Skocz do zawartości

NASADKA William Optics... ciąg dalszy zmagań z nasadkami...


Rothbard

Rekomendowane odpowiedzi

można by rzec nawet, że podwójne,

no ale za to wystąpiłeś w TV :szczerbaty:

pozdrowienia

 

przy okazji, jak nie oglądałeś, to tu Darek udostępnił nagranie Planetarium, w którym jest reportaż z ozmy:

http://astro-forum.org/Forum/index.php?s=&...ndpost&p=197506

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast występu w TV wolałbym jednak kawałek ciemnego, Niedźwiadzkiego nieba.

Pozdrawiam

 

Dla obserwatorów nasadkowych:

We wszystkich nasadkach jakie miałem, zawsze jeden tor optyczny był sprawniejszy.

Mogę zatem przypuszczać (choć pewności nie mam), że jest to reguła.

Jeśli tak, to więcej z nasadki wydusimy (szczególnie na DS-ach), jeśli jej bardziej wydajny tor przeznaczymy dla oka kierującego.

Edytowane przez Epizod
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast występu w TV wolałbym jednak kawałek ciemnego, Niedźwiadzkiego nieba.

Pozdrawiam

 

Dla obserwatorów nasadkowych:

We wszystkich nasadkach jakie miałem, zawsze jeden tor optyczny był sprawniejszy.

Mogę zatem przypuszczać (choć pewności nie mam), że jest to reguła.

Jeśli tak, to więcej z nasadki wydusimy (szczególnie na DS-ach), jeśli jej bardziej wydajny tor przeznaczymy dla oka kierującego.

 

 

Ja nie zauważyłem ażeby któryś z torów w mojej nasadce (WO) miał większa sprawność, zaznaczam jednak, że mam ją od niedawna i nie zdążyłem poznać wszystkich właściwości tego bino. Spróbuję dokładnie to sprawdzić przy najbliższej obserwacji.

Ostatnio miałem okazję popatrzeć na DS-y, co prawda niedługo bo pogoda przeszkodziła, ale mam już pierwsze spostrzeżenia. Na początek poszła M 13 ... i okazało się, że obraz jest ciemny. Ciemny na tyle, że miałem kłopot z ustawieniem ostrości :unsure:

Następnie M 57, jakby nieco jaśniej lecz nadal słabiutko. Dalej hi-hoty, i tu miłe zaskoczenie gwiazdy z gromad były przyjemnie jasne. Niestety dalsze obserwacje przerwały chmury.

Wydaje się 8”/ F 10 jakie obecnie posiadam to ZDECYDOWANIE ZA MAŁA APERTURA aby można było cieszyć się obuocznym widokiem DS przez bino. Zresztą tego się spodziewałem. Pomijając jednak ciemność obrazu to sam efekt przestrzenności jest rzeczywiście miły dla oczu. Szczególnie hi-hotki robią piękne wrażenie kosmicznej głębi :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te różnice w sprawności zawsze były niewielkie, ale były. Podejrzewam, że są również w

Twojej nasadce. Musisz się temu bliżej przyjrzeć, a jeszcze lepiej zmierzyć. Pomiary moich

pieciu nasadek (dwóch polskich i trzech ZEISSA) wykazywały, że stosunek sprawności

torów nie wynosił jak się ogólnie uważa 50/50, ale np. 55/45 , a w niektórych przypadkach

nawet blisko 60/40. Jeśli dodatkowo prawidłowo wykorzystamy ewentualne różnice w

czułości naszych oczu, możemu zyskać jeszcze więcej. Tak naprawdę to ten wzrost

jasności nie jest duży, czasem ledwo zauważalny, ale mamy go za darmo, wystarczy tylko

odpowiednio skojarzyć tory nasadki z oczami. Dopiero binoskop da nam porządny i

bezsporny wzrost jasności.

 

Pozdrawiam

Epizod

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wykorzystałem przerwę w zachmurzeniu i skierowałem teleskop na Księżyc.

No, i tutaj mogłem wreszcie nacieszyć oczy . Obraz księżyca jest wielki, przestrzenny- okulary pięknie ukazują swoje pole 66 *. Przy odrobinie wyobraźni można powiedzieć, że widać zakrzywienie tarczy B) Różnica pomiędzy patrzeniem jedno a dwuocznym jest ogromna. Każda róznica terenu, równina, uskok skalny, czy krater ujawniają więcej detali. Jak wielka jest odmienność w patrzeniu przekonałem się wracając do mojego ulubionego pojedynczego okularu – obraz jest maleńki, „płaski”, trudno się patrzy-jak gdyby przez długą wąską rurkę <_<

Wystarczy popatrzeć przez chwilę by uświadomić sobie różnicę :icon_eek:

Po wczorajszych obserwacjach raczej już nie wrócę do patrzenia jednym okiem na Księżyc.

Przy bino obserwacjach nieoceniony jest mechanizm zegarowy i elektroniczne sterowanie teleskopu - można naprawdę podróżować po Srebrnym Globie. Piękne uczucie.

Pomimo, że dużo patrzę lornetkę to po pierwszych kilku minutach ujawniło się zmęczenie mojego prawego oka, które przez lata obserwacji pozostawało w spoczynku, i teraz będzie musiało szybko nadrabiać zaległości by dogonić lewe oko w dostrzeganiu drobnych szczegółów. Samo bino wydaję się być idealnie skolimowanie, nie dostrzegłem żadnej odchyłki pomiędzy poszczególnymi okularami.

Przymykając oczy na przemian można zauważyć jeszcze jeden efekt; pojedyncze oko widzi mniejszy i ciemniejszy obraz, podczas gdy patrząc obojgiem obraz wydaje się być większy i jaśniejszy.

 

Jest też minus, jak na razie jeden ale irytujący - chcąc zwiększyć powiększenie założyłem barlowa i okazało się, że wprowadza on znaczne odblaski i zmniejsza kontrast (nie zauważyłem tego wcześniej obserwując słońce). Skierowując teleskop na brzeg księżycowej tarczy widać wyraźnie na ciemnym tle nieba jasny odblask lustra głównego wraz z cieniem lusterka wtórnego. Ponadto w prawym okularze widoczna jest jasna kreska (promień) dobrze widoczna pod pewnym kątem. Jest to uciążliwe na tyle, że zrezygnowałem z obserwacji z barlowem. Wady te widoczne jest jedynie po założeniu soczewek barlowa zarówno oryginalnej z zestawu, jak i mojego starego Soligora 2x.

Chcąc cieszyć się dużym powiększeniem trzeba będzie z czasem dokupić dwa szerokokątne krótkoogniskowe okulary. Myślę jednak, że taki wydatek sowicie się opłaci :D

 

To tyle na gorąco. Czekam na dalszą poprawę pogody bo wczorajsze zamglenie nieba i niskie położenie Księżyca nie sprzyjały obserwacjom. Mimo to było bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

Podobnie jak Ty, ja również do obserwacji Słońca, planet i Księżyca używam 8" SC, ale z nasadką

ZEISSA. Oczywiście teleskop jest uzbrojony w mechanizm zegarowy, bo bez niego przy dużych powiększeniach obserwacja traci sens.

Zamiast kątówki używam specjalnego pryzmatu, który zmienia kierunek obserwacji nie o 90,

ale o 75 stopni (patrz fotka). W moim przypadku jest to wygodniejsze, bo odsuwa nasadkę

od pokręteł regulacyjnych montażu. Ponad to pryzmat ten nie daje obrazów "wywróconych

na lewą stronę" , których nie akceptuję, a które są domeną większości kątówek.

 

 

post-2541-1157323263_thumb.jpg

Pozdrawiam

Epizod

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Epizod – napisz jakich okularów używasz do bino, jakie polecasz? oczywiscie w granicach rozsądku :D Patrzyłem wczoraj znów na księżyc i stwierdzam, że potrzebuje większego powiększenia – używanie barlowa stanowczo odpada- fatalnie psuje obraz <_< Ciekawe czy tylko u mnie.

Myślałem o 9mm WO, ale czy nie przesądzę z powiększeniem jeśli chodzi o seeing?

Ja używam przedłużenia tuleii okularowej zrobionej z obiektywu Zenita; Helios 2/58.

Mam możliwość niemal pełnego obrotu kątówki w osi teleskopu i zablokowania jej w dowolnym położeniu bez ryzyka wypadnięcia. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie i tanie.

Jeśli chodzi o przękręcenie obrazu to mi osobiście nie przeszkadza „lewy" obraz.

 

Czy ten montaż na zdjęciu to Zeiss?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do obserwacji jednoocznych posiadam orto 10 i 16 Zeissa i kilka Plossli.

Okulary, których używam z nasadką są dostosowane do niej i raczej nietypowe.

Te na zdjęciu to zeissowe RKE 25 mm (w każdym razie wyglądające na RKE). Są bardzo wygodne, bo mają dużą soczewkę oczną i nietypowo dużą odległość źrenicy. Uzywam ich z dobrym, achromatycznym barlowem Zeissa, który wraz z nasadką i pryzmatem stanowi komplet. Jeśli zachodzi potrzeba, w celu wyeliminowania efektów refrakcji atmosferycznej w obrazach planet, wykorzystuję specjalne okulary Zeissa, celowo wprowadzające określoną aberrację chromatyczną.

Do księżycoplanet rzadko używam powiększeń mniejszych niż 250x, najczęściej jest to 300x, czasami 400x i wbrew panującym opiniom seenig dość często do takich powiększeń jest wystarczający (przynajmniej w miejscu, z którego obserwuje).

Ponieważ system SC8" pracuje na małej światłosile, nie jest specjalnie wymagający dla okularów pod względem ich wad własnych. Dlatego bardziej istotnym staje się tu sprawność energetyczna okularów.

Wbrew pozorom w przypadku nasadki lepiej jest używać dobrego barlowa niż krótkoogniskowych okularów, bo przy okularach krótkoogniskowych wyraźniejsze stają się błędy korekcji nasadki i nieosiowości okularów.

Montaż na zdjęciu to rzeczywiście Zeiss.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przez ostatnie kilka nocy, a właściwie poranków miałem niezwykłą przyjemność patrzenia przez bino na księżyc. Jego widok robi na mnie większe wrażenie niż na początku zaraz po zakupie nasadki.

W poszukiwaniu dużych powiększeń wypróbowałem nasadkę w kombinacji z barlowami (oryginalny WO 1.6x i Soligor 2x) i tulejkami przedłużającymi w przeróżnych konfiguracjach.

Okazało się, że najlepszy obraz bino daje w połączeniu z bezpośrednio wkręconą soczewką Soligora (bez użycia tulejki). Obraz jest całkiem dobry, ostry i jasny, znikają po części dokuczliwe odblaski jakie występują z tulejką. Obraz jest zdecydowanie lepszy niż z użyciem barlowa WO. Zastanawiam się czy nie lepiej będzie zainwestować w dobrego barlowa niż kupować dwa krótkoogniskowe okulary- jak radzi Epizod (dzięki!). No i byłoby taniej.

„Jasna kreska” w prawym okularze o której pisałem wcześniej to w rzeczywistości obraz jaki daje okular z fałszywej źrenicy powstałej na skutek odbicia światła od jednej za ścianek pryzmatu. Doskonale widać tą fałszywą źrenicę po wyciągnięciu okularu i spojrzeniu do wewnątrz nasadki pod pewnym kontem. Oczywiście widać wtedy też właściwą źrenicę.

Jest to bardzo uciążliwe, bo trzeba trzymać głowę w ściśle określonym położeniu aby nie widzieć tego drugiego obrazu :angry: Efekt ten widoczny jest tylko z barlowami.

Ciekawe, że inni właściciele nasadadek nic o tym nie piszą.

Może tylko ja mam taki efekt-defekt? <_< Proszę o odpowiedź.

Jednak nawet z tą wadą widok przez bino jest przepiękny. Mimo, że patrzę w niebo od kilkunastu lat, to takiego Księżyca jeszcze nie widziałem :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
„Jasna kreska” w prawym okularze o której pisałem wcześniej to w rzeczywistości obraz jaki daje okular z fałszywej źrenicy powstałej na skutek odbicia światła od jednej za ścianek pryzmatu. Doskonale widać tą fałszywą źrenicę po wyciągnięciu okularu i spojrzeniu do wewnątrz nasadki pod pewnym kontem. Oczywiście widać wtedy też właściwą źrenicę.

Jest to bardzo uciążliwe, bo trzeba trzymać głowę w ściśle określonym położeniu aby nie widzieć tego drugiego obrazu :angry: Efekt ten widoczny jest tylko z barlowami.

Ciekawe, że inni właściciele nasadadek nic o tym nie piszą.

Może tylko ja mam taki efekt-defekt? <_< Proszę o odpowiedź.

 

Pojawia okazja by sprawdzić swoje bina na księżycu, gdyż zapewne ten efekt jest najbardziej widoczny właśnie na nim. Jeszcze raz proszę użytkowników nasadek WO o odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej zeissowskiej mikroskopowej nasadce nie widać żadnych odblasków podczas pbserwacji księżyca.

Odblaski pojawiają się w momencie zbliżania się gwiazd do krawędzi pola widzenia ale można się przyzwyczaić do tego. Nasadki nie lubią barlowów. Najlepsze obrazy dają bez nich. Z barlowów najlepiej wybrać dwucalowy 1,6x Antaresa. Im mniejsza krotność barlowa tym lepiej lecz zdarza się, że 1,6x Antares nie ogniskuje we wszystkich teleskopach i potrzeba barlowa 2x. Generalnie lepsze są barlowy 2" od 1,25".

Zakup dwóch okularów to wcale nie jest zły pomysł. Może wyjść lepiej niż z barlowem. Do DS należy unikać barlowów jak ognia i próbować zogniskować nasadkę bez niego. W tym celu trzeba wyjść dużo dalej z ogniskiem poza tubus co wiąże się ze zmianą lusterka na większe ponieważ w kupnych teleskopach lusterka są najmniejsze z możliwych, brak jakiegokolwiek nadmiaru . W moim Newtonie 355 mm ognisko jest 25 cm poza tubusem i nasadka ogniskuje bez barlowa i daje powiększenie 75x przy kącie widzenia okularów 50 stopni. Teoretycznie powinno być tak samo jak z lornetą 230 mm przeliczywszy podział światła w nasadce po połowie na każdy tor. Taka jest teoria a rzeczywistość stwierdzona przez około 10 osób jest taka, że obraz DS w nasadce nie umywa się do binonewtona. Procentowo mogę to określić w ten sposób, że jeśli binonewton daje obrazy DS stuprocentowe to teleskop 350 mm z nasadką bez barlowa 25% najwyżej. Z barlowem to już jest tragedia. Dużo lepiej jest z planetami, tutaj stosunek jest gdzieś 100/80 %. Dlatego zachęcam do budowy binonewtonów, nawet z lustrami 6".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..................................

Teoretycznie powinno być tak samo jak z lornetą 230 mm przeliczywszy podział światła w nasadce po połowie na każdy tor. Taka jest teoria a rzeczywistość stwierdzona przez około 10 osób jest taka, że obraz DS w nasadce nie umywa się do binonewtona. Procentowo mogę to określić w ten sposób, że jeśli binonewton daje obrazy DS stuprocentowe to teleskop 350 mm z nasadką bez barlowa 25% najwyżej. Z barlowem to już jest tragedia. Dużo lepiej jest z planetami, tutaj stosunek jest gdzieś 100/80 %.

.......................

 

Ciekawe są Twoje spostrzeżenie na ten temat. Jeśli to samo stwierdziło 10 osób, to znaczy, że należy się temu przyjrzeć. Przy średnicy teleskopu 355mm obrazy DS-ów z nasadki rzeczywiście powinny być porównywalne z DS-ami z binonewtona 230mm. Gdyby sprawność energetyczna nasadki wynosiła 100%, to efektywna średnica wynikająca z sumowania wrażeń w nasadce wynosiłaby 355mm, dla sprawności 70% mielibyśmy średnicę prawie 300mm, a dla 50% - 250mm.

Tymczasem efektywna średnica binonewtona 230mm wynosi 325mm. Widać z tego, że nawet dla niskiej sprawności nasadki wynoszącej 50% (czyli na przykład po 25% na tor) stosunek wrażeń w binonewtonie i nasadce byłby jak (325/250)do kwadratu = 1,7. To oznacza, że przy tym samym powiększeniu obraz w binonewtonie 230 powinien wydawać się najwyżej około dwa razy jaśniejszy niż w teleskopie 355mm z nasadką o całkowitej sprawności tylko 50%. A więc DS-y i planety powinny być widoczne tak dobrze, jak przez teleskop o średnicy 250mm, a więc na pewno nie kiepsko. Myślę, że kluczem do rozwikłania zagadki jest informacja o różnicach w ściemnianiu przez nasadkę: planet (100/80) i DS.-ów (100/25). Oczywiście nie może to być efekt związany ze sprawnością nasadki.

Przyznam, że osobiście efektu nierównomiernego ściemniania planet i DS-ów nie zauważyłem na swoim sprzęcie, choć porównywałem nasadkę i bino wiele razy. Z liczb, które podajesz wynika, że jest to na tyle duża różnica, że nie mogłem jej nie zauważyć. To sugeruje, że ten efekt dotyczy Twojego sprzętu. Jeśli się nie mylę, to najprawdopodobniej za to zjawisko odpowiada winietowanie pola w Twoim teleskopie. Kiedy obserwujesz planety, zapewne czynisz to w środku pola, a więc w miejscu, gdzie wpływ winietowania jest najmniejszy, albo żaden. Kiedy jednak obserwujesz DS-y obejmujące znaczny obszar pola, winietowanie osłabia ich jasność dając jakieś jej uśrednienie. Jeśli zatem powodem tych różnic jest winietowanie i założymy, że nie jest ono spowodowane jakąś wcinającą się w tor optyczny ciasną przesłoną , to może ono być spowodowane przez:

1) wielkość pryzmatów nasadki i długość jej toru optycznego w stosunku do światłosiły teleskopu.

2) zbyt wielkie oddalenie ogniska od tubusa w stosunku do wielkości lusterka wtórnego.

 

ad.1) Z moich doświadczeń wynika, że bez barlowa, nasadka o przelocie pryzmatów 23 mm nie nadaje się do obserwacji z teleskopem o światłosile większej niż około 1: 8 chyba, że tak jak w obserwacjach planet, interesuje nas jedynie środek pola widzenia. Dla teleskopów o światłosile większej od 1: 8 (a Twój teleskop przy średnicy 350 mm zapewne tak ma) pole przed okularami nasadki będzie już znacząco winietować i to tym bardziej, im większa jest światłosiła. Aby pozbyć się tego winietowania należałoby oczywiście zastosować nasadkę o większych pryzmatach, albo wrócić do znacznie tańszej koncepcji barlowa. Zastosowanie barlowa nie musi wcale oznaczać spadku jasności, pod warunkiem, że nie przeszkadza nam obserwacja z małym polem widzenia. Jeśli dodasz dobrego barlowa, tak aby światłosiła teleskopu spadła przynajmniej do 1: 8, pozbędziesz się znacznego winietowania nasadki. Jeśli teraz zastosujesz okulary dłuższogoogniskowe od dotychczasowych, o prostej konstrukcji, ale z warstwami, możesz zrekompensować spadek jasności wynikający z zastosowania tego barlowa. Zastosowanie okularów długoogniskowych pociąga jednak za sobą zmniejszenie pola widzenia.

 

ad.2) z informacji, które podałeś wynika (jeśli się nie przejęzyczyłeś, albo jeśli ja interpretuje je poprawnie), że odległość ogniska od osi tubusa wynosi aż około 450 mm ( promień tubusa + odległość po za tubus = około 200mm + 250 mm). Nie znając światłosiły Twojego teleskopu mogę przyjąć zakres światłosił, które wchodzą w grę tj. od 1: 4 do 1: 6. Stąd wynika, że dla tak dużego wysunięcia ogniska, aby w pełni pokryć bez winietowania pole o średnicy mniej więcej równej średnicy pryzmatów nasadki (zakładam, że mówimy o nasadce z pryzmatami 23 mm), to lusterko wtórne musiałoby mieć wielkość odpowiednio 128mm do 93mm (dla światłosiły 1: 5 byłoby to 107mm). Niewielkie odstępstwa od tych rozmiarów powodują winietowanie mało zauważalne, ale duże odstępstwa już mogłyby dawać wyżej wspomniany efekt.

 

Pozdrawiam

Epizod

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Witam,

 

no to może coś odświeżymy...

 

Testy przeprowadziłem na moich teleskopach: C10N (newton 254/1200 z wymienionym wyciągiem na Cryford Orion - ważna uwaga - w tym wyciągu nie ogniskują okulary, trzeba je wysuwać go góry i dopiero wtedy ogniskują) oraz SW80ED (refraktor 80/600 ze standardową kątówką 2"). Do testu używałem kitowego (od nasadki) barlowa 1,6 oraz barlowa Soligor 2x.

 

C10N:

bez barlowa - nie ogniskuje w całym zakresie,

z kitowym barlowem 1,6x - ogniskuje około 1 cm powyżej całkowitego wsunięcia wyciągu,

z barlowe 2x - nie ogniskuje w całym zakresie.

 

80ED z kątówką:

bez barlowa kitowego - nie ogniskuje w całym zakresie,

z kitowym barlowem 1,6x - nie ogniskuje w całym zakresie.

z barlowe 2x - nie ogniskuje w całym zakresie.

 

80ED bez kątówki (nasadka bezpośrednio do wyciągu):

bez barlowa kitowego - ogniskuje,

z kitowym barlowem 1,6x - nie ogniskuje w całym zakresie.

z barlowe 2x - nie ogniskuje w całym zakresie.

 

W późniejszym terminie opisze testy obrazów jakie daje nasdka w tych teleskopach (chwilowo dopadła mnie jakaś grypa więc o obserwacjach trza na jakiś czas zapomnieć).

 

Pozdrawiam

Jazz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Dawno, dawno temu był sobie taki ciekawy wątek. Ale nikt go nie dokarmiał nowym tekstem, więc wątek oklapł i zdechł.

A trochę się pozmieniało w konstrukcjach (nowe powłoki itp) i dostępności zabawek.

Czy przez te osiem lat nikt nie ćwiczył nasadek bino z newtonami? Pochwalcie się :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popularne nasadki bino ,nadal mają przelot na wlocie 23mm,a pod okularami 20- 21mm.Tory optyczne 100- 112 mm.

Nasadka bino ,bez barlowa,nie będzie ostrzyła,na żadnym newtonie,bo musiałaby miec wlot,równo,że scianką tuby,lub nawet wewnątrz,czyli bez wyciągu.Pozatym,to trzeba rozpatrywac indywidualnie,do konkretnego newtona i danej nasadki bino.Różne firmy,zakładają różne wysunięcie ogniska,poza tubę i różny zapas na LW.Na US-y nasadka bino z barlowem.Na DS-y mono,lub bino newton.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - konkretny newton, konkretna nasadka. Eksperymenty. W najgorszym razie podnoszenie lustra, czyli stożek światła wyleje się poza LW, czyli większe LW, czyli większa obstrukcja ....

Bino newton to jeszcze kątówki, równoległość obu rurek ... brrrrrrrr.

Bardziej zależy mi na patrzeniu obuocznym niż rzeczywistym stereo, a wogóle to zastanawiam się nad optyką, która byłaby w miarę elastyczna (nie uniwersalna!) do różnych zastosowań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do experymentów,to najprościej na Syntach rozsuwanych.Mocujesz nasadkę bino bez barlowa,w wyciągu,jak najbliżej tuby (bez żadnych przedłużek).Najlepszy byłby wyciąg niskoprofilowy.Wyciąg tylko ~5 mm wysunięty.Kierujesz teleskop na niebo,lub daleki obiekt w dzien.Opuszczasz pomału częśc górną Synty ,na prowadnicach,aż wyostrzysz.

Blokujesz prowadnice i dostrajasz dokładnie wyciągiem.Teraz tylko wymienic LW na większe.

Docelowo,w nowym położeniu górnej części sprawdzic kolimację.Przelot nasadki bino na wlocie fi 23mm ,nie powinien obciąc stożka głównego swiatła,dla teleskopu o swiatłosile F5.Przy DS-ach nieduże zwiększenie obstrukcji centralnej,na LW,nie będzie miało dużego znaczenia.

Największe straty swiatła,nie powoduje sama nasadka bino,tylko mózg,bo przy patrzeniu obuocznym,nie wykorzystuje całego swiatła.To samo występuje,przy bino - newtonach,bino - refraktorach ,lornetach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największe straty swiatła,nie powoduje sama nasadka bino,tylko mózg,bo przy patrzeniu obuocznym,nie wykorzystuje całego swiatła.To samo występuje,przy bino - newtonach,bino - refraktorach ,lornetach.

Nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy. Para oczu (a raczej sygnały od nich przetwarzane w mózgu) działają synergicznie.

Wskaż jakiekolwiek inne "urządzenie / oprogramowanie" potrafiące z dwóch jednakowych ujęć, uzyskać tak duży wzrost rozdzielczości i zasięgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale błędnym założeniem jest to, że mózg dodaje sygnały pochodzące z oczu do siebie. Należy to raczej określić jako synergiczne wzmocnienie, coś jak składanie klatek w procesie stakowania. Więc tu nie ma mowy o żadnym 1,4x większym zasięgu.

 

Synergia w tym przypadku polega na tym że jedno oko, potwierdza to co widzi drugie, a więc mózg nie ma podstaw do potraktowania np. słabej mgiełki czy gwizdki jako zakłócenia sygnału, które należy usunąć. Dlatego to wzmocnienie pozwala ujrzeć obiekty słabsze o około 20-25% co i tak jest świetnym wynikiem.

 

Widać również dlaczego w przypadku jednego oka słabszego, owo wzmocnienie praktycznie nie występuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek_N cytuję:

Widać również dlaczego w przypadku jednego oka słabszego, owo wzmocnienie praktycznie nie występuje.

=============================================================================================================================

Większośc nasadek bino,również tych z wyższej półki,mają nierówny rozdział swiatła,na lewy i prawy tor optyczny.

Czy to ma również wpływ na wzmocnienie,takiej nasadki bino?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.