Wg tego, co ja kiedyś wyczytałem, jest jeszcze jedna przesłanka za istnieniem takiej planety. Chodzi o orbity kilku komet, których peryhelia zdają się przemawiać za takim ciałem. Takie dywagacje zaczęły się już wkrótce po odkryciu Plutona. A właściwie- po odkryciu jak jest on mały, co nie dało racjonalnej podstawy do uwzględnienia go jako sprawcy zaburzeń ruchów Urana i Neptuna. Istnienie takie planety wydaje się mieć pewne podstawy, bo Słońce jest w stanie utrzymać swym polem grawitacyjnym pl