym przez teleskop jest większa. I chyba to trzeba wytłumaczyć "nowym". No i kwestia czym robione są fotki też ma zasadnicze znaczenie. Przy tym samym teleskopie zdjęcia robione dedykowanym do astro CCD będą lepsze niż robione np. CP4500. I też trzebaby tę różnicę wytłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Surowa i obrobiona klatka Małek to moim zdaniem konieczność bo inaczej to zrobi nam się tu Surrealizm

 

Janusz, zgadzam się, że surowa klatka jest mile widzianą rzeczą w przypadku astrofoto, ale jednak jest rownie nieprzydatna w wyobrazaniu sobie co się zobaczy w teleskopie co niewyostrzony stack iluś tam klatek.

 

Ale wracając do meritum sprawy to pamiętajcie koledzy że obserwacja jest sztuką której trzeba się uczyć długie lata a oglądanie to tylko umiejętność zobaczenia tego czy owego po kilku godzinach obcowania z lunetą czy teleskopem

 

Tu Janusz masz absolutną racje. Obserwacje planet nie należą do łatwych i nie wystarczy tylko spojrzeć w okular, by widziec to co na zdjęciach. Potrzeba też nie małej wyobraźni, aby np. robiąc szkic Jowisza odpowiednio zinterpretować maleńkie szczególiki, widoczne tylko przez ułamek sekundy na granicy widoczności oka.

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to w ogóle nie ma sensu. Zdjęcia planet, Księżyca, Słońca robione webkamerkami w zasadzie nie odbiegają od rzeczywistości widzianej w okularze. Natomiast długoczasowe zdjęcia mgławic owszem, nie tylko pod względem szczegółów, ale głównie koloru. Jeśli ktoś chce wiedzieć jak wygląda np. M42 W okularze, niech ogląda rysunki zrobione w ten sposób, a są one czarno białe. Wystarczy ludziom tłumaczyć że oglądanie galaktyk, mgławic na żywca, to zupełnie co innego, niż detekcja długoczasowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zrobić by nie ulec rozczarowaniu?...

 

Czytam posty tego (i podobnych) wątku i tak sobie myślę, że to jest tak jak budowanie domu od... komina.

 

Sięgnięcie po lornetkę czy teleskop winno wynikać z potrzeby "przedłużenia" i "wyostrzenia" mojego oka. Powinienem zatem umieć odpowiedzieć sobie na kilka fundamentalnych dla miłośnika gwiaźdistego nieba pytań:

  • czy pociąga i fascynuje mnie rozgwieżdżone niebo?

 

[*]czy potrafię się orientować w terenie na podstawie gwiazd?

 

[*]czy umiem określać azymut i wysokość obiektów nieba?

 

[*]czy rozróżniam gwiazdozbiory i potrafię wskazać w nich jasne gwiazdy?

 

[*]czy umiem oszcować zasięg gołym okiem w zależności od warunków pogodowych i zaświetlenia sztucznym światłem?

 

[*]czy dostrzegam różnice w barwie gwiazd?

 

[*]czy widziałem w pełnej krasie Drogę Mleczną i czy wywarła ona na mnie wrażenie?

 

[*] czy budzi we mnie dreszczyk emocji jasny meteor?

 

[*]czy potrafię wskazać takie obiekty jak Plejady, Hiady, galaktyka w Andromedzie (M31), podwójna gromada w Perseuszu, gromada Żłóbek w Raku?

 

[*]czy potrafię wskazać Algola i czy widziałem go w zaćmieniu? czy spoglądając od czasu do czasu na gwiazdy Beta w Lutni, Delta w Cefeuszu, Eta w Orle czy Zeta w Bliźniętach widzę zmiany w ich jasnościach w stosunku do sąsiednich gwiazd?

 

[*]czy potrafię odróżnić planety od gwiazd?, czy potrafię wskazać Wenus, Marsa, Jowisza i Saturna?, czy udało mi się zobaczyć gołym okiem Merkurego?

 

[*]czy śledzę fazy Księżyca?, czy umiem dostrzec światło popielate?, czy widziałem zaćmienie Księzyca?, Słońca?

 

[*]czy umiem wyjaśnić te zjawiska?, czy sięgam do literatury?

Moja droga do miłośniczej astronomii była podobna. Zanim miałem okazję spojrzeć na niebo przez lornetkę czy teleskop znałem już dobrze niebo. Jedynym przyrządem była obrotowa mapa nieba (wspomnę też o okopconej szybce, przez którą ojciec pokazywał mi zaćmienie Słońca).

Pamiętam jakie zdumienie i zachwyt wzbudziły we mnie obrazy obiektów nieba w lornetce i teleskopach. Ale na odbieranie tych doznań byłem, jak sądzę przygotowany.

 

Przepraszam za nieco osobistą i trochę chaotyczną wypowiedź. Sądzę jednak, że za duża jest rozbieżność na naszym Forum pomiędzy propagowaniem sprzętu, różnorodnych technik a poznawaniem zjawisk, uroków i piękna gwiaźdistego nieba jako całości. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SSW,

Pięknie to opisałeś.

No i sam będę musiał się trochę podciagnąć.

Gdyż brakuje mi z 10-20 % tego co miłośnik gwieździstego nieba powinien jeszcze poznać zanim wsiądzie na drogi sprzęt.

Ale z roku na rok oczekiwania ludzi zmieniają się.

Wszyscy chcą szybciej więcej i czemu tak mało mam, widzę itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i sam będę musiał się trochę podciagnąć.

Gdyż brakuje mi z 10-20 % tego co miłośnik gwieździstego nieba powinien jeszcze poznać zanim wsiądzie na drogi sprzęt.

 

Nie twierdzę, że to musi być zanim, choć tak było w moim przypadku. Może to przebiegać równolegle. Uważam jednak, że gruntowna znajomość nieba, oglądanego gołym okiem, znacznie ułatwia odkrywanie i poznawanie tego, czego gołym okiem zobaczyć nie można. ;)

 

P.S.

Wreszcie dostałem trzecią gwiazdkę! A obserwuję ich tak wiele. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość leszekjed

Popieram Staszka w całej rozciągłości. Także i moja znajomość nieba, choć ułomna, została zdobyta na własnoręcznie wykonywanych mapkach gwiazdozbiorów wklejanych do zeszytu o nazwie 'Astronomia' w czasach gdy w księgarni bywał (dość rzadko) co kilka lat jeden podręcznik astronomii ! Nie muszę chyba dodawać, że Internetu nie było wtedy nawet w wyobraźni jego twórców. Jednak ta wiedza zdobyta przez prawdziwe zauroczenie niebem po latach wróciła do mnie teraz gdy mogę część marzeń realizować w praktyce. I tego życzę młodym adeptom naszego hobby; podobnego zauroczenia w dążeniu do poznania kosmosu.

A niebo przez teleskop zacząłem poznawać dopiero 2 lata temu !

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro taki ciekawy temat się pojawił to i ja dorzucę parę groszy.

Staszek wyeksponował to co w astronomii jest najpiękniejsze, czyli radość z patrzenia na niebo i satysfackja z poznawania go. Ja zaczynałem od mapki nieba w enyklopedii czterotomowej w 87 roku. Potem byłą mapka obrotowa, atlas z NRD itd. Z każdym wieczorem coś odkrywałem dla siebie. Dzisiaj przy użyciu teleskopu też znajduję nowe obiekty.

Dla mnie astro stanowi właśnie możliwość ucieczki w inne klimaty, nabrania dystansu do świata. Kwestie techniczne są mi w dużym stopniu obce jak chodzi o teorię, a i w praktyce daleko mi brakuje do doświadczonych znawców tematu. Ale ja akurat nie dążę do wiedzy teoretycznej, a do odkrywania nieba dla siebie i czerpania z tego radości. Romantyzm i eskapizm w astronomii, czyli to co może wzbudzać politowanie tzw. doświadczonych obserwatorów, jest dla mnie właśnie istotą.

Stąd Leszku w Jodłowie, gdy patrzyłem małą lornetką na Drogę Mleczną leżąc na ziemi, przeżyłem większe emocje niż patrząc przez teleskop na wiele pięknych obiektów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś właśnie trwa faza zaćmienia głównego Algola (beta Per), przed północą wystąpi minimum jasności. Niestety trochę przeszkadza Księżyc ;).

 

Podaję trzy miejsca, w których można zobaczyć momenty kolejnych minimów:

 

Na mojej stronie:

http://sswdob.republika.pl/betaper.htm

 

Na stronie Janusza Wilanda:

http://www.astrojawil.pl/obs_algol.htm

 

Na mirrorze strony GZZ:

http://www.as.wsp.krakow.pl/gzz/minima.php...amp;id=Beta+Per

 

 

P.S.

Dzięki Heniu za interwencję ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niesamowite !!! przypadkowo zadane pytanie i okazuje się że Algola w zaćmieniu można zobaczyć tej nocy . Księżyc faktycznie wali ostro ale u mnie chowa się za bloki pobliskiego osiedla . Może się uda zobaczyć to zjawisko . Idę do Piotra Z który pewnie ogląda mistrzostwa na żużlu , ale mam blisko i widzę z okna stojącego w pobliskim ogrodzie Syriusza zakrytego plandeką . Napiszę czy było coś widać . Pozdrawiam Jurek .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego nie potrzeba Syriusza. Obserwujemy gołym okiem co około 0.5 godz. porównując jasność Algola z gwiazdami np. z mapki na mojej stronie. Powinniśmy zaobserwować wyraźny spadek jasności. Po północy jasność Algola zacznie wzrastać.

 

betaper.gif

 

mapka dla Beta Per z gwiazdami porównania:

a=1.81 b=2.17 c=2.88 d=2.91 e=3.02 f=3.02 g=3.78

Normalnie, poza zaćmieniami, jasność Algola jest zbliżona do jasności gwiazdy b (gamma And), a w minimum mniej więcej w środku pomiędzy jasnościami f i g.

 

Algola najlepiej jest oglądać w miesiącach późnojesiennych i zimowych, w bezksiężycowe noce, gdy momenty zaćmienia wypadają w pobliżu górowania tej gwiazdy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek mnie powiadomił a sam poszedł spać ???. Algol dziesięć minut po północy wyglądał normalnie ( dla mnie) Teraz bardziej na burzę się zbiera we Wrocku . Swoją drogą Oskar nie bardzo dzieli się z nami swoimi obsewacjami gwiazd zmięnnych . Gdzieś przepada na godzinę i po powrocie mówi że obserwował kilkanaście . Muszę go przypilnować na następnych obserwacjach , aby i mnie wciągnął w arkana tych zjawisk . Pozdrawiam Piotr Z.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemożliwe, o 1:00 (wcześniej miałem chmurki) Algol był jeszcze nieco słabszy od delta Per (3.02 mag). Oszacowałem jego jasność na 3.2 mag. Gdzie mu tam jeszcze do gamma And (2.17 mag), ataką jasność ma normalnie. ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.