Skocz do zawartości

ARCHEOLOGIA NIEBA


Solar

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym rozpocząć wątek o obserwowanych zjawiskach spadków satelitów, ich części w czasie startów jak i tych z kosmosu.

Nazwałem to archeologią, bo najchętniej chciałbym widzieć posty z naocznych obserwacji zjawisk z czasu PRL-u,

z okresu kiedy nie było komputerów i nie każdy miał dostęp do aparatów foto, dlatego zwracam się do starszych forowiczów,

aby to co widzieli kiedyś przekazali potomnym, zwłaszcza że wszystkiego w gazetach nie pisali.

Mogą być informacje z internetu, czyli te współczesne choćby upadek Mir-a

 

Oto moja obserwacja zjawiska:

Rok 1984 lub 1985 godziny popołudniowo-wieczorne, ok 17:00, miesiąc czerwiec-sierpień (nie pamiętam nie miałem jeszcze 10 lat)

Obiekt na niebie w kształcie trójkąta o rozmiarach ok 3' do 5' , żarzył się na czerwono i przez dwie godziny obrócił się o 90*.

Obiekt znajdował się na południowo-wschodnim niebie ok. 60* nad horyzontem.

Zjawisko oglądałem gołym wzrokiem z przerwami ok. 2 godzin, przez ten czas obiekt nie obniżył wysokości.

Nie obserwowałem zjawiska dłużej, bo mi się znudziło.

 

Informacje zasłyszane od dorosłych, którzy również obserwowali to zjawisko:

-To może być czubek rakiety, lub inny fragment.

-Rakieta startowała z poligonu rakietowego na Ukrainie.

-Obiekt leci na zachód; nie leci tylko stoi, bo Ziemia się kręci.

 

Miejsce obserwacji Zamość, woj. Lubelskie.

 

FAQ

Proszę nie zamieszczać zjawisk UFO ani obserwacji satelit normalnie pracujących (przelatujących) i ISS,

oraz obserwacji czerwonych i zielonych światełek.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjawisko o którym piszesz wystąpiło dokładnie w sobotę 18 września 1982r. pisały o tym lokalne gazety, z których mam wycinki (Kurier Lubelski) Wspominałem o tym w wątku o UFO na tym forum jakieś dwa lata wstecz. Absolutnie należy wykluczyć spadek satelity, lub jego fragmentów, co może być obserwowane tylko przez kilka do kilkunastu sekund, a nie przez dwie, trzy godziny. Jeszcze mała dygresja. Podajesz jego rozmiary kątowe w (') w minutach, co wydaje się wątpliwe by tak mały obiekt miał rozpoznawalny kształt patrząc gołym okiem (3'x5'). Lepiej posłużyć się porównaniem do tarczy Księżyca.

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK dzięki za odpowiedz, to zjawisko było tak dawno że nie potrafiłem nawet roku określić.

Wielkością obiektu sugerowałem się w porównaniu do Wenus, obiekt był kilka razy większy ale nie za dużo

w końcu to było tak dawno.

 

Wątku nie zakończam proszę się dzielić obserwacjami.

Pozdrawiam

 

PS. lemarc proszę o podanie linku tej prastarej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za gazetę :rolleyes: Przeczytałem uważnie to to, a rysować nie ma co od trójkąt o pomarańczowej barwie,

ale skoro według światków znikło to z nieba, czyli weszło w mrok ziemski i nie było widać to stawiam na satelitę.

Po drugie, czy mieszkańcy choćby Tomaszowa Lub. oddalonego o 36km od Zamościa, widzieli to samo zjawisko na południowym niebie,

w zenicie, a może już na północnym niebie?. Jeśli widzieli na południowym niebie to wyklucza UFO, bo jak to możliwe by było

aby obserwator oddalony o 36km widział obiekt takiej samej lub podobnej wielkości.

Ale jeśli w Tomaszowie Lub. widzieli to na północnym niebie to zmienia postać rzeczy :mellow: Jak będę miał możliwość popytam się tomaszowian.

Obiektu nie obserwowałem przez lornetkę, i jako siedmiolatek niewiele mnie interesowało.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazuje się że mamy w Polsce dwa pomniki UFO, jeden w Emilcinie koło Opola Lubelskiego, drugi koło Konina. Ten drugi wystawił rolnik który widział czerwoną świecącą kulę nad kapliczką przydrożną. Miejscowi nazywają go pomnikiem UFO, mimo że kontekst tablicy pamiątkowej jest rekligijny.

Image2_873.jpg

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znamy, znamy :szczerbaty: Lepsze są poniższe nagrania:

http://science.ksc.nasa.gov/shuttle/missio...sts-107-land.rm - pełne nagranie transmisji z lądowania Columbii na NASA TV (26 minut)

http://science.ksc.nasa.gov/shuttle/missio...vies/sts107a.rm - cudem ocalone nagranie z pokładu Columbii podczas reentry (17 minut)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No cóż do wątku mozna dorzucić dzisiejszą wiadomość o kolejnym spadku...

Co prawda pojawiła sie już w wątku o Meteorach..

Ale myśle iż, dla porządku mozna ją umiesci tu ;)

 

Tym razem rosyjska rakieta SL-4:

 

VIDEO tv fox

 

http://www.myfoxcolorado.com/myfox/pages/H...mp;pageId=1.1.1

 

http://www.reentrynews.com/2006063b.html

 

Krzyś ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba jest podobne do tego osławionego spadku nad Polską jakiegoś obiektu z sierpnia 1978r. jak się nie mylę. Tam też mówi się o tym że na początku było jedno ciało, które rozpadło się na fragmenty i potem jakby niektóre z nich wyprzedzały się wzajemnie, co wynikało jak w tym przypadku z utraty masy przez odparowanie. Tu świetnie to jest widoczne i pasuje idealnie do tamtego zjawiska, które niewątpliwie było spadkiem jakiegoś satelity okołobiegunowego, a nie przelotem czegoś nieziemskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównując relację naocznego świadka z którym rozmawiałem na temat słynnego przelotu nad Polską grupy świetlistych obiektów późnym latem 1979r(?) - wszystkie elementy zjawiska są uderzająco podobne do tego,widocznego na filmie. Przy okazji, przypomnę podobne zjawisko, jakie obserwowano 44 lata przed wystrzeleniem pierwszego sztucznego satelity; Mianowicie, 9 lutego 1913r, wieczorem nad terytorium pogranicza Kanady i USA widoczny był majestatyczny przelot "karawany" świetlnych obiektów, lecących w kilku oddzielnych grupach. Poruszały się one ze stałą prędkością z kierunku NW i podążały ku wschodniemu wybrzeżu, następnie były też obserwowane z pokładu kilku statków na Atlantyku. To, szeroko komentowane w prasie fachowej zjawisko, zaliczane jest zarówno do nietypowych przelotów meteorowych typu "Cyrylidy", jak też do fenomenów ufologicznych. Więcej informacji można znaleźć w archiwalnym numerze miesięcznika URANIA nr. 9 z 1961r.

A.jpg

B.jpg

C.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładny opis tego zjawiska z 1913 r. jest w mojej "biblii astro" - "W niebo wpatrzeni" Willy Ley'a.

 

Z tego, co pamiętam, wynika, ze "procesję" (on tak to określa) obserwowały tysiace osób, ale akurat niebo bylo zachmurzone nad Nowym Jorkiem i Waszyngtonem. Tylko jeden z obserwatorów użył sprzętu optycznego do obserwacji, jakis student, była to... lornetka teatralna. Obserwacje z kontynentu i ze statków były identyczne. Statki znajdowały się w pobliżu wybrzeży USA. Natomiast znaczne różnice w wyglądzie "procesji" dostrzeżono podczas obserwacji z Azorów. Ciało nr 5 (określane wg obserwatorów z kontynentu amerykańskiego jako "piękna duża gwiazda bez ogona" :) ) znajdowało się na czele "szyku" i sypało iskry.

 

Z uwagi na brak obserwacji z Europy, choć warunki były ponoć sprzyjające, uważa się, ze meteory spadły do Atlantyku pomiędzy Azorami a lądem.

 

Tyle z pamięci - jak ktoś chce, to jutro zajrzę do książki i znajdę więcej szczegółów.

 

P.S. Oczywiście zajrzę dzisiaj, bo zapomniałem, że dzisiaj jest już dzisiaj :D

Edytowane przez saywiehu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle z pamięci - jak ktoś chce, to jutro zajrzę do książki i znajdę więcej szczegółów.

Pliz napisz coś więcej dzisiaj dzisiaj. Nigdy o tym nie słyszałem, a i w necie na szybko nic nie da się znaleźć, a sprawa ciekawa, taki meteor na kilka tysięcy kilometrów to ewenement!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dwóch postach wstawiam skany z "W niebo wpatrzeni". Łoooczywiście- z Azorami się pomyliłem (miały być...Bermudy), tak samo jak z ilościa obserwacji :Boink: ale ogólnie jak na cytowanie z pamięciu, to chyba całkiem źle ze mną nie jest :D

post-2472-1168179937_thumb.jpg

post-2472-1168179979_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-2472-1168180059_thumb.jpg

 

No tak, a z tymi Bermudami to jakże proste- gdzież może zaginać cała "procesja" meteorów, jak nie w Trójkącie Bermudzkim" :szczerbaty:

 

:Beer:

 

P.S. W tej ksiażce jest wiele mało znanych faktów, zwłaszcza z historii badań astronomicznych. Mogę wstawić trochę skanów. Jest ktoś zainteresowany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba jest podobne do tego osławionego spadku nad Polską jakiegoś obiektu z sierpnia 1978r. jak się nie mylę. Tam też mówi się o tym że na początku było jedno ciało, które rozpadło się na fragmenty i potem jakby niektóre z nich wyprzedzały się wzajemnie, co wynikało jak w tym przypadku z utraty masy przez odparowanie. Tu świetnie to jest widoczne i pasuje idealnie do tamtego zjawiska, które niewątpliwie było spadkiem jakiegoś satelity okołobiegunowego, a nie przelotem czegoś nieziemskiego.

 

Tak zaczeliscie pisac o bolidach i przypomniało mi się jedna data.

Nie był to czasem Sierpnień 1979 ? (tą date podaje także "Jum")

Bo:

 

29 Sierpnia 1979 roku nad Polską mozna było obserwowac bardzo rzadkie zjawisko grupowego przelotu bolidów dziennych.

 

Na jeszcze jasnym, wieczornym niebie o godzinie 18.40 UT nad Polska pojawiła się gromadka wolno poruszajacych się i jasno swiecących bolidów. W prasie i telewizji mnozyły się informacje na ten temat. Oczywscie większość obserwatorów była pewna ze widziała UFO.

 

Natomiast 4 miłoscnicy astronomi zebrali te wszystkie doniesienia i wzieli się za obliczenia.

wysokość rozbłysnięcia bolidów 80km zgaśnięcia 53 km na podstawie radiantu stwierdzono iż prawdopodobnie były to bolidy z roju Perseidów.

 

Pozatym przeloty grupowe bolidów nad Polską miały miejsce jeszcze :

 

13 Sierpnia 1976

17 Lipiec 1980

21 Sierpnień 1981

10 Maj 1983

 

Krzyś. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pliz napisz coś więcej dzisiaj dzisiaj. Nigdy o tym nie słyszałem, a i w necie na szybko nic nie da się znaleźć, a sprawa ciekawa, taki meteor na kilka tysięcy kilometrów to ewenement!

 

Tak mi się wydawało ze kiedyś o tym czytałem ;)

 

Tu masz więcej na ten temat:

 

09 Luty 1913 czytaj PDF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwna ta kanadyjska procesja z 1913... Można sobie wyobrazić grupę meteoroidów powiązanych grawitacyjnie, ale to, że obiekty wielokrotnie jednen za drugim pojawiają się w tym samym miejscu na niebie i lecą sobie gęsiego przez tysiące kilometrów... trochę to abstrakcyjne jak dla mnie. Może wytłumaczeniem byłoby rozerwanie przez siły pływowe Ziemi jakiegoś porowatego ciała, np. małej wygasłej komety, jak to było w przypadku Jowisza i Shoemaker-Levy 9. Tylko czy grawitacja Ziemi jest zdolna do czegoś takiego? Pewnie tak. Wówczas przy odpowiednim usytuowaniu łańcuszka obiektów teoretycznie jest możliwe, że przy wejściu w atmosferę będą się pojawiały w tym samym miejscu na niebie. Tylko czy taki porowaty obiekt byłby w stanie przelecieć taki wielki dystans, nawet jeżeli tylko z prędkością 8km/s? No i do tego czy ta prędkość nie jest aby mniejsza od minimalnej prędkości dla meteorów? Dużo tych znaków zapytania :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko czy taki porowaty obiekt byłby w stanie przelecieć taki wielki dystans, nawet jeżeli tylko z prędkością 8km/s? No i do tego czy ta prędkość nie jest aby mniejsza od minimalnej prędkości dla meteorów? Dużo tych znaków zapytania :Boink:

 

 

W sumie 11,1 km/s to predkość spadania meteoroidu które w nieskończonosci miało prędkosć geocentryczną równą zeru .

 

8km/s ;)

 

 

Dziwna ta kanadyjska procesja z 1913... Można sobie wyobrazić grupę meteoroidów powiązanych grawitacyjnie, ale to, że obiekty wielokrotnie jednen za drugim pojawiają się w tym samym miejscu na niebie i lecą sobie gęsiego przez tysiące kilometrów... trochę to abstrakcyjne jak dla mnie. Może wytłumaczeniem byłoby rozerwanie przez siły pływowe Ziemi jakiegoś porowatego ciała, np. małej wygasłej komety, jak to było w przypadku Jowisza i Shoemaker-Levy 9. Tylko czy grawitacja Ziemi jest zdolna do czegoś takiego? Pewnie tak. Wówczas przy odpowiednim usytuowaniu łańcuszka obiektów teoretycznie jest możliwe, że przy wejściu w atmosferę będą się pojawiały w tym samym miejscu na niebie.

 

Spadki łańczuszkowe meteoroidów są udowodnione naukowo...

czyli zjawisko polegajace na tym iż w ziemską atmosfere wchodzi kilka ciał ,

które do spotkania się z Ziemią poruszały się po tej samej orbicie.

Było ich kilka w historii...

do dziś są zachowały się kratery po takim rodzaju spadku...

 

 

a przeloty bolidów łańcuszkowych:

np. 8 lub 9 Luty 1913... ;)

Czyli "procesja" 400 bolidów ! (Wg H.Korpikiewicz "Spadające gwiazdy")

 

 

A spadłe meteoryty układają się na powierzchni Ziemi w kształcie łuku...

A to oczywiscie za sprawą ruchu wirowego i obrotowego naszej planety.

Wiec gdyby Ziemia nie wykonywała zadnych ruchów to spadły by one w jednym punkcie

 

 

Ale trzeba zaznaczyć ze takie zjawiska są ekstremalnie rzadkie

 

KRzyś ;)

Edytowane przez Krzysiek-Polakowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.