Skocz do zawartości

Sun Flash


Elrond

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

mam do Was pytanie, które mam nadzieję nie jest głupie chodź z głupoty mej wynika.

 

Mianowicie podczas obserwacji słońca przez filtr słoneczny Baadera (obserwacja przez okular), silny podmuch wiatru zdmuchnął w/w filtr. Nastąpił potwornie oślepiający błysk w moim oku. Odskoczyłem od okularu jak poparzony. To był najbardziej oślepiający błysk jaki kiedykolwiek widziałem. Przez długi czas w oku widziałem wielką wypaloną tarczę słońca.

 

Moje pytanie brzmi:

 

Czy przez ten ułamek sekundy mogło dojść do trwałego uszkodzenia wzroku?

Bardzo proszę o jakieś fachowe porady, ponieważ obawiam się trochę czy aby czegoś w tym tak ważnym instrumencie, nie uszkodziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym mimo wszystko - nawet jeśli wszystko wróciło do normy

poszedł do specjalisty - mogły nastąpić na dzień dzisiejszy nieuchwytne dla człowieka zmiany

a potem może to postępować i rozwijać się w kierunku przez nas niechcianym ...

 

p.s. wiesz potem może cię czekać przyklejanie siatkówki do dna oka za pomocą kleju kropelka (z gwarancją poxipolu oczywiście) :ha: albo inne nieprzyjemnie rzeczy

Edytowane przez Tadeopulous
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź do lekarza chyba, że strajkują (jak u mnie) to powiedz ze jesteś z wypadku (stało ci się to teraz) to cię przyjmą i zbadają dno oka i naczynia krwionośne może się faktycznie okazać, że za kilka dni, mimo iż teraz obawy pozornie ustąpiły coś się zacznie dziać nie ma żartów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh ... a to pech.

No to jak Ty ten filtr zamocowałes że tak łatwo spadł ?

 

Ja myślę że nic z okiem nie powinno się stać od takiego krótkiego błysku. Oczywiście badanie dna oka trzeba zrobić dla pewności.

No i później koniecznie napisz Nam jaka była diagnoza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okulista sie przyda, możliwie szybko. Zawsze jeśli pojawią sie jakies trwałe następstwa, zapewne można bedzie odpowiednią terapią ograniczyć ich zakres, a to już coś. Jesli zwykły doktór z przychodni nie bardzo będzie wiedział, co robić, gdzieś w Trójmieście jest specjalistyczna klinika, która się takimi rzeczami zajmuje. Nie znam dokładnych namiarów, ale leczył sie tam kolega z dawnej pracy, po bliższym spotkaniu siatkówki z megawatowym laserem impulsowym na podczerwień [wypadek był typowo losowy, niezawiniony w najmniejszym stopniu przez poszkodowanego -zajmował sie zupełnie czym innym, a oberwał z kilkunastu metrów odbitą przypadkowo wiazką]

Co do mocowania filtra -nigdy nie odważyłbym sie obserwowac z luźno siedzacym na tubusie filtrem. Jest 100 i jeden sytuacji, w których może dojść do wypadku. W ostateczności jak koledzy radzą, kawałek taśmy. Najlepiej jest wykonać jakieś trwałe zaczepy, bo np potrącenie oprawy ręką czy zahaczenie ubraniem [szczególnie, jak przy teleskopie kręci sie kilka osób] może zerwać z pozoru solidnie zamocowany filtr. W moim przypadku oprawa filtra jest przywiazana gumkami tekstylnymi do raczki na tusie i podstawy szukacza. To w Newtonie. Do lornetek robię oprawy w postaci tulei ze szczelina, w która wchodzi gumka w oplocie jak wyżej, zaciskajac się na stożkowatych tubusach lornety -łatwiej toto rozwalić, niż zerwać przypadkiem. W refraktorach mogę polecić oprawy wkładane do odrośnika, o ile [uWAGA!] sam obiektyw jest zabezpieczony przed uderzeniem jakimś rantem oprawy -sprawdzone w travellerku 80mm, gdzie rozwiązało też problem transportu filtra. Oprawa była z pudełka po kremie, z wklejonym w otór w dnie filtrem. Mocowanie do odrośnika i dopasowanie do jego średnicy zapewniała uszczelka do okien [taśma klejąca z gąbką]. Oprawa obiektywu wewnątrz odrośnika wystaje u mnie troche do przodu, więc nie ma ryzyka uderzenia filtra w obiektyw. Pozdrawiam

-Jarosław

Edytowane przez Jarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już po wizycie u lekarza, a właściwie próbach wizyty. Minirelacja:

 

Na początku zadzwoniłem na pogotowie i próbowałem wytłumaczyć babce co mi się przydarzyło. Musiałem kobiecie tłumaczyć dwa razy co robiłem i jak doszło do wypadku. Usłyszałem ostrą zjebkę w stylu - "Pan postradał chyba zmysły żeby oglądać przez teleskop słońce". Nie chciało mi się wdawać w tą dyskusję, więc zapytałem się jej gdzie mam się udać w tej sprawie. Powiedziała mi, że Wojewódzki Szpital Zespolony i że tam jest okulista, który mnie zbada. Wyruszyłem zatem w drogę i dotarłem do szpitala. Odnalazłem rejestrację i tłumaczę babce co się mi przydarzyło. Kilka skrzywionych min pielęgniarek i ludzi w poczekalni i otrzymałem informację, że mam stawić się do Izby Przyjęć. Poszedłem tam sobie i ustawiłem się w kolejkę. W końcu nadeszła moja pora i wszedłem. Lekarz szybko się do mnie zwrócił z zapytaniem "a czego pan tutaj chce"? Odpowiedziałem, że przydarzył mi sie wypadek i tutaj mnie skierowano. Nastąpiła szybka odpowiedź, że źle mnie skierowano i że mam udać się do punktu wyjścia czyli rejestracji i zapisać się do Poradni, a nie na izbę przyjęć. Byłem już dosyć poddenerwowany ale udałem się ponownie do rejestracji. Pielęgniarka nie mogła zrozumieć dlaczego mnie odesłano ale wzruszyła ramionami i powiedziała, że mam iść w takim razie do Poradni i zapytać lekarza czy mnie przyjmie. No to poszedłem, zapukałem i się zapytałem. Paskudna, gruba, stara, baba odpowiedziała mi, że jak jej się zechce to może mnie przyjmie i mam sobie czekać w poczekalni. No teraz to byłem już lekko "wku...ny". Siadłem sobie w poczekalni i czekam. Przechodziła sobie obok mnie pielęgniarka od rejestracji i się zapytała czy mnie przyjmie lekarz. Odpowiadam, że "jak jej się zechce". Powiedziała, że w takim razie muszę się zarejestrować, by mi założyli kartę. Zdziwiony popatrzyłem się na nią, a ta dorzuciła, że muszę mieć legitymację zdrowotną. Pomyślałem sobie "leżę". Odpowiadam jej, że z tego wszystkiego nie mam przy sobie i że ja tu w związku z wypadkiem, a nie jakieś tam wizyty lekarskie i że ewentualnie mogę poźniej donieść. Odpowiedziała mi, że w takim razie nie przyjmą mnie. Wstałem, puściłem ostrą wiązankę na temat służby zdrowia itp itd. i wyszedłem.

Tak skończyła się moja wizyta. W środę udaję się do lekarza swojego rodzinnego, bo mam akurat tam inną sprawę, więc zrobię badania wzroku tam na miejscu.

 

Trochę mnie pobolewa to oko ale przypomniałem sobie jak dawno temu znajomy przyglądał się procesowi spawania bez maski ochronnej. Nie mógł spać całą noc, tak go oczy bolały. Mam nadzieję, że nie porozkleja mi się siatkówka czy inne tam rogówki ale badanie trzeba zrobić.

 

Pozdrawiam

Elrond

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elrond, może jednak nie zwlekaj i idź do jakiegoś dużego salonu z okularami, vission express, czy podobnych, których pełno jest w supermarketach, tam przynajmniej przyjmą Cię jak człowieka, przynajmniej pogadasz z okulistą, czy możliwe jest, że mogło nastąpić jakieś uszkodzenie oka. Jak dobrze pogadasz, to może nawet będzie w stanie zbadać Cię bezplatnie, a jak nie, to odżałuj te 30 czy 40 zet. I oby Ci jednak nic nie było

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przykre zdarzenie ilustruje żałosną sytuację na rynku teleskopowym, w której obserwatorzy (amatorscy) słońca skazani są na folię Baadera. Ja jestem zwolennikiem dedykowanych rozwiązań jak np. eleganckie metalizowane filtry szklane (jak do MTO-11 CA), najlepiej wkręcane na gwint. A tu każdy po swojemu kleci jakieś tekturki, deseczki, przykleja folie, owija drucikiem, gumką, obkleja taśmą - po prostu wiocha! Baadera używam z konieczności bo nic innego nie ma (albo jest drogie lub niedostępne). Ale jakoś producenci nie chcą brać odpowiedzialności za ewent. wypadki i na ogół nie oferują takich filtrów.

Tutaj widziałbym rolę dla środowiska astro-fanów, aby się organizować i lobbować na rzecz porządanych rozwiązań. Ale to nie takie łatwe bo gdzie 2 polaków tam 3 różne zdania (także na temat faktów). Ale może takie wypadki jak Elronda dadzą trochę do myślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrożności nigdy za wiele. Ja Słońce obserwuję wykorzystując filtry z MTO. Z przodu jest filtr bezbarwny, a pod nim filtr z folii Baadera wmontowany w oprawę z drugiego filtra MTO (oryginalny, zielony wyjąłem). Taki filtr przykręcam do MTO i obserwuję. Folia jest zabezpieczona, gdyż znajduje się pomiędzy dwoma szkłami, czyli soczewką MTO i filtrem bezbarwnym MTO.

 

Ale przy okazji opowiem o mojej głupiej wpadce z oczami. Kiedyś (za młodych lat :)) znalazłem na strychu nietypową żarówkę. Miała setki włókienek i bardzo byłem ciekawy jak świeci. Przyłożyłem więc ją do baterii i ... straciłem na kilka sekund wzrok. To oczywiście była stara lampa błyskowa do aparatu, ale domyśliłem się tego dopiero wtedy, gdy ... :D Wszystko skończyło się dobrze. Ale ten błysk pamiętam do dzisiaj :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kaluzny_m
To przykre zdarzenie ilustruje żałosną sytuację na rynku teleskopowym, w której obserwatorzy (amatorscy) słońca skazani są na folię Baadera. Ja jestem zwolennikiem dedykowanych rozwiązań jak np. eleganckie metalizowane filtry szklane (jak do MTO-11 CA), najlepiej wkręcane na gwint. A tu każdy po swojemu kleci jakieś tekturki, deseczki, przykleja folie, owija drucikiem, gumką, obkleja taśmą - po prostu wiocha! Baadera używam z konieczności bo nic innego nie ma (albo jest drogie lub niedostępne). Ale jakoś producenci nie chcą brać odpowiedzialności za ewent. wypadki i na ogół nie oferują takich filtrów.

Tutaj widziałbym rolę dla środowiska astro-fanów, aby się organizować i lobbować na rzecz porządanych rozwiązań. Ale to nie takie łatwe bo gdzie 2 polaków tam 3 różne zdania (także na temat faktów). Ale może takie wypadki jak Elronda dadzą trochę do myślenia.

 

folia baadera ma odpowiednie certyfikaty - pytanie brzmi jakie ew certyfikaty lub ew. co zatrzymuje a co przepuszcza chałupniczo metalizoway filtr od MTO ? Problem jest dość poważny i już kilka razy zwracałem na to uwagę - po pierwsze niestety zabawa w obserwacje Słońca zawsze powinna odbywać się w sposób maksymalnie minimalizujący ryzyko takiego jak powyższy przypadku - po drugie lekkość wypowiedzi co do ew. jakości swoich produktów czasami przeraża biorąc pod uwagę ew. konsekwencje wynikające z użytkowania owych wynalazków....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jakie są te powłoki z AK, ale kiedyś zleciłem do napylenia jednemu gościowi z Wrocławia filtr UV od MTO. Okazało się że jest w tej powłoce tyle mini otworków, że obraz Słońca był mdły i zaświetlony. Zmyłem to czym prędzej wodorotlenkiem sodowym. Co do zaświetlonego oka, to groźne jest poparzenie soczewki i siatkówki. Sam blask w mniejszym stopniu.

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Jestem już po wizycie u lekarza. Zbadano mi dno oka i na szczęście nie stwierdzono żadnych poparzeń. Oko jest trochę podrażnione ale nie widać żadnych uszkodzeń. Mam nadzieję, że nie pojawią się żadne uboczne efekty wypadku, po jakimś dłuższym czasie.

 

Niech mój wypadek będzie przestrogą dla innych.

 

Pozdrawiam

Elrond

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oo to całe szczęście, że nic Ci się nie stało :Beer:

bo już niemałego stracha nam wszystkim napędziłeś

 

pozwoliłem sobie podpiąć ten temat do Bazy Wiedzy Forum: http://astro-forum.org/Forum/index.php?showtopic=12338

żeby przestrzec wszytkich użytkowników, jak ważna jest konieczność solidnego zamocowania, oprawy folii słonecznej, do tubusa teleskopu.

 

cieszę się bardzo, że tylko na strachu się skończyło,

ale zapewne niechciałbyś przeżyć tego wszystkiego jeszcze raz, co? :rolleyes:

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przykre zdarzenie ilustruje żałosną sytuację na rynku teleskopowym, w której obserwatorzy (amatorscy) słońca skazani są na folię Baadera. Ja jestem zwolennikiem dedykowanych rozwiązań jak np. eleganckie metalizowane filtry szklane (jak do MTO-11 CA), najlepiej wkręcane na gwint. A tu każdy po swojemu kleci jakieś tekturki, deseczki, przykleja folie, owija drucikiem, gumką, obkleja taśmą - po prostu wiocha! Baadera używam z konieczności bo nic innego nie ma (albo jest drogie lub niedostępne). Ale jakoś producenci nie chcą brać odpowiedzialności za ewent. wypadki i na ogół nie oferują takich filtrów.

Tutaj widziałbym rolę dla środowiska astro-fanów, aby się organizować i lobbować na rzecz porządanych rozwiązań. Ale to nie takie łatwe bo gdzie 2 polaków tam 3 różne zdania (także na temat faktów). Ale może takie wypadki jak Elronda dadzą trochę do myślenia.

 

Sorry, ale chyba coś Ci się pokiełbasiło. Na rynku dominują 2 rozwiązania, jedno oparte generalnie na foliach, drugie na metalizowanym szkle. Mam w domu Sky&Telesope z zestawieniem takich różnych filtrów, żaden typ nie jest tam preferowany. Sam mam filtr aluminiowy Kendrica i nie jest to żadna wicha tylko porządnie wykonany filtr do oobserwacji słonecznych. Niestety taki filtr kosztuje swoje, w zamian otrzymuje się produkt etsetycznie wykonany i przede wszystkim łatwy do zamocowania na teleskopie w sposób gwarantujący bezpieczeństwo. To, że koledzy wykonują sobie tanie oprawy jest faktem godnym pochwały, trzeba tylko robić to profesjonalnie a przypadek Elronda pokazuje, że jeśli się ktoś zabiera do wykonania takiego filtra to musi się jednak do tego przyłożyć. Pośpiech i fuszerka może się źle skończyć. Widziałem dużo filtrów ATM'owych i musze przyznać, że większość z nich była estetyczna i bezpieczna. Baader jest tak samo bezpieczny jak filtr szklany, ot cała prawda :)

Edytowane przez tomekL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda Sumas, stracha miałem dużego ale sam sobie byłem winny. To była moja pierwsza obserwacja słońca przez teleskop i filtr niedostatecznie był dobrze zamontowany.

 

Następnym razem będę bardziej uważał.

 

Jeżeli ktoś jest ciekawy jak wygląda słońce widziane przez teleskop bez filtra to powiem krótko:

Uczucie jakby w oku wybuchła bomba atomowa (ogromny blask i żar), a wszystko trwało pewnie niecałą sekundę. Nikomu tego nie polecam.

 

Cieszę się, że (przynajmniej na razie) oko jest całe.

 

Pozdrawiam

Elrond

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po to właśnie Pan Bóg dał Nam niektóre części po dwie sztuki. ;)

Jak przez głupote :wacko: stracisz jedno to na szczęście masz jeszcze drugie.

A jak zapomnisz założyć na lornetkę? :blink:

 

Nawet na zaćmieniu miałem dodatkową taśmę klejącą przyrubinarze gdy tylko lekko zawiało.

A taśma nie kosztuje tyle co nowe oko ( z matrycą Cmos to już na pewno)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Po takim "błysku" w oku najlepiej położyć się na plecach, zamknąć oczy i na to nadwerężone nałożyć zimny kompres. Przebywać w przyciemnionym pomieszczeniu przez kilkadziesiąt minut do 2 godzin, potem unikać ostrego światła przez kilkanaście godzin. To wszystko po to, by odpoczęły komórki światłoczułe siatkówki. Jeżeli "plama" w polu widzenia nie zniknie po 6-ciu godzinach należy udać się do lekarza.

 

Niemniej nie sądzę, by w tak krótkim czasie mogło Ci się coś stać - bądź dobrej myśli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe szczęście, że nic Ci się nie stało :Beer: Dla nas to przestroga na przyszłość. Uczymy się na błędach - na szczęście i niestety - cudzych. Wolałbym, żebyśmy się uczyli bez błędów. Zarówno naszych jak i innych osób :Beer:

 

Pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem nie przyjemna przygoda, mi zdarzyło się to kilka razy jak próbowałem w mojej lunecie zrobić filtr z dyskietki, miałem wtedy kilkanaście lat. Teraz przyklejam folie taśmą i sprawdzam parę razy czy wszystko gra. Pamiętam jak Zrobiłem filie do U 170-3200 a że do celowników już mi się nie chciało to po kilku sekundach zapaliły mi się włosy na głowie :szczerbaty: . Jeszcze inna historia to z lampą błyskową do Nikona, lampa miała taki czerwony malusieńki przycisk ( wyładowanie ). Ja w nocy nie umyślnie nacisnąłem go a lampę skierowałem sobie w oczy. Nigdy nie zapomnę tych kolorów, jak bym był w jakieś bajce… :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

>lampa miała taki czerwony malusieńki przycisk ( wyładowanie ). Ja w nocy nieumyślnie nacisnąłem go...

Nie no, nieźle : ) Zaskoczka w najmniej oczekiwanym momencie : )

 

Jak byłem mniejszy też miałem filtr z dyskietki, zamontowany taśmą od góry jak klapkę, żeby wygodnie to się odchylało po zachodzie. No i któregoś dnia mi to podwiało, niesamowite jak się w takich momentach objawia refleks : ) Od tego czasu zawsze sprawdzam czy wszystko jest odpowiednio przymocowane.

Edytowane przez narwik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.